Dodaj do ulubionych

Komentarze wskazują

17.05.23, 07:49
że ludzie myślą że na uczelni sie nic nie robi
wykop.pl/link/7101331/najlepsza-z-polskich-uczelni-na-383-miejscu-na-swiecie
Obserwuj wątek
    • pan.toranaga Re: Komentarze wskazują 18.05.23, 12:42
      Lubię czytać komentarze, choć to wyjątkowo głupie i ogłupiające hobby. Pławię się w głupocie komentatorów i podwyższam sobie ego i superego.
      Poza wszystkim szkoła wyższa - i chyba w ogóle duże firmy - to miejsce, gdzie stosunkowo łatwo być nierobem. Na dużym wydziale zawsze jest paru n-zerowiczów, a byłoby więcej, gdyby nie strach przed n-zero właśnie. I to oczywiście nie koniecznie znaczy, że ktoś jest nierobem, są jakieś losowe wypadki, są tacy, którzy piszą opasłą monografię i nie chcą się rozpraszać itp. I jasne, że mówimy o -3 sigmy, komentatorom chodzi o to, że większość populacji to lenie.
      Ja bym się bardziej obawiał nie lenistwa ale głupiej pracowitości: walenia w pocie czoła nic nie wnoszących papierów - często bez cienia świadomości, że one nic nie wnoszą i że tak się nauki nie robi. Wszyscy znamy to powiedzonko przypisywane von Clausewitzowi, o kombinacjach pracowitości i inteligencji i funkcjach w wojsku: głupi i pracowity w ogóle nie powienien być oficerem.
      • dobrycy Re: Komentarze wskazują 18.05.23, 17:57
        pan.toranaga napisał:

        > Lubię czytać komentarze, choć to wyjątkowo głupie i ogłupiające hobby. Pławię s
        > ię w głupocie komentatorów i podwyższam sobie ego i superego.
        Tak jak kontakt, z ogółem spoza wieży ze słoniowej kości. Za to pozwala nie odlecieć w
        kosmos, i orientować się w mindsecie otoczenia. Z tego samego zresztą powodu
        do pracy jeżdzę autobusem.


        > Poza wszystkim szkoła wyższa - i chyba w ogóle duże firmy - to miejsce, gdzie s
        > tosunkowo łatwo być nierobem. Na dużym wydziale zawsze jest paru n-zerowiczów,
        > a byłoby więcej, gdyby nie strach przed n-zero właśnie. I to oczywiście nie kon
        > iecznie znaczy, że ktoś jest nierobem, są jakieś losowe wypadki, są tacy, którz
        > y piszą opasłą monografię i nie chcą się rozpraszać itp. I jasne, że mówimy o -
        > 3 sigmy, komentatorom chodzi o to, że większość populacji to lenie.

        U nas wywalili

        > Ja bym się bardziej obawiał nie lenistwa ale głupiej pracowitości: walenia w po
        > cie czoła nic nie wnoszących papierów - często bez cienia świadomości, że one n
        > ic nie wnoszą i że tak się nauki nie robi. Wszyscy znamy to powiedzonko przypis
        > ywane von Clausewitzowi, o kombinacjach pracowitości i inteligencji i funkcjach
        > w wojsku: głupi i pracowity w ogóle nie powienien być oficerem.

        Tego sie u nas nikt nie obawia, to jest stawiane za wzór
    • sendivigius Re: Komentarze wskazują 18.05.23, 21:19
      dobrycy napisał:

      > że ludzie myślą że na uczelni sie nic nie robi

      Kiedy tak naprawde to dobrze mysla. Bo w akademickiej bańce informacyjnej i towarzyskiej szybko sie zapomina czym jest praca.

      Punkt pierwszy - robotnicy. Dla nich wszyscy co siedza w biurze to nic nie robia. Wytlumacz górnikowi z kopalni Halemba ze w godzinach pracy to on moze fedrowac w kopalni Rydułtowy. Albo prosciej, wytlumacz to samo hydraulikowi, maszyniscie, czy nawet kapitanowi statku. Smiech na sali.

      Punkt drugi - inne korpoludki lub administacji i tym podobne. Dla nich praca to przede wszystkim trzeba wstac, byc na godzine, bo jak nie to dywanik, trzeba znosic humory i realizowac pomysly najczesciej glupiego lub nawiedzonego szefa, w godzinach pracy trzeba byc niezaleznie od tego o ktorej dziecko ma przedszkole. Urlop - kiedy dadza, a moga w listopadzie. A to ze w pracy sie pracuje to juz wypoczynek, bo to reżim pracy jest tym co psychicznie kosztuje, a nie sama praca.

