hot_tamale
28.08.11, 12:21
Witam,
Od pół roku zmagamy się z problemem lamblii. W marcu zaczęły się u mnie żółte biegunki, przelewania w jelitach, uciążliwe gazy i stany podgorączkowe. Potem stolce typu papka z niestrawionymi resztkami pokarmowymi. Szybko okazało się, że podobne objawy pojawiły się u kilku innych członków rodziny.
Zaczęły się żmudne poszukiwania przyczyny. Najpierw nic nie wychodziło ani w badaniu mikroskopowym, ani w testach imunoenzymatycznych. Lekrze po objawach stawiali diagnozę: jelito wrażliwe, kazali robić kolonoskopię. Wszystkim członkom rodziny?! W końcu się na nią nie zdecydowałam.
W końcu w felixie lamblie wyszły na badaniu kału mojej siostry. Z moich próbek w felixie nic nie wychodzi, choć objawy mam najsilniejsze.
Od czerwca leczymy się u dr Ozimka. Zanim do niego trafiliśmy, przeszliśmy dwukrotną kurację tynidazolem w odstępie 14 dni. Nic nie dała, ale wtedy nie wiedziałam, że trzeba robić gruntowne porządki. Zmieniłam tylko pościel i ręczniki.
Dr Ozimek przepisał nam zentel i macmiror. Niestety po zastosowaniu tej kuracji u wszystkich członków rodziny, połączonej z dietą i gruntownymi porządkami, objawy na parę dni złagodniały, ale potem wróciły, w moim przypadku wręcz ze zdwojona siłą.
Co gorsze, po kuracji zentelem i macmirorem lamblie znowu wyszły w badaniu mojej siostry i w dodatku w badaniu kału jej synka (był leczony tynidazolem + sumamedem).
Dr Ozimek podczas wizyty były nieco zaskoczony, że lamblie nadal są, i przepisał nam wszystkim furazolidon. Powoli kończymy pierwszą 7-dniową serię (potem będzie przypominająca), ale ciężko powiedzieć, żeby objawy ustępowały. Trzymamy dietę i dużo sprzątamy, piorąc w wysokich temperaturach i przelewając co się da wrzątkiem.
Chciałabym spytać, czy ktoś ma podobne doświadczenia z niską skutecznością chemii do wybijania lamblii? Co w końcu wam pomogło? A może po prostu trzeba trochę poczekać na efekty stosowania furazolidonu? Objawy dzień w dzień mam w zasadzie takie same.
Pozdrawiam