mania.sza
05.09.15, 13:57
Martwi mnie to.
Odnoszę wrażenie, że UE do tej pory nie ma kompleksowaego planu działania w sprawie uchodźców.
Orban próbuje przestrzegać prawa, jako państwo graniczne strefy Schengen, zapowiedział że przyjmie uchodźców ale legalnych, tych co przekraczają granice Schengen w miejscach do tego przeznaczonych, którzy będą zobowiązani do poddania się identyfikacji tożsamości i będą umieszczeni w ośrodkach.
Uchodźcy ostro protestują. Nie chća legalnie.
Kopacz mówi o odpowiedzialnej solidarności - deklaruje przyjęcie 2 tyś osób, bo tylu jesteśmy w stanie zagwarantować odpowiednie warunki.
Ale UE narzuca większą ilość do przyjęcia, nie licząc się z konsekwencjami, z tym co będzie za miesiąc, za rok, za pięć lat.
Ja w tej sytuacji popieram i Orbana, i Kopacz - ich, moim zdaniem, odpowiedzialną
postawę wobec problemu.
Moje pytanie - w co Niemcy grają? czy Niemcy naprawdę są w stanie wchłonąć i utrzymać osiemset i więcej tysięcy uchodźców? Czy to aż tak bogaty kraj? Nie chce mi się wierzyć.
Ale jeśli tak deklrarują, to może od razu powinni przysłać po tych ludzi transport do Węgier (do Włoch, do Grecji też) niech ich stamtąd zabiorą do Niemiec, w ramach jakichś tam wewnętrznych umów i zobowiązań. Przy wsiadaniu do pociągu i na statki czy samoloty niech wszystkich zidentyfikują (jeśli uchodźcy się na to zgodzą oczywiście). Orban i inni przewódcy państw będą mieli problem z głowy, a Niemcy będą mieli swoje 800+ tysięcy uchodźców u siebie na miejscu. I wszyscy będą zadowoleni.
Co tu jest grane? Czy Wy widzicie jakąś współną i spójną politykę UE w sprawie uchodźców czy może ja tylko tego nie widzę?
Załóżmy, że przyjmiemy (jako Europa Zjednoczona) wszystkich. WSZYSTKICH chętnych. Część z byłych republik Jugosławii dawnej, pół Afryki i pół Azji. Co dalej?