trzy.14
28.12.20, 01:32
www.gov.pl/web/nauka/projekt-polityki-naukowej-panstwa
i pdf tam zalinkowany.
Nie czytałem całości.
Dokument ma pewne zalety (najważniejsza: w ogóle jest) i wady (pisał go chyba akademicki humanista); opis poszczególnych priorytetów jest nierówny; opis priorytetu I zajmuje aż 9 stron i sprawia wrażenie, jak by pisał go ktoś od Gowina, czyli że "polityka naukowa" państwa to kwestia głównie sektora akademickiego. Niby logiczne, ale niespójne z wypunktowanymi na samym początku głównymi wyzwaniami
- Rozwój sektora B+R i komercjalizacja badań
- Synergia działań badawczych i edukacyjnych w UE
Z tymi punktami się zgadzam, ale PNP, po ich wyrożnieniu, zajmuje się sektorem akademickim! To jakiś koszmar
Przypomina mi to strategię rozwoju województwa, z którego bierze się Sendi, z lat młodej Kudryckiej. Gdzieś tam wtedy robiłem za eksperta i się zaznajomiłem. Piękny dokument. Zupełnie odjechany w stosunku do rzeczywistości, w której przyszło mi być ekspertem. Dokument pełen był nowoczesnych technolgii a proza życia to zakup niemieckiej maszyny i zdziwienie, że ktoś się dziwi, że o pieniądze z programu wspierania R&D występuje firma bez działu B-R. .
Program wygląda też jak zbiór pomysłów pomysłowych Dobromirów, którzy akurat mieli jakąś wizję przy koniaczku. Być może rozwój informatyki jest kluczowy, ale nie dla kraju o potencjale Polski. Za to zawężenie rozwoju kompetencji cyfrowych do kilku wymienionych explicite obszarów uważam za skandal i krótkowzroczność, obnażającą niewielką sensowność centralnego sterowania.
Zdania typu "Tytuł i stopnie naukowe powinny odzwierciedlać rzeczywiste osiągnięcia
naukowe badaczy, niezależnie od ich wieku i miejsca zatrudnienia. " jako żywo przypominają hasła z agitki wyborczej dowolnej Partii.
Wszyscy się znają na informatyce. Dokument pisze o niej m.in. tak:
Poszerzenie i zróżnicowanie oferty kształcenia informatyków. Ogólny kierunek
„informatyka” zupełnie nie odzwierciedla potrzeb rynku. Konieczne są
specjalistyczne studia II stopnia dla programistów, architektów oprogramowania,
administratorów systemów, analityków danych, pentesterów, bioinformatyków itd.
Konieczne jest też kształcenie kompetencji cyfrowych potrzebnych do rozwoju
różnych dyscyplin naukowych;
Chciałbym wiedzieć, co autor maił na mysli pisząc, że kierunek ogólny "informatyka" zupełnie nie odzwierciedla potrzeb rynku. Nie wiem, dlaczego ze zróżnicowaniem kształcenia informatyków trzeba czekać aż do studiów 2. stopnia. Podejrzewam, że myślenie informatyków licencjonowanych jest zbyt wąskie, by tę ich licencję rozciągnąć też na obszar edukacji.
Generalnie: to jest zbiór pobożnych życzeń. Jego realizacja jest równie prawdopodobna, jak realizacja tamtej strategii rozwoju województwa czy rychła budowa miliona samochodów elektrycznych.