oronga79
18.08.13, 19:28
Sama nie wiem co bardziej.
Byliśmy tacy zakochani- cieszyliśmy się spacerami i byle czym. Pisaliśmy do siebie listy, było romantycznie. Beztrosko przezyliśmy właściwie rok, bo później pojawiły się problemy (nie sprzyjała nam rodzina) a poźniej pojawiło się dziecko i już zapomnieliśmy o czasie dla nas.
Zarabiamy mało, mimo usilnych moich wysiłków poszukiwania lepszej pracy i ciągłego kształcenia się (kilka podyplomówek, kursów) nadal zarabiam poniżej średniej krajowej a każde "buty na zimę", dentysta jest okupione debetem.
On nie ma zawodu, coś tam robi....ale jest nam ciężko. Mam tyle marzeń, chciałabym chociąż raz jechać na wakacje gdzieś za granicę, nigdy nie byliśmy.
Ciągle tylko oszczędzanie i oszczędzanie (borykamy się z kredytem na mieszkanie), mam dość tego odmawiania sobie wszystkiego.Chciałabym beztrosko iść do sklepu i kupić sobie torebkę ze skóry.
Zakupy zajmują godziny bo analizujemy wszytskie ceny, porównujemy, szukamy...żenada.
Jest mi tak ciężko z tym marazmem.
Obwiniam jego za to, bo ja chociaż coś robię - kształce się i szukam innej lepszej pracy.
Miałam kilka wpadek - inwestwoałam w różne biznesy internetowe i mlm, ale nie umiałam tego prowadzić, promować albo zając się tym w godzinach 21-24:00 bo wtedy mialam czas po mojej pierwszej pracy.
Próbowałam pracować 12 -14 godzin dziennie ale nie dawałam rady, zrezygnowałam.
On nie reaguje na moje krzyki że powinien wyjechac za granicę albo ja to zrobię, wolałabym żeby on,bo jednak małe dziecko potrzebuje mnie bardziej. Nie wiem zresztą jestem w totalnym pomieszaniu i desparacji i jakimś kryzysie. Nie umiem już trzeźwo i obiektywnie na to patrzeć. Obwiniamy się oboje, mówimy o rozstaniu.
Przyzwyczajam się do myśli życia osobno, w myślach organizuję jak by to było.
Jest we mnie jakiś cień (malutki) nadziei, że może coś się wydarzy...zmieni.
Nie rozumiemy sie.
Ja prowokuję do konfrontacji - on się wycofuje.
Ja chcę rozmowy - on nie chce rozmawiać.
Ja chcę zmiany - on nie wie o co mi chodzi.
Ja chce więcej - on nie.
Ja chcę dążyć, zdobywać, zmagać się, pokonywać, on chce spokoju i bezpieczeństwa.
aż wreszcie Ja chce OBIETNIC - on nie umie mi ich dać - i to w gruncie rzeczy sprawiło, że przestałam go kochać.
... ale mi ciężko.