Gość: rybkka24
IP: *.play-internet.pl
25.10.17, 11:28
Moja corka 3l.od zawsze była trudnym dzieckiem.Pierwszy rok właściwie przejęczała w pełnym znaczeniu tego słowa.po wielu bojach odrzuciła cycka w wieku 6 m-cy.karmilam do 9 m-ca.
Później zaczął się etap przyklejania się do wszystkich cioć i moich koleżanek tylko nie do mnie
Wyprowadzała się już z 20 x myślę że jakby ją ciocia lub dziadkowie przyjęli to by poszła.
Od 9 m-cy ma siostrę i był(teraz już mniej )istny koszmar.
Jak byłam w ciąży były bez przerwy histerie bo nie mogłam ją nosić.potem doszła mega zazdrość o siostrę i były wrzaski ryki, afery, kłótnie.robienie na przekór.nie sluchanie.ignorowanie tego co mówię,wyprowadzki jak wcześniej
Od września poszła do przedszkola.
Słuchajcie jestem wykończona psychicznie.
Mam dość afer,wrzaskow kłótni.wręcz odrzuca mnie
Nie mam siły spędzać z nią czasu,tłumaczyć,rozmawiać.
Nie mam ochoty odbierać ją z przedszkola
Nie mam ochoty sprawiać jej radości,przyjemnością.organizować czasu.nic.
Młodsza też pokazuje czasem pazurki ale to zupełnie nie ten kaliber.
Jakieś rady....