mamamarysi11
13.03.09, 21:20
byłam dziś pierwszy raz u dr Kalwajt z moimi dziewczynami (9 mcy i 9
lat). obie z problemami głównie skórnymi. starszej na biorezonansie
wyszły: candida, lamblie, owsiki i włosogłówka. plus alergia na
mleko, laktozę i pszenicę. zalecona terapia:
Pyrantelum 3 dni
vernicadis 7 dni
zentel 3 dni
furazodolin 7 dni
i jeszcze raz vernicadis 7 dni
poza tym mikstura z aloesem, probiotyki i oczyszczanie z toksyn (Nux
vomica, berberis i lymphomyosot). no i dieta.
młodsza dostała kurację w ciemno:
pyrantelum 3 dni
chińskie ziółka Huaji, potem powtórka
do tego czopki Exmykehl i probiotyk
nie rozumiem paru rzeczy.
1.Czy kuracja ma sens, skoro my z mężem nic nie dostaliśmy (ja
jeszcze karmię, więc chyba nie mogę, ale męża Kalwajt właściwie
olała)
2. nie wspomniała nic o sprzątaniu, a moje pytania zbyła b.
ogólnikowo (że wymienić reczniki, prasować piżamę)
3.trochę mnie dziwi, że czopki idą równolegle z odrobaczaniem, a nie
później (a może żle myślę?)
4.martwią mnie te chińskie zioła, bo właściwie nie wiem, co to,
oczywiście nie ma tego w legalnej sprzedazy aptecznej i boję się
eksperymentować na własnym dziecku.
po fakcie zorientowałam się też, że nie wiem, jak długo podawać
młodszej te czopki, a Kalwajt będzie dopiero we środę, więc do tego
czasu niczego się nie dowiem.
generalnie czuję sie niedoinformowana, mimo że byliśmy na podwójnej
wizycie, nie zdążyłam o wszystko zapytać. Kalwajt w ogóle nie
poruszyła tematu pielęgnacji skóry. no i dobiła mnie brudna kanapa,
na której dr ogladała młodą (na szczęście miałam pieluchę, ale i tak
brzydziam się ją tam kłaść).
pomóżcie, oświećcie proszę mnie nowicjuszkę, bo nie wiem, co o tym
wszystkim mysleć.