dobrycy 07.01.23, 12:05 obserwatorgospodarczy.pl/2023/01/06/naukowcy-tworza-coraz-wiecej-badan-ktore-nie-daja-postepu-badanie/ Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
pan.toranaga Re: kiedyś to było ... 09.01.23, 18:22 Kiedyś to nawet krasnoludki były mniejsze. Jeśli dobrze rozumiem metodologię to autorzy nie biorą pod uwagę tego, że badają pewne cechy "etnograficzne" publikacji naukowych. To co i ile tego się cytuje to kwestia również pewnych obyczajów, zresztą różnych w różnych dyscyplinach (w taksonomii podobno musi się zacytować wszystko), obyczajów, które nieustannie ewoluują. Tym bardziej dobór wyrazów. Natomiast problem oczywiście istnieje. Jak to świetnie zauważył przedpiśca dinozaury nie mnożą się już pod ziemią. Od jakiś 200 lat badamy ten sam, dość niewielki zbiór dokumentów i tekstów narracyjnych dotyczących Polski X-XII w. Filolodzy klasyczni jeszcze dłużej i w jeszcze znacznie większym gronie badają zawartość półki, która mieści się spokojnie w dowolnym, choćby najciaśniejszym uniwersyteckim gabinecie. Kości ludziom od czasów lekcji anatomii udzielonej przez doktora Tulpa też jakoś nie przybyło (choć tu mała zdziwka - najmłodszy profesor to anatom, więc ciekawe czego jeszcze anatomowie nie zauważyli). Związki chemiczne można pewno syntetyzować dopokąd starczy atomów we wszechświecie, ale ile z tego wynika? Czasem dużo, ale pewno zwykle mało. Na razie planet pozaziemskich nie brakuje, ale a) pewno skończą się te obserwowalne b) z każdą kolejną odkrytą zmniejsza się efekt wow, a o braku efektu wow traktuje ten artykuł. Odpowiedz Link
piotrek786 Re: kiedyś to było ... 10.01.23, 01:22 kiedy jeszcze byłem uczonkiem to każdą publikacje musiałem mieć indywidualną, na własnych wynikach, z własnym modelem mat albo przynajmniej jakimś równaniem opisowym skorelowanym do wyników własnych badań, z własnymi rysunkami albo zdjęciami własnych stanowisk doświadczalnych. W tej samej katedrze była persona, która miała publikacje przeglądowe, z kopiami cudzych rysunków, przyczynkowe czy badania robione w czymś, co nazywaliśmy kombajnem badawczym. Na znalezienie jakiegokolwiek równania (zwłaszcza wyniku własnych przemyśleń) nie można było nawet liczyć. Te persona publikowała średnie 8 razy tyle , co ja i teraz jest profesorem. Ja realizuję się na polu innowacji i wdrożeń poza nauką. To jest właśnie ten mechanizm selekcji. Odpowiedz Link
sendivigius Re: kiedyś to było ... 10.01.23, 20:59 pan.toranaga napisał: > Kiedyś to nawet krasnoludki były mniejsze. Natomiast zdanie że wszystko juz wymyslono - jest rownie stare jak narzekanie na dzisiejsza mlodzież. Fizyka tez miala byc zamknietą dziedziną po napisaniu rownan Maxwella. Ja mam odwrotne wrazenie - tylu rzeczy nie wiadomo i tyle jest tajemnic. Model swiadomosci, uczenia sie, AI, odwracalnosc starzenia i cala genetyka, bariera mózg-maszyna, magazynowanie energii, synteza termojadrowa, big bang, czy da sie łączyc zmysly, podroże w czasie, czy istnieje Bóg, etc. Im starszy jestem tym bardziej widze jak bardzo malo wiadomo o swiecie. A moze problemem jest organizacja uczelni i nauki w ogole? Odpowiedz Link
