agnieszkahg09
18.03.18, 23:11
Zastanawiam sie czy jest jakas granica okzywania uczuc dziecku. Tu mam na mysli moja 6,5 letnia corcie. Duzo okazuje jej uczuc tj. Czesto ja przytulam, duzo rozmawiamy, czesto daje jej tez buziaki. Corci to nie przeszkadza. Odwzajemnia te zachowania. Mowimy sobie czesto kocham cie. Wieczorami rozmawiamy przed snem. Skupiam sie na niej. Nie ciagle ale chce zeby to bylo conajmniej 30 minut tylko dla niej dziennie w tygodniu i w miedzy czasie jakies przytulanie lub calus lub rizmowa przelotem. W weekend troche wiecej jest tego czasu. Moj maz ma mi za zle ze psuje ja i rozpieszczam takim zachowaniem. Corcia zna zasady i reguly jakie sa w domu i mocno ich przestrzegam. Czasem sie smieje ze jestem terrorystka bo corcia wie ze jak ja wdroze jakas zasade to egzekwuje ja i jej nie odpuszcze wiec konsekwencja u mnie to level hard. Daje jej tez swobode w niektorych sferach bo uwazam ze w tym wieku dziecko moze np. ZaLozyc bluzke inna niz ja wybralam. Natomiast moj maz twierdzi ze robie w tym zakresie zle. Moj maz jest bardzo obrazony na relacje moje z corka bo twierdzi ze za duzo jej okazuje milosci i to ja zepsuje. Czy to tak naprawde jest? Tez jest troche tak ze moze czuc sie zazdrosny o ta relacje ale pomijajac to czy faktycznie okazywanie uczuc dziecku moze zle na niego wplynac bo np.wychowam gape i ciape zyciowa takim postepowaniem