Dodaj do ulubionych

Ponad rok po urodzeniu - brak seksu

24.02.20, 11:35
Witam wszystkich!
Mam problem z moim życiem małżeńskim. Otóż minęło ponad 14 miesięcy od urodzenia naszej córki. Musieliśmy się wyprowadzić z Polski ze względu na to, że koszty życia rodziny z małym dzieckiem przerosły zarobki, które mogliśmy osiągnąć. Mąż pracuje, a ja zostałam z dzieckiem w domu. Pomimo tego, że kocham naszą córkę, to muszę z przykrością stwierdzić, że nasze małżeństwo po urodzeniu córki przechodzi bardzo poważne chwile w sensie negatywnym. Nasze dziecko jest z rodzaju ,,high-need”, czyli zasypianie o 21-22 tylko z rodzicem w pokoju, bawienie się samemu przez max. 15 minut dziennie, najlepiej jakby była ciągle na rękach, jedna drzemka w ciągu dnia 30 min, itd.. Niektórzy nazwą to rozpieszczeniem, ale po przeczytaniu kilku książek stwierdzam, że niewiele da się poradzić, jak tylko zmienić swoje nastawienie.
Problem polega na tym, że mieszkamy oboje w obcym kraju (Skandynawia), nie za bardzo znamy jeszcze tutejszy język (angielski znamy oboje biegle), to jest nam ciężko, bo nie ma kto nam pomóc. Ja siedzę z nią cały dzień. Mąż przychodzi z pracy i najchętniej bym mu dziecko oddała i się zamknęła w pokoju na kilka godzin. Mąż wiadomo, że w pracy też nie leży, więc chce (i musi) odpocząć trochę. Relacja wygląda tak, że się tylko przekrzykujemy, kto teraz ma pilnować córki a kto może robić swoje rzeczy – oczywiście zaczyna się kłótnia co jest ważniejsze, bo żadne z nas nie realizuje swoich zachcianek, tylko rzeczy konieczne. Czy mąż ma pojechać zatankować samochód i przez to będzie 30 min później czy ja mam gotować dla córki w tym czasie, ale mąż nie zatankuje samochodu. Przed urodzeniem się dziecka były to błahe rzeczy, ale teraz to ja odliczam każdą minutę, kiedy on wróci. A on wraca i zanim zdejmie buty dostaje ode mnie dziecko, bo ja już mam dość. Kocham naszą córkę i męża, ale uważam, że po jej urodzinach nasza relacja osłabła... Przez ten czas kochaliśmy się 2 razy, a wlaściwie 1,5, bo córka się w trakcie obudziła. To oczywiście nie jest jakiś główny problem, to te dwa razy, to ja nawet za bardzo ochoty nie miałam. Moja noc jest zbyt krótka, żeby tracić ją na seks... Jesteśmy oboje padnięci zarówo fizycznie i psychicznie, a z Polski ciągle dzwonia i dopytują kiedy będzie kolejne dziecko... kiedy my z jednym ledwo dajemy radę.
Nie wiem w sumie czego oczekuję od tego forum... Może ktoś miał podobnie. Może się chcę trochę poużalać, aby mi było lepiej...
Obserwuj wątek
    • argentea Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 12:23
      A córka nie może zacząć chodzić do żłobka?
      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 13:43
        Jeszcze czekamy na miejsce... Dopiero od sierpnia pójdzie do żłobka.. własnie dlatego wyjechaliśmy, bo w Polsce nie było nas na niego stać, a z jednej pensji nie dalibyśmy rady żyć, abym poszła na wychowawczy.
        • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 20:06
          A w żłobku pewnie okaże się, że panie świetnie sobie radzą, a córka sterowalna. Ciekawa jestem, czy napiszesz, co się okazało.
          • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 20:35
            Zastanawia mnie, dlaczego valeur martwi sie o podniesiony poziom kortyzolu w wypadku płaczu w kojcu, a nie niepokoi jej kortyzol, który wydziela się w trakcie ataków furii i gryzienia rodzicow.
            • eliksir_czarodziejski Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 14:34
              Możesz napisać coś więcej o wydzielaniu tego kortyzolu przy napadach furii i gryzieniu rodziców? Podrzucisz wyniki badan czy linki?
              • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 14:47
                Na przykład: www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24457194/
                www.theguardian.com/society/2010/apr/21/leaving-baby-to-cry-brain-development-damage
                • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 15:31
                  Badanie dotyczy kilkutygodniowych niemowląt, nie drepusiów !
                  • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 16:07
                    Drugie badanie wspomina o dzieciach do 18 miesiąca życia. Ze do 18 miesiąca płacz nigdy nie oznacza wymuszania czegoś na rodzicach, a jest oznaka niedoskonałości systemu komunikacji ze światem.
                    • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 17:30
                      Nie sa być może w stanie perfidnie wwymuszać, znuć intelektualne plany przejęcia władzy w domu. Ale kojarza przyczyny i skutki (machne rączką - jest nagroda w postaci dźwięczenia grzechotki).
                      Nawet zwierzęta kojarzą.
                      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 18:02
                        "Babies, (...) are not capable of blackmail in their first year or 18 months, even though it may feel that way to their parents sometimes. And leaving them to cry themselves to sleep is very hard on a parent too, she says."
                        • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 18:15
                          To samo napisałam. nie są w stanie szantażować, ale córce się podoba, że biegacie za nią z odzieżą. Skojarzyła, ze jak marudzi, to się nią zajmujesz itd. Juz kilkutygodniowe dzieci kojarzą fakty i skutki.
                          • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 19:22
                            Oni nie biegaja za corka z odzieza, to jeszcze nie byloby takie zle. Oni "maz uklada jej rece wzdluz tulowia i trzyma mocno", a matka zaklada spodnie, a potem klada kurtke na podlodze, corke na kurtce i "maz trzyma ja za nogi i jedna reke", matka wklada w rekaw jedna reke, potem druga "znowu rece wzdluz tulowia i zapinamy". Niech te metode ubierania zobaczy pracownik zlobka...
                            • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 19:42
                              To przemoc w czystej postaci, i może to będzie niepoprawne bardzo, ale dla mnie gorsze niż jeden klaps na otrzeźwienie. I nie, nie jestem zwolenniczką bicia dzieci, ale opisana sytuacja jest jeszcze gorsza.
                              • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:01
                                Inaczej byśmy tygodniami nie wychodzili z domu...
                              • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:03
                                milka_milka napisała:

                                > To przemoc w czystej postaci, i może to będzie niepoprawne bardzo, ale dla mnie
                                > gorsze niż jeden klaps na otrzeźwienie. I nie, nie jestem zwolenniczką bicia d
                                > zieci, ale opisana sytuacja jest jeszcze gorsza.
                                >

