Dodaj do ulubionych

Entuzjazm w diabelskich objęciach...

19.04.09, 15:42
Kupiłam sobie jakiś czas temu kijki do nordic walking - no,
coś mnie podkusiło ;-) Ponieważ cena była bardzo okazyjna
to wzięłam od razu 2 pary: pomyślałam, że w dwie osoby
zawsze raźniej, a po co ktoś ma ze sobą targać, jakby co?
Podeszłam do sprawy z dużym entuzjazmem: obejrzałam kilka
stronek internetowych na temat i nawet jakieś filmiki
instruktażowe, jak chodzić ;-)
No i wczoraj odwiedziła mnie koleżanka, z którą czasem
na piesze wędrówki się wybieramy. Pokazałam jej te kijki
spodziewając się jeśli nie zachwytu, to przynajmniej...
no, jakiegoś zainteresowania :-) A ona, że to głupio tak
z kijkami i na pewno w ten sposób nie będzie chodzić...
Mój entuzjazm diabli wzięli ;-)
Gonić i wyrywać, czy dać sobie spokój, a kije przy najbliższej sposobności
wystawić na allegro?
Co myślicie? :-))
Obserwuj wątek
    • zzaqq Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 15:47
      kwadrydurka napisała:

      Nie wiem, dużo chodzę ale nigdy z kijkami. Wszystko zależy od tego jak silne,
      wytrzymałe jesteście. Mam bardzo upartego ojca. Ostatnio byliśmy w jego
      stronach, podejście pod górę. Wyrwał się, a ja sobie spokojnie za nim idę. W
      połowie góry przystanął, ja idę. Minąłem go a on zaczekaj. A samemu wiem, że 30
      lat temu na tą górkę wbiegał. Takie życie.
    • goniacy.pielegniarz Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 15:55
      Ja mogę na pokrzepienie powiedzieć, że u nas w Szczecinie można spotkać sporo
      osób, które uprawiają nordic walking. Aż ostatnio nawet sam się zastanawiałem,
      że to się nagle takie popularne zrobiło. Tym bardziej że nawet niekoniecznie
      jakieś parki czy lasy, ale po prostu w mieście, gdzieś koło domu ludzie wychodzą
      tak na spacery. Tak jak i biegaczy jest coraz więcej.
      Nie jest to może jeszcze masowe, żeby widzieć na każdym rogu, ale na tyle już
      popularne, że widok chodziarza czy biegacza nikogo już nie dziwi. I dobrze:)
      • obywatel_js Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 16:06
        bo to jest taki dzisiejszy "Calgon"
        też nic daje (przy spacerowaniu po mieście), no ale sąsiad używa to ja też ;)
        • goniacy.pielegniarz Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 16:13
          Ruch jest zawsze dobry i zdrowy. Co do marketingowców to raczej nie ten świat,
          żeby jakiś wielki marketing w to mieszać. Kwestia mody. Podobnie jak rozwija się
          moda na bieganie czy uprawianie jakichkolwiek innych sportów czy form
          aktywności. Mnie się zdaje, że to raczej powód do zadowolenia niż śmieszności.
        • zzaqq Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 21:19
          obywatel_js napisał:

          > bo to jest taki dzisiejszy "Calgon"
          > też nic daje (przy spacerowaniu po mieście), no ale sąsiad używa to ja też ;)

          Patrz wyżej na mój post. Wszystko zależy od tego w jakiej kondycji jest dana
          osoba. Znam człowieka z protezami stawów biodrowych. Porusza się właśnie o
          kijach w płaskim terenie do sklepu oddalonego o 50 m. Natomiast byczek z kijami
          wygląda żałośnie.
          • obywatel_js Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 21:28
            i w pełni się z Tobą zgadzam
    • obywatel_js Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 16:02
      nic nie myślę
      śmieszy mnie jak ludzie znów dali się nabrać marketingowcom
      • goniacy.pielegniarz Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 16:04
        W jakim sensie?
        • obywatel_js Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 16:11
          napisałem właśnie wyżej ;)

          ja nie twierdzę, że w warunkach nordyckich - jak nasze ciupażki - czy też odpowiednio stosowane do ostrych marszów pod miastem nie mają wartości - mówię o tych paniusiach dumnie kroczących przez park podpartych pod boki dwoma kijkami :)
          mogę do pełni obrazu dołożyć też młodzieńców dumnie szpanujących na osiedlu najnowszymi rowerami górskimi z Reala czy innego Tesco
          • goniacy.pielegniarz Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 16:18
            obywatel_js napisał:

            > napisałem właśnie wyżej ;)
            >
            > ja nie twierdzę, że w warunkach nordyckich - jak nasze ciupażki - czy też odpow
            > iednio stosowane do ostrych marszów pod miastem nie mają wartości - mówię o tyc
            > h paniusiach dumnie kroczących przez park podpartych pod boki dwoma kijkami :)
            > mogę do pełni obrazu dołożyć też młodzieńców dumnie szpanujących na osiedlu naj
            > nowszymi rowerami górskimi z Reala czy innego Tesco

            Podpieranie roweru przy ławce dla szpanu to trochę co innego niż formy
            aktywności, nie sądzisz:)?

            Czy podobnie uważasz, że bieganie w butach innych niż Asics, New Balance czy
            Mizuno nie ma sensu?
            • obywatel_js Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 20:44
              nie mówiłem o podpieraniu
              nie widzę żadnego podobieństwa
    • gat45 Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 16:25
      bardzo chytry wynalazek, bo przy takim marszu pracują także mięśnie
      ramion i barkowe, które przy marszu zwykłym spokojnie sobie
      wiotczeją. I że w ogóle wysiłek płynniej się rozkłada po całości.
      Nie wiem, nie praktykowałam, ale wyobrażam sobie, że ma słuszność
      przy prawdziwych marszach terenowych. Na płaskiej ścieżce po co komu
      kijki ?

      Ale jak chcesz, Kwadrydurko, to przy następnym spotkaniu wymagluję
      go o szczegóły.
      • kwadrydurka Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 16:47
        Dzięki, Gat - przywróciłaś mi wiarę w człowieka na forum :-)
        Jeśli nie za wiele zachodu - to popytaj tego sportlekarza :-)

        Entuzjazmu już gonić nie będę, ale tak sobie myślę: co komu
        przeszkadzają (śmieszą?) starsze panie w parku czy gdzie indziej,
        nawet jeśli "dumnie kijkami pod boki podparte"?
        Osobiście nie lubię spacerować po alejkach parkowych (niezależnie czy z kijkami
        czy bez) - szczęśliwie niedaleko mam bardzo fajne "prawie dzikie" okolice :-)
        Nie miałam jednak pojęcia, że
        kogoś mogłoby śmieszyć, gdybym po tych alejkach parkowych spacerować lubiła ;-)

        • gat45 Obiecuję zapytać przy najbliższej okazji. On mnie 19.04.09, 16:53
          bardzo do tego zachęcał, ale ja jestem leń. Ucieszy się, jak się
          zacznę interesować :))) Popatrz, jak to za jednym zamachem można
          dwie pieczenie upiec : Ty będziesz zadowolona, on będzie zadowolony..

          Inna rzecz, że powinnam zacząć myśleć o odtworzeniu choćby minimum
          mięśni. Na początek może zacznę jednak po prostu chodzić, bez
          dodatkowego ekwipunku :))))
        • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 21:24
          tak w powietrze odpowiem, niektórych śmieszy snobizm jak i zakładanie dresu do
          mercedesa
          tacy debilni się urodzili
          • kwadrydurka Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 21:47
            Przepraszam :-) ale nie mogę się powstrzymać:
            Co się powinno zakładać "do mercedesa", żeby nie było śmiesznie? ;-)

            Na ile dla Ciebie ważne jest jak się ktoś inny ubiera?

