akn82
02.06.15, 22:19
Witam,
W zasadzie temat wątku miał brzmieć "Przestałam kochać starszą córkę", ale zawahałam się i zmieniłam zdanie.
Córkę kochałam nad życie, była moim oczkiem w głowie i cudem wszechświata dopóki nie urodził się młodszy syn.
Czuję się z tym parszywie, ale niestety moje uczucia do niej jakby wygasły. Ona to pewnie wyczuwa i domaga się uwagi w typowy dla pięciolatki sposób - wrzeszczy. Co z kolei nie ułatwia mi sprawy radzenia sobie z emocjami w stosunku do niej.
Jak i gdzie odnaleźć w sobie tę bezwarunkową miłość?
Pewne zachowania córki są dla mnie trudne do zaakceptowania. Ma SI silną potrzebę kontaktu fizycznego - czuję się codziennie "przygnieciona" jej obecnością. Przez sen też mnie dotyka. Nie radzę sobie z tym.
Będę wdzięczna za jakiekolwiek rady, literaturę, pomoc.