stranger.pl
25.09.07, 20:31
Czy to coś zmienia? Napadnie na kogoś Iran? Napadnie Iran na
Izrael? Naprawdę?
Czy duchowni irańscy zastosują agresje i np. zatomizują Izrael czyli
również zniszczą... najważniejszy meczet wszystkich muzułmanów (w
Jerozolimie)?
Izrael jest tak mały że uderzając atomówka np. w Hajfe uderzy się
także w Jerozolimę!
Czyli absurd.
Myślę że w tym wszystkim chodzi o coś innego - o to że nikt już
bezkarnie nie zaatakuje (granic) Iranu i... jego sojusznika
(Syrii) - po prostu teraz każda kolejna napaść Izraela na Syrię
oznaczać będzie... zagładę dla Izraela! Syria nie dała się
przekupić Amerykanom jak Egipt czy zwasalizować jak Jordania czy
Arabia... Kapitał izraelski (żydowski) ma ogromne problemy z
powodu "stawiania się" przez Syrii – a teraz nie da się napaść
zbrojnie na nią!
Czyli tak naprawę nastąpiło odwrócenie prawdziwych motywów i celów
całej tej wrzawy!
Izrael do niedawna rozdawał karty na Bliskim Wschodzie i to znaczone
karty –a teraz ma kłopot bo "szuler" spotkał "szulera"!
PS
I jeszcze jedno - gdyby Saddam miał atomówki czy USA i reszta
napadłyby na Irak?