saj-ek
25.03.15, 07:48
W imię oszczędności ( by uzyskać premię) nie wykonuje się podstawowych prac które są wymagane przepisami. Konserwatorzy i pracownicy działów są zmuszani do wykonywania prac na których się nie znają i nie mają żadnego przygotowania. Wszystko odbywa się na wyraźne polecenie dyrektorów. Oczywiście wszystko pod groźbą utraty pracy. Oby nie doszło do nieszczęścia bo będzie za późno. By umyć ręce powołuje się szybko zastępczego bezpiecznika który nie ma pojęcia o niczym by w razie czego było na kogo zwalić winę. Powinna się ta osoba zastanowić czy stanowisko jest warte tego co go czeka. A co go czeka? Niech ma oczy i uszy szeroko otwarte i porozmawia z kim trzeba to zobaczy.