      A teraz popatrz na akademików - nie maja ani problemow ani pierwszej ani drugiej grupy. Że też trzeba pracowac - cóż - praca faktyczna to juz tylko przyjemnosc i satysfakcja. Idzie o otocznie pracy.

      Wiec nawet ci akademicy co uczciwie pracuja tak naprawde kosztuje ich to 20%, tych 80% paskudnych obciazen i okolicznosci nie zaznaja. Stad sie bierze to przekonanie.

      Naturalnie w polskiej organizacji uniwersytetow jest duzo miejsca na lenistwo i nierobstwo - ale trochę tego jest i w innych dziedzinach. Tym niemniej, jakby sie ci inni nie lenili, to jednak musza wstac o 4 rano aby na 6 byc w robocie i dalej vide supra.
      • dobrycy Re: Komentarze wskazują 18.05.23, 22:01
        sendivigius napisał:

        > dobrycy napisał:
        >
        > > że ludzie myślą że na uczelni sie nic nie robi
        >
        > Kiedy tak naprawde to dobrze mysla. Bo w akademickiej bańce informacyjnej i tow
        > arzyskiej szybko sie zapomina czym jest praca.

        Sie zatrzymałeś Sendi na tym jak wygląda uczelnia w pl
        na czasach przed kudrycką co najmniej.


        >
        > Punkt pierwszy - robotnicy. Dla nich wszyscy co siedza w biurze to nic nie robi
        > a. Wytlumacz górnikowi z kopalni Halemba ze w godzinach pracy to on moze fedrow
        > ac w kopalni Rydułtowy. Albo prosciej, wytlumacz to samo hydraulikowi, maszynis
        > cie, czy nawet kapitanowi statku. Smiech na sali.

        Patrz punkt wyżej, od kudryckiej akademicy mają jako chyba jedyna grupa zakaz pracy w
        kilku miejscach bez zgody rektora. Jako robol sobie możesz dorabiać gdzie chcesz.


        >
        > Punkt drugi - inne korpoludki lub administacji i tym podobne. Dla nich praca to
        > przede wszystkim trzeba wstac, byc na godzine, bo jak nie to dywanik, trzeba z
        > nosic humory i realizowac pomysly najczesciej glupiego lub nawiedzonego szefa,
        > w godzinach pracy trzeba byc niezaleznie od tego o ktorej dziecko ma przedszkol
        > e. Urlop - kiedy dadza, a moga w listopadzie. A to ze w pracy sie pracuje to ju
        > z wypoczynek, bo to reżim pracy jest tym co psychicznie kosztuje, a nie sama pr
        > aca.
        >
        To prawda. Ale po pandemi w wielu zawodach masz prace zdalną, i paradoksalnie
        korpo usprawnienia na uczelni powodują, że ta jedyna z zalet też zanikła.
        Poza tym Sendi, ta sytuacja na uczelni to bardzo zależała gdzie byłeś, jakiego
        miałeś kierownika zakładu. Na takiej fizyce trzeba było być. Może jako profesor
        sie mogłeś bardziej obijać. Chociaż humanisći chyba zawsze sie lenili.


        > A teraz popatrz na akademików - nie maja ani problemow ani pierwszej ani drugie
        > j grupy. Że też trzeba pracowac - cóż - praca faktyczna to juz tylko przyjemno
        > sc i satysfakcja. Idzie o otocznie pracy.

        Tak, zbierać punkty na akord. Sendi, pora odtopnieć z lodowca.
        Gdyby Twoje wyobrażenia były oparte na prawdzie, to studenci
        by się starali zostać na uczelni, a od kilku lat jest na odwrót.

        >
        > Wiec nawet ci akademicy co uczciwie pracuja tak naprawde kosztuje ich to 20%, t
        > ych 80% paskudnych obciazen i okolicznosci nie zaznaja. Stad sie bierze to prze
        > konanie.

        Aha. Swoją drogą już wiem czemu Sendi nie zrobiłeś habilitacji. Bo jednak
        trzeba było przez jakiś czas troche naprawdę sie pomęczyć. Nawet ludzie
        co zrobili ją z cudzą pomocą, musieli przynajmniej sprawiać wrażenie.


        >
        > Naturalnie w polskiej organizacji uniwersytetow jest duzo miejsca na lenistwo i
        > nierobstwo - ale trochę tego jest i w innych dziedzinach. Tym niemniej, jakby
        > sie ci inni nie lenili, to jednak musza wstac o 4 rano aby na 6 byc w robocie i
        > dalej vide supra.

