marii51
11.08.23, 16:26
Do Holandii pojechałaś 15 lat temu.
Do Holandii przyjechałam razem z ówczesnym narzeczonym Holendrem, a dzisiaj byłym już mężem. Mój partner dostał awans i musiał w ekspresowym tempie przenieść się z powrotem do Holandii. Po tygodniu od przyjęcia propozycji pracy byliśmy już na miejscu. Nie miałam więc ani czasu, ani możliwości, żeby się jakoś specjalnie na wyjazd nastawić czy do niego przygotować. Nie miałam też siłą rzeczy oczekiwań. Byłam tu wcześniej kilka razy na turniejach sportowych, miałam pewną wizję pogody – i tu się nie rozczarowałam. W Holandii panuje umiarkowana jesień przez cały rok.
Chciałaś dalej rozwijać karierę sportową?
W Polsce grałam w siatkówkę, w pierwszej lidze. Przyjeżdżając do Holandii, byłam przekonana, że będę kontynuować karierę sportową. Szybko się jednak okazało, że siatkówka nie jest holenderskim sportem narodowym, a zawodnicy owszem, trenują, ale hobbystycznie i bez wynagrodzenia. Nie jest to tu ani organizacyjnie, ani sportowo ujęte w żadne ramy, nawet w największych klubach ligowych.
REKLAMA
weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,30055408,kiedy-mowisz-swiezo-poznanemu-holendrowi-ze-jestes-z-polski.html#s=BoxWeekSl-2-1
ŻADNA PRACA nie hańbi wążne ze można zarobić więcej