antyka
29.12.10, 15:40
Lekarz - wielka slawa, gastrolog, pracuje w szpitalu dzieciecym w wawie, ordynator.
Uslyszalam, ze:
- niepotrzebnie zrobilam tyle badan, pieniadze na darmo wydalam, zasugerowal, ze szukam dziury w calym - badania zrobilam, przypomne, poniewaz szukalismy przyczyn nawrotu lamblii u dziecka ( w koncu Felix nie potwierdzil, ze robale wrocily)
- dlaczego dziecko nie ma szczepien na pneumokoki i menigokoki? moge je zaszczepic natychmiast, u niego w przychodni, za chwile nawet (tematyce szczepien poswiecil ok. 15 minut z naszej 40 minutowej wizyty),
- lekarz patrzyl na siatke centylowa - i moim zdaniem mylil sie w jej interpretacji, bo mowil np. ze jesli dziecko jest wagowo na 75 centylu, to jest troche grubsze, jesli na wyzszym, no to grube itp. - a przeciez nie patrzymy tylko na jedna zmienna, prawda? tylko takze na centyle wzrostowe, no ale moze sie myle, bo nie jestem lekarzem, no i dziecko nie spada z siatki (moim zdaniem spada lekko, no, ale moze sie myle ...)
- dziecko ma brzydkie stolce, puszcza non stop smierdzace baki, pobolewa ja brzuszek, ma podwyzszone proby watrobowe, bo... no wlasnie nie wiadomo, bo lekarz sie nie wypowiedzial - cytuje - na 90 proc. nie ma celiakli,
- ani slowkiem nie wspomnial o grzybicy ukladu pokarmowego, mimo, ze pokazywalam mu zmiany grzybiczne na plecach u corki,
- ja takze nie mam nietolerancji glutenu, bo gdybym miala, to zdaniem lekarza, mialabym stan przednowotworowy, cokolwiek to znaczy...
- na dolegliwosci brzuszne, lekarz zaproponowal... furasolidon!!! mimo, ze dziecko robali przeciez nie ma (nie wychodza w kale, zgodzil sie z tym, ze lamblii juz moze nie miec), powiedzial, ze wybije ew. bakterie - mimo, ze wspominalam, ze badania robilam w badbaku i zadne bakterie nie wyszly,
- dziecko ktore ma robale, w tym lamblie ma zawsze podwyszone granulocyty obojetnochlonne (na moja uwage, ze nie zawsze, ze znam kilka przypadkow dzieci z lamblioza, i normalnymi wartosciami, lekarz zmienil temat),
- zasugerowal, ze wyolbrzymiam, ze mam syndrom wyolbrzymiania diagnozy,
- powiedzial, ze jesli dziecku wyjda badania na celiaklie pozytywnie - to wtedy mam do niego przyjsc, on da skierowanie do szpitala, ja sie zapisze w kolejce i zrobia malej badania pod narkoza, cytuje: jesli bedzie miala celiaklie bedzie na diecie do konca zycia, i dostanie zasilek pielegnacyjny 150 zl (po moim trupie zgodze sie na narkoze dziecka)
Mam niejasne wrazenie, ze zmarnowalam czas i 160 zl.
Mam tylko msciwa satysfakcje, ze w trakcie 40 minutowej wizyty puscila mi kilkanascie smeirdzacych bakow

i zagazowala mu caly gabinet.
Dodam, ze dziecko:
- ma poharatane cale lapki dziwna wysypka, pokrzywka
- od czasu do czasu pobolewa ja brzuszek
- ma luzne stolce, czasami prawie biegunkowe
- ma zelazo 23 (norma w lab od 45 - zdaniem lekarza jest calkiem ok)
- ma zmiany grzybiczne na ciele
- polamane rozdwajajace sie paznokcie
- pomalane, rozdwajajace sie wlosy - bez polysku
- podwyzszone proby watrobowe (do nich sie nie odniosl wcale)
- worki pod oczami jak cholera
Niedlugo zwariuje.
Za kilka dni robie jej te badania na gluten. Ale z tego, co pisaliscie, trzeba zrobic dwa badania, a lekarz powiedzial mi o jednym w obu klasach. Nie chce kluc corki niepotrzebnie, jesli sie okaze, ze to za malo.