dobrycy Re: kiedyś to było ... 10.01.23, 23:13 sendivigius napisał: > Im starszy jestem tym bardziej widze jak bardzo malo wiadomo o swiecie. > > A moze problemem jest organizacja uczelni i nauki w ogole? Moje obserwacje są takie, że ludziom się coraz więcej wydaje że wiedzą, mają takie pudełka po których skrobią paluszkiem, i dzięki nim pozjadali wszelkie rozumy. Wydaje się że zjedli z owoce z tego drugiego drzewa w raju, niż to od Ewy (ze źródła które wspomniał Sendi). Myśle, że wiek czy pół wieku temu, jak ktoś był ciemny, to wiedział że jest ciemny. Obecnie, dzięki wynalazkom inzynierów, i badaniiom uczonych, przeciętny ciemniak nie ma takich kompleksów i wszem i wobec głosi swoją rację. Odpowiedz Link
dobrycy Re: kiedyś to było ... 10.01.23, 23:19 pan.toranaga napisał: > Kiedyś to nawet krasnoludki były mniejsze. dzięki temu mniej szczały do mleka > Jeśli dobrze rozumiem metodologię to autorzy nie biorą pod uwagę tego, że badaj > ą pewne cechy "etnograficzne" publikacji naukowych. To co i ile tego się cytuje > to kwestia również pewnych obyczajów, zresztą różnych w różnych dyscyplinach ( > w taksonomii podobno musi się zacytować wszystko), obyczajów, które nieustannie > ewoluują. Tym bardziej dobór wyrazów. No, nauka się przejadła, bo nie ma innowacji w nowych iphonach, pora ściąć środki na nauke i przeznaczyć je na co innego. > > Natomiast problem oczywiście istnieje. Jak to świetnie zauważył przedpiśca dino > zaury nie mnożą się już pod ziemią. Od jakiś 200 lat badamy ten sam, dość niewi > elki zbiór dokumentów i tekstów narracyjnych dotyczących Polski X-XII w. Filolo > dzy klasyczni jeszcze dłużej i w jeszcze znacznie większym gronie badają zawart > ość półki, która mieści się spokojnie w dowolnym, choćby najciaśniejszym uniwer > syteckim gabinecie. Ciekawe, czy ich wspomoże w ich badaniach chatgpt, albo coś w tym stylu. W końcu powinno dać się wyuczyć SI, aby analizowało dzieła JP2 czy innych wielkich myślicieli, i wspierało naszych uczonych w zapełnianiu arkuszy wydawniczych. Odpowiedz Link
pan.toranaga Re: kiedyś to było ... 11.01.23, 10:45 Żart zrozumiałem, ale odpowiem poważniej: 200 lat temu historyk szedł do archiwum, nie miał nawet porządnego katalogu i szukał dokumentów na oślep. Potem zrobiły się katalogi i regesty (abstract dokumentu), wydanie papierowe z indeksem (brak konieczności ruszenia pupy do miasta z archiwum, nie mówiąc już o konieczności odcyfrowywania literek rękopisu), teraz wydanie elektroniczne, inżynierie lingwistyczne i inne bajery, które pozwalają znaleźć to co trzeba w sekundę. Czyli znacznie więcej ludzi może znacznie szybciej przerobić niepowiększający się zbiór danych. Nie zdziwiłbym się, gdyby podobnie było w laboratorium, gdzie próbki podaje robot, a analizuje równie sztuczna inteligencja. Odpowiedz Link
dobrycy Re: kiedyś to było ... 11.01.23, 17:40 pan.toranaga napisał: > Żart zrozumiałem, ale odpowiem poważniej: 200 lat temu historyk szedł do archiw > um, nie miał nawet porządnego katalogu i szukał dokumentów na oślep. Potem zrob > iły się katalogi i regesty (abstract dokumentu), wydanie papierowe z indeksem ( > brak konieczności ruszenia pupy do miasta z archiwum, nie mówiąc już o konieczn > ości odcyfrowywania literek rękopisu), teraz wydanie elektroniczne, inżynierie > lingwistyczne i inne bajery, które pozwalają znaleźć to co trzeba w sekundę. Cz > yli znacznie więcej ludzi