Dodaj do ulubionych

Czy Ewelina i Fela Janockie

02.05.11, 22:51
stale mieszkały u prezesowej i były na jej utrzymaniu?
Obserwuj wątek
    • weteran_pl Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 03.05.11, 10:32
      jadwiga1350 napisała:

      > stale mieszkały u prezesowej i były na jej utrzymaniu?

      Wokulski podczas podróży do Zasławka na zaproszenie prezesowej, spotyka w pociągu barona Dalskiego i od niego dowiaduje się o tym, że są tam już m.in. obie panny Janockie: stryjeczne siostry Ewelina i Fela, ale przedstawia je nie jako stałe rezydentki a lokuje w kategorii gości:

      "Ach, panie! - zawołał baron - kiedy trafi się dobra niedziela, to jakbyś pan był na balu w cesursie: zjeżdża się po kilkadziesiąt osób. A nawet dziś powinni byśmy znaleźć grono stałych gości. No, przede wszystkim bawi tam moja narzeczona. Dalej - jest pani Wąsowska, milutka wdóweczka, lat trzydzieści, ogromny majątek. Zdaje mi się, że krąży około niej Starski. Zna pan Starskiego?...

      -Któż więcej? - pytał Wokulski.

      - Jest jeszcze Fela Janocka, stryjeczna siostra mojej pani; bardzo miłe dziecko, ma z osiemnaście lat. No, jest Ochocki... "

      Tak więc skoro wg Dalskiego jego narzeczona Ewelina tam "bawi", to znaczy że nie mieszka u prezesowej Zasławskiej na stale, a przebywa tylko czasowo.

      Ponadto, gdyby Ewelina oraz młodsza Fela, mieszkały u prezesowej na stałe - to Wokulski otrzymawszy wiadomość o jej złym stanie zdrowia, nie pytałby Izabeli o to, czy ma się nią (prezesową) kto opiekować:

      "- Wie pan, że z prezesową jest bardzo niedobrze...
      Wokulski stropił się.
      - Biedna, zacna staruszka... Gdybym był pewny, że moje przybycie nie przestraszy jej, pojechałbym... Czy aby ma opiekę?
      - O tak - odparła panna Izabela. - Są tam baronostwo Dalscy rzekła z uśmiechem - bo Ewelinka już wyszła za barona. Jest Fela Janocka i... Starski... "
      • jadwiga1350 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 03.05.11, 20:33
        Ewelina zadziwiającą długo bawi u prezesowej. Konkury barona, oświadczyny, projekt intercyzy, wszystko to ma miejsce pod dachem prezesowej. Zupełnie jakby staruszka była prawną opiekunką Eweliny. Zasławska mówi, że do małżeństwa wnuczki się nie wtrąca, czyli jakby miała prawo do tego "wtrącania się". Dalski, opowiadając historię swojej miłości, nic nie wspomina o rodzicach ukochanej. A przecież to przyszłego teścia powinien prosić o rękę Eweliny. Wydaje się, że cały problem przyszłego małżeństwa rozgrywa się w trójkącie:Janocka-Dalski-Zasławska.
        To może sugerować, że jednak przyszła baronowa była rezydentką żyjącą na łasce babki.
        "Stały gość" w odniesieniu do Eweliny(i może Feli) jest może jedynie eufemizmem, oznaczającym tak naprawdę rezydentkę.
        Wokulski chyba tylko z czystej grzeczności pyta o opiekę nad prezesową. Wie, że nawet bez obecności ciotecznych wnuków, miałby się kto zająć staruszką.
        • weteran_pl Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 04.05.11, 19:49
          jadwiga1350 napisała:

          > Dalski, opowia dając historię swojej miłości, nic nie wspomina o rodzicach ukochanej.
          A przecież to przyszłego teścia powinien prosić o rękę Eweliny. Wydaje się, że cały problem przyszłego małżeństwa rozgrywa się w trójkącie:Janocka-Dalski-Zasławska.

          Sprawa narzeczeństwa Wokulskiego z Izabelą, też rozgrywa się bez udziału jej ojca hrabiego Łęckiego - bo w wyniku rozmowy Stacha i Izy...
          Nic Prus nie pisze nawet tu o pierścionku zaręczynowym, czy choćby bukiecie kwiatów.
          • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 05.05.11, 13:58
            "Sprawa narzeczeństwa Wokulskiego z Izabelą, też rozgrywa się bez udziału jej ojca hrabiego Łęckiego - bo w wyniku rozmowy Stacha i Izy...
            Nic Prus nie pisze nawet tu o pierścionku zaręczynowym, czy choćby bukiecie kwiatów."

