kkjp
27.12.18, 23:20
Życie zawodowe zrobiło mi psikusa. Podobno mnie "doceniono", no i ze to awans i "takie tam", wkrótce przyjdzie czas na nowe obowiązki. Ja zielona w temacie ale mając na utrzymaniu gromadkę ogonków, zaważyły względy finansowe, choć rzeczywistość nie sprostała nawet połowy oczekiwań

ale słowo się rzekło. W związku z czym, szukam kontaktu z kadrową, najlepiej samorządową. Jest ktoś taki?