        W wielu lepiej płatnych pracach już tak jest, że możesz być raz w tygodniu w robocie
        albo w ogóle pracować zdalnie. Za to na uczelniach, w PL sie sporo pogorszyło w
        ostatniej dekadzie. Częśc z tych Twoich wyobrażeń, miała jednak w jakimś
        stopniu pokrycie w prawdzie, ale powiedzmy że kilkanaście, może jeszcze z 10 lat temu.


        • sendivigius Re: Komentarze wskazują 18.05.23, 22:59
          dobrycy napisał:


          > Aha. Swoją drogą już wiem czemu Sendi nie zrobiłeś habilitacji.

          Nie, mily Dobrycy - z tego samego powodu dla ktorego Chylińska nie ma matury:


          youtu.be/-HDXRHq-mfA
          • pan.toranaga Re: Komentarze wskazują 19.05.23, 10:04
            :-)
          • dobrycy Re: Komentarze wskazują 19.05.23, 18:41
            sendivigius napisał:

            > dobrycy napisał:
            >
            >
            > > Aha. Swoją drogą już wiem czemu Sendi nie zrobiłeś habilitacji.
            >
            > Nie, mily Dobrycy - z tego samego powodu dla ktorego Chylińska nie ma matury:
            >
            >
            > youtu.be/-HDXRHq-mfA

            Przyznam nie rozumiem. Nauczyciele mieli habilitację i Ci obrzydła?
            Niezaprzeczalnym faktem jest natomiast że się trzeba było nastarać.
            Wielu starało sie naukowo (i nikt im za to nie zapłacił, inaczej niż literkami)
            inni jakoś inaczej. Ale wbrew temu co mają na tym tle kompleks
            było to pewne sitko odsiewające nieogarniętych leni którzy przyszli na
            uczelnie tylko wypić kawę.



        • pan.toranaga Re: Komentarze wskazują 19.05.23, 10:27

          >Częśc z tych Twoich wyobrażeń, miała jednak w jakimś stopniu pokrycie w prawdzie, ale powiedzmy że kilkanaście, może jeszcze z 10 lat temu.


          Parę lat temu moim dużo młodszym znajomym urodziło się dziecko. Ponieważ ona zarabiała a on był uczonkiem powiedziałem, chłopie, zajmij się dzieckiem, dopóki nie pójdzie do przedszkola będziesz odwalał dydaktykę, walniesz jakiś papier do KFC na odpierdol i nikt tego nawet nie zauważy. Popatrzał na mnie jak na wariata. I miał rację, bo ja też myślałem sprzed Kudryckiej. Na taki numer może sobie spokojnie pozwolić profesor belwederski, ale nie młody doktor na czasowym zatrudnieniu. To trochę jak z gotowaniem żaby - mówimy Kudrycka, ale to się zmieniało stopniowo, powoli, za to bardzo skutecznie.

          > znosic humory i realizowac pomysly najczesciej glupiego lub nawiedzonego szefa,

          Szefów skurczybyków w academii nie brakuje. Mówi się, że w wieżowcach windy się zatykają o 16.45, bo korpoludki biegną, żeby o 17.00 być już za wyjściem z biurowca.


          >Jako robol sobie możesz dorabiać gdzie chcesz.

          Możesz. Ale po 16 jak zapierdalałeś od 7. możliwość teoretyczna. Rektor wyraża zgodę, ale to nie oznacza pracy po 80 godzin w tygodniu, bądźmy szczerzy. Choć z drugiej strony podobno dziecko pewnej uczonej napisało wy wypracowaniu "moja mama ma nienormowany czas pracy tj. pracuje cały czas".
          Swoją drogą wieloletatowość połączona z bilokacją to był też wielki przywilej lekarzy w latach 90.
          No i ostatnia rzecz. Rektor to se może. Jeszcze ktoś musi Cię chcieć na ten drugi etat (zatrudnić, nie zwolnić).

          >Chociaż humaniści chyba zawsze się lenili.
          Jeżeli pracę zdalną nazywasz lenieniem się, to tak. Pamiętam ze studiów, że w sporym instytucie były trzy gabinety: dyrektora, prof. Mariana oraz trzeci, kanciapka na konsultacje dla całej reszty. Więc jasne, że pracowali w domu albo w bibliotece. Wyjątkiem był - jak wiemy - Hartman, który pracował na sedesie. I szczerze mówiąc wcale nie jestem pewny, czy praca z domu jest aż takim luksusem, chyba że się dojeżdża 100 km w jedną stronę.

          • dobrycy Re: Komentarze wskazują 19.05.23, 18:39
            pan.toranaga napisał:

            >
            > >Częśc z tych Twoich wyobrażeń, miała jednak w jakimś stopniu pokrycie w pr
            > awdzie, ale powiedzmy że kilkanaście, może jeszcze z 10 lat temu.
            >
            >
            > Parę lat temu moim dużo młodszym znajomym urodziło się dziecko. Ponieważ ona za
            > rabiała a on był uczonkiem powiedziałem, chłopie, zajmij się dzieckiem, dopóki
            > nie pójdzie do przedszkola będziesz odwalał dydaktykę, walniesz jakiś papier do
            > KFC na odpierdol i nikt tego nawet nie zauważy. Popatrzał na mnie jak na waria
            > ta. I miał rację, bo ja też myślałem sprzed Kudryckiej. Na taki numer może sobi
            > e spokojnie pozwolić profesor belwederski, ale nie młody doktor na czasowym zat
            > rudnieniu. To trochę jak z gotowaniem żaby - mówimy Kudrycka, ale to się zmieni
            > ało stopniowo, powoli, za to bardzo skutecznie.
            >
            Dokładnie tak. Są jeszcze jakieś święte krowy, ale to raczej nie młodzi, i sprawa nie jest taka prosta.
            Większość jednak zasuwa, bo musi wypełniać jak w korpo limity punktowe.
            To sie zaczęło zmieniać za kudryckiej (2010), ale fundamentalnie sie zmieniło
            po ustawie 2.0 (chyba 2019)

            > > znosic humory i realizowac pomysly najczesciej glupiego lub nawiedzonego
            > szefa,
            >
            > Szefów skurczybyków w academii nie brakuje. Mówi się, że w wieżowcach windy się
            > zatykają o 16.45, bo korpoludki biegną, żeby o 17.00 być już za wyjściem z biu
            > rowca.
            >
            >
            W akademi są same skurczybyki, bo system tak to ukształtował

            > >Jako robol sobie możesz dorabiać gdzie chcesz.
            >
            > Możesz. Ale po 16 jak zapierdalałeś od 7. możliwość teoretyczna.


            Ale nie każdy zasuwa na taśmie. Jest wiele prac gdzie po prostu siedzisz, i jak
            pracujesz nawet w mniejszym % czasu niż opluwany nauczyciel. Nawet górnik
            pracuje tylko z ca 6h, dojazd mu sie wlicza. Ludzie w szkodliwych warunakch też
            mają krócej.



            Rektor wyraża > zgodę, ale to nie oznacza pracy po 80 godzin w tygodniu, bądźmy szczerzy. Choć
            > z drugiej strony podobno dziecko pewnej uczonej napisało wy wypracowaniu "moja
            > mama ma nienormowany czas pracy tj. pracuje cały czas".

            No właśnie nie wyraża, bo po co ma wyrażać. To sie dosłownie chyba teraz zmienia
            ze względu na nową ustawę.


            > Swoją drogą wieloletatowość połączona z bilokacją to był też wielki przywilej l
            > ekarzy w latach 90.

            Wielu innych grup też

            > No i ostatnia rzecz. Rektor to se może. Jeszcze ktoś musi Cię chcieć na ten dru
            > gi etat (zatrudnić, nie zwolnić).

            Likwidacja minimów kadrowych tu też sporo zmieniła


            >
            > >Chociaż humaniści chyba zawsze się lenili.
            > Jeżeli pracę zdalną nazywasz lenieniem się, to tak.

            No jak ktoś nie robi łopatą to się leni. A co dopiero jak go w ogóle
            nie ma w robocie.


            Pamiętam ze studiów, że w s
            > porym instytucie były trzy gabinety: dyrektora, prof. Mariana oraz trzeci, kanc
            > iapka na konsultacje dla całej reszty. Więc jasne, że pracowali w domu albo w b
            > ibliotece. Wyjątkiem był - jak wiemy - Hartman, który pracował na sedesie. I sz
            > czerze mówiąc wcale nie jestem pewny, czy praca z domu jest aż takim luksusem,
            > chyba że się dojeżdża 100 km w jedną stronę.
            >
            To prawda. Czasem to że masz pokój gdzie masz spokój dużo daje. Wyobrażam
            sobie że produktywność humanistów jest mocno zaburzana np przez wrzesczące dziecko,
            i czasem lepiej byłoby wydać kase na przedszkole i coś zrobić w pracy, niz nic w domu.



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka