akacja78
25.08.10, 16:51
Myślę o studiach doktoranckich (literaturoznawstwo),zastanawiam się jednak czy
z punktu zawodowego nie będą to stracone 4 lata. Nie ukrywam, że kierują mną
głównie względy praktyczno-ekonomiczne. Obecnie pracuję w szkole państwowej i
nie wiem również czy da się to pogodzić czasowo, bo zmuszona będę dorabiać.
Marzy mi się, że studia doktoranckie pozwolą mi się wyzwolić z pracy w
podrzędnym gimnazjum i otworzą drzwi do np. prowadzenia lektoratów na wyższej
uczelni, lepszych szkół językowych (obecnie proponuje mi się stawki 30 zł
brutto z dojazdem do klienta godzinę w jedną stronę), czy chociażby liceów,
gdzie poziom nauczania jest wysoki.
Na pewno lepszym pomysłem byłby doktorat z metodyki czy językoznawstwa w
ogóle, ale niestety, nie orientuję się zbyt dobrze w tych zagadnieniach.
Studia licencjackie kończyłam na innym kierunku, a anglistykę studiowałam na
dwuletnich magisterskich uzupełniających.
Proszę o radę, czy w mojej sytuacji doktorat ma sens?