klarci
18.06.10, 03:20
mam mały dylemat. w różnych programach z ekspertami słyszałam, że
dzieci od początku powinno uczyć się samodzielnego rozwiązywania
problemów. tylko jak to zrobić, jak się wchodzi w już uformowane
zwyczaje panujące na placu zabaw. jeżeli jakiś chłopczyk zabiera
zabawkę (zazwyczaj ogólnodostępną - dzieci zostawiają zabawki na
placu zabaw i stają się one wspólne :)) i ja wolałabym się nie
wtrącać, póki nie dojdzie do przemocy ;). niestety się nie da, bo
mamy są nadgorliwe i zarówno w sytuacji, kiedy zabiera się im
dzieciom, i zabierają ich dzieci, wygłaszają długi wykład na temat
dzielenia się. zgadzam się, że to ważne, ale za każdym razem (?).
sama już nie wiem. przecież nie będę całe życie go wyręczać w
trudnych sytuacjach społecznych. wydaje mi się, że jak syn pójdzie
do żłobka będzie zmuszony radzić sobie sam i lepiej jak teraz nauczy
się rozwiązywać takie konflikty, niż kiedyś oberwie od kogoś, albo
sam komuś przyłoży. czy się mylę. może źle to rozumiem. jeżeli tak
to proszę o taką sugestię ;). jeżeli jednak dobrze mi się wydaje, to
proszę o sugestie, jak nie wychodząc na dziwaka i nie burząc
zastanego porządku przekazywać zasadę samodzielnego rozwiązywania
takich problemów dziecku.