            (i nie jest to pytanie tylko do Obywatela JS, ale do każdego )
            • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 21:51
              naprawdę nie wiesz, co symbolizuje mercedes i jakiemu strojowi odpowiada?
              do warzywniaka biegasz w szpilkach a do teatru w japonkach?
              litości
              • goniacy.pielegniarz Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 21:57
                Dres to raczej do BMW.
                • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:08
                  i to kradzionego
              • kwadrydurka Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:33
                obywatel_js napisał:


                > do warzywniaka biegasz w szpilkach a do teatru w japonkach?
                > litości

                Nie używam ani szpilek, ani japonek! Do warzywniaka zachodzę
                w stroju, w którym aktualnie obok przechodzę a do teatru...w tym
                samym, co do pracy!
                Tak mnie zaintrygowałeś, że chyba wątek osobny założę ;-)
                I może jeszcze drugi - o litości...
            • goniacy.pielegniarz Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:00
              kwadrydurka napisała:

              > Przepraszam :-) ale nie mogę się powstrzymać:
              > Co się powinno zakładać "do mercedesa", żeby nie było śmiesznie? ;-)

              Szofera?

              > Na ile dla Ciebie ważne jest jak się ktoś inny ubiera?
              >
              > (i nie jest to pytanie tylko do Obywatela JS, ale do każdego )


              Nie interesuje mnie, jak się inni ubierają. Ale wszyscy oceniają po wyglądzie.
              • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:09
                masz Jana, co cię ubiera jak chce?

                czy jednak sam decydujesz, w co się ubierasz?

                czy ta decyzja nic o Tobie nie mówi?
                • goniacy.pielegniarz Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:14
                  Może i mówi. Ale jak ktoś ma mercedesa, to, żeby z kumplami w piłkę pograć, ma
                  jechać w smokingu czy musi w tym celu koniecznie zakupić drugi samochód?
                  • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:17
                    goniacy.pielegniarz napisał:

                    > Może i mówi. Ale jak ktoś ma mercedesa, to, żeby z kumplami w piłkę pograć, ma
                    > jechać w smokingu czy musi w tym celu koniecznie zakupić drugi samochód?
                    >

                    Jak się ma mercedesa (odpowiedniej klasy i w odpowiednim stanie), to się powinno
                    grać w tenisa albo w golfa, a w stosownych klubach są szatnie ;)
                    • zzaqq Mercedes to imię kobiece :) 19.04.09, 22:20
                      Skąd ten męski szowinizm?
                      • goniacy.pielegniarz Re: Mercedes to imię kobiece :) 19.04.09, 22:39
                        Ok, można i mercedeską śmigać na golfa. Tylko dlaczego Firefox mi to podkreślił?
                        • kwadrydurka Re: Mercedes to imię kobiece :) 19.04.09, 22:42
                          goniacy.pielegniarz napisał:

                          > Ok, można i mercedeską śmigać na golfa. Tylko dlaczego
                          > Firefox mi to podkreślił ?

                          No bo imiona się pisze, proszę Pana, z wielkiej litery ;-)
                          • goniacy.pielegniarz Re: Mercedes to imię kobiece :) 19.04.09, 22:44
                            kwadrydurka napisała:


                            > No bo imiona się pisze, proszę Pana, z wielkiej litery ;-)

                            Niestety wielka litera nie pomaga i moja szowinistyczna przeglądarka dalej się
                            buntuje:)
                      • obywatel_js Re: Mercedes to imię kobiece :) 19.04.09, 22:42
                        jak to szowinizm?
                        przecież to na cześć pani Mercedes zmieniono markę Daimler-Benz na Mercedes
                      • vargtimmen Re: Mercedes to imię kobiece :) 19.04.09, 22:52
                        zzaqq napisał:

                        > Skąd ten męski szowinizm?

                        ... boję się, że wrodzony ;)
                    • kwadrydurka Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:26
                      vargtimmen napisał:

                      > Jak się ma mercedesa (odpowiedniej klasy i w odpowiednim stanie),
                      > to się powinno grać w tenisa albo w golfa, a w stosownych
                      > klubach są szatnie ;)

                      O matko! ;-)

                      Ja nie bardzo odróżniam mercedesa od golfa,
                      chyba, że po kolorze ;-)
                      • gat45 O to, to ! 19.04.09, 22:30
                        kwadrydurka napisała:

                        > vargtimmen napisał:
                        >
                        > > Jak się ma mercedesa (odpowiedniej klasy i w odpowiednim
                        stanie),
                        > > to się powinno grać w tenisa albo w golfa, a w stosownych
                        > > klubach są szatnie ;)
                        >
                        > O matko! ;-)
                        >
                        > Ja nie bardzo odróżniam mercedesa od golfa,
                        > chyba, że po kolorze ;-)

                        Samochody dzielą się na duże czarne i małe czerwone. Całą reszta to
                        podgrupy.
                        • goniacy.pielegniarz Ba, żeby tylko! 19.04.09, 22:36
                          gat45 napisała:


                          > Samochody dzielą się na duże czarne i małe czerwone. Całą reszta to
                          > podgrupy.

                          Znam takich co dzielą na:

                          - samochody amerykańskie i europejskie popierdółki
                          - samochody terenowe i ich imitacje do lansu w miejskich korkach
                          - samochody i coś co ma spełniać normy ekologiczne(ale to chyba w sumie można
                          zaliczyć do pierwszego podziału)
                          - samochody i czerwone kabriolety

                          I pewnie jeszcze by się coś znalazło:)
                          • vargtimmen Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 22:51
                            goniacy.pielegniarz napisał:

                            > gat45 napisała:
                            >
                            >
                            > > Samochody dzielą się na duże czarne i małe czerwone. Całą reszta to
                            > > podgrupy.
                            >
                            > Znam takich co dzielą na:
                            >
                            > - samochody amerykańskie i europejskie popierdółki

                            zaraz, zaraz, te amerykańskie to jest szmelc, Europa rządzi :)))

                            > - samochody terenowe i ich imitacje do lansu w miejskich korkach
                            > - samochody i coś co ma spełniać normy ekologiczne(ale to chyba w sumie można
                            > zaliczyć do pierwszego podziału)
                            > - samochody i czerwone kabriolety
                            >
                            > I pewnie jeszcze by się coś znalazło:)
                            >

                            osobowe i ciężarowe? ;)))
                            • goniacy.pielegniarz Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:00
                              vargtimmen napisał:

                              > > - samochody amerykańskie i europejskie popierdółki
                              >
                              > zaraz, zaraz, te amerykańskie to jest szmelc, Europa rządzi :)))

                              No tak, 2litry i 300km + silnik do wywalenia po 250 tys., a 5litrów i 300km i
                              przebieg...:)
                              Ale fakt, Europa rządzi. Przywiązanie do luksusu wewnątrz samochodu i ceny
                              benzyny nie pozostawiają Europejczykom wyboru:)


                              > osobowe i ciężarowe? ;)))

                              Ale w tych drugich to chyba tylko w Stanach można się lansować, a już na pewno
                              nie w Polsce:)
                              • vargtimmen Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:06
                                goniacy.pielegniarz napisał:

                                > vargtimmen napisał:
                                >
                                > > > - samochody amerykańskie i europejskie popierdółki
                                > >
                                > > zaraz, zaraz, te amerykańskie to jest szmelc, Europa rządzi :)))
                                >
                                > No tak, 2litry i 300km + silnik do wywalenia po 250 tys., a 5litrów i 300km i
                                > przebieg...:)


                                Może i trwałe i duże jak Wołgi, ale np. trakcja czy zawieszenie dla emerytów ;)



                                > Ale fakt, Europa rządzi. Przywiązanie do luksusu wewnątrz
                                > samochodu i ceny benzyny nie pozostawiają Europejczykom wyboru:)
                                >

                                Amerykanie, jak mają wybór, to też biorą europejskie, a biedniejsi japońskie ;)


                                > > osobowe i ciężarowe? ;)))
                                >
                                > Ale w tych drugich to chyba tylko w Stanach można się lansować, a już na pewno
                                > nie w Polsce:)

                                Fakt, wyprzedzanie na trzeciego jest trochę uciążliwe ;)
                                • goniacy.pielegniarz Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:29
                                  vargtimmen napisał:


                                  > Może i trwałe i duże jak Wołgi, ale np. trakcja czy zawieszenie dla emerytów ;)

                                  Nie chodziło mi nawet szczególnie o krążowniki. Różnica jest też taka, że
                                  Ameryka produkuje coupe dla facetów:

                                  tiny.pl/z93l

                                  A Europa dla kobiet:


                                  tiny.pl/z934


                                  > Amerykanie, jak mają wybór, to też biorą europejskie, a biedniejsi japońskie ;)


                                  Bo to luksus:)
                                  • goniacy.pielegniarz p.s. 19.04.09, 23:40
                                    Bo te amerykańskie nie są takie drogie. Gdyby nie różne czynniki, to pewnie
                                    byłyby bardziej popularne w Europie. Ale na przykład jeśli miałbyś kupić Hondę
                                    Accord coupe, robioną na amerykański rynek z silnikiem ponad 300km i przyjmijmy
                                    ponad 4litry(strzelam trochę dane), a w odpowiedzi na pytanie, ile to pali,
                                    usłyszałbyś "ile wlejesz", to trochę entuzjazm gaśnie:)
                                    • vargtimmen Re: p.s. 19.04.09, 23:46
                                      goniacy.pielegniarz napisał:

                                      > Bo te amerykańskie nie są takie drogie. Gdyby nie różne czynniki, to pewnie
                                      > byłyby bardziej popularne w Europie. Ale na przykład jeśli miałbyś kupić Hondę
                                      > Accord coupe, robioną na amerykański rynek z silnikiem ponad 300km i przyjmijmy
                                      > ponad 4litry(strzelam trochę dane), a w odpowiedzi na pytanie, ile to pali,
                                      > usłyszałbyś "ile wlejesz", to trochę entuzjazm gaśnie:)
                                      >



                                      Tja, podatki i spalanie, choć Honda to przyzwoity samochód, bo japoński. Ale, te
                                      amerykańskie, to nie dość, że nieekonomiczne, to się jeszcze kiepsko prowadzą.

                                      Szmelc i tyle! ;)
                                  • vargtimmen Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:42
                                    goniacy.pielegniarz napisał:

                                    > vargtimmen napisał:
                                    >
                                    >
                                    > > Może i trwałe i duże jak Wołgi, ale np. trakcja czy zawieszenie dla emery
                                    > tów ;)
                                    >
                                    > Nie chodziło mi nawet szczególnie o krążowniki. Różnica jest też taka, że
                                    > Ameryka produkuje coupe dla facetów:
                                    >
                                    > tiny.pl/z93l
                                    >
                                    > A Europa dla kobiet:
                                    >
                                    >

                                    To jest dla kobiet?!

                                    https://d3bbd215gfxk0q.cloudfront.net/autokult.pl/237/porsche-cayman-s-design.jpg



                                    >
                                    >
                                    > > Amerykanie, jak mają wybór, to też biorą europejskie, a biedniejsi japońs
                                    > kie ;)
                                    >
                                    >
                                    > Bo to luksus:)
                                    >

                                    Bo tym się dobrze jeździ :)
                                    • goniacy.pielegniarz Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:46
                                      vargtimmen napisał:


                                      > To jest dla kobiet?!
                                      >
                                      > https://d3bbd215gfxk0q.cloudfront.net/autokult.pl/237/porsche-cayman-s-desi
> gn.jpg


                                      A muszę odpowiadać:)?


                                      Jakbyś to postawił przy Shelbym, to wiedziałbyś, o co mi chodzi:)
                                      • goniacy.pielegniarz Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:49
                                        Porsche to Ty mnie nie przekonasz. Ale jakbyś tak db9 pokazał...:)
                                        • vargtimmen Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:54
                                          Też właśnie, niezależnie, wszedłem na AM

                                          Chciałem Ci wrzucić tego:

                                          https://www.auto-blog.pl/wp-content/uploads/2008/04/aston_martin_866887.jpg

                                          ale, db9 też niczego sobie:

                                          https://www.channel4.com/4car/media/100-greatest/03-large/07-aston-martin-db9.jpg

                                          Ferrari i bugatti na razie nie ruszamy ;)
                                          • goniacy.pielegniarz Re: Ba, żeby tylko! 19.04.09, 23:57
                                            vargtimmen napisał:


                                            > Ferrari i bugatti na razie nie ruszamy ;)

