differentview
20.07.14, 09:53
ciekawi mnie co myslicie o sprawie, o ktorej glosno bylo ostatnio w mediach; dorosly mezczyzna pozywa rodzicow za to, ze nie byli dobrymi rodzicami, za to, ze nie dbali wystarczajaco o jego zdrowie, za to, ze czul sie jako dziecko zawstydzony ubostwem, w jakim zyl( choc rodzice nie byla az tak biedni), ze wiekszosc jego potrzeb byla przez rodzicow ignorowana, ze zmarnowali mu dziecinstwo i mlodosc; mi sie to bardzo podoba i mam wrazenie, ze stwarza ciekawy precedens; dziecko jest zupelnie bezbronne i w 100% zalezne od rodzicow( emocjonalnie, materialnie) a wielu rodzicow, czasem latami stosuje przemoc- fizyczna, psychiczna, materialna wobec swoich dzieci i sa w tym zupelnie bezkarni; gdy dorosly czlowiek jest przez kogos bity, dreczony psychicznie, okradany, z tego co mu sie nalezy- zawsze moze wejsc na droge sadowa; dziecko- musi znosic taki stan rzeczy latami; dlatego uwazam, ze juz jako dorosly czlowiek ma prawo wejsc z rodzicami na droge sadowa i zarzadac odszkodowania za krzywdy jakie go spotkaly; byc moze swiadomosc, ze tak sie moze stac otrzezwi tych rodzicow, ktorzy sa przekonani o wlasnej bezkarnosci? co myslicie?