jadwiga1350
20.09.19, 23:33
A może byliby parą, i to udaną? W jakiejś alternatywnej rzeczywistości? Michał to jedyny człowiek w Lipcach, który zrozumiał charakter Jagusi.
"Bosa jeszcze była, w koszuli, ździebko rozespana i taka urodna, a jakowymś prażącym ciepłem buchająca i lubością, że powiódł po niej zmrużonymi ślepiami.
— Wiecie — przysunął się tuż do niej — organista wygadał się przede mną, że stary musi mieć sporo gotowego grosza, bo jeszcze przed Godami chciał dać chłopu z Dębicy całe pięćset rubli; o procenta się jeno nie zgodzili. Muszą te pieniądze być schowane gdzie w chałupie… Uważajcie pilnie na Hankę, bo jakby chyciła przed nami, już by ich ludzkie oko nie zobaczyło… Moglibyście z wolna, kryjomo przepatrywać wszystkie kąty, jeno by nikto się nie pomiarkował… Słuchacie to?
— Co by zaś nie! — okryła ramiona zapaską, bo jakby ją obmacywał tymi złodziejskimi ślepiami."
Musi mieć więc pewność, że Jagna podzieli się z nim znalezionymi pieniędzmi, bo inaczej wszystko jedno czy wpadną w ręce Jagny czy w ręce Hanki. Kowal jako jedyny we wsi zrozumiał jaki jest stosunek Jagusi do pieniędzy.
Z Jagusią znacie się dobrze… to i ona mogłaby ci pomóc coś niecoś… jeno jej rzeknij o tym… ona jeszcze lepiej mogłaby starego na naszą stronę przechylić… no, zgoda?… Bo czas mi już iść
I też dobrze kombinuje, bo Jaguś nic przeciwko pasierbom nie ma:
a z pasierbami zgodę powinnaś trzymać! — dodała obcierając oczy.
— Józka dobra dziewczyna, Grzela jeszcze nierychło wróci z wojska… a…
— Kowali trza się strzec.
— Przecież oni z Maciejem sielnie obserwują…
— Ma w tym kowal jakieś wyrachowanie, ma! Ale pilnowała go będę… Z Antkami najgorzej, bo się pogodzić nie chcą… i dobrodziej wczoraj zgodę chciał zrobić… nie przystali…
— A bo Maciej jest jak ten zły pies, żeby ich z chałupy wygnać! — wykrzyknęła namiętnie.
— Co ty, Jaguś, co ty? A dyć Antek najbarzej wygadywał na ciebie i grunt chciał odebrać, i pomstował a zarzekał przeciw tobie, że powtórzyć trudno.
— Antek przeciw mnie? Ocyganili was, ażeby im ozory paskudne poschnęły!…
Dla kowala liczył się tylko majątek, na zdrady i wyskoki żony patrzyłby przez palce( ważne, że morgi w posagu wniosła). Jagnie też niczego nie brakowałoby przy obrotnym i zaradnym mężu.