                                Zgadzam sie. Zwlaszcza ze to ma charakter ciagly i trwa polowe zycia corki ! od siedmiu miesiecy w ten sposob ubieraja 14-miesieczniaka !
                                • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:09
                                  Bo inne metody zawiodły, a czasami trzeba wyjsc jednak z domu.
                            • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:09
                              Ja nie twierdze, ze sobie radzę z dzieckiem, bo to jest dla mnie ewidentne, ze to mnie przerasta. Tylko nie mam znikąd pomocy. W Polsce rodzeństwo zajęte swoimi sprawami. Dziadkowie, jak to dziadkowie. Liczyłam, ze trochę mi pomoże przychodnia czy pielęgniarka środowiskowa, ale doprosić się nie można było nigdy o jakaś konsultacje. To mam jak mam. Zobaczymy jutro po lekarzu...
                              • edw-ina Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 02.03.20, 11:45
                                Czekaj, to ty rozwodzisz się nad wyrzutami kortyzolu, gdy dziecko jest w kojcu i w ogóle wszelkie podpowiedzi mówiące o tym, by nie dać dziecku wejść sobie na głowę traktujesz jako zaprzeczenie rodzicielskiej miłości, a regularną przemoc, jak tę stosowaną przez was przy ubieraniu traktujesz jako coś akceptowalnego, bo nie da rady inaczej????? Czy zdajesz sobie sprawę, że gdyby to zobaczył ktoś z opieki społecznej, to mielibyście problemy? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, co robisz własnemu dziecku? Do cholery ogarnij się kobieto! Szukaj pomocy, rozmawiaj z pielęgniarką środowiskową, skontaktuj się z psychologiem, bo zapewniając o swoim oddaniu wyrządzasz dziecku krzywdę.
                                • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 02.03.20, 11:53
                                  Juz sytuacja jest wyjasniona. Lekarz podpowiedzial co to moze byc i bedziemy szli w te strone.
                                  • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 02.03.20, 15:23
                                    Spodziewałaś się pomocy pielegniarki srodowiskowej w ubieraniu dziecka na spacer czy w gotowaniu obiadu ?
                            • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:14
                              tt-tka napisała:

                              > Niech te metode ubierania zobaczy pracownik zlobka...
                              >
                              Pediatra w przychodzi widziała wielokrotnie... nie widziała w tym nic złego.
                              • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:30
                                valeur87 napisał(a):

                                > tt-tka napisała:
                                >
                                > > Niech te metode ubierania zobaczy pracownik zlobka...
                                > >
                                > Pediatra w przychodzi widziała wielokrotnie... nie widziała w tym nic złego.

                                W przychodni w Polsce czy w Skandynawii ? :P
                                Oraz - nie wierze ci. Nie wierze, ze w obecnosci lekarki kladliscie dziecko na podlodze i wykonywaliscie to tak, jak opisujesz. Byc moze w poczekalni, gdzie inni czekajacy marzyli tylko o tym, byscie wyszli jak najpredzej i dlatego nikt nie reagowal.
                                • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:33
                                  W Polsce. U lekarza był przewijak i tez musieliśmy ja kłaść na kurtkę itd. Jedynie co, to od lekarki: co, nie lubi się ubierać? My mówimy, ze tak, za każdym razem tak jest. I odpowiedz lekarza: no czasami tak dzieci maja.
                            • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 21:28
                              Jak w psychiatryku.
            • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 20:52
              nowabiala1 napisała:

              > Zastanawia mnie, dlaczego valeur martwi sie o podniesiony poziom kortyzolu w wy
              > padku płaczu w kojcu, a nie niepokoi jej kortyzol, który wydziela się w trakci
              > e ataków furii i gryzienia rodzicow.



              Bo tego sama sobie go podwyższa i jest sama sobie winna. I PENWIE od złości swojej własnej nie powyższa się 😉
    • edw-ina Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 13:24
      Skandynawowie świetnie operują angielskim, więc nie powinnaś mieć problemu z komunikacją. Nie wiem gdzie jesteś, ale zwykle w miastach, nawet niedużych, są kluby dla rodziców. Wychodzenie z domu jest konieczne, bo można oszaleć. Poza tym dziecko potrzebuje towarzystwa innych dzieci, a ty towarzystwa innych dorosłych. Powodu, by się uczesać, zrobić makijaż, wyjść. Najgorsze co możesz zrobić to siedzieć w domu. I szukaj pomocy, nie musisz robić wszystkiego sama. Jeśli nie przerwiesz tego błędnego koła, to gdy dziecko podrośnie i przestanie być high-needy, nie będzie już czego zbierać ze związku.
      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 13:47
        Próbuję czasami wychodzić... ale dziecko jest czasami tak uparte, że już kilka razy zanim ją ubrałam do się to spotkanie zdążyło skończyć, więc zrezygnowałam przed kolejną wizją ubierania ją przez godzinę. Ja nie robię sama... Robię to wszystko z mężem, ale problem jest w tym, że jemu też nie ma kto pomóc. Odkąd urodziła się córka to ani razu nie robiłam obiadu dla rodziny, bo nie mam na to czasu. Zawsze mąż przychodzi i jak jest głodny, to musi sobie sam zrobić najpierw.
        • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 18:04
          Jezeli cie to pocieszy - jedna z forumek opisywala kiedys swoje pierwsze dziecko, ktore przez dwa lata zycia w ogole nie spalo. Tzn kiedys pewnie spalo,. ale nie udalo sie go na tym przylapac. Wiec przy drugim nastawila sie na totalne niewyspanie przez dwadziescia kilka miesiecy. To drugie budzili o dziewiatej rano sprawdzajac, czy zyje. Zylo, tylko lubilo sobie pospac.
          Co nie znaczy, ze namawiam, w zyciu ! Ale jak corka przestanie byc tylko z toba/z wami, to pewnie jeszcze nie raz zatesknisz za tym, jak na tobie wisiala i nie dawala sie odkleic :), to juz tylko piec miesiecy !
        • edw-ina Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 22:13
          Dziecko do chusty lub do nosidełka i masz wolne ręce, a dziecko jest blisko. Poza tym dziecko ma już rok i sporo rozumie. Możesz mu opowiadać o tym, co będziecie robiły, jakie atrakcje tam czekają. Przygotować ubranka dzień wcześniej, wszystko poukładać i przede wszystkim nie bać się. Bo dzieci wyczuwają emocje i w te emocje idą. Jeśli będziesz bała się płaczu, to będą płakały. I pomyśl o żłobku chociaż na kilka godzin dziennie, choćby po to, byś mogła poleżeć i popatrzeć w sufit przez godzinę.
        • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 11:55
          Valeur87,jeśli faktycznie tak to wygląda, jak opisujesz, to powinniście w te pędy udać się do specjalisty. Dziecko może źle spać, być jak to mówią "rozpieszczone", potrzebować rodzica. Ale jeśli faktycznie z 14 miesięcznym dzieckiem nie jesteś w stanie wyjść, ani przygotować prostego posiłku, to niestety dziecko powinien zobaczyć specjalista. Nie chcę Cię straszyć, ale wszelkie terapie lepiej rozpocząć szybciej niż później.
          • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 12:01
            Chcesz posłać na terapię 14-miesięczne dziecko?? To żart?
            • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 13:24
              Nie, to nie żart. Dziecku, które tak funcjonuje oczywiście może nic nie być, może to tzw. błędy wychowawcze. Ale może to być też objaw autyzmu, czy innych zaburzeń. Tego niedoświadczony rodzic nie jest w stanie zauważyć. Niestety wiem o czym piszę.
              • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 19:25
                rena.k napisała:

                > Nie, to nie żart. Dziecku, które tak funcjonuje oczywiście może nic nie być, mo
                > że to tzw. błędy wychowawcze. Ale może to być też objaw autyzmu, czy innych zab
                > urzeń. Tego niedoświadczony rodzic nie jest w stanie zauważyć. Niestety wiem o
                > czym piszę.

                Autystyczne dziecko nie zachowuje się tak ze rodzic nie może zrobić obiadu.
                Może się zawiść na długi czas nad jedna zabawka.
                Mój syn bawił się w tym wieku wirówka do sałaty i obierkami ziemniaków przez 2 godziny. Wrzucał kręcił podnosił pokrywkę żeby zobaczyć jak wiruje i tak w koło.

                Powinnaś kupić kojec.
                Wsadzasz młoda dajesz plastikowa miskę drewniana łyżkę i puszczasz muzykę tańczysz i gotujesz obiad mówisz do małej śpiewasz.
                PENWIE chcesz być super hiper mama i to się mąci na tobie. Do niczego małej nie zmuszasz, mała robi co chce ,a takie zachwianie powoduje ze dziecko nie ma poczucia bezpieczeństwa, bo nie ma barier jest zagubione ,może być niespokojne /nadpobudliwe.
          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 12:30
            Jaki specjalista?
            • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 13:25
              psycholog dziecięcy i neurolog na początek
              • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 13:31
                To, że dziewczyna nie jest w stanie wyjść z dzieckiem do ludzi, bo dziecko nie chce się ubrać i ubierają się tak długo, ze już jest po spotkaniu, nie jest normalne. Tak, też miałam "high-need-baby". Może z dzieckiem wszystko ok, ale trzeba tylko zmienić podejście. Ale w tym też pomoże psycholog, bo dziewczyna sobie w ogóle nie radzi. I wkurza mnie takie poklepywanie po ramieniu i pisanie, nie przejmuj się, to normalne. To nie jest normalne. I to, ze dziewczyna będąca cały dzień w domu z 14 miesięcznym dzieckiem nie jest w stanie przygotować nić do jedzenia, też nie jest normalne. Ktoś musi im pomóc. Nie chodzi o to, żeby przygotowywać 3 daniowy posiłek, ale nie jest normalne, ze nic nie da się zrobić przy zdrowym ponad rocznym dziecku.
                • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 13:35
                  Problem w tym, że tu gdzie mieszkam nie można się umówić samemu do lekarza. W Finlandii najpierw działa lekarz rodzinny. Jak on wyczerpie wszystkie swoje możliwości i wiedzę, to wtedy wyślę z ogromnym trudem do specjalisty, który przyjmuje w 99% tylko w szpitalu.
                  • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 13:40
                    A myślałam, że w Polsce jest problem ze służbą zdrowia... Może przy okazji wizyty w Polsce w takim razie...
                    • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:30
                      Jest plus i minus. Tutaj rodzinny publiczny jest gotowy Cie przyjac na drugi dzien, a nie za miesiac :)
                      • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:43
                        Nigdy mi się nie zdażyło, żeby rodzinny lekarz nie przyjął mnie czy dziecka w tym samym dniu w PL. Do specjalisty są kolejki duże.
                  • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 13:48
                    Sorki, nie skojarzyłam nicka i myślałam, ze ktoś inny odpowiada. Nie chcę Cię straszyć, ale miałam podobnie. Tylko, że ja cały czas czułam, że coś jest nie tak, a wszyscy twierdzili, ze świruję, a dziecko rozpieszczone. Okazało się, że mam rację. Dowiedzieliśmy się o tym stosunkowo późno, ale mogę powiedzieć, że na dzień dzisiejszy się nam udało. Dziecko już prawie pełnoletnie, high-needy będzie zawsze, ale najważniejsze, że szczęśliwe i samodzielne. Ale żałuję, że nie posłuchałam wtedy swojej intuicji i nie drążyłam bardziej. Zaoszczędziło by nam to później wielu nerwów. Co oczywiście nie znaczy, że z Twoją córką musi być to samo. Ale spróbowałabym pogadać z lekarką, ewentualnie przy okazji w Polsce umówiłabym się na wizytę, żeby mieć pewność, ze wszystko ok. A tak w ogóle to trzymaj się, ten czas naprawdę szybko przeleci, jeszcze będziecie się z tego z mężem smiać, my też opowiadamy teraz tamte przygody jako anegdoty ;)
                  • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 19:32
                    valeur87 napisał(a):

                    > Problem w tym, że tu gdzie mieszkam nie można się umówić samemu do lekarza. W F
                    > inlandii najpierw działa lekarz rodzinny. Jak on wyczerpie wszystkie swoje możl
                    > iwości i wiedzę, to wtedy wyślę z ogromnym trudem do specjalisty, który przyjmu
                    > je w 99% tylko w szpitalu.


                    Tak samo jak w uk i jakoś ja się dostałam z synem do specjalisty. Ja sama miała operacje długie leczenie teraz córkę lekarz wysłał do specjalisty.
                    Masz kogoś takiego jak pielęgniarkę środowiskowa i z nią możesz porozmawiać.
                    Możesz poprosić o wizytę domowa.

                    Powiesz z czym sobie nie radzisz da ci wskazówki czy powie co robić. Czy da sygnał do lekarza ze dziecko musi zobaczyć specjalista.
                    Zreszta powinnaś mieć bilans na roczek i tam pytają o takie rzeczy.
                • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 13:42
                  Nie jest, ale tu nie trzeba psychologa do 14-miesięcznego dziecka, tylko ew. do rodziców. Nie wyobrażam sobie takiego ulegania dziecku, żeby nie moc ubrać 14-miesięcznika.
                  • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:11
                    Ja tez nie wyobrażam.
                  • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:35
                    Wlasnie tez tak mysla wszyscy... W rodzinie tez wszyscy madrzy, ale czasami, jak sie nie chce ubrac, to musze ja albo wczesniej uspic, zeby nie wiedziala co sie dzieje albo wkladam do fotelika samochodowego i przypinam pasami, zeby sie nie ruszala.
                    • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 15:09
                      valeur87 napisał(a):

                      > Wlasnie tez tak mysla wszyscy... W rodzinie tez wszyscy madrzy, ale czasami, ja
                      > k sie nie chce ubrac, to musze ja albo wczesniej uspic, zeby nie wiedziala co s
                      > ie dzieje albo wkladam do fotelika samochodowego i przypinam pasami, zeby sie n
                      > ie ruszala.

                      Hm, mnie mama przekupywala :)
                      Nie chcialam sie ubierac, bo lubilam by rozebrana albo nie lubilam bucikow/czapki/czegokolwiek. Na szczescie uwielbialam kiszona kapuste z niedalekiego sklepiku. Wystarczyla obietnica, ze tam pojdziemy i juz bylam gotowa ! Potem zarlam swoja kapuche bezposrednio z torby, a mama mogla zrobic zakupy/przespacerowac mnie/zalatwic poczte, szewca i co tam bylo do zalatwienia. Poki mialam co jesc, byl spokoj :)
                      I nie, zadnych zaburzen, charakterek taki. Moze jest cos, co twoja corka lubi, a nawet przepada i tak uda sie naklonic ja do ubrania/wyjscia z domu ?
                    • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 15:26
                      To co robi Twoja córka? Dlaczego nie jesteś w stanie jej ubrać?
                      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 14:06
                        Jestesmy w stanie ja ubrac tylko kiedy jest druga osoba dorosla, bo rzuca sie, wali wszystkich dokola rekami i nogami, a ostatnio zaczela gryzc. Zaczynamy od zalozenia butow, bo jak zaloze jeden, to ona go sciaga razem ze skarpetami i mam juz dwie rzeczy do zalozenia. Potem sie obraca i ucieka. To ja ja gonie, staram sie naklonic zabawkami itd., ale nic nie dziala. Nie skupia uwagi na tak dlugo, zebym ja mogla ja ubrac. Zalozenie butow z bieganiem zajmuje 15 minut. Potem rekawice, to jest to samo, kolejne 10 minut. Kurtka jest najgorsza, bo jak chce jej zalozyc, to kuli sie tak mocno, ze nie mam kompletnie sily jej odgiac reki od tulowia.
                        Jak czasami musimy gdzies wyjsc na czas, to jej nie ubieram wcale, tylko wkladam do wozka i przykrywam 3 kocami i tak idziemy.
                        • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 16:11
                          valeur87 napisał(a):

                          > Jestesmy w stanie ja ubrac tylko kiedy jest druga osoba dorosla, bo rzuca sie,
                          > wali wszystkich dokola rekami i nogami, a ostatnio zaczela gryzc.

                          Jak reagujesz na rzucanie sie, walenie, kopanie, gryzienie ?
                          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 19:55
                            Tłumacze jej, ze tak nie wolno i kontynuujemy dalej ubieranie. Przecież jej nie dam klapsa, bo to jest przekroczenie granic.
                            • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 21:12
                              valeur87 napisał(a):

                              > Tłumacze jej, ze tak nie wolno i kontynuujemy dalej ubieranie. Przecież jej nie
                              > dam klapsa, bo to jest przekroczenie granic.

                              A przytrzymanie reki/nogi, ktora sie na ciebie czy meza zamachuje, nie przyszlo do glowy ? A co robisz, gdy sie w ciebie lub meza wgryza ? Jak tlumaczysz i dlaczego trzymasz sie tlumaczenia, ktore nie odnosi skutku ? Probowalas tlumaczyc inaczej ? Co w jej pojeciu oznacza "nie wolno", wiesz to ?
                            • eriu Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 22:22
                              Ale odginanie ręki na siłę od tułowia nie jest przekraczaniem granic?
                              • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 23:09
                                eriu napisała:

                                > Ale odginanie ręki na siłę od tułowia nie jest przekraczaniem granic?
                                >

                                Widac nie jest. Podobnie jak nie jest tym rzut na glebe, dociskanie do podlogi...
                                • eriu Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 02.03.20, 18:18
                                  :(
                        • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 17:49
                          to jak z kapiela, goła spi, goła biega po domu godzinami ?
                          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 19:52
                            Kąpiemy ja z mężem i jak pisałam. Dwie osoby dorosłe są w stanie ja ubrać. Jedna, kobieta sobie nie poradzi. Próbowałam ja i obie babcie. Nie da rady.
            • akn82 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 20:43
              Nasze high need baby okazało się mieć zespół aspergera.
              • rena.k Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 08:19
                Właśnie o tym mówię. Warto wiedzieć wcześniej, żeby trzymać rękę na pulsie. Co innego z leksza rozpieszczone dziecko domagające się uwagi, a co innego dziecko z problemami SI, nadwrażliwością na dotyk/dźwięki/cokolwiek innego...
        • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 19:15
          valeur87 napisał(a):

          > Próbuję czasami wychodzić... ale dziecko jest czasami tak uparte, że już kilka
          > razy zanim ją ubrałam do się to spotkanie zdążyło skończyć, więc zrezygnowałam
          > przed kolejną wizją ubierania ją przez godzinę. Ja nie robię sama... Robię to w
          > szystko z mężem, ale problem jest w tym, że jemu też nie ma kto pomóc. Odkąd ur
          > odziła się córka to ani razu nie robiłam obiadu dla rodziny, bo nie mam na to c
          > zasu. Zawsze mąż przychodzi i jak jest głodny, to musi sobie sam zrobić najpier
          > w.



          Serio ubieram mała godzinę ? To twoja wina ,tylko w tobie ze pozwoliłaś dziecku wejść sobie na głowę.
          Dziecko musi mieć granice. Książki to teoria.
          Hehehe księża tez czytają książki i próbują pouczać rodziców jak wychować dziecko.
          Twoje dziecko jest jest hiper need a rozpieszczone do granic możliwości.
          Zacznij to zmieniać bo to dopiero początek drogi a masz przed sobą jeszcze 17 lat.
          Jak popalisz to jako nastolatka będzie całkiem nie do ograbiania.
          Serio ,pracuje z autystycznymi dziećmi i nawet je można nauczyć zasad ,nakazów zakazów. Bez krzyku potrzeba tylko konsekwencja i tyle.
          Zacznij dziecko wychowywać a nie hodować.

          Jak to nie zrobiłaś obiadu? Przez rok?
          PENWIE leciałaś na każde kwikniecie dziecka.
          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 21:21
            Nie potrafię znieść jej płaczu. Nie umiem w sobie tego przemóc niestety. Ona umie się sobą zająć tylko jak jest wokół niej więcej niż trzy osoby. Wtedy praktycznie niby mnie nie widzi i bawi się sama - nawet do godziny. Ale jak tylko się oddalę, to zostawia zabawki i leci za mną z płaczem.
            • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 21:31
              Czyli mała terrorystka po prostu.
            • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 23:18
              valeur87 napisał(a):

              > Nie potrafię znieść jej płaczu. Nie umiem w sobie tego przemóc niestety. Ona um
              > ie się sobą zająć tylko jak jest wokół niej więcej niż trzy osoby. Wtedy prakty
              > cznie niby mnie nie widzi i bawi się sama - nawet do godziny. Ale jak tylko się
              > oddalę, to zostawia zabawki i leci za mną z płaczem.

              Przestaje rozumiec - co wiec przeszkadza wziac ja do kuchni, wsadzic w kojec i niech sie tam bawi widzac ciebie, a nie wiszac na tobie ?
              I co znaczy "wiecej niz trzy osoby", skoro procz niej jest was dwoje, ty i maz ?
              • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 08:37
                To przeszkadza, ze caly czas robiac obiad czy cokolwiek ono wrzeszczy. Wiem z mojej wiedzy zawodowej, ze taka postawa prowadzi do nadmiernej produkcji kortyzolu, a co za tym idzie do nieodwracalnych polaczen w mozgu dziecka. Argument, ze wsadz do kojca, bo w latach 60 tak robili wcale do mnie nie przemawia, bo poziom wiedzy o rozwoju psychologicznym malego czlowieka byl wtedy w powijakach.

                Wiecej niz trzy osoby znaczy ja, maz i ktos jeszcze - wlascicielka mieszkania, sasiad itd. Wtedy jakby dziecka nie bylo..
                • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 08:47
                  Co Ty się uczepilaś tych lat 60? Przecież tu każda osoba miała dzieci później. I nikt Ci nie każe trzymać dziecka godzinami wyjącego w kojcu, tylko wsadzić na chwilę, przyzwyczajać powoli. Jak Ty chodzisz do WC? Też z dzieckiem? Zaczynam mieć wrażenie, że Ty nie chcesz nic zmieniać, bo każdą radę torpedujesz. I że Twoje dziecko nie jest wymagające, tylko od małego przyzwyczajone dobrego, Żr jest w centrum uwagi i że musi być tak, jak ono chce.
                  • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 08:59
                    Chodzilo o to, ze to bylo pod watkiem, gdzie jedna forumowiczka zachwalala jak to bylo dobrze, gdy urlop macierzynski trwal 12 tygodni, a w zlobku byla jedna pani na 20 dzieci.
                    Do WC chodze z dzieckiem, ale to nie jest akurat mocno odosobniony przypadek, jesli tak robie.
                    Nie torpeduje kazdej rady. Zaczelam szukac specjalisty od neurologii dzieciecej. Po prostu wiekszosc rad, ktore tu padaja typu ,,wsadz do kojca" juz probowalam i wiem, ze u mnie nie dzialaja. Jedynie to co, to ona placze w kojcu, a ja placze z bezsilnosci.
                    • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 10:38
                      Nie napisałam, że było dobrze.
                      Nie napisałam, że um trwał 12 tygodni.
                      Nie napisałam, że było 20 dzieci na jedną panią.

                      Masz skłonność do przeinaczania.
                      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 13:33
                        Przepraszam, rzeczywicie scalilam wypowiedzi z roznych watkow w jedna odpowiedz.
                    • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 28.02.20, 17:12
                      valeur87 napisał(a):

                      > Chodzilo o to, ze to bylo pod watkiem, gdzie jedna forumowiczka zachwalala jak
                      > to bylo dobrze, gdy urlop macierzynski trwal 12 tygodni, a w zlobku byla jedna
                      > pani na 20 dzieci.
                      > Do WC chodze z dzieckiem, ale to nie jest akurat mocno odosobniony przypadek, j
                      > esli tak robie.
                      > Nie torpeduje kazdej rady. Zaczelam szukac specjalisty od neurologii dzieciecej
                      > . Po prostu wiekszosc rad, ktore tu padaja typu ,,wsadz do kojca" juz probowala
                      > m i wiem, ze u mnie nie dzialaja. Jedynie to co, to ona placze w kojcu, a ja pl
                      > acze z bezsilnosci.


                      Nie działa bo rezygnujesz.
                      A co zrobisz jak ci lekarz powie ze twoje dziecko nie ma żadnego problemu?

                      Poza tym dzieci nawet chore te z autyzmem i zaburzeniami tez się uczy zasad i nie zawsze dostają to co chcą.
                      Wiec twoje teorie i zaburzonym dziecku nic ci nie dają. Będzie to samo tyle ze będziesz wszystkim tłumaczyć ze ona ma to i to. Sytuacja się nie zmieni.
                  • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 28.02.20, 17:08
                    milka_milka napisała:

                    > Co Ty się uczepilaś tych lat 60? Przecież tu każda osoba miała dzieci później.
                    > I nikt Ci nie każe trzymać dziecka godzinami wyjącego w kojcu, tylko wsadzić na
                    > chwilę, przyzwyczajać powoli. Jak Ty chodzisz do WC? Też z dzieckiem? Zaczynam
                    > mieć wrażenie, że Ty nie chcesz nic zmieniać, bo każdą radę torpedujesz. I że
                    > Twoje dziecko nie jest wymagające, tylko od małego przyzwyczajone dobrego, Żr j
                    > est w centrum uwagi i że musi być tak, jak ono chce.
                    >


                    Woli grać męczennice matkę Polkę katoliczkę.
                    Mąż pierze sprząta gotuje ona jest bezradną dziewczynką która tez trzeba tulić pocieszyć bo jestem taka bezradna.


                    Czy wyje w kojcu czy przy ubieraniu to tak samo jej się wydziera hormon stresu.
                    Jak będzie starsza i będzie ciagle w klasie najgorsza to tez będzie jej się wydzielał ten hormon. I wtedy będzie gorzej. Bo będzie biła dzieci zamiast umieć żyć w społeczeństwie.
                    Z roku na rok będzie coraz gorzej.
                    Po co ja przykrywasz 3 kocami?

                    Nie ma kurtki nie ma koca idziemy zmarzniesz ubierzesz to się nazywa naturalne ponoszenie konsekwencji. A ty jej nie stawiasz granic nie uczysz. I jeszcze nie pozwalasz ponieść naturalnych konsekwencji.
                    Serio ty nigdy z nerwów nie krzyczałaś ? Nie płakałaś ? To naturalne odruchy nie trzeba się ich bać.
                    Nawet mi położna po urodzeniu dzieci mówiła ze lepiej odłożyć na chwile płaczące dziecko niż wykończyć siebie psychicznie i fizycznie.
                    Znaczona matka to żadna matka.

                    Ale ty nie chcesz zmian mąż wszystko ogranie ty jesteś bezradna sama potrzebujesz niańki.
                    Tylko faceta szkoda bo mu nagadałaś mądrości z głupich książek i się oboje męczycie. A on myśli ze masz racje. Szok myśle ze po prostu jesteś trollem bo tacy ludzie nie mogą istnieć.
                    • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 29.02.20, 10:57
                      3-mamuska napisała:


                      > Mąż pierze sprząta gotuje ona jest bezradną dziewczynką która tez trzeba tulić
                      > pocieszyć bo jestem taka bezradna.

                      > Ale ty nie chcesz zmian mąż wszystko ogranie ty jesteś bezradna sama potrzebuj
                      > esz niańki.

                      I to jest chyba sedno. Ja jestem taka mala, slaba i bezradna, zrob cos z tym, mezu.
                      Odechcialo mi sie po tym tekscie, ze ona nie umie gotowac - ile czasu jest zamezna i na wlasnym gospodarstwie, ile czasu w ogole jest dorosla ? No chyba troche dluzej niz jest matka. Na idiotyczne lektury w ciazy byl czas, na przejrzenie ksiazki kucharskiej ni ciula. Nawet nie majac jeszcze dziecka, za to majac gotujacego meza nie poduczyla sie ani troche. Ona tak po prostu ma, tak sobie wybrala.
                      • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 02.03.20, 00:11
                        tt-tka napisała:

                        > 3-mamuska napisała:
                        >
                        >
                        > > Mąż pierze sprząta gotuje ona jest bezradną dziewczynką która tez trzeba
                        > tulić
                        > > pocieszyć bo jestem taka bezradna.
                        >
                        > > Ale ty nie chcesz zmian mąż wszystko ogranie ty jesteś bezradna sama pot
                        > rzebuj
                        > > esz niańki.
                        >
                        > I to jest chyba sedno. Ja jestem taka mala, slaba i bezradna, zrob cos z tym, m
                        > ezu.
                        > Odechcialo mi sie po tym tekscie, ze ona nie umie gotowac - ile czasu jest zame
                        > zna i na wlasnym gospodarstwie, ile czasu w ogole jest dorosla ? No chyba troch
                        > e dluzej niz jest matka. Na idiotyczne lektury w ciazy byl czas, na przejrzenie
                        > ksiazki kucharskiej ni ciula. Nawet nie majac jeszcze dziecka, za to majac got
                        > ujacego meza nie poduczyla sie ani troche. Ona tak po prostu ma, tak sobie wybr
                        > ala.
                        >
                        >

                        No w sumie racja mogla się pogotować? iść na kurs w ciąży i ogólnie. A nie czytać i nabijać sobie głowę książkami o dzieciach i teraz tylko z książek ona wie lepiej.
                        Ja się zastanawiam co powie lekarz ,a jak nic nie znajdzie uzna za dziecko zdrowe to ze rozpieszczone nikt jej raczej w prost nie powie, prosto w twarz.
                        Gorzej jak uzna ze praktyki jej i męża to znęcanie się nad dzieckiem. Inny system inne spojrzenie. Jak powie ze przyciska dziecko z mężem siła
                        Do podłogi.
                        Jezu nawet nie chce sobie wyobrażać co ta mała musi czuć przygnieciona przez rodziców do podłogi😢
                • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 09:58
                  valeur87 napisał(a):

                  > To przeszkadza, ze caly czas robiac obiad czy cokolwiek ono wrzeszczy.

                  O boru, to mow do niej ! Cicho, nie przekrzykujac. Zacznijzezsz ja wreszcie wychowywac !

                  Wiem z m
                  > ojej wiedzy zawodowej, ze taka postawa prowadzi do nadmiernej produkcji kortyzo
                  > lu, a co za tym idzie do nieodwracalnych polaczen w mozgu dziecka.

                  Taaa, lepiej ustapic i stale ustepowac na kazdym polu, takze wtedy, gdy to chec postawienia przez corke na swoim, a nie rzeczywista potrzeba. Wiesz juz, ze ona potrafi nie wisiec na tobie i nie plakac.

                  Argument, ze
                  > wsadz do kojca, bo w latach 60 tak robili wcale do mnie nie przemawia, bo pozi
                  > om wiedzy o rozwoju psychologicznym malego czlowieka byl wtedy w powijakach.

                  Wsadzano do kojca, wtedy i pozniej, by dziecko nie zrobilo sobie krzywdy, gdy matka (albo ojciec) zajmowali sie czyms domowym z uzyciem przedmiotow goracych, ostrych etc. NIE po to, by pozbyc sie dziecka. Ale taki trening - rodzic obecny i w poblizu i widoczny, ale nie przyklejony - byl i jest potrzebny. A ty jej tego nie dajesz, bo "nie mozesz wytrzymac". No to masz, co masz.


                  > Wiecej niz trzy osoby znaczy ja, maz i ktos jeszcze - wlascicielka mieszkania,
                  > sasiad itd. Wtedy jakby dziecka nie bylo..

                  A na zewnatrz ? Na placu zabaw, gdzie tych osob jest wiecej ?
        • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 19:54
          valeur87 napisał(a):

          > Próbuję czasami wychodzić... ale dziecko jest czasami tak uparte, że już kilka
          > razy zanim ją ubrałam do się to spotkanie zdążyło skończyć, więc zrezygnowałam
          > przed kolejną wizją ubierania ją przez godzinę. Ja nie robię sama... Robię to w
          > szystko z mężem, ale problem jest w tym, że jemu też nie ma kto pomóc. Odkąd ur
          > odziła się córka to ani razu nie robiłam obiadu dla rodziny, bo nie mam na to c
          > zasu. Zawsze mąż przychodzi i jak jest głodny, to musi sobie sam zrobić najpier
          > w.

          Nie żebym uważała, że powinnaś gotować codziennie obiad z trzech dań, ale nie ugotować nic przez 14 miesięcy? Uprawiać seks 1 raz? Nie móc spędzić wieczoru z mężem? I to wszystko, bo dziecko chce, bo nie puszcza, bo płacze, bo wymusza.
          Zastanów się, kiedy znielubisz własne dziecko i ile jeszcze wytrzymacie z mężem jako para.
          • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 20:08
            Nie dziecku wizyta u neurologa potrzebna, ale rodzicom u psychologa.
            Radzę przeczytac cos o Hellen Keller. Był tez o niej serial.
            Ona, z racji inwalidztwa, tez byla wychowywana bezstresowo. Na szczescie odizolowano ja od matki i oddano pod opiekę nauczycielki.
            • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 20:55
              Nie jestem za bezstresowym wychowaniem, ale rodzicielstwem bliskości
              • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 21:52
                Ale to, co opisujesz nie jest rodzicielstwem bliskości.
              • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 28.02.20, 17:14
                valeur87 napisał(a):

                > Nie jestem za bezstresowym wychowaniem, ale rodzicielstwem bliskości


                Akurat bardzo mylisz te dwa pojęcia.
                Nie umiesz ich stosować.
                Bo rodzicielstwo bliskości polega na byciu blisko ale nie terroryzmie dziecka.
          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 20:53
            Traktujemy to jako wyzwanie... chociaż nie myślałam, ze to aż tak trudne
            • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 21:03
              Rodzicielstwo bliskości nie polega na niestawianiu dziecku granic.
    • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 14:01
      Bede brutalna, ale gdy musialam zrobic cos, co z dzieckiem na reku bylo niewykonalne (prysznic, pewne czynnosci kuchenne) - dziecko ladowalo w kojcu. No trudno. Mialo mnie w zasiegu wzroku, mialo wlaczona bajke (plyta, nie telewizor, tylko do sluchania) ale tez mialo swiadomosc, ze nie jest sklejone z zadnym rodzicem.
      Do sierpnia wytrzymasz / wytrzymacie ?
      PS na telefony z pytaniem o nastepne odowiadaj tez pytaniem, czy pytajacy wezmie na wychowanie, bo wy z jednym nie wyrabiacie :P
      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 14:38
        Tez probuje ja zostawiac w kojcu, ale jeszcze sie nie umiem przelamac do tego placzu przez pol godziny jak musze zrobic sobie cos do jedzenia, wiec najczesciej ona wisi u mnie na nodze albo konczy sie odgrzewaniem gotowego ze sloika albo do mikrofali. Problem w tym, ze nie mam kiedy ugotowac dla niej, wiec ciagle jest na saszetkach albo sloikach. Jakbym wiedziala jak bardzo sobie nie radze z byciem matka, to chyba bym sie nie decydowala...
        • alpepe Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 18:49
          Ciesz się, że ci je te słoiczki. Moja młodsza, z niesamowitą niedowagą, słoiczków nie chciała, musiałam gotować, a nienawidzę. Poza tym, na chłopski rozum, te słoiczki nie są produkowane wyłącznie dla ciebie, bardzo wiele matek się nimi posiłkuje.
        • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 18:50
          Po prostu włóż dziecko do kojca i rób swoje. Oczywiście zostań w zasiegu wzroku dziecka. Odzwyczajanie od ciagłego
          noszenia trwa, gdy jest się konsekwentną, trzy dni.
          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:40
            Probowalam ze swoja przed dwa tygodnie i mala zaczela sie kiwac po tym czasie w lozeczku, jakby miala poczatek choroby sierocej, wiec porzucilam pomysl.
            • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 16:08
              no to faktycznie...
        • eliksir_czarodziejski Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 20:17
          valeur87 napisał(a):

          > Jakbym wiedziala jak bardzo sobie nie radze z
          > byciem matka, to chyba bym sie nie decydowala...

          Nie mów tak kobieto, jesteś świetna matka i widać że nieba byś dziecku przychyliła gdybyś mogła. Inne kobiety szczególnie w starszym pokoleniu "radzily" sobie tak że kładły dziecko do łóżeczka i robiły swoje czasem przez wiele godzin i miały w d... to że dziecko przez cały ten czas płakało. Co robi dlugi płacz małemu dziecku chyba nie muszę Ci mówić, na pewno czytałaś.
          Także odpuść sobie to samobiczowanie się i pochwal sama siebie za to że jesteś zaangażowana matka i że Twoje dziecko będzie miało mniejsze szanse na depresje i niskie poczucie własnej wartości bo ma matkę która je kocha i reaguje na jego potrzeby.
          • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 28.02.20, 16:57
            Nie mów tak kobieto, jesteś świetna matka i widać że nieba byś dziecku przychyliła

            Taka matka wcale nie jest dobra matka.
            Dziecko to nie śmierdzące jajko.
            Dziecko trzeba mądrze kochać ,bo je się wychowuje dla świata nie dla siebie.
            Ja tylko współczuje dziecku bo potem będzie zdziwione ze pani w przedszkolu każe usiąść i słuchać i na bank dziecko zostanie zabrane z przedszkola.
            Bo nie podoła zasadom.
            • eliksir_czarodziejski Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 14:40
              No ja moje dzieci właśnie tak wychowywałam jak autorka wątku, rodzicielstwo bliskości itp. Do żłobka musiały iść bo musiałam wracać do pracy, teraz przedszkole od 2 lat i moje dzieci są chwalone że są grzeczne i bezproblemowe. To fakt że nie miałam takich jazd przy ubieraniu dzieci jak Valeur i tutaj bym sprawdziła czy w grę nie wchodzą zaburzenia integracji sensorycznej.
              • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 01.03.20, 22:59
                eliksir_czarodziejski napisał(a):

                > No ja moje dzieci właśnie tak wychowywałam jak autorka wątku, rodzicielstwo bli
                > skości itp. Do żłobka musiały iść bo musiałam wracać do pracy, teraz przedszkol
                > e od 2 lat i moje dzieci są chwalone że są grzeczne i bezproblemowe. To fakt że
                > nie miałam takich jazd przy ubieraniu dzieci jak Valeur i tutaj bym sprawdziła
                > czy w grę nie wchodzą zaburzenia integracji sensorycznej.

                Twoje dziecko poszło do żłobka co oznacza opiekę innych ludzi od około roku. Wiec nawet jeśli ty coś złe robiłaś inny prostowali.

                To co ona robi nie jest rodzicielstwem bliskości.
                Ja tez karmiłam dzieci do 2 roku życia.
                Spały z nami w jednym łóżku do 3, różnica między dziećmi 5 lat wiec każde miało rodziców blisko. Na tyle długo aż stały się dość samodzielne i fizycznie i uczuciowo. Żadne tez nie było zazdrosne o młodsze rodzeństwo. Ale z mężem mieliśmy chwile dla siebie mogliśmy porozmawiać. Uprawiać seks.
                No córka tez wymagająca. Dużo płakała spała po 15 minut w dzień ,w nocy u mnie na rękach. Jednak jak szlam siku/pod prysznic ładowała w łóżeczku leżaczku, jak gotowałam to siedziała w leżaczku jęczała a ja gadała śpiewałam pokazywałam paczkę makaronu to czy tamto. Miałam 3-4 miejsce.
                I powoli powoli nauczyła się uspokajać sama.
                Szliśmy do sklepu te wyła, ale szlam bo musiałam.
                Nie było wyjścia.
                Dużo się zmieniło gdy skończyła 6 miesięcy zmieniliśmy wózek na przodem do ludzi i zaczęła raczkować. Poznawać świat .
                Tez ubierać się nie chciała.
                Ale brałam na kolna i łatwiej wtedy założyć skarpetki czy spodnie buty. Ja inaczej nie umiem u tak małego dziecka np. Na leżąco to tylko maluszka do 4-5 miesiąca.
                Jak nie chciała kurtki to nie zakładałam wyszła na dwór i za chwile już chciała założyć.
                Dziekco trzeba uczuć ,iść za jego potrzebami , każdy tez inaczej odczuwa ciepło zimno , ale tez stawiać granice. I nie wyklucza tulenia noszenia i miłości.
        • marsylvik Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 07:00
          valeur87 napisał(a):

          > Tez probuje ja zostawiac w kojcu, ale jeszcze sie nie umiem przelamac do tego p
          > laczu przez pol godziny jak musze zrobic sobie cos do jedzenia, wiec najczescie
          > j ona wisi u mnie na nodze albo konczy sie odgrzewaniem gotowego ze sloika albo
          > do mikrofali. Problem w tym, ze nie mam kiedy ugotowac dla niej, wiec ciagle j
          > est na saszetkach albo sloikach. Jakbym wiedziala jak bardzo sobie nie radze z
          > byciem matka, to chyba bym sie nie decydowala...

          Znam to. Miałam tak, przy drugim dziecku. Dzieci są naprawdę różne.
          Nie chodzi o to, że nie radzisz sobie z byciem matką, tylko nie radzisz sobie z pogodzeniem roli perfekcyjnej matki wymagającego dziecka z rolą żony w sytuacji, kiedy jesteś pozbawiona wsparcia. A to duża różnica.

          Mnie pomogło dopiero uświadomienie mi przez córkę, co oznacza jej płacz. Jak już mówiła. Chodziła do żłobka.
          Normalny rodzic odbiera płacz dziecka jako jego skrajny smutek, rozpacz, poczucie krzywdy. I reaguje empatycznie, stosownie do takiego rozpoznania, tak? Ciężko jest znieść płacz dziecka, kiedy się go tak interpretuje. Ta interpretacja jest naturalna, zdrowa, choć niekoniecznie trafna. Wiesz, co mi córka w wieku 3 lat powiedziała!? Że "małe dziewczynki płaczą jak coś chcą"!

          Za płaczem stoi też złość. I wymuszanie. Stoi za nim "należy mi się" i "muszę popłakać, żeby..." Jeśli dziecku się obiektywnie krzywda nie dzieje, to się nie dzieje. A trzeba pozwolić dziecku na przeżywanie różnych trudnych uczuć, żeby mogło się nauczyć jak sobie samemu z nimi radzić. Jednym z tych uczuć jest nuda. Także dla jej dobra, nie tylko Twojego. Ja pod tym względem trochę "zaniedbałam" córkę. Nadal jest "high need", a ma 7 lat i dostaje kota, kiedy rozmawiam przez telefon przez pół godziny, powiem, że teraz dość ciężko się to nadrabia. Jej największy życiowy problem to nuda i wiszenie na mnie w przekonaniu, że to ja mam tej jej nudzie zaradzić, bo ona nie umie. Nie chodzi o to, żeby zostawić rozpaczające z samotności dziecko na długie godziny, ale o to, żeby nauczyło się znosić samotność przez krótkie okresy czasu, odpowiednie w tym wieku, takie, które pozwolą Ci normalnie funkcjonować, a jej nauczyć się, że to nic strasznego i że musi sama czasem sobie z tym poradzić. Kojec dla dziecka na pół godziny dziennie to nie jest dla niego krzywda! To, co dziecku pomaga nauczyć się znosić takie niewygodne sytuacje, to regularność, najlepiej jest robić codziennie to samo o tej samej godzinie. To może być np pół godziny przed drzemką, kiedy Ty np zmywasz.

          Nie wiem, czy pomogłam, mam taką nadzieję... Mnie w takich momentach najbardziej jednak pomagała myśl "to minie, wiecznie małym dzieckiem nie będzie, to minie, przetrwam..."
          • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 28.02.20, 17:21
            Mamy chłopca takiego który nie umie się sam sobą zająć ,nie umie się sam bawić, bo jak mamusia nie pokazała to on nie wie jak.

            Nawet jak dostawał prezent to mamusia za niego otwierała nie mógł
            Poznać funkcji zabawki sam bo mamusia mu lepiej pokazała. Dzieciak jest tak nieporadny , ze nie umie sam otworzyć sobie drzwi przed samym sobą .

            Druga nie myje od lat chłopakowi nastolatkowi głowy, bo jest to zbyt stresujące. Używa suchego szamponu dziecko śmierdzi. I to jest lepsze niż chwila stresu przy myciu?
        • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 19:39
          valeur87 napisał(a):

          > Tez probuje ja zostawiac w kojcu, ale jeszcze sie nie umiem przelamac do tego p
          > laczu przez pol godziny jak musze zrobic sobie cos do jedzenia, wiec najczescie
          > j ona wisi u mnie na nodze albo konczy sie odgrzewaniem gotowego ze sloika albo
          > do mikrofali. Problem w tym, ze nie mam kiedy ugotowac dla niej, wiec ciagle j
          > est na saszetkach albo sloikach. Jakbym wiedziala jak bardzo sobie nie radze z
          > byciem matka, to chyba bym sie nie decydowala...

          Polecam słuchawki i muzykę. Dziecko w zasięgu wzroku ale przytłumiony płacz i przestań być miękka. Serio rodzicielstwo nie polega na ciągłym uleganiu dziecka. Bo przynosi to odwrotny skutek.
    • 71tosia Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 15:02
      to co przezywacie nie jest wyjątkowe, to doswiadczenie wielu rodzin które maja male dziecko. Brak snu, ciagle zmeczenie, brak nawet minuty dla siebie. Zwykle wlasnie ten okres od pol roku do 2 lat bywa najcięższy - dziecko już mało spi w dzień ale zupełnie nie umie się sobą zajac, wymaga stalej uwagi. Do tego dochodzi nuzaca rutyna dnia, codziennie te same czynności o tych samych porach- to daje poczucie stabilizacji dziecku ale często doprowadza do szalu rodzica. Nie mam innej rady jak wytrzymać, teraz to wydaje się wieczność