            Ależ z pewnością formalne zapytanie o rękę Izabeli ze strony Wokulskiego skierowane do jej ojca miało miejsce! Tylko po co było o tym pisać, skoro i tak niczego do akcji by nie wniosło? Przypuszczam, że taki właśnie był zamysł Prusa. "Lalka" to powieść, w której każda scena ma swój sens i cel, a nie wiktoriański romans z życia sfer wyższych, gdzie dla zaspokojenia ciekawości czytelnika, jak to też żyją lordowie czy hrabiowie, każdy detal opisywało się co najmniej w 3 zdaniach.

            I przepraszam, ale próbka metalu Geista była symbolem zaręczyn zdecydowanie przewyższającym wartością wszelkie kwiaty czy pierścionki. Rzecz w tym, że trafiła w ręce kobiety zdecydowanie niepotrafiącej tego docenić.

            --
            A może warto rozruszać to forum? :) forum.gazeta.pl/forum/f,86797,_Lalka_Noce_i_Dnie_.html
            • jadwiga1350 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 07.05.11, 17:01

              > Ależ z pewnością formalne zapytanie o rękę Izabeli ze strony Wokulskiego skiero
              > wane do jej ojca miało miejsce! Tylko po co było o tym pisać, skoro i tak nicze
              > go do akcji by nie wniosło?

              Po za tym Łęcki od dawna dawał Stachowi do zrozumienia, że chętnie widziałby go w roli swojego zięcia.
          • jadwiga1350 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 07.05.11, 17:07

            > Sprawa narzeczeństwa Wokulskiego z Izabelą, też rozgrywa się bez udziału jej o
            > jca hrabiego Łęckiego - bo w wyniku rozmowy Stacha i Izy..

            Jednakże oficjalnie prosiłby Łęckiego o rękę Izy, a nie ciotkę Joannę, czy ciotkę Hortensję. O ewentualnej intercyzie też wspomniałby Łęckiemu a nie ciotkom przyszłej żony.
        • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 05.05.11, 13:45

          Z Eweliną sprawa jest trochę dziwna, bo faktycznie nic nie wskazuje, żeby miała rodziców. Z drugiej jednak strony możliwa jest sytuacja, że np. ma żyjącą matkę, a tylko wakacje spędza u prezesowej. Prezesowa ma prawo do wypowiadania się o jej małżeństwie jako szanowana seniorka rodziny, stąd to oświadczenie o niewtrącaniu się. Baron mógł się oświadczyć Ewelinie u prezesowej na wsi, ale też niekoniecznie tak musiało być, choć termin pięciu tygodni, jaki wskazuje, świadczy o tym, że było to latem. A konkury rozpoczął zdecydowanie wcześniej, kto wie, może już od Wielkanocy? Z rozmowy Izabeli z hrabiną z początku kwietnia wynika, że baron jako konkurent był brany jeszcze w tym czasie pod uwagę, choć autor stwierdza, że wyjeżdżając za granicę już się wycofał.

          Z Felicją jest dla mnie sprawa jasna, jako panienka dopiero wchodząca w świat po prostu spędza wakacje u babki, równie dobrze może na stałe mieszkać z rodzicami.
          --
          A może warto rozruszać to forum? :) forum.gazeta.pl/forum/f,86797,_Lalka_Noce_i_Dnie_.html
        • matylda1001 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 30.07.11, 13:04
          jadwiga1350 napisała:

          > Wokulski chyba tylko z czystej grzeczności pyta o opiekę nad prezesową. Wie, że nawet bez obecności ciotecznych wnuków, miałby się kto zająć staruszką.<

          Był pewien, ze są , bo zdawał sobie sprawę z tego, że w chwili śmierci prezesowej woleli być blisko... testamentu;)
          • jadwiga1350 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 30.07.11, 20:08

            > Był pewien, ze są , bo zdawał sobie sprawę z tego, że w chwili śmierci prezesow
            > ej woleli być blisko... testamentu;)

            Staruszka chyba nigdy nie robiła tajemnicy z tego, jaki zamierza sporządzić testament.

            Wokulski pewnie by się zbytnio nie przejął, nawet jakby usłyszał, że prezesowa dogorywa w barłogu i nie ma kto jej szklanki wody podać.
            Miłość do Łęckiej wytworzyła w nim pewien rodzaj egoizmu. Na świecie powinna być tylko Izabela i on.
            • matylda1001 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 30.07.11, 23:03
              jadwiga1350 napisała:

              > Staruszka chyba nigdy nie robiła tajemnicy z tego, jaki zamierza sporządzić testament.<

              Mimo wszystko Starski był zaskoczony.

