jak odróżnić robaki od włókien pokarmowych?

[oleczek555]

moja córcia często w kupce ma białawe niteczki.już 2 razy leczyłam ją na robalki, dostaje olej z pestek dyni, czasem czosnek.jest na diecie 0 cukru i mleka krowiego oraz jego przetworów.ale już sama nie wiem, czy to co widzę w kupce to robaki czy może jakieś włókna pokarmowe.1 lekarz, jak pokazałam mu kupke powiedział,że to owsiki inny,że to resztki jedzonka.w badaniu oczywiście nic nie wyszło.a ja już sama nie wiem.to jest cieniutkie, takie ok 1mm albo i cieńsze i się nie rusza. bez sensu dziecko truć, jeśli nic tam nie ma, po ostatnim pyrantelowaniu miała bardzo podrażniony żołądeczek i kilka dni nic nie jadła.

[anyx27]

Oleczek, ja o tym żołądeczku. to, że córcia nie jadła kilka dni, to
nie świadczy o tym, że miała przez lek podrażniony żołądek. Robaki
zdychając wydzielają toksyny i to one powodują różne niefajne objawy
(wymioty, bóle brzucha, brak apetytu, gorączka, objawy
grypopochodne) i to dobrze (wbrew pozorom), bo znaczy, ze leczenie
działa. niestety zbyt wielu lekarzy również nie ma pojęcia czym jest
reakcja Jarischa-Herxheimera i często każe po niej odstawiać leki,
bo twierdzi, że to uczulenie na lek

[oleczek555]

to bardzo ciekawe, trochę poczytałam o tej reakcji i faktycznie to może byc to. mała dostawała pyrantelum 3 dni z rzędu i właściwie od wtedy nasiliła się u niej infekcja.miała bardzo wysoką gorączkę, straszny duszący kaszel(ale tylko w nocy).kurcze to może powinnam jej podac drugą dwkę pyrantelum? a nie da rady pozbyć się robali inną drogą niż ta chemiczną?czy sam czosnek, olej z pestek dyni i same pestki nie pomogą? a może ktoś leczył robaki homeopatycznie?

[anyx27]

ja uważam, że przy stwierdzonych robakach warto zrobic serię
odrobaczania lekami, a potem wspomagać się środkami naturalnymi. ale
wiem, że niektórzy wolą tylko leki homeopatyczne (tutaj efekt, jeśli
w ogóle jest, to dopiero po dłuższym stosowaniu). Sam, choć zajmuję
się biorezonansem, do homeopatyki podchodzę z dystansem.

[kropka.kreska]

ja tez znajduje takie cos u moich dzieci
jeden lekarz stwierdzil ze raczej nie owsiki jesli juz to jakas nietypowa
inwazja pasozxytnicza ale nie mialk mozliwosci zbadania
w labie wychodzi ze nic nie ma w kupie ale to chyba kiepski lab a z drugiej
strony jak ja widze cos golym okiem to chyba n najgorszym labie powinni to zobaczyc?
no i teraz tez nie wiem czy to robaki czy nie - ale czy to resztki zarcia? hmmm
no ja tego za bardzo pod uwage nie biore bo moje dzieci nie jedza nic co tak
wyglada! chyba ze to co jedza przepoczwarza sie do tak skrajnie ronej postaci...
nie wiem sama...jeszcze pewnie pare razy zaniose do badania, zrobie te reczne
rozmazy - moze nada to jakis kierunek tym poszukiwaniom
odrobaczyc bez wyniku jakos nie chca - poza weterynarzem ale w razie jakichs
akcji kto wtedy mi pomoze? kto bedzie to nadzorowal? no chyba nie wet?