martagrrr
12.06.13, 09:35
Błagam pomóżcie bo juz nie wiem co robić. Mój14 miesięczny synek od zawsze był otoczony masą ludzi, awsze ktoś z nim był i go zabawiał, co teraz skutkuje horrorem. terroryzuje całą rodzinę krzyczy placze i wymusza, nie chce przebywac sam, jest bardzo ruchliwy nie usiedzi w miejscu co jeszcze komplikuje sprawe.Oboje pracujemy, kiedy wracamy do domu nie ma nawet mowy o zrobieniu czegokolwiek bo natychmiast jest placz. Dziadkowie uważają że pownnam mu odwracac uwagę gdy tylko zaczyna platać ale to go niczego nie uczy i za chcwilę znow jest płacz i żądanie czegoś innego , potrafi zająć się czymś maxymalnie 5 min i już potrzebuje czegoś innego bo zaczyna krzyczec i plakać. Raz chce na rece i placze po podniesieniu chce na podloge i placze, kiedy juz się pochylam by go postawić znow placz bo jednak na podloge nie chce. I tak jest w kółko, powoli zaczynam się obawiać że jestm koszmarną matka BO JUZ NIE DAJE RADY CHOCIAŻ KOCHAM GO NAD ŻYCIE. Od jego narodzić nie przespałam ani jendej nocy, mały budzi sie od 4 bo 20 razy w nocy i placze!! Kiedy spończył 5 miesiecy musiałam wrócić do pracy i ... od tej pory było tylko gorzej!! błagam pomóżcie bo chyba popadam w depresje albo nerwice. w przyszłym tygodniu idę do psychologa ale i tak nie wiem jak wytrzymam do tego czasu. POMOCY!!