[LWW] Jak skutecznie obniżyć poziom cholosterolu?

[agafka88]

Jak zwykle liczę na waszą pomoc, bo już nie raz na forum czytałam, że na ten temat krąży wiele mitów. W googlach najłatwiej trafic na porady w stylu "rezygnacja z jajek, margaryna obnizająca poziom cholestrolu itp."

Osoba, której chce pomóc jest chętna do zmian, ma 5 kilo nadwagi, pracuje fizycznie. Lubi jeść duzo i tłusto, do tego koniecznie mięso. Od jakiegoś czasu jest na diecie w której ograniczyła smietanę, jajka, golonki i inne takie, a ja nie chciałaby, żeby cały ten wysiłek poszedł na marne, skoru już dietować, to z sensem. Lekarz niestety ograniczył się do stwierdzenia "dieta" i dania niewiele mówiącej ulotki.

Liczę na Wasze porady, z góry dziękuję :)

[pierwszalitera]

To, że rezygnacja z jajek, masła i mięsa obniży poziom cholesterolu, to mit. Zresztą już od dawna obalony. Cholesterol jest zbyt ważny dla organizmu, by polegał on tylko na żywności, produkuje więc cholesterol sam. Podwyższony poziom cholestesterolu jest więc konsekwencją zaburzonego metabolizmu. By go wyregulować najlepiej przejść na dietę niskoinsulinową i kontrolować spożycie węglowodanów. Nawet u dietujących atkinsowców (bardzo nudna niskoinsulinowa dieta) stwierdzono poprawę cholesterolu. Dla wielu konserwatywnych lekarzy paradoks, bo można jeść tłuste mięso, sery itp., ale wtedy nie znano jeszcze szkodliwego działania podwyższonej insuliny na ogranizm, jako przyczyny metabolicznego syndromu. Do tego zrezygnować z tłuszczów typu trans, te ukryte są przede wszystkim we słodyczach i kupnach ciastach. Do diety wprowadzić zdrowe tłuszcze z przewagą omega 3 nad omega 6, czyli najlepiej rzepakowy i tłuste ryby. I codziennie zjeść małą garść orzechów włoskich. Jakakolwiek niskokaloryczna dieta też pewnie pomoże, bo sam sam spadek wagi jest tu dobry, ale nie gwarantuje to poprawy metabolizmu i problem może powrócić.
No i co znaczy wysoki cholesterol, bo sama wartość ogólna nie ma medycznie żadnego znaczenia. Ważny jest stosunek LDL/HDL. Idealny jest stosunek do 3. Zdrowi ludzie powyżej 35 roku życia mają zwykle gdzieś w okolicach 3,5-4. Powyżej 5 wymaga leczenia.

[izas55]

A LDL/HDL poniżej 1.5?

[pierwszalitera]

izas55 napisała:

> A LDL/HDL poniżej 1.5?

Pewnie się zdarza u młodych kobiet. U kobiet HDL jest zwykle wyższy, niezależnie od wysokości cholesterolu ogólnego. Tu masz niemiecką tabelę. Masz tam wartość 1,7 przy LDL 100mg/dl i HDL 60mg/dl.
Swoją drogą bardzo niski cholesterol ogólny nie jest koniecznie oznaką zdrowia. Taki występuje bardzo często u ludzi z nowotworami.

[izas55]

Ogólny jak najbardziej w normie, tylko najwyraźniej LDL/HDL jak u nastolatki ;-)

[chrrr]

> No i co znaczy wysoki cholesterol, bo sama wartość ogólna nie ma medycznie żadn
> ego znaczenia. Ważny jest stosunek LDL/HDL. Idealny jest stosunek do 3. Zdrowi
> ludzie powyżej 35 roku życia mają zwykle gdzieś w okolicach 3,5-4. Powyżej 5 wy
> maga leczenia.

Tutaj nie masz racji. Niestety. Niestety, bo takie przekonanie pokutuje też i wśród lekarzy. Mój ojciec zawsze, od ok 20 lat miał właśnie idealny stosunek LDL/HDL, przy podwyższonym LDL. Kiedy zmarł niedawno na zawał, to okazało się, że miażdżyca rozwijała mu się minimum właśnie te 20 lat. Był na bardzo zaawansowanym etapie choroby, główne naczynia w sercu miał całkowicie zatkane. I wtedy się dowiedziałam od kardiologów klinicznych, że takie przypadki nie są wcale rzadkie. A wmawiano mu, że serce ma jak dzwon, bo ma taaaaki dobry stosunek. 'Panie! Jaka miażdżyca, niemożliwe!'

[kis-moho]

Tu sie po czesci zgodze - jak ktos ma cholesterol >200, to ma problem, niezaleznie od stosunku LDL/HDL. Inna sprawa, ze nie wiem, czy to sie zdarza, zeby ktos przy wysokim poziomie cholesterolu mial sensowny stosunek LDL/HDL. Natomiast wysoka wartosc ogolna ma jak najbardziej znaczenie.

[chrrr]

A nie, miał poniżej 170. Wyraźnie mi mówili w szpitalu, że takie przypadki nie są rzadkie. Teoria sobie, praktyka sobie. Takie wytyczne są bardzo wygodne - sprawdzenie jednej rzeczy i po sprawie. Tylko nie tak skuteczne jakbyśmy sobie życzyli.

[pierwszalitera]

chrrr napisała:

> A nie, miał poniżej 170.

Przecież napisałam, że bardzo niski cholesterol nie jest koniecznie oznaką zdrowia.

[chrrr]

Odpowiadałam przecież kris-moho, nie Tobie. Nie bierz tego do siebie.

[kis-moho]

Chrrr, bo cholesterol w normie jeszcze nie oznacza, ze wszystko jest OK. Jezeli LDL sa podwyzszone, jak pisalas, to tez moze byc problem.

[pierwszalitera]

chrrr napisała:

> Tutaj nie masz racji. Niestety. Niestety, bo takie przekonanie pokutuje też i w
> śród lekarzy. Mój ojciec zawsze, od ok 20 lat miał właśnie idealny stosunek LDL
> /HDL, przy podwyższonym LDL. Kiedy zmarł niedawno na zawał, to okazało się, że
> miażdżyca rozwijała mu się minimum właśnie te 20 lat.

Ja cię bardzo przepraszam, ale powody zawału mogą być różne i tu nie tylko cholesterol gra jakąś rolę. Poza tym, jeden przykład (którego szczegółów nie znamy) o niczym nie świadczy. Zwykle bywa bowiem zupełnie odwrotnie. Mężczyznom o niskim cholesterolu ogólnym mówi się, że są zdrowi, a nie bierze pod uwagą ich złego stosunku LDL/HDL. Natomiast wyższy cholesterol ogólny u kobiet uważa się za patologiczny i zbija medykamentami, chociaż posiadają one bardzo wysoki HDL i są zdrowe jak ryby. Mówię tu oczywiście o kontrowersyjnej, bardzo niskiej idealnej normie medycznej ogólnego cholesterolu. A praktyczni lekarze wiedzą, że wartości do 300 są u ludzi od pewnego wieku całkiem normalne i nie oznaczają jeszcze z osobna niczego groźnego. Informacje, które tu podaję nie mają też zastąpić lekarza i jeżeli ktoś ma wysoki cholesterol ogólny, to powinien poradzić się specjalisty.

[chrrr]

Pierwszalitero, ja tutaj zacytowałam wypowiedzi lekarza, który mojego ojca ratował, a potem był przy sekcji. Same wyniki sekcji ostatecznie potwierdziły jaki był powód. I nie twierdzę, że jeden przykład o czymś świadczy, nigdzie tego nie napisałam, przykład mojego taty miał jedynie służyć lepszemu wyjaśnieniu o czym mowa. Wyraźnie pisałam, że opinia, że takie przypadki nie są rzadkie, nie jest moja. To była wypowiedź kardiologów klinicystów.

[kis-moho]

> A praktyczni lekarze wiedzą, że war
> tości do 300 są u ludzi od pewnego wieku całkiem normalne i nie oznaczają jeszc
> ze z osobna niczego groźnego.

Litero, tu bym polemizowala. Wszelkie wytyczne dotyczace cholesterolu mowia o 200, kiedy powinno sie zaczac zastanawiac nad stylem zycia, i 250, kiedy naprawde ma sie problem. Rozumiem to co piszesz o LDL i HDL, i masz w tym sporo racji, 300 to nie jest zdrowy poziom.

[pierwszalitera]

kis-moho napisała:

> Litero, tu bym polemizowala. Wszelkie wytyczne dotyczace cholesterolu mowia o 2
> 00, kiedy powinno sie zaczac zastanawiac nad stylem zycia, i 250, kiedy naprawd
> e ma sie problem. Rozumiem to co piszesz o LDL i HDL, i masz w tym sporo racji,
> 300 to nie jest zdrowy poziom.

Cholesterol do 200 to jest wyidealizowana medyczna norma, a rzeczywistość wygląda trochę inaczej. Młodzi ludzie powinni faktycznie mieć niższe wartości, u ludzi powyżej pewnego wieku cholesterol jest zwykle wyższy i nie musi to oznaczać niczego niezdrowego. Tu trzeba wziąć pod uwagę także aspekty, jak inne parametry zdrowotne, genetyczne predyspozycje i styl życia. Nie napisałam też, by coś takiego lekceważyć i podałam nawet kilka sprawdzonych pomysłów na obniżenie LDL. Nikt lepszych pomysłów jakoś nie ma, ale do polemizowania na temat kontrowersyjnej zresztą nawet w środowisku medycznym normy zaraz się ktoś znalazł.

[kis-moho]

> u lud
> zi powyżej pewnego wieku cholesterol jest zwykle wyższy i nie musi to oznaczać
> niczego niezdrowego. Tu trzeba wziąć pod uwagę także aspekty, jak inne paramet
> ry zdrowotne, genetyczne predyspozycje i styl życia.

Jasne, ze bywa - wtedy trzeba sie zastanowic, jak go obnizyc. Bo inaczej taka osoba ryzykuje choroby serca.

> Nikt lepszych pomysłów jakoś nie ma, ale do polemizowania na temat kontrowe
> rsyjnej zresztą nawet w środowisku medycznym normy zaraz się ktoś znalazł.

Pierwszalitero, nie pisze na temat czegos, na czym sie nie znam, wiec nie bede doradzac w sprawie diety. Gdybym zreszta nie zobaczyla wypowiedzi o podwyzszonym cholesterolu, ktory moze byc OK - z czym sie nie zgadzam - to bym sie w tym watku w ogole nie odezwala.

[magdalaena1977]

kis-moho napisała:

> Wszelkie wytyczne dotyczace cholesterolu mowia o 200, kiedy
> powinno sie zaczac zastanawiac nad stylem zycia

No tak, ale do czego powinno doprowadzić to zastanawianie się? ;-)
Tj. jaka zmiana stylu życia wpłynie na obniżenie cholesterolu?

[kis-moho]

> No tak, ale do czego powinno doprowadzić to zastanawianie się? ;-)
> Tj. jaka zmiana stylu życia wpłynie na obniżenie cholesterolu?

A tu juz ci nie odpowiem, bo nie jestem dietetykiem, i nie chce sie wypowiadac na temat czegos na czym sie nie znam.
Z racji doswiadczen rodzinnych za to wiem co nieco o cholesterolu i zdecydowanie trzymalabym sie ogolnie zalecanych norm. Zanim tu cokolwiek napisalam, spytalam sie o te normy znajomego, ktory dokladnie tym sie zajmuje, potwierdzil 200. Zajrzalam tez do norm europejskiego towarzystwa kardiologicznego, 190.
Nie neguje oczywiscie bardzo waznego stosunku LDL/HDL, bo to jest jasna sprawa. Natomiast cholesterol 300 zdecydowanie nie jest w porzadku. Poziom HDL zreszta nie bedzie rosl w nieskonczonosc, on ze wzgledow fizjologicznych miesci sie w konkretnym zakresie, wiec nie mozna miec cholesterolu 300, i zdrowego stosunku LDL/HDL.
Nie chce tu nikogo przekonywac ani nawracac, ale chcialabym, zeby - jezeli ktos zajrzy do tej dyskusji - mogl przeczytac dwa odmienne zdania na ten temat.

[agafka88]

magdalaena1977 napisała:

> kis-moho napisała:
>
> > Wszelkie wytyczne dotyczace cholesterolu mowia o 200, kiedy
> > powinno sie zaczac zastanawiac nad stylem zycia
>
> No tak, ale do czego powinno doprowadzić to zastanawianie się? ;-)
> Tj. jaka zmiana stylu życia wpłynie na obniżenie cholesterolu?

Dzięki Magdaelena! ;)

[pierwszalitera]

magdalaena1977 napisała:

> No tak, ale do czego powinno doprowadzić to zastanawianie się? ;-)
> Tj. jaka zmiana stylu życia wpłynie na obniżenie cholesterolu?

Jak to jaka? Niskoinsulinowa dieta, regularny sport, zrzucenie nadwagi, wprowadzenie do diety zdrowych tłuszczów i regularna kontrola lekarska.

[zenobia44]

Zmiana stylu życia, na pewno ważna i w wielu przypadkach wystarczająca to nie zawsze jest lekiem na wszystko. O ile wierzę w coś takiego u ludzi młodych lub w średnim wieku, to ludzie starsi chyba się wspierają farmakologicznie.
Znam przypadek lekarza, który 60-latkom mówił o tym jaka fajna jest na serce borówka amerykańska i jakim jest remedium na wysoki cholesterol, więc zaczęli uprawiać na ogródku drogie sadzonki borówki amerykańskiej. Jedna osoba nie przeżyła zawału, druga jest po udarze. No trochę powagi jednak. Borówki jeszcze nie wydały owoców.

[kis-moho]

> Zmiana stylu życia, na pewno ważna i w wielu przypadkach wystarczająca to nie z
> awsze jest lekiem na wszystko. O ile wierzę w coś takiego u ludzi młodych lub w
> średnim wieku, to ludzie starsi chyba się wspierają farmakologicznie.

Tak, w pewnym momencie bez lekow nie da rady. Natomiast same leki bez zmiany stylu zycia tez wiele nie dadza, o czym przekonal sie moj wuj, ktory od kilku lat jezdzi na wozku. To sa naprawde powazne sprawy.

[pierwszalitera]

zenobia44 napisała:

> Zmiana stylu życia, na pewno ważna i w wielu przypadkach wystarczająca to nie z
> awsze jest lekiem na wszystko. O ile wierzę w coś takiego u ludzi młodych lub w
> średnim wieku, to ludzie starsi chyba się wspierają farmakologicznie.

Jeżeli chcesz zwrócić uwagę na coś oczywistego, to się z tobą jak najbardziej zgodzę. Ale zauważ, że nigdzie nie polecałam, by zrezygnować z terapii. Chodzi tylko o dodatkową informację dla zainteresowanego pacjenta. Widzisz, ja nie jestem kardiologiem, ale pracuję w dziedzinie, która ma wiele wspólnego z medycyną i mam do czynienia z wieloma (młodszymi i starszymi) pacjentami z metabolicznym syndromem. Wielu z nich łyka przeróżne specyfiki i nie wtrącam się do pracy lekarzy, ale niejednokrotnie widzę, że ci pacjenci nie wiedzą nawet co biorą, po co i jaki ma to medyczny sens. Są za to zdezorientowani i przestraszeni, bo jakieś tam wyniki ich badań wychodzą poza normę i żaden z lekarzy nie wytłumaczył im, co to w ogóle oznacza. Tabelę czytać i porównywać liczby, to potrafi każdy, do tego nie potrzeba lekarza, lekarz jest po to, by wziąć pod uwagę indywidualność pacjenta i wybrać terapię, która będzie dla niego najlepsza. Nie zawsze zbiajnie wyników i upychanie do normy daje najlepsze efekty. Przez wiele lat diabetolodzy na przykład upychali swoich pacjentów w bardzo niską normę hba1c, taką jaka była charakterystyczna dla ludzi zdrowych. Od niedawna już tego się nie zaleca, bo terapia polegająca na wysokich dawkach insuliny oznacza wprawdzie niski poziom cukru, ale wielu pacjentom zdrowotnie bardziej szkodzi, ze względu na niekorzystne działanie insuliny. Czasem trzeba zobaczyć całość pacjenta, rozważyć wszystkie indywidualne za i przeciw, a nie zostawiać go z medyczną normą, która może być już przestarzała i nie spełniać współczesnych standardów. Przecież medycyna to nie jest raz na zawsze ustalony aksjomat i ciągle dowiadujemy się czegoś nowego. A dobry specjalista i tak nie kieruje się tylko normami. Na całe szczęście, bo jak pokazują przykłady, nawet idealna norma nie oznacza zawsze zdrowia.

[zenobia44]

Bardzo doceniam twoje posty, pierwszalitero i nie twierdzę, że namawiasz do rzucania terapii.
Bardziej mój komentarz odnosił się do lekarzy (szczególnie naszych rodzimych), którzy po latach PRL-u i olewania wpływu stylu życia na zdrowie, teraz wszystko tłumaczą stylem życia, dietą i ruchem. A momentami nie ma na to czasu. To jest ważne, ale leki czasem są konieczne, żeby oddalić niebezpieczeństwo. Nie nadrobi się dziesiątek lat zaniedbań przez nagłe rzucenie się na sport.

[rozterka47]

Zenobia44 napisała :
Znam przypadek lekarza, który 60-latkom mówił o tym jaka fajna jest na serce bo
> rówka amerykańska i jakim jest remedium na wysoki cholesterol, więc zaczęli upr
> awiać na ogródku drogie sadzonki borówki amerykańskiej. Jedna osoba nie przeżył
> a zawału, druga jest po udarze. No trochę powagi jednak. Borówki jeszcze nie wy
> dały owoców.

No, ale on nie mówił , że uprawianie boówki amerykańskiej jest dobre na serce, może gdyby jedli regularnie te borówki zamiast je uprawic to przebieg choroby byłby przynajmniej łagodniejszy.

[kasica_k]

Ja jestem jedną z takich kobiet z wysokim HDL. Jedna lekarka wpadła w panikę, zakazała jajek (nie jem mięsa, więc czegoś musiała mi biedula zakazać ;) i chciała zapisywać tabletki, druga na wieść o tym popukała się w czoło. Moją lekarką prowadzącą została ta druga ;)

[felisdomestica]

Powodem zawału serca jest zawsze niedokrwienie mięśnia, wywołane zwężeniem lub niedrożnością naczyń krwionośnych.
Pierwszalitero, przestan rozpowszechniac te opinie na temat cholesterolu, ludzie to czytają, i niektórzy nawet uwierzą. Nie jesteś kardiologiem, o ile wiem.

[pierwszalitera]

felisdomestica napisała:

> Powodem zawału serca jest zawsze niedokrwienie mięśnia, wywołane zwężeniem lub
> niedrożnością naczyń krwionośnych.
> Pierwszalitero, przestan rozpowszechniac te opinie na temat cholesterolu, ludzi
> e to czytają, i niektórzy nawet uwierzą. Nie jesteś kardiologiem, o ile wiem.

A ty jesteś? Gdybyś była, to byś wiedziała, że przy chorobach serca nie tylko cholesterol jest ważny. Zresztą nie bardzo wiem, kogo i czego tu chcesz bronić. O ile wiem ojciec chrrr poziom cholesterolu miał niski i jak twierdzi ona, także idealny stosunek LDL/HDL, więc to nie podwyższony cholesterol był przyczyną choroby. Jeszcze jeden powód, by spojrzeć krytycznie na konwencjonalne medyczne normy, bo skoro ani niski cholesterol nie zapewnia zawsze zdrowego serca, tak i cholesterol powyżej 200 nie oznacza od razu patologii. Przykro mi też, że kogoś błędna diagnoza lekarzy dotknęła w tak tragiczny sposób, ale to nie moja wina.

[black_halo]

A teraz pytanie za 100 punktow - na moim ostatniu wyniku stoi, ze HDL=61, LDL=98 a calkowity 189 ... To jakas wyzsza matematyka chyba albo cos im sie rabnelo. Jednak wychodzi, z tej tabelki ze stosunek 1.7 a poziom calkowity blisko gornej normy (choc spadl w ciagu trzech miesiecy ze 199).

[kis-moho]

Black_halo, bo calkowity cholesterol to nie tylko suma HDL+LDL.

[jolunia01]

pierwszalitera napisała:

>... Podwyższony poziom cholestesterolu jest więc konsekwencją zaburzonego metabolizmu.
...
> No i co znaczy wysoki cholesterol, bo sama wartość ogólna nie ma medycznie żadn
> ego znaczenia. Ważny jest stosunek LDL/HDL. Idealny jest stosunek do 3. Zdrowi
> ludzie powyżej 35 roku życia mają zwykle gdzieś w okolicach 3,5-4. Powyżej 5 wy
> maga leczenia.

No, ja jestem zdecydowanie powyżej 35 r. ż. (bo ponad 50 r. ż.); zrobione kilka dni temu badania wykazały: całkowity cholesterol 287, HDL 102, LDL 169. Stosunek LDL/HDL to jakieś 1.66, ale moja lekarka już od dawna kręci nosem na całkowity i każe brać leki. Twierdzi, że w moim wieku dieta już wiele nie zmieni.

[pierwszalitera]

jolunia01 napisała:

> No, ja jestem zdecydowanie powyżej 35 r. ż. (bo ponad 50 r. ż.); zrobione kilka
> dni temu badania wykazały: całkowity cholesterol 287, HDL 102, LDL 169. Stosun
> ek LDL/HDL to jakieś 1.66, ale moja lekarka już od dawna kręci nosem na całkowi
> ty i każe brać leki. Twierdzi, że w moim wieku dieta już wiele nie zmieni.
>

To poradź się jeszcze innego lekarza, bo wyciągnięcia bloczka z receptami, nie świadczy jeszcze o fachowych umiejętnościach. Ważne, by ocenić całokształt, znaczy także inne parametry zdrowotne, jak ryzyko genetyczne, ciśnienie, wagę, trójglicerydy itp. I w ogóle, co to wypowiedź w pewnym wieku dieta już wiele nie zmieni? Lekarka wrzuca cię do wora z innymi osobami, chociaż wiadomo, że właśnie w tym wieku wszelkie różnice pomiędzy ludźmi, związane z gentycznymi predypozycjami i długoterminowymi konsekwencjami stylu życia stają się bardziej istotne. O ile u 30-latków te różnice nie są jeszcze aż tak widoczne, to jedna 50-latka może być całkiem zdrową osobą z doskonale działającym organizmem, biologicznie o wiele młodszą, a inna w tym wieku już kompletnym wrakiem. Twierdzenie więc, że wszyscy od pewnego wieku potrzebują tego samego, jest nieporozumieniem i przeżytkiem.

Podobno pomagają

[maith]

Podobno pomagają: migdały, orzechy makadamia i zielona herbata, a nawet małe ilości gorzkiej czekolady. To prawda?

[balbina11]

W mojej rodzinie kobiety dożywają bardzo zaawansowanego wieku. Moja Babcia, Mama i ja (do niedawna) leczyłyśmy się w tej samej przychodni stąd wiem, że cholesterol mamy wszystkie w normie, serca zdrowe. System żywienia każda ma inny. Mój Tato, który je jak Mama ma problemy krążeniowe. Może to jednak geny. U mnie warzywa, owoce, orzechy, zdrowe tłuszcze i czerwone wino... Mięsa jem dużo, przyrządzam sama.

[julia-zosia]

Dosyć fajnie w kilkunastu punktach znalazłam coś takiego:
chorobawiencowa.mp.pl/zapobieganie/show.html?id=62101
może to być trudne, bo nawyki i smaki są z nami od dzieciństwa, ale trochę silnej woli i dyscypliny i powinno pomóc!
zresztą cały portal jest fajny, pisany przez lekarzy ale właśnie dla pacjentów - prostszym językiem - takim dla nas :-)

A jak podnieść HDL?

[pinupgirl_dg]

Moje wyniki: całkowity: 160, HDL 55 (norma >65), LDL 86 (norma <135), trójglicerydy: 91 (norma 40-200). Stosunek całkowitego do HDL niecałe 3. Jest się czym przejmować?

Za to moja rodzina ma przekroczony całkowity i bardzo mało HDL, trójglicerydy też wysoko. Mamy różne tryby życia, łączy nas wegetariańska dieta, moja z akcentem na jajka i nabiał, rodzice - z akcentem na soję. Rodzice dostali książeczkę i ściśle jej przestrzegali, wyniki niby trochę lepsze, ale niewiele, za to HDL wyraźnie spadł. Jeśli to ma znaczenie, glukoza na czco około 100 (na granicy normy) moja 93 (w normie). Gdzie tkwi błąd?

[pierwszalitera]

pinupgirl_dg napisała:

Rodzice dostali książeczkę
> i ściśle jej przestrzegali, wyniki niby trochę lepsze, ale niewiele, za to HDL
> wyraźnie spadł. Jeśli to ma znaczenie, glukoza na czco około 100 (na granicy no
> rmy) moja 93 (w normie). Gdzie tkwi błąd?
>

Przestać odżywiać się wegetariańsko, przejść na dietę niskoinsulinową bogatą w białko i przestać zawracać sobie głowę zaleceniami o ograniczeniu zwierzęcego tłuszczu. Poziom cholesterolu od nich gwarantowanie nie rośnie. Za to przy rezygnacji ze zwierzęcych produktów jak widać cholesterol może spadać, ale niekoniecznie ten, na którym nam zależy. Lepiej ograniczyć proste węglowodany i tłuszcze typu trans (utwardzana margaryna, słodycze, sklepowe wypieki). Poza tym dorosły, zdrowy człowiek powyżej 35 roku życia ma cholesterol całkowity zwykle w okolicach 200-250 i tego żadna idiotyczna norma nie zmieni.

[pinupgirl_dg]

> Przestać odżywiać się wegetariańsko, przejść na dietę niskoinsulinową bogatą w
> białko i przestać zawracać sobie głowę zaleceniami o ograniczeniu zwierzęcego t
> łuszczu. Poziom cholesterolu od nich gwarantowanie nie rośnie. Za to przy rezyg
> nacji ze zwierzęcych produktów jak widać cholesterol może spadać, ale niekoniec
> znie ten, na którym nam zależy. Lepiej ograniczyć proste węglowodany i tłuszc
> ze typu trans (utwardzana margaryna, słodycze, sklepowe wypieki). Poza tym doro
> sły, zdrowy człowiek powyżej 35 roku życia ma cholesterol całkowity zwykle w ok
> olicach 200-250 i tego żadna idiotyczna norma nie zmieni.

Jeśli chodzi o wege dietę, to ja i ojciec bylibyśmy skłonni odpuścić, gdyby rzeczywiście nie było innego wyjścia (chociaż z wielkim żalem), moja mama traktuję to niemal jak religię i u niej nie ma szans.
Tłuszcze trans i cukry odstawili (ja od dość dawna staram się unikać takich rzeczy, nie wiem, jaki miałam wcześniej cholesterol, bo zbadałam się z ciekawości dopiero po ich fatalnych wynikach), przynajmniej z grubsza, bo grzeszki się zdarzają, ale w porównaniu do wcześniejszej diety jest dużo lepiej. Próbuję ich namówić na większą aktywność fizyczną, szczególnie mamę i zastanawiam się, czy im chociaż tych jajek nie doradzić (oficjalnie mogą 2 jaja tygodniowo, ale nie jedzą wcale, bo się boją). I tak jeszcze pójdą do lekarza, bo te wyniki mają mocno nieciekawe. Czy ja z moimi też powinnam zawracać głowę lekarzowi, czy to taka uroda? Mam trochę mało HDL, ale bez przesady, przy wynikach rodziców na pewno wypadam blado.

[kis-moho]

I tak jeszcze pójdą do lekarza, bo te wyniki mają moc
> no nieciekawe. Czy ja z moimi też powinnam zawracać głowę lekarzowi, czy to ta
> ka uroda?

Jak masz wątpliwości to idź, o ile wiem, wykształconego lekarza chętnego do udzielania porad na odległość na forum nie mamy.

[pinupgirl_dg]

Byłam u endo i pokazałam jej moje przy okazji. Skonsultowała się z kolegą i oboje stwierdzili, że wszystko jest ok :). Mama dostanie leki, ojciec jeszcze nie był u swojego lekarza.

[maggianna]

Podlaczam sie pod watek cholesterolowy - odebralam wyniki badan (robilam co innego ale skoro juz pobierali krew to postanowilam zrobic maly przeglad) i mam chyba problem.
Cholesterol calkowity 127, HDL 60.6, LDL 57.2 (czyli wychodzi 0.9?) i do tego trojglicerydy ponizej normy (norma 50-200), ja mam 40. Przekopalam googla ale wszedzie pisza o podwyzszonym poziomie trojglicerydow a nie ma w zasadzie nic sensownego jezeli chodzi o wyniki ponizej normy - czy to zle (zakladam ze tak bo ktos ta norme wymyslil) - i co zrobic zeby poziom trojglicerydow podniesc? Czy warto z tym isc do lekarza??

[pierwszalitera]

maggianna napisała:

> Podlaczam sie pod watek cholesterolowy - odebralam wyniki badan (robilam co inn
> ego ale skoro juz pobierali krew to postanowilam zrobic maly przeglad) i mam ch
> yba problem.
> Cholesterol calkowity 127, HDL 60.6, LDL 57.2 (czyli wychodzi 0.9?) i do tego t
> rojglicerydy ponizej normy (norma 50-200), ja mam 40. Przekopalam googla ale ws
> zedzie pisza o podwyzszonym poziomie trojglicerydow a nie ma w zasadzie nic sen
> sownego jezeli chodzi o wyniki ponizej normy - czy to zle (zakladam ze tak bo k
> tos ta norme wymyslil) - i co zrobic zeby poziom trojglicerydow podniesc? Czy w
> arto z tym isc do lekarza??

Stosunek LDL/HDL poniżej 3 jest oznaką, że wszystko jest ok. Ponieważ jednak wartości cholesterolu nie są stałą, za kilka miesięcy wyniki mogą wyjść trochę inaczej, prawdopodobnie nie będę jednak jakoś wiele gorsze. Niskimi trójglicerydami w ogóle bym się nie przejmowała. Tylko podwyższony poziom jest problemem. Norma 50-200 oznacza tylko, że wartości poniżej 200 są w porządku, a u większości zdrowych ludzi leżą one wtedy w przedziale 50-200. Ale niżej też się może zdarzyć.

[maggianna]

Dziekuje za odpowiedz. Standardowo trojglicerydy mam niskie ale w normie, zazwyczaj tez HDL mam wyzsze, przez jakis czas cholesterol calkowity mialam bardzo niski (30-40) i wtedy lekarz kazal wprowadzic wiecej tluszczu do diety bo tak niski cholesterol to tez podobno nie dobrze. Pamietam o tej normie stosunku LDL/HDL ale jakos nigdy tego wczesniej nie liczylam, sprawdzilam i w poprzednich badanich mialam jeszcze nizszy...
I faktycznie pokaze wyniki lekarzowi ktory ustala moja diete.

[pinupgirl_dg]

Nie wiem, czy Ci to pomoże, ale na moich wynikach norma jest od 40. Niby powinno się kierować tymi normami, które podaje labolatorium wykonujące badanie, ale na tej samej podstawie lekarze stwierdzili, że moje wyniki są ok, bo uznali normę HDL w przypadku mojego labolatorium za trochę zawyżoną, szczególnie przy reszcie moich parametrów. Pokazać lekarzowi zawsze warto przy okazji, chociażby dla świętego spokoju i/lub jak pisała Pierwszalitera, powtórzyć badania za jakiś czas.