może znacznie szybciej przerobić niepowiększający się > zbiór danych. > Nie zdziwiłbym się, gdyby podobnie było w laboratorium, gdzie próbki podaje rob > ot, a analizuje równie sztuczna inteligencja. prace z wielu dziedzin, różnych farmacji, biofizyk itp, są limitowane nie czasem ich pisania (bo są do bólu schematyczne, i jakieś chatgpt szłoby wyuczyc ich pisania) tylko środkami na produkcje próbek. Np próbki ze szpitala od pacjentów, czy próbki z laboratorium gdzie zamiast metanolu wlewamy etanol albo jakiś inny alkohol na jakimś etapie syntezy. Tutaj zagrożeniem nie jest sztuczna inteligencja, a np. przyszłe roboty od Muska, które zastąpią obecne bioroboty zwane dla niepoznaki doktorantami. Ciekawe swoją drogą, czy roboty pracujące w labach będą otrzymywać doktoraty, myśle że byłoby to uczciwe. Inaczej mówiąc, to tak jakby archeolog miał sposób na to aby pod ziemią mnożyły mu sie dinozaury, a badacz czyjejś tam twórczośći, aby ta twórczośc mu sie mnożyła. Np. AI mogłaby wymyślać nowe dzieła Mickiewicza, które on by napisał gdyby żył 500 lat, a nasi humaniści mogliby je wtedy analizować, zastanowiąjąc się co Mickiewicz by powiedział w 4 części Pan Tadeusza, i dlaczego to jest takie ważne. Z drugiej strony i tak limitem byłyby pieniądze, nawet mając automaty do produkcji próbek potrzebny jest jakiś wsad. Do badania niedokonanynych dzieł naszych wieszczy, też potrzebne byłyby przynajmniej pieniądze na dodatkowe etaty dla badaczy tych dzieł. Co prawda, mogliby wesprzeć AI w ich tworzeniu, ale to zabiera czas. Ciekawe ile za to wszystko byłoby punktów ministerialnych. Odpowiedz Link
sendivigius Re: kiedyś to było ... 11.01.23, 18:01 dobrycy napisał: > Np. AI mogłaby wymyślać nowe dzieła Mickiewicza, które on by napisał gdyby żył > 500 lat, a nasi > humaniści mogliby je wtedy analizować, zastanowiąjąc się co Mickiewicz by powie > dział w 4 części Pan Tadeusza, i dlaczego to jest takie ważne. To jest genialne. Humanistykę czeka świetlana przyszłość. Odpowiedz Link
trzy.14 Re: kiedyś to było ... 16.01.23, 09:39 sendivigius napisał: > dobrycy napisał: > > > > Np. AI mogłaby wymyślać nowe dzieła Mickiewicza, które on by napisał gdyb > y żył > > 500 lat, a nasi > > humaniści mogliby je wtedy analizować, zastanowiąjąc się co Mickiewicz by > powie > > dział w 4 części Pan Tadeusza, i dlaczego to jest takie ważne. > > To jest genialne. Humanistykę czeka świetlana przyszłość. Badanie bytów wyobrażonych? Fizyka już tu jest! Odpowiedz Link
stefan-25 Re: kiedyś to było ... 23.01.23, 13:25 Na razie ChatGPT zapiera się rękami, nogami i tym czym, co ma, przed odpowiedziami na pytania, "co by było gdyby". Ale napisanie dzieła, w stylu Mickiewicza, jak najbardziej. Efekt - taki sobie: Czy możesz napisać krótką balladę w stylu Adama Mickiewicza na temat sztucznej inteligencji? "Sztuczna Inteligencja" W komputerach tkwi potęga, która ludziom daje moc, by szybko myśleć, uczyć się, i zdobywać nową wiedzę. Sztuczna Inteligencja to dziś, coś, co nas otacza, co pomaga nam na każdym kroku, i co zmienia świat na lepszy. Jej moc jest ogromna, a możliwości bez granic, bo dzięki niej, możemy osiągnąć sukces. Jednak trzeba pamiętać, że to tylko narzędzie, które nie zastąpi człowieka, i jego ludzkiej duszy. Odpowiedz Link