              > Wokulski pewnie by się zbytnio nie przejął, nawet jakby usłyszał, że prezesowa
              dogorywa w barłogu i nie ma kto jej szklanki wody podać.
              Miłość do Łęckiej wytworzyła w nim pewien rodzaj egoizmu. Na świecie powinna być tylko Izabela i on.<

              Czasami tylko zdobył się na jakiś cieplejszy gest wobec Rzeckiego, ale gdyby miał wybierać między Izabelą i wiernym przyjacielem, to Rzecki by przegrał. Czytuję "Lalkę" tylko troszeczkę rzadziej niż "Chłopów" ale teraz, pod wpływem Forum, coraz mniej lubię Wokulskiego:)
            • maryboo Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 31.07.11, 11:33
              jadwiga1350 napisała:

              >
              > Wokulski pewnie by się zbytnio nie przejął, nawet jakby usłyszał, że prezesowa
              > dogorywa w barłogu i nie ma kto jej szklanki wody podać.
              > Miłość do Łęckiej wytworzyła w nim pewien rodzaj egoizmu. Na świecie powinna by
              > ć tylko Izabela i on.

              A właśnie, jedno mnie zastanawia. Gdy Wokulski dowiaduje się, że prezesowa zmarła, wyraża żal, że nie może być na jej pogrzebie, bo "jest fizycznie niezdolny do przebywania z dala od Izabeli". Pomijając już tę dosyć przerażającą formę poddaństwa, zahaczającą o patologię (ostatecznie, nie mówimy tu o wyjściu z kumplami na piwo, tylko o sytuacji znacznie większego kalibru) - dlaczego właściwie Izabela nie mogła wybrać się z nim na pogrzeb? Toć ona przecież też gościła u Zasławskiej, ba; była z nią lepiej zaznajomiona niż Stach...
              • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 31.07.11, 12:27
                Nieobecność Izabeli na pogrzebie prezesowej jest dla mnie też sprawą nieodgadnioną. Jedyne wyjaśnienie, jakie przychodzi mi na myśl, to być może ostatnia wola nieboszczki nakazująca skromny pogrzeb. Tak być mogło, czego oczywiście na pewno jednak nie wiadomo, i to by tłumaczyło, dlaczego pogrzeb seniorki arystokracji nie jest dużym wydarzeniem w towarzystwie wiosną 1879 roku. Skoro prawie cały majątek zapisała na cele dobroczynne, to mogła też i w testamencie zażądać niekosztownego pochówku.
                • maryboo Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 31.07.11, 14:14
                  Soovo - skromny pogrzeb byłby jak najbardziej ok, gdyby nie fakt, że:

                  a) najwyraźniej na uroczystości pochówku znajdują się wszyscy, którzy tego pamiętnego lata gościli u Zasławskiej (choć mogę się mylić, w takim wypadku proszę o korektę) - w takim wypadku Izabela jakoś nie przyczyniłaby się w znacznym stopniu do powiększenia tłumu, ba; zwykła grzeczność nakazywałaby dołączyć do grona żałobników
                  b) skoro Wokulski żałował, że nie przyjechał, to znaczy, że istniała dla niego możliwość uczestniczenia w pogrzebie, z której po prostu nie skorzystał (Boru, jak to brzmi...). A jeśli nawet Stach, który z prezesową jakoś specjalnie blisko nie był, rozważał swój udział w uroczystości, to Łęcka powinna tym bardziej gnać do pociągu na ostatnie pożegnanie.

                  Dziwne to wszystko, dziwne.
                  • matylda1001 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 31.07.11, 16:43
                    maryboo napisała:

                    > skoro Wokulski żałował, że nie przyjechał, to znaczy, że istniała dla niego
                    możliwość uczestniczenia w pogrzebie, z której po prostu nie skorzystał<

                    Został oficjalnie zawiadomiony.

                    "Pewnego dnia otrzymał telegram z Zasławia wzywający go na pogrzeb prezesowej.
                    "Zmarła?... - szepnął. - Jaka szkoda tej zacnej kobiety!... Dlaczego ja nie byłem przed jej śmiercią?.. "
                    Zmartwił się, posmutniał, ale - nie pojechał na pogrzeb staruszki, która dała mu tyle dowodów życzliwości. Nie miał odwagi rozstać się z panną Izabelą nawet na kilka dni..."

