zlotamajka
05.09.13, 19:57
Patrzac na "koalicje chetnych" mozna latwo wywnioskowac co bedzie dalej i co sie kryje za atakiem. Ano kto jest w tej "koalicji: USA, Francja, Turcja i Arabia z emiratami. Po drugiej stronie jest Syria, Hezbolla w Libanie i Iran. Rosje i Chiny na razie pomijam. Jakikolwiek atak na Syrie defakto zaangazuje Turcje i Liban. To na 99% pewne. Czyli bedzie wojna turecko- syryjska- libanska. Hezbolla juz gromadza wojska na granicy. A jak zacznie sie bombardowanie to Turcja tez udezy albo Syria udezy Turcje. Turcja moze wciagnac reszte chcace czy niechcace NATO oglaszajac punkt 5. To tak na poczatek. Iran wie ze bedzie nastepny wiec ma dwie opcje: czekac na atak albo dolaczyc sie do tego calego wariactwa. W najlepszym przypatku ta rozroba potrwa dziesiec lat jak nie wiecej i zniszczy caly Bliski Wschod. Ci cali stratedzy USA zdaje sie mysla ze beda w stanie zabic trzy jak nie cztery wroble jednym rzutem czyli: Hezbola, Syrie, Turcje i nawet Iran. Zakladaja ze Izrael nie zostanie zaangazowany albo bedzie mogl sie obronic i nie bedzie zaafektowany. No i uwazaja ze Rosja i Chiny sie poddadza. Czas pokaze co bedzie ale porownywanie Syrii do Libi czy Jugoslawi jest nonsensem chodziazby ze wzgledow powiazan geopolitycznych. Szalenistwo tej propozycji nie ma po prosto rownych.