soova
04.01.09, 19:23
Zawsze mnie zastanawiało, jak mogło dojść do zaślubin arystokraty
Krzeszowskiego z dziewczyną z mieszczańskiego domu. Wiadomo, że z pewnością
chodziło o pieniądze, bo baron był materialnie zrujnowany przez karty i
wyścigi, ale czy w tamtych czasach taki postępek był w oczach arystokracji
usprawiedliwiony? Krzeszowskiej nie akceptowali, to fakt, baronowi wybaczyli,
bo stosunek ogółu do niego jest taki bardziej pobłażliwy niż niechętny, jak do
baronowej. Natomiast ciekawa jestem, czy takie małżeństwa z rozsądku pomiędzy
mężczyznami - arystokratami a pannami z bogatych rodzin były czymś
powszechnym, czy tylko wyjątkami. Przypominam sobie, że z bankierówną ożenił
się pisarz Józef Weyssenhoff, pamiętam też, że w którejś powieści
Dołęgi-Mostowicza mowa o ożenku arystokraty z bankierówną-Żydówką, o tym samym
pisze też w "Humoreskach z teki Worszyłły" Sienkiewicz...