                                            Fakt, w Polsce trudno byłoby tym ruszyć gdzieś poza garaż. A już na pewno zaraz
                                            po zimie.
                                          • goniacy.pielegniarz Re: Ba, żeby tylko! 20.04.09, 00:06
                                            Dodam może na koniec...
                                            Oglądałem kiedyś jakiś odcinek Top Gear, gdzie ruszali db9 z czwartego, bodajże,
                                            biegu i na tym czwartym biegu dociągnęli do 200km/h. Komentarz zbędny:)
                      • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:43
                        kwadrydurka napisała:

                        > vargtimmen napisał:
                        >
                        > > Jak się ma mercedesa (odpowiedniej klasy i w odpowiednim stanie),
                        > > to się powinno grać w tenisa albo w golfa, a w stosownych
                        > > klubach są szatnie ;)
                        >
                        > O matko! ;-)
                        >

                        No, niestety, to tak jak z doborem spódnicy do bluzki ;)

                        Spójność stylistyczna wymaga by do tego:

                        https://multimedia.autofirmowe.pl/img/galeriazdjec/32/mercedes_klasy_s_0.jpg

                        ...nie wsiadać w dresie i w korkach ;)))

                        ...więc jak ktoś lubi piłkę nożną, to czegoś takiego nie kupuje ;)

                        >
                        > Ja nie bardzo odróżniam mercedesa od golfa,
                        > chyba, że po kolorze ;-)


                        ... ech, kobiety są takie niewrażliwe na niektóre aspekty rzeczywistości ;)
                        • kwadrydurka Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:52


                          No tak, mój kolega z pracy nie kupił jakiegoś fajnego
                          samochodu (marki nie pamiętam, ale to chyba nie takie ważne,
                          bo akurat tej marki szukał) tylko dlatego, że był różowy!
                          Może nie miał odpowiedniego stroju do niego? ;-)
                          • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:55
                            kwadrydurka napisała:

                            >
                            >
                            > No tak, mój kolega z pracy nie kupił jakiegoś fajnego
                            > samochodu (marki nie pamiętam, ale to chyba nie takie ważne,
                            > bo akurat tej marki szukał) tylko dlatego, że był różowy!
                            > Może nie miał odpowiedniego stroju do niego? ;-)


                            Jeśli był różowy, to nie mógł być samochód. Może to była jakaś duża, samobieżna
                            kosmetyczka?
                      • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:43
                        albo marna prowokacja
                        albo po co dyskutujesz skoro nie masz bladego pojęcia o temacie mercedesa?
                    • goniacy.pielegniarz Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:40
                      vargtimmen napisał:


                      > Jak się ma mercedesa (odpowiedniej klasy i w odpowiednim stanie), to się powinn
                      > o
                      > grać w tenisa albo w golfa, a w stosownych klubach są szatnie ;)


                      Trzeba by Donka obadać, jak on jeździ ubrany na mecze.
                      • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:48
                        goniacy.pielegniarz napisał:

                        > vargtimmen napisał:
                        >
                        >
                        > > Jak się ma mercedesa (odpowiedniej klasy i w odpowiednim stanie), to się
                        > powinn
                        > > o
                        > > grać w tenisa albo w golfa, a w stosownych klubach są szatnie ;)
                        >
                        >
                        > Trzeba by Donka obadać, jak on jeździ ubrany na mecze.
                        >

                        Hłe, hłe, od czego są ciemne szyby :)))
                        • goniacy.pielegniarz Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:50
                          Myślisz, że to wygląda tak, że podjeżdżają trzy BMW z kogutami na dachach pod
                          boisko, po czym z jednej Donek wyskakuje w dresie i z piłką w rękach?
                          • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:53
                            goniacy.pielegniarz napisał:

                            > Myślisz, że to wygląda tak, że podjeżdżają trzy BMW z kogutami na dachach pod
                            > boisko, po czym z jednej Donek wyskakuje w dresie i z piłką w rękach?
                            >
                            >

                            Tak, i w czarnej peruce oraz z czarną brodą, żeby go koledzy z PSL nie
                            namierzyli, jak zwiewa z obrad Sejmu. Ja bym tak robił ;)
                    • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:41
                      nie, nie uważam
                      można i w piłę
                      tyle, że o ile mi wiadomo w piłę nie gra się w dresie tylko w spodenkach i koszulce
                      do mercedesa będzie jakiś dyskretny adidas pasował bez napisu RONALDO na plecach
                      • kwadrydurka Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:45
                        obywatel_js napisał:

                        > do mercedesa będzie jakiś dyskretny adidas pasował bez
                        > napisu RONALDO na plecach

                        "...trza być w butach na weselu...";-)
                      • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 22:57
                        obywatel_js napisał:

                        > nie, nie uważam
                        > można i w piłę
                        > tyle, że o ile mi wiadomo w piłę nie gra się w dresie tylko w spodenkach i kosz
                        > ulce
                        > do mercedesa będzie jakiś dyskretny adidas pasował bez napisu RONALDO na plecac
                        > h


                        Sądzę, że bez szatni ani rusz.

                        Bo, o ile "w tę" może by i uszło, to co zrobić z "z powrotem"???
                        • tojajurek Ten golf - to mnie zainspirował :) 19.04.09, 23:27
                          Takie napierdzielanie kijem piłeczki, żeby wpadła do dołka odległego
                          o pół kilometra - to dla mnie wyjątkowo kretyński pomysł. I jeszcze
                          do tego skomplikowany system liczenia punktów. Ale oczywiście
                          głównie chodzi w tym o to, że biedaków nie wpuszcza się tam nawet
                          jako widzów. To musi zarąbiście podnosić na duchu graczy w i ich
                          worki z kijami.
                          Ale przychodzi mi do głowy kilka jeszcze bardziej
                          kretyńskich "sportów". Na przykład bobsleje. Albo grupowe skoki do
                          wody. Albo pchanie po lodzie 20-kilogramowych kamieni z plastikową
                          rączką.
                          Macie może pomysły na jeszcze głupsze i bardziej "wydumane"
                          konkurencje?
                          • goniacy.pielegniarz Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 19.04.09, 23:31
                            tojajurek napisał:


                            > Macie może pomysły na jeszcze głupsze i bardziej "wydumane"
                            > konkurencje?

                            22 facetów biegających za piłką i miliard ludzi przed telewizorami, którzy to
                            oglądają z wypiekami na twarzy:)?
                          • vargtimmen Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 19.04.09, 23:35

                            Co Ty masz do golfa? Nie lubisz długich spacerów na świeżym powietrzu i idei
                            trafiania piłeczką do dołka z użyciem kija?

                            Pytasz o bardziej idiotyczne... słyszałeś może o krykiecie?
                            • tojajurek Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 19.04.09, 23:56
                              vargtimmen napisał:

                              >
                              > Co Ty masz do golfa? Nie lubisz długich spacerów na świeżym
                              powietrzu i idei
                              > trafiania piłeczką do dołka z użyciem kija?
                              >
                              > Pytasz o bardziej idiotyczne... słyszałeś może o krykiecie?
                              >

                              Oooo! Krykiet to jest to. Albo gra w polo. Ciekawe co o niej myślą
                              konie. Choć widziałem już wariant na motocyklach.
                              Za to zdradzę po cichu, że jednym z najgłupszych sportów zawsze
                              wydawało mi się bieganie po sali tuzina spoconych dryblasów,
                              próbujących wyrwać sobie piłkę i wrzucić ją do obręczy z siatką na
                              słupie. Ale tego głośno nie mówię, bo ci gracze to wielkie chłopiska.
                              • goniacy.pielegniarz Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 19.04.09, 23:58
                                Nieeee, no z koszykówki to lepiej zejdź!
                                • goniacy.pielegniarz Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 20.04.09, 00:01
                                  Jazda figurowa na lodzie - to jest dopiero kuriozum.
                              • vargtimmen Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 20.04.09, 00:06
                                tojajurek napisał:

                                > vargtimmen napisał:
                                >
                                > >
                                > > Co Ty masz do golfa? Nie lubisz długich spacerów na świeżym
                                > powietrzu i idei
                                > > trafiania piłeczką do dołka z użyciem kija?
                                > >
                                > > Pytasz o bardziej idiotyczne... słyszałeś może o krykiecie?
                                > >
                                >
                                > Oooo! Krykiet to jest to.


                                Tak, to jest to! Mecze, w uproszczonej wersji, trwają dobrych kilka godzin (i
                                mogą się kończyć wynikiem 0:0), przepisy są długie, szczegółowe i skomplikowane,
                                w szczególności, kwestia przerw na herbatę jest ściśle regulowana.


                                Kolejka do członkostwa dobrego klubu krykietowego, takiego jak Lord's w Londynie
                                jest długa na 19 lat, nie wpuszczają tam kobiet.
                                Wielką zaletą członkostwa w takim klubie jest zabawa, związana z przemycaniem
                                alkoholu na teren obiektu ;).


                                > Albo gra w polo. Ciekawe co o niej myślą
                                > konie. Choć widziałem już wariant na motocyklach.


                                > Za to zdradzę po cichu, że jednym z najgłupszych sportów zawsze
                                > wydawało mi się bieganie po sali tuzina spoconych dryblasów,
                                > próbujących wyrwać sobie piłkę i wrzucić ją do obręczy z siatką na
                                > słupie. Ale tego głośno nie mówię, bo ci gracze to wielkie chłopiska.


                                Sorry, ale biega prawie tuzin ;). Zauważam, że Ty masz, chyba, wyraźnie coś
                                przeciw umieszczaniu piłki w dołkach i obręczach, nie wiem, co o tym myśleć ;)

                                Jeszcze Cię zapytam na tę okoliczność, co sądzisz o bilardzie z kieszeniami?
                                • tojajurek Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 20.04.09, 00:28
                                  Otóż to! Trykanie kulek kijem na stole wyłożonym suknem bardzo mi
                                  odpowiada. Estetyczne jest, trochę nieprzewidywalne (zwłaszcza w
                                  moim wykonaniu) i spocić się trudno.
                                  Będę walczył uporczywie, aby bilard stał się konkurencją olimpijską.
                                  • remez2 Re: Ten golf - to mnie zainspirował :) 20.04.09, 10:17
                                    tojajurek napisał:

                                    > i spocić się trudno.
                                    Polecam pływanie.
                        • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 23:51
                          wiesz co, szatnia jak szatnia
                          ale prysznic też by się przydał :)
                          • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 23:55
                            obywatel_js napisał:

                            > wiesz co, szatnia jak szatnia
                            > ale prysznic też by się przydał :)

                            A to jedno możliwe bez drugiego? ;)
                            • obywatel_js Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 20.04.09, 01:17
                              żebyś wiedział ;)
      • vargtimmen Re: Mój znajomy lekarz "sportowy" twierdzi, że to 19.04.09, 20:09
        gat45 napisała:

        > bardzo chytry wynalazek, bo przy takim marszu pracują także mięśnie
        > ramion i barkowe, które przy marszu zwykłym spokojnie sobie
        > wiotczeją. I że w ogóle wysiłek płynniej się rozkłada po całości.
        > Nie wiem, nie praktykowałam, ale wyobrażam sobie, że ma słuszność
        > przy prawdziwych marszach terenowych. Na płaskiej ścieżce po co komu
        > kijki ?
        >

        W całej rozciągłości popieram lekarza sportowego Gat, ciało zupełnie inaczej
        pracuje w czasie spaceru z kijkami, nawet na płaskim terenie. Chodzenie z
        kijkami powinno być łatwiejsze i szybsze, kosztem możliwego bólu w mięśniach
        barkowych.

        A gaszenie ciekawych pomysłów, wychodzących poza sztampę to standard, ale, IMHO,
        kiepski ;).
    • goniacy.pielegniarz Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 19.04.09, 23:59
      No tak, zaczęło się od nordic walking a skończyło na samochodach sportowych. Jak
      to człowiekowi szybko rosną wymagania.
      Dobranoc
    • kwiaty.polskie Re: Entuzjazm w diabelskich objęciach... 20.04.09, 10:32
      Ja bym pochodziła gdyby nie to,że jedyny spacer jaki uznaję to
      spacer na parking:-)))) Masz ochotę to się baw. Głupio to jest się
      nie bawić.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka