Dodaj do ulubionych

co znacza takie zarobki?

19.03.10, 08:08
Witam ponownie,

tym razem temat z innej beczki (zarobkowej). Jakoze wlasnie skonczylam doktorat i pomalu rozgladam sie za praca, pomyslalam ze jadac na wakacje do Australii moge tez poodwiedzac pare miejsc i porozgladac sie na miejscu. Dostalam jedna oferte pracy (mowa tutaj o postdocu na uniwersytecie, Sydney) i taka oto propozycje zarobkow:
Salary Level A: A$69,853 - A$74,715 per year, plus 17% employer superannuation plus leave loading

Niewiele mi to mowi bo nie znam warunkow zycia w Ozz, wiec jesli ktos moze mnie oswiecic co daje taka pensja (zyjac w Sydney przez ok 3 lata bo na tyle jest kontrakt) to bede wdzieczna. Jestescie w stanie okreslic koszty utrzymania miesieczne dla pary 30latkow w Sydney?

Narazie sie tylko rozgladam, bo prace mam. Ale skoro i tak bede na wyspie pomyslalam ze warto przegladnac oferty i troszke zaglebic sie w ten temat na przyszlosc. Dodam tylko, ze jestem biologiem molekularnym i pozycja postdoca na uniwerku to naturalny etap po doktoracie, zwykle projekt trwa 2-3 lata. W Szwecji (gdzie mieszkam) mamy mozliwosc albo dostawania nieopodatkowanego stypenium (bez zadnych socjalnych dodatkow) albo srednia pensje opodatkowana, ale pozwalajaca na swobodne zycie, posiadanie mieszkania, auta, wyjazdy na wakacje itp. Srednio wynosi to ok 31 000 euro rocznie.

Czy u Was place podaje sei zwykle netto czy brutto? Czy podatki sa stale czy zaleza od miejsca zamieszkania? Co moze znaczyc plus 17% employer superannuation plus leave loading? Czy ubezpiecznie zdrowotne/emerytura/urlopy rodzicielskie sa automatycznie wliczane czy sie to negocjuje? Bede wdzieczna za kazda wskazowke.

Dzieki i pozdrawiam
Agata
Obserwuj wątek
    • janek_z_sydney Re: co znacza takie zarobki? 19.03.10, 08:29
      Agata,
      Zarobki podaje się brutto.
      $69,000-74,000 na rok to dobry zarobek, można powiedziedz, że bardzo
      dobry. Jednak niektórzy mogą byc niezadowoleni.
      Superannuation to prywatny system emerytalny. Z reguły pracodawca
      odprowadza obowiązkowo 9 procent. Zawsze jednak możesz odprowadzac
      wiecej. A 17 procent w porównaniu do 9 to dużo.
      Co do Medicare (państwowego ubezpieczenia zdrowotnego) to obięte sa
      nim obywatele i stali mieszkańcy (permanent residents) Australii.
      Ale także o dziwo, mało kto wie alepodobno i mieszkańcy innych
      krajów. Musiałaś byś sprawdzic czy ze swoim obywatelstwem jesteś do
      niego uprawniona.
      A jeżeli nie to wypadało by się ubezpieczyc w prywtnych instytucjach.
      I tego nie zrobi za ciebie pracodawca, musisz to zrobic sama z
      wlasnego portfela.
      Muszę kończyc, ktos dzwoni do mnie...
      Wybacz proszę.
    • starywiarus Re: co znacza takie zarobki? 19.03.10, 11:59
      A$69,853 - A$74,715 jest przyzwoitą pensją, tyle zarabia nauczyciel
      szkoły średniej z długim stażem, lub urzędnik państwowy średniego
      szczebla. Para 30-latków wyżyje za to spokojnie, z utrzymaniem
      samochodu i wakacjami, choć tarzać w luksusie się nie będziecie.
      $69,853 to obecnie 47,346 euro brutto, netto policz sobie. Koszty
      życia w Sydney niech ci Luiza wyłoży jak kobieta kobiecie.

      Tu masz dobry kalkulator podatkowy www.taxcalc.com.au
      do obliczenia dochodu netto i rzeczywistego obciążenia podatkowego.

      Zależnie od tego czy masz, czy nie masz uprawnienia do Medicare,
      1.5% składki Medicarealbo ci ściągają razem z podatkiem, albo nie
      (jakby mieli automatycznie ściągnąć, a się nie należy, to przy
      rocznym rozliczeniu podatkowym urząd podatkowy ci odda).

      Wpłata przez pracodawcę równoważna 17% pensji brutto do prywatnego
      funduszu emerytalnego (superannuation) jest bardzo dobra (na ogół
      9%). Ponieważ będziesz przebywać w Australii czasowo i nie
      osiągniesz tu wieku 55 lat, te skladki bedziesz mogła po wyjeżdzie z
      Australii odebrać sobie, ale zaplacisz od nich podatek.

      Dosyć to jest skomplikowana procedura, opis znajdziesz na stronach
      urzędu podatkowego (ATO), szukaj 'superannuation contributions
      refund'
      . Jak już wyjedziesz, to ci przeleją na wskazane konto
      poza Australią sumę składek minus 38% zryczałtowanego podatku, czyli
      powinnaś dostać tytułem zwrotu składek emerytalnych za trzy lata
      około $20k netto.

      Leave loading znaczy że jak jesteś na urlopie, to za czas
      urlopu dostajes ekstra 17,5% dodatku do pensji, w uznaniu
      dodatkowych wydatków na wakacjach. Klasa robotnicza to sobie kiedyś
      wywalczyła, jako rekompensatę za nadgodziny, które normalnie robili,
      a na urlopie dostawali tylko gołą pensję. A potem wszyscy inni
      dołączyli do klasy robotniczej. Czasem jest to wliczone w pensję, a
      czazsem liczą osobno, tak jak w tym wypadku.
    • bromboosia Re: co znacza takie zarobki? 19.03.10, 16:43
      Dzieki wszystkim, to znacznie rozjasnia sprawe. Mam jeszcze jedno pytanie, bo w podaniu o te pozycje musze zaznaczyc czy mam pozwolenie na prace w Australii. Czy cos takiego trzeba sobie wczesniej zalatwic,czy osoby z danym obywatelstwem poprostu je maja. Jak to wyglada? Gdzies nalezy sie o to wczesniej ubiegac czy moze w przypadku pracy na krotki kontrakt kilkuletni jest jakis sposob zeby to obejsc, zalatwic. To sa pewnie naiwne pytania ale jesli mozecie mnie troche oswiecic to bede wdzieczna.
      • janek_z_sydney Re: co znacza takie zarobki? 19.03.10, 21:59
        Nie 55 lat a pewnie 65 lat.
        Co do odzyskania pieniędzy z superannuation przed osiagnięciem wieku
        emerytalnego, to nie jest to taka łatwa sprawa!
        Ale można to zrobic pod pewnymi bardzo wyjątkowymi warunkami.
        A teraz rzecz najważniejsza. I NIe jest to skierowane bezpośrednio
        do Ciebie Agata.
        Ludzie wybijcie sobie z głowy, a wogóle to kto wam tak powiedział,
        że jeżeli jako obywatele danego państwa możecie bez wiz udawac się
        do innego państwa, to tam możecie wszystko robic co chcecie i np.
        automatycznie podejmowac pracę?
        A także możecie przebywac w tym kraju tak długo jak chcecie: dwa,
        trzy lata czy też całe życie?
        Agata nie wiemy jakie masz obywatelstwo?
        Jaki Twój kraj ma podpisaną umowę z Australią odnośnie podejmowania
        pracy w tym kraju czy też ochrony zdrowotnej?
        I czy możesz wobec tego wystąpic o Working Holiday Visa czy też
        innego rodzaju wizę, która uprawniała by Ciebie do podjęcia pracy.
        Ale musisz wiedziec, że każdy rodzaj wizy jest szczególnie
        obwarowany.
        I jeżeli otrzymałaś np taką wizę to uprawnia ona do pracy
        maksymalnie do 6 miesięcy u jednego i tego samego pracodawcy. I wiza
        ta jest ważna na 12 miesięcy, itp itd.
        Są pewnie setki rodzai wiz jakie ma do zaoferowania Australia.
        Po prostu należało by podnieśc telefon i zadzwonic do ambasady
        australijskiej w tym kraju w którym mieszkasz i którego masz
        obywatelstwo i się tego dowiedziec.
        A przede wszystkim okreslic sobie czy chcę tutaj przybyc tylko na
        wypoczynek, a wobec tego na jak długo, bo np bez wizy to mogę w
        celach turystycznych z mojm obywatelstwem przebywac maksymalnie np3
        miesiące, czy też podjąc pracę legalnie tutaj.
        • janek_z_sydney Pomarzyc zawsze można 19.03.10, 23:18
          Jeszcze dodam, że opłaty za wizę są różne od 105 dolarów do...
          kilkudziesięciu tysięcy. Tak, tak właśnie do tylu.
          W zależnosci od kategorii wizy.
          A do tego dochodzą jeszcze opłaty dodatkowe i bilet lotniczy.
          Życzę miłych snów.
          Pomarzyc zawsze można.
          Przecież to nic nie kosztuje...
          • iza42 Re: Pomarzyc zawsze można 20.03.10, 00:23
            janek_z_sydney napisał:

            > Jeszcze dodam, że opłaty za wizę są różne od 105 dolarów do...
            > kilkudziesięciu tysięcy. Tak, tak właśnie do tylu.
            > W zależnosci od kategorii wizy.

            To prawda, kilka dni temu para moich znajomych zostala obdarowana prawem do
            stalego pobytu w Australii. Zaplacili tylko ... szescdziesiat pare tysiecy,
            czyli ponad 30tys na lebka. Nie posiadaja sie ze szczescia. Ale oni sa w
            kategorii tzw aging parents, wiec oczywscie nie ma to odniesienia do sytuacji, o
            ktorej pisze autorka watku.
            • kan_z_oz Re: Pomarzyc zawsze można 20.03.10, 10:31
              Jesli to jest kontrakt na 3 lata, to wize zalatwic moze tez
              pracodawca.
              On ponosi wtedy oplaty wszystkie. Z reguly niechetnie tez pracodawcy
              to robia - glownie z powodu, ze im sie nie chce...stad chyba tez
              pytanie, czy kandydaci maja pozwolenie?
              Moga, widzialam kilkunastu francuzow, brytyjczykow poza wiekiem oraz
              innych na podobnych warunkach. Robia jesli musza.

              Nie widze tez dlugiej kolejki w dziedzinie biologii molekularnej na
              rynku australijskim...

              W takim ukladzie, co sie ryzykuje to tyle, ze moze zgloscic sie
              ktos, kto ma podobne wyksztalcenie/doswiadczenie + pozwolenie na
              prace. Moze byc np; expat z Londynu. Probowac warto.

              Nie wiem - ale, te 70k przy podatkach placonych przez non-
              residents...wygladaja na wysokie dosyc.
              Mieszkanie w miejscach, gdzie mieszkaja znajomi przed 30-tka to
              25,000/rok.
              Podatek - 20,000/rok.
              25,000/rok netto w Sydnej na dwoje to raczej mniej niz srednio. Nie
              widze wielkich podrozy. No chyba, ze partner moze dorobic min. czyli
              jakies 2000/miesiac.

              Uwazam, ze 4000/miesiac netto - na zycie po oplacie mieszkania,
              zapewnia swobode - ponizej to raczej walka.

              Kan
              • bromboosia Re: Pomarzyc zawsze można 21.03.10, 09:08
                Dzieki Kan.
                Tak, zakladamy ze partner normalnie zarabia. Nie, niekoniecznie w
                Australii (jesli takowego pozwolenia nie dostanie), ale na odleglosc
                w swojej dotychczasowej firmie, bo jest zazwyczaj mozliwe i
                praktykowane. Nie zakladam wiec, ze bedziemy zyc z tej jednej pensji,
                ale tak - dobrze miec rozeznanie co ona mniej wiecej daje.
                Dzieki!
                • prastarywiarus nawet nie licz ze te prace dostaniesz 23.03.10, 22:02
                  bardzo dobrze wyksztalconych miejscowych kandydatow znajdzie sie od
                  groma i nie bedzie potrzeby sciagania kogos z zagranicy
                  • bromboosia Re: nawet nie licz ze te prace dostaniesz 25.03.10, 07:49
                    Rozumiem ze nie wiesz jak to wyglada na uniwersytecie, ale takie
                    oferty sa kierowane glownie do obcokrajowcow z powodow ktore juz
                    wymienilam. Tydzien temu moj kolega dostal postdoka w Brisbane, rok
                    temu moja kolezanka wyjechala do NZ na rocznego postdoka.
                    Australijscy naukowcy tez chca ruszyc dupsko i wyjechac wiec uniwerki
                    chetnie przyjmuja ludzi na ich miejsce z zewnatrz. Nie licze ze te
                    prace dostane, bo chwilowo jej nie potrzebuje, ale kazde dodatkowe
                    interview daje mi wieksza pewnosc siebie i nowe doswiadczenie ktore
                    kiedys w rzeczywistym szukaniu pracy bedzie mi potrzebne. Jesli
                    uwazasz ze potrafisz komus swoimi komentarzami podciac skrzydla to
                    Cie mocno zdziwie, ale nie maja az takiej sily. Wrecz przeciwnie, sa
                    zwyczajnie zalosne i ujawniaja Twoja nieznajomosc tematu.
                    • szopen_cn Re: nawet nie licz ze te prace dostaniesz 25.03.10, 10:44
                      bromboosia napisała:

                      > Rozumiem ze nie wiesz jak to wyglada na uniwersytecie,

                      Bromboosia,
                      Czy ty sobie zdajesz sprawe, ze ze slynnym na caly siwat Lemologiem
                      dyskutujesz?

                      Nie masz prawa wiedziec lepiej.
    • bromboosia Re: co znacza takie zarobki? 21.03.10, 09:05
      Troszke sie nie zrozumielismy, spokojnie. Ja jestem naukowcem, a naukowcy juz tak maja ze zwykle nie siedza w jednym miejscu tylko zmieniaja kraje i laboratoria co 2-3 lata (przynajmniej na poczatku). Takie projekty jak 2-3 letni postodoc to calkiem normalna sprawa wsrod biologow, biochemikow, fizykow itp. Uniwerki na calym swiecie wola zatrudniac obcokrajowcow (wymiana pomyslow, nowa krew, inne doswiadczenie itp) i wrecz obecnie stymuluje sie taki przeplyw ludzi (mozgow) i raczej odchodzi sie od zatrudniania osob na dluzej na uniwersytecie (przynajmniej w Europie). To, ze Uniwersytet w Sydney wystawia oferty pracy u nas w Europie chyba najlepiej o tym swiadczy. Inaczej szukaliby tylko u siebie i nie trudzili sie. Jesli zas dostanie pozwolenia na prace kilkuletnia byloby az tak trudne i kosztowne to zaden naukowiec po skonczeniu doktoratu by sie tak chetnie nie pchal do Ozz czy Nowej Zelandii bo jest wiecej lepszych i fajniejszych miejsc (pod wzgledem naukowym) niz te dwa wymienione i mozna do nich jechac praktycznie od reki bez specjalnych wiz.

      Ale rozumiem atak i te niechec i wrecz zniechecanie z Waszej strony, bo wiem sama jak to jest, jak kiedys w polskiej prasie poszla kaczka dziennikarska ze w Szwecji na reke zarabia sie 10x wiecej niz w rzeczywistosci i na wszelakich forach polonijnych zaroilo sie od pytan co zrobic zeby wyjechac, dostac mieszkanie, prace, przedszkole, macierzynskie i socjalne i bezrobotne i co tam jeszcze czlowiek wymyslil. Wiec nie dziwie sie Waszym reakcjom, jakkolwiek wydaje mi sie ze na poczatku wyjasnilam ze obecnie jade na wakacje do Australii, prace mam i wcale jej nie szukam. Ale skoro juz tam jade to chce sie rozgladnac bo niestety w nauce za pare lat musze zmienic miejsce pracy zeby sie zwyczajnie rozwijac. Nie zamierzam ani zerowac na emeryturach, socjalach i bezrobociach, ale jesli jade gdzies pracowac i placic podatki to chyba mam zwyczajne prawo zapytac o to, co mi sie jako normalnemu obywatelowi swiata nalezy i co jest prawnie uregulowane nie poto zeby czlowiek z tego nie korzystal. LUdzie zrozumcie ze dla wielu ludzi Wasz kraj nie jawi sie jako kraina mlekiem i miodem plynaca ale jako zwyczajny kraj przystankowy na pare lat jak kazdy inny. Czasy kiedy o Australii myslalo sie jak o Szwecji czy Norwegii minely bezpowrotnie.
      Mam prawo szukac pracy tam jak i w Stanach, jak i w Norwegii i w Afryce. I mam prawo odzyskac potem emeryture, isc na macierzynski, kupic dom i wychowac swoje dzieci a jak bede chciec i miec mozliwosci to po paru latach zwinac manatki i ruszyc do innego kraju. Wiec spokojnie, nikt tutaj nie rzuca sie na Wasza kraine hurra, bez zaplanowania liczac na szczescie i "pomoc rodakow" a jedynie zapytuje bo ponoc pytac to nie bladzic.

      A wracajac do sprawy, ja wiem ze nalezy wziasc sluchawke i popytac w ambasadach, pogooglowac i zakrecic sie wokol tego ale chwilowo nie mam az takiej potrzeby. Zapytalam "przy okazji" i wcale nie oczekuje wykladow ani instrukcji jak krok po kroku zamieszkac w Australii, a jedynie oglednej informacji. Pokico mam obywatelstwo polskie, ale na stale mieszkam w Szwecji. I tak, jak zajdzie potrzeba to poszukam sobie i zalatwie co trzeba. Kwestia ile to bedzie kosztowac i na ile bede miec mozliwosc pracy to juz jest sprawa otwarta i do sprawdzenia. Nie trzeba odrazu ludzi zniechecac, zwlaszcza ze dzisiejsze mlode pokolenie akurat kwestia wiz, przekraczania granic i osiadania chwilowego w nowym kraju zupelnie nie jest przerazone. Musicie to zaakceptowac. Dzieki wszystkim za pare dobrych wskazowek, mam przynajmniej jakies ogolne pojecie co do oferty. I tak, zamierzam o nia aplikowac - nie poto zeby teraz jadac na wakacje zostac tam, mieszkac w namiocie i odrazu zaczac pracowac, ale zeby po 2-3 latach przyjechac na pare lat jako normalny czlowiek ktory ma do tego prawo i korzysta z mozliwosci ktore mu zaoferowano. Grunt to znac te mozliwosci i znac swoje prawa. Pokico jade na wakacje, a skoro juz tam bede to zamierzam odwiedzic pare osob, porozmawiac, porozgladac sie i popytac bo jak juz mowilam "kto pyta nie bladzi" - ale o tym ostatnim Wy tutaj czesto zapominacie. Milego dnia i kto wie, moze dozobaczenia za tydzien gdzies na drodze!

      Agata
      • janek_z_sydney Zaszło nieporozumienie. 21.03.10, 09:47
        Agata pewnie zaszło nieporozumienie i zle mnie zrozumiałaś!
        Co innego jest wybrac się z Europy w celach turystycznych do
        Australii, Kanady, Nowej Zelandi.
        A co innego np. podjąc pracę i osiedlic się na kilka lat w jednym z
        tych krajów.
        Dlatego ludzie z Europy "marzą" o tych krajach na dalekich
        kontynentach, a jak do czego przyjdzie, ze wzgledu na duże koszty
        samej wizy wybierają to co jest za miedzą: Niemcy, Anglię, Danię.
        I nie ma się co dziwic!
        Przepraszam, jeżeli Ciebie uraziłem.
        Dlatego napisałem wyraznie, dużymi literami, że uwaga ta NIE jest
        skierowana bezposrednio do Ciebie!
        Życzę przyjemnego wypoczynku!
        • janek_z_sydney Re: Zaszło nieporozumienie. 21.03.10, 10:20
          Jeszcze chciałbym dodac, że Australia nie jest czyjąśc prywatną
          własnością.
          I jeżeli można wyrazic opinię:
          My emigranci z Polski jesteśmy wdzięczni Australii, że dała nam
          mozliwośc zamieszkania na tej ziemi.
          I wcale nie traktujemy Jej jako naszej własnośi.
          Sorry, ale takie właśnie odczułem wrażenie, czytając wyżej
          wymienioną opinię.
          Jeszcze raz życzę udanego wypoczynku!
          • bromboosia Re: Zaszło nieporozumienie. 21.03.10, 11:48
            dziekuje smile
      • osmanthus Agata 27.03.10, 13:28

        Po pierwsze omijaj posty sygnowane PRASTARYWIARUS. Ten facet to
        swir i nie nalezy sie z nim wdawac w dyskusje.

        A jezeli chodzi o wize do roboty na Uni of Sydney to
        najprawdopodobniej bedziesz musiala sie ubiegac o Business Visa 457
        (chyba teraz daja ja na max 3 lata).
        Wyglada to tak, ze potencjalny pracodawca musi wystapic do
        Immigration o tzw "sponsorship" (zapewne Uniwersytet taki
        sponsorship juz posiada).
        Gdy pracodawca pragnie zatrudnic u siebie konkretnego obcokrajowca
        sklada wniosek o tzw "nomination" podajac tzw "ASCO code" czyli
        numer referencyjny posady (np w przypadku nauczyciela high school
        jest to 2413-11)
        Immigration zatwierdza "nomination" i wysyla pracodawcy
        elektroniczne potwierdzenie wraz z "Nomination Approval ID number".
        Pracownik wypelnia elektroniczny kwit podania o wize zalaczajac don
        elektronicznie dokumenty przetlumaczone na angielski przez tlumacza
        przysieglego zarejestrowanego w NAATI.
        Jezeli masz paszport polski bedziesz musiala przejsc badania
        lekarskie (Polska jest zdrowotnie kiepsko notowana, m.in.ze wzgledu
        na gruzlice). Jezeli masz paszport szwedzki to chyba, a nawet
        prawie na 100% nie.
        Wize dostajesz elektronicznie (numer wizy jest przywiazany do
        Twojego paszportu).

        Regularnie zajmuje sie wizami francuskich nauczycieli
        przyjezdzajacych do roboty we francusko-australiskiej szkole wiec
        jezeli masz jakis pytania to prosze bardzo, pytajsmile

        Moim zdaniem, na poczatek musisz sie zapytac Uniwersytet czy bedzie
        Twoim sponsorem i o jaki typ wizy bedziesz wystepowala.
        3-letni sponsorship/ Business Visa 457 kosztuje pracodawce chyba AUD
        375.
        Nomination (placi pracodawca) = AUD 70
        Sama Business Visa 457 kosztuje AUD 260.

        Tutaj na temat dostepu do Medicare obywateli szwedzkich:
        www.medicareaustralia.gov.au/public/migrants/visitors/uk.jsp
        pzdr
        • bromboosia Re: Agata 27.03.10, 15:48
          swietnie! rewelacyjnie wytlumaczone. Dokladnie o cos takiego mi
          chodzilo bo nie moglam sobie umiejscowic w czasie o co nalezaloby sie
          wczesniej ubiegac, o pozwolenie na prace czy o sama prace. Ale Twoj
          post wszystko wyjasnil. Tez podejrzewam ze na uniwerku kwestia
          "sponsorship" jest raczej rozwiazana, bo niejednego juz czlowieka z
          zewnatrz przyjeli. Jeszcze raz dziekuje, w razie potrzeb bede sie
          zglaszac.
          Pozdrawiam i wracam do pakowania, jutro wylatuje.
        • ajcilla4 Re: Agata 05.07.10, 23:24
          Witam serdecznie mam pytanie do Ciebie jako ze widze ze dosyc sie orientujesz w temacie. Dostalam oferte pracy na uczelni w Australii, Univerek jest moim sponsorem. Dla mnie najwazniejsza informacja jest jak dlugo proces zalatwiania takiej wizy trwa. Generalnie mam kilka pytan do Ciebie. Czy jest jakas mozliwosc bardziej bezposredniego kontaktu (email telefon). Bylabym wdzieczna za jakakolwiek informacje
          Pozdrawiam
          Alicja
          • osmanthus Re: Agata 08.07.10, 14:14
            ajcilla4 napisała:

            > Witam serdecznie mam pytanie do Ciebie jako ze widze ze dosyc sie
            orientujesz w
            > temacie. Dostalam oferte pracy na uczelni w Australii, Univerek
            jest moim spon
            > sorem. Dla mnie najwazniejsza informacja jest jak dlugo proces
            zalatwiania taki
            > ej wizy trwa. Generalnie mam kilka pytan do Ciebie. Czy jest jakas
            mozliwosc ba
            > rdziej bezposredniego kontaktu (email telefon). Bylabym wdzieczna
            za jakakolwie
            > k informacje
            > Pozdrawiam
            > Alicja

            Jezeli to do mnie to odpowiadam:

            - sponsor na nomination approval czeka od 2 do 4 tygodni od momentu
            zlozenia kwitow. Na ogol krocej jezeli podanie sklada
            elektronicznie.

            - jezeli nominowana osoba zlozy (elektronicznie) wszystkie wymagane
            dokumenty i jezeli ( w przypadku paszportu polskiego) nie bedzie
            problemu z medyczna czescia dossier, ktora panel doctor wysyla
            osobiscie do Sydney Medical Unit to elektroniczna wize (email)
            powinnas dostac w ciagu 4 tygodni.
            Jezeli Immigration bedzie potrzebowala dodatkowych dokumentow twoj
            case officer wysle ci email, w ktorym sprecyzuje co masz jeszcze
            doslac (mailem lub faxem).

            Wazne!
            Pamietaj, ze od wrzesnia zeszlego roku wystepujacy o 3-letnia wize
            457 musi miec polise zdrowotna zapewniajaca ubezpieczonemu
            swiadczenia na poziomie minimum Medicare + przewoz karetka (tut.
            koszt to +/- AUD800. Oczywiscie kwit dla Immigration musi byc po
            angielsku. FYI - jest kilka firm lokalnych, ktore proponuja polisy
            spelniajace wymagania Immi.
            pzdr

            • ajcilla4 Re: Agata 09.07.10, 12:54
              Bardzo serdecznie Ci dziekuje za pomoc. W pierwszej chwili jak zaproponowano mi prace wykladowcy to bardzo sie ucieszylam. Wiem ze Uniwerek bedzie moim sponsorem wiem rowniez ze poniewaz moj kontrakt jest otwarty (5 years probation) to Uniwerek moze wystapic dla mnie o vise 457 albo o permanent resident przez ENS. Ostatnio dowiedzialam sie o tym o czym wlasnie piszesz (ubezpieczenie zdrowotne)jak rowniez o tym ze bede prawdopodobnie musiala placic za szkole moich dzieci. Caly entuzjazm opadl!!. Na razie zostalam poinformowana ze beda dla mnie organizowac vise 457 ale mysle ze powinnam chyba negocjowac PR. Najgorsze jest to ze nie wiem czy czas oczekiwania rozni sie pomiedzy 457 a PR. Wstepnie zobowiazalam sie zaczac prace od wrzesnia ale juz teraz mysle ze to raczej niemozliwe. Czy mozesz mi powiedziec ze swojego doswiadczenia czy czas oczekiwania na vise 457 jest podobny do czasu oczekiwania na jedna z viz PR czy ten drugi jest znacznie dluzszy. Z gory dziekuje za wszystkie informacje
              Alicja
              • osmanthus Re: Agata 10.07.10, 20:17

                Alicjo,
                Uzyskanie Permanent Residency zabiera o wiele wiecej czasu, to
                pewne.
                Na ogol ludzie przyjezdzaja na wizie 457 i zaczynaja prace
                wystepujac jednoczesnie o PR. Placa za 1 term szkoly (sa 4, rok
                szkolny zaczyna sie w lutym), za 2-gi juz zazwyczaj nie musza...
                Ostatnio mialam do czynienia z 2 takiemi przypadkami.
                W Canberza szkola kosztuje, w zaleznosci od tego czy podstawowowka
                (Kindergarten- Yr 6) czy High School (Yrs 7-10) czy tez College (Yrs
                11-12), od 7 do 14 tys dolarow za rok. Jak im tak na Tobie zalezy
                sprobuj moze wynegocjowac by Ci placili za szkole dzieci do czasu
                uzyskania PR?
                pzdr
                • osmanthus Re: Agata 10.07.10, 20:18
                  takimi wink
                  • ajcilla4 Re: Agata 12.07.10, 09:45
                    Jeszcze raz serdecznie dziekuje wlasnie dzisiaj zadzwonilam do wydzialu edukacji
                    w queensland gdzie ustyszalam za posiadajac vise 457 nie musze placic W QLD za
                    szkole!!!!To naprawde dobra wiadomosc. Teraz zaczelam przegladac prywatne
                    ubezpieczenia zdrowotne wink
                    Pozdrawiam
                    Alicja
                    • osmanthus Re: Agata 12.07.10, 10:54
                      ajcilla4 napisała:

                      > Jeszcze raz serdecznie dziekuje wlasnie dzisiaj zadzwonilam do
                      wydzialu edukacj
                      > i
                      > w queensland gdzie ustyszalam za posiadajac vise 457 nie musze
                      placic W QLD za
                      > szkole!!!!To naprawde dobra wiadomosc. Teraz zaczelam przegladac
                      prywatne
                      > ubezpieczenia zdrowotne wink
                      > Pozdrawiam
                      > Alicja


                      To rzeczywiscie bdb wiadomoscsmile

                      Tu znajdziesz propozycje ubezpieczeniowe spelniajace wymogi Immi:

                      www.google.com.au/search?hl=en&source=hp&q=health+insurance+visa+457&aq=f&aqi=g1&aql=&oq=&gs_
                      rfai=

                      pzdr
                      • osmanthus Re: Agata 12.07.10, 10:57
                        nie caly link jest aktywny sad
                        skopiuj caly albo po prostu
                        wklep w google.com.au

                        visa 457 health insurance



                        • ajcilla4 Re: Agata 16.07.10, 17:35
                          Dzieki za info
                          Alicja
    • luiza-w-ogrodzie Re: co znacza takie zarobki? 21.03.10, 23:43
      Agato, to sa dobre zarobki na start, choc Sydney jest dosc drogie. Stary Wiarus
      i inni juz wytlumaczyli "superannuation" i "leave loading", choc nie zgadzam sie
      z Kan ze jesli po oplaceniu mieszkania itp ma sie ponizej 4 tys, to jest to
      walka. To zalezy od potrzeb.

      Przecietne zarobkowe etc mozesz znalezc na stronie Australian Bureau of
      Statistics: www.abs.gov.au

      Porozgladaj sie po AU, a jakze, tylko nie zapomnij miec wakacji :o)

      Znam kilka osob, ktore przyjechaly z Europy (Polska, Niemcy, Turcja) do AU, bo
      bylo latwiej dostac tutejsza wize pobytu stalego, poduczyli sie angielskiego,
      zdobyli lokalne doswiadczenie a potem juz jako obywatele australijscy przeniesli
      sie do US. Poznalam tez kilka osob, jakie dostaly 2-3-letnie kontrakty w AU
      (m.in. pracownicy polskiej filii firmy w jakiej ja pracuje w AU), posiedzieli na
      sponsorowanej przez firme wizie pracowniczej, stwierdzili ze im sie podoba i
      beda sie tu mnozyc :o) po czym zlozyli (poparte przez firmy) podania o pobyt
      staly i teraz sa stalymi rezydentami.

      Zycze wspanialych wakacji, daj znac jak wyglada AU w Twoich oczach.
      Pozdrawiam
      Luiza-w-Ogrodzie
      Mówił Kon Fu Tse: Chcesz być szczęśliwy kilka chwil? Upij się. Kilka lat? Ożeń
      się. Całe życie? Załóż ogród...
      • prastarywiarus Re: co znacza takie zarobki? 23.03.10, 22:11
        > nie zgadzam sie z Kan ze jesli po oplaceniu mieszkania itp ma sie
        ponizej 4 tys, to jest to walka. To zalezy od potrzeb.

        a ja sie zgadzam z Kan. 4tys miesiecznie na dwie osoby to b.cienko
    • quistista Re: co znacza takie zarobki? 23.03.10, 09:45
      Witam wszystkich.

      Mam podobne pytanie wiec nie bede zaczynal nowego watku tylko spytam tutaj. Z
      tego co widze wiele osob twierdzi, ze zarobki podane przez bromboosie sa dosc
      dobre. Moge zatem zakladac, ze oferta pracy z zarobkami na poziomie A$100,000 -
      A$120,000 jest dosc dobra oferta dla 29-latka? Pytanie tylko czy jest to ciagle
      prawda jezeli jest to jedyny dochod na 2 doroslych + 2 malych dzieci (2 latka +
      3 tyg.). Z gory dzieki za wszelkie uwagi.

      Pozdrawiam,
      Pawel
      • starywiarus Re: co znacza takie zarobki? 23.03.10, 12:10
        Przeciętne zarobki w Australii na pełnym etacie są tutaj:

        www.abs.gov.au/ausstats/abs@.nsf/mf/6302.0
        Na listopad 2009 wynosiły $1273.90 tygodniowo, czyli $66196 brutto
        rocznie. Kalkulator podatkowy już podzawalem w poście wcześniej.

        $120000 to prawie dwukrotna średnia płaca i bardzo przyzwoity
        dochód. Dla 29-latka to znakomita oferta. Na rodzinę z dwójką dzieci
        wystarczy. Wiele rodzin z dwójką dzieci zarabia mniej przy obojgu
        pracujących rodzicach. Kokosy to żadne nie będą, ale przyzwoity
        mieszczański poziom - mieszkanie, utrzytmanie samochodu, wakacje,
        życie bez oglądania każdej nalepki z ceną dwa razy. Będzie ci
        potrzebne kikanaście tysięcy $ na rozruch - wynająć mieszkanie,
        umeblować, kupić używany samochód, zarejestrować, ubezpieczyć.

        Potem już spoko.
      • szopen_cn Re: co znacza takie zarobki? 23.03.10, 22:43
        Przy tym poziomie zarobkow mozna zyc dosc wygodnie.

        Na rzeczywisty poziom zycia wplywac bedzie kilka istotnych spraw:
        - rodzaj wizy, roznica jest spora pomiedzy wiza na pobyt staly a
        wiza na pobyt tymczasowy (rozmaite benefity, koszty szkoly itp)
        - poziom wydatkow na dom czyli wielkosc morgage,
        - miejsce zamieszkania,

        Warto sprawdzic czy potencjalny pracodawca nie oferuje samochodu w
        Novated Lease co przy takich zarobkach jest w miare normalne i
        bardzo oplacalne.
    • prastarywiarus Re: co znacza takie zarobki? 23.03.10, 21:58
      A$69,853 - A$74,715 per year, plus 17% employer superannuation plus
      leave loading

      To zaledwie ciut powyzej sredniej. Cemenciarz albo asfalciarz by
      sobie rak nie chcial brudzic za takie pieniadze, nie mowiac juz o
      ukladaczu cegiel. Panstwowe pensje juz tak maja ze sa nizsze od
      prywatnych, ale za to latwiej dociagnac na cieplej panstwowej
      posadce do emerytury. W firmach publicznych czy tez prywatnych
      rotacje sa straszliwe i trzeba bossom do tylka wchodzic zeby sie
      utrzymac. Kapitalizm juz tak ma, zwlaszcza w Australii.
      • janek_z_sydney Ładne macie wymagania! 24.03.10, 05:28
        Ludzie o czym Wy tu piszecie ?
        Miliony ludzi w Australii pracuje za 35,000-40,000 brutto rocznie i
        się cieszy, że ma pracę!!!
        A jak ją straci to wszystko robi, żeby dostac nawet tą jedną z
        najniższych za 28 tysięcy brutto.
        Ale Wy macie wymagania!
        No ale nie sztuka się narobic ale... zarobic i może macie rację.
        Człowiek się cieszył kiedy dostał swoją pierwszą pracę w tym kraju.
        I wiadomo jaka i za ile ona była.
        I napewno nie za 120 tysięcy na rok.
        • szopen_cn Re: Ładne macie wymagania! 24.03.10, 21:50
          janek_z_sydney napisał:

          > Ludzie o czym Wy tu piszecie ?


          Hmm...

          Czasy sie troche zmienily.
        • kan_z_oz Re: Ładne macie wymagania! 27.03.10, 14:32
          janek_z_sydney napisał:

          > Ludzie o czym Wy tu piszecie ?
          > Miliony ludzi w Australii pracuje za 35,000-40,000 brutto rocznie
          i
          > się cieszy, że ma pracę!!!
          > A jak ją straci to wszystko robi, żeby dostac nawet tą jedną z
          > najniższych za 28 tysięcy brutto.
          > Ale Wy macie wymagania!
          > No ale nie sztuka się narobic ale... zarobic i może macie rację.
          > Człowiek się cieszył kiedy dostał swoją pierwszą pracę w tym kraju.
          > I wiadomo jaka i za ile ona była.
          > I napewno nie za 120 tysięcy na rok.

          ODP: Jasiu - zalezy tylko co robiesz i gdzie sie obracasz.

          Ale jak musisz zyc korzystajac na ten przyklad z uslug
          hoteli/restauracji??? - hahaha
          Wrocilam wlasnie z Perth - najtansze zakwaterowanie za dobe to
          srednio wynosi tam 300 + 45 za sniadanie. hiihi Novotel mial dziure
          za 245/dobe + sniadanie, Holiday Inn 400/dobe ze sniadaniem - to
          przecietna z tym miescie.
          Parking - 20/dobe.
          Wynajem samochodu 250% wiecej niz w Brisbane. 150% wiecej niz w
          Melbourne i Adelaide.
          Kwestia wiec 28K, odpada. Nawet nie jestes w stanie
          doleciec...hahahah.

          I, zauwaz - wciaz nie jestes bogatszy/lepszy. Zarabisz inaczej i
          inaczej wydajesz.

          Kan

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka