h_hornblower
22.09.10, 14:05
Oto skrócony zapis autentycznego dialogu, jaki miał miejsce pomiędzy potencjalnym promotorem pracy magisterskiej i zainteresowaną na uczęszczanie na jego seminarium studentką na jednej z wiodacych uczelni publicznych w naszym kraju:
(S) - Dzień dobry, przeczytałam w informatorze, że mozna u Pana pisać pracę magisterską z zakresu takiego i takiego. Byłabym zainteresowana.
(P) - Tak, proszę bardzo. [następnie prowadzący przedstawił, jakie sa zasady pisania pracy u niego, itd]. Ma Pani jakieś pytania?
(S) - Własciwie to nie. Chciałabym jednak wspomniec o pewnej kwestii. Uznałałam, że powinien Pan wiedziec. Jestem lesbijką.
(P) - Dlaczego uważa Pani, że powinienem o tym wiedzieć?
(S) - Uznałam, że byc może Pana religia albo poglądy nie pozwalają, żeby lesbijka pisała u Pana pracę magisterską.
(P) - [Promotorowi opadła kopara - zdołał jednak zachować zimną krew; wyjasnił, iz poglądy, wyznanie, rasa, płeć, orientacja seksualna itd magistrantów są mu obojetne].
(S) - [Studentka próbowała sie wytłumaczyć ze swego "wybryku", nastepnie zapisała się na seminarium, po czym dodała:] Musi Pan pamietać, iż zycie lesbijki w tym kraju nie jest łatwe.
(P) - [Promotor obiecał, że będzie o tym pamietał, poprosił jednak, żeby o ile to możliwe nie wracac już do tego tematu].
Jak Wam się podoba? Historia jest jak najbardzej autentyczna - znam ją z relacji promotora.
pzdr
horny