                    Miejmy nadzieję, że chociaz hrabina pojechała na pogrzeb swojej (jak nazywała Zasławską) najlepszej przyjaciółki...
                  • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 31.07.11, 16:44
                    ad a) Skąd wnosisz, że na pogrzebie prezesowej są wszyscy, którzy byli u niej na wakacjach? Nie mówię, że tak nie było, ale równie dobrze mógłby to być skromny pogrzeb, tylko w obecności najbliższej rodziny, jeśli taka była wola nieboszczki. A znając ją, tak być mogło.

                    ad b) Wokulski wcale nie żałował, że nie przyjechał, bo nie otrzymał wieści o śmierci swojej w pewnym sensie protektorki po pogrzebie, wręcz przeciwnie, dostał telegram "wzywający go" na ten pogrzeb, na który świadomie nie pojechał, bo nie miał siły rozstać się z Izabelą. To go oczywiście w zbyt dobrym świetle nie stawia.

                    I nie zgadzam się, że nie był zbyt blisko z prezesową. Ich znajomość zdecydowanie wykraczała poza konwenans towarzyski, choćby przez to, że był on krewnym człowieka, którego w młodości kochała, i nie wywodził się z jej środowiska. Na jej pogrzeb pojechać był powinien, zwłaszcza że nie otrzymał banalnego o nim zawiadomienia, a wręcz wezwanie (jeśli oczywiście w języku XIX-wiecznej powieści jako "wezwanie" określa się telegram: "prezesowa nie żyje, pogrzeb tego a tego dnia", czyli de facto zawiadomienie).
                    • maryboo Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 31.07.11, 19:56
                      To może najpierw zdecydujmy, czym jest skromny pogrzeb, bo definicja może być obszerna - dla jednego to może być dziesięć najbliższych osób, inny miał tak liczną rodzinę i znajomych, że pięćdziesiąt żałobników to liczba minimalna.

                      Poza tym, kto właściwie mógł być na pogrzebie Zasławskiej? Ewelina z baronem, Felicja, Starski, może Ochocki, plus oczywiście ludzie z jej otoczenia. Możemy tylko gdybać, bo zwyczajnie nie wiemy, ale fakt pozostaje faktem, że przynajmniej kilka osób z "wakacyjnego" grona by się tam znalazło. A skoro nawet Wokulski dostał, jak sama podkreślasz, zawiadomienie, to będąca "bliżej" Zasławskiej pod względem społecznym Iza powinna tym bardziej. (Tak, ja wiem, że prezesowa Stacha lubiła ze względów osobistych, ale co to mogło obchodzić kogoś z zewnątrz, kto wysyłał telegram? Oficjalnie ani brat, ani swat, ot gość na wakacjach i to z niższej klasy społecznej).
                      Zresztą, nie ma co się zagłębiać w takie szczegóły - nie pojechali, bo Prus chciał pokazać głębię obsesji Wokulskiego i być może po to, by Ochocki mógł później wyjaśniać czytelnikowi całą hecę ze spadkiem i flirtami Starskiego. Ja bym tylko chciała, żeby został podany jakikolwiek powód, dla którego Izabela na pogrzeb się nie wybierała - bo tak to wychodzi na to, że:

                      a) Łęcka miała śmierć prezesowej, która wszak była jej znajomą i która gościła ją na wakacjach kompletnie w rzyci bądź,
                      b) Izabela z jakiegoś powodu została uznana za mniej ważną od Wokulskiego i zaproszona nie została.

                      Opcja c), czyli Wokulski jako zaślepiona wycieraczka, zobojętniała na wszystko poza swą lalą pozostaje niezmienna, niezależnie od wyboru którejś z powyższych.
                      • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 31.07.11, 20:14
                        Trzymając się wersji skromnego pogrzebu - nieobecność Izabeli na nim w dalszym ciągu jest jakoś uzasadniona. Skoro pogrzeb skromny, to jest na nim tylko najbliższa rodzina, czyli Starski, Dalscy, Janowscy (jeśli prócz Feli są jeszcze jacyś) plus ci spoza niej, których o ceremonii kazał zawiadomić zapewne zajmujący się nią baron, czyli Ochocki, hipotetycznie Wokulski (wiemy i o zawiadomieniu i o nieobecności). Ale już nie osoby z towarzystwa jak hrabina (ta mowi o sobie, że jest przyjaciółką prezesowej, ale przecież ze strony Zasławskiej żadne wzajemne deklaracje nie padają). Izabela mogła się na takim pogrzebie jako niezamężna panna znaleźć tylko w towarzystwie ciotki czy ojca - a ci z oczywistych względów powyżej na skromnym pogrzebie znaleźć się nie mogli.

                        Ciągnąc ten pogrzebowy wątek - ciekawa jest jedna jeszcze sprawa, którą już zresztą kiedyś tu poruszałam. ;) Dlaczego wykonawcą testamentu prezesowa ustanowiła młokosa Ochockiego, mającego status ubogiego kuzyna, przyzwoitego, ale z oczywistych względów mało doświadczonego życiowo, a nie Wokulskiego, w chwili jej śmierci praktycznie już należącego do rodziny Łęckich, człowieka energicznego i ustosunkowanego, w dodatku osobiście jej bardzo miłego?
                        • jadwiga1350 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 01.08.11, 21:53
                          Dlaczego wykonawcą testamentu prezesowa ustanowił
                          > a młokosa Ochockiego, mającego status ubogiego kuzyna, przyzwoitego, ale z oczy
                          > wistych względów mało doświadczonego życiowo, a nie Wokulskiego

                          A czy ten wykonawca był taki ważny? I tak nie mógł zmienić ostatniej woli zmarłej. Prezesowa chyba nie przywiązywała wielkiej wagi do wykonawców swego testamentu.

                          Książę-czy człowiek, który tylko płakał nad biednym krajem, budził szacunek u czynnej, energicznej staruszki, prowadzącej wzorowe gospodarstwo i mającej demokratyczne ciągoty?

                          Baron-jego plany małżeńskie Zasławska traktowała z pogardliwą litością, a po za tym był człowiekiem, który pośrednio zyskałby 1/3 majątku w przypadku obalenia testamentu.

                          A może staruszka czuła, że Wokulski nie nadaje się do tego? Wszak nie zadbał nawet o nagrobek rodzonego stryja?
                          • matylda1001 Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 02.08.11, 01:35
                            Ochocki, książę i baron należeli do grona wykonawców testamentu. Do grona, czyli należy sądzić, że tych osób było więcej. Kto wie, może i Wokulskiemu Zasławska wyznaczyła w tym jakąś malutką rolę.

                            "- Nie wiem, czyś pan słyszał, że nieboszczka prezesowa, oprócz drobnej części, cały swój majątek zapisała na cele dobroczynne. Szpitale, domy podrzutków, szkółki, sklepy wiejskie et caetera... A książę, Dalski i ja należymy do grona wykonawców jej woli... <

                            • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 02.08.11, 12:19
                              Raczej nie, bo po co wtedy Ochocki przyjeżdżałby do Wokulskiego i opowiadał o całej tej aferze testamentowej jako o newsie? Gdyby Wokulski był w jakikolwiek sposób powiązany z wykonaniem testamentu prezesowej, przecież wiedziałby przynajmniej o tym, kto jest w gronie wykonawców. Ochocki nie musiałby mu mówić zarówno o tym, jak i o treści samego testamentu, bo Wokulski przecież by ją przynajmniej z grubsza znał.
                          • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 02.08.11, 12:27
                            "A czy ten wykonawca był taki ważny?"

                            W tej sytuacji raczej był. Prezesowa pominęła przecież praktycznie w testamencie rodzinę, w tym Starskiego, o którym wiedziała, że liczył na spadek po niej. Niemożliwe, żeby tak inteligentna i sprawna wszak intelektualnie do końca swoich dni kobieta nie brała pod uwagę tego, że rodzina właśnie będzie zainteresowana, żeby ten testament prawnie zakwestionować. Powinno jej zatem zależeć na jakimś uczciwym wykonawcy, z rodziną niepowiązanym, a przynajmniej nie na tyle, żeby im ustąpił. Czyli - wypisz, wymaluj, idealnym kandydatem do tej roli był Wokulski, pominięty nie wiadomo dlaczego. (Pomijając oczywiście zamysł autorski, żeby "oczyścić" mu drogę do wyjazdu z kraju czy do samobójstwa. Nie podejrzewam, żeby Wokulski - wykonawca testamentu, okazał się aż tak nielojalnym człowiekiem, żeby po zerwaniu narzeczeństwa i rezygnacji ze spółki machnął ręką także i na te zobowiązania i na dodatek dopuścił, żeby z powodu wycofania się także i z tego ostatecznie na całym przebiegu sytuacji zyskał Starski).
            • soova Re: Czy Ewelina i Fela Janockie 02.08.11, 12:48
              Był czas, kiedy nie wiadomo było, jaka będzie jej ostatnia wola. Gdzieś (nie pamiętam, gdzie) pada zdanie, że prezesowa, przyjrzawszy się swemu ciotecznemu wnukowi, zdecydowała się zapisać majątek na cele dobroczynne, a jemu tylko tysiąc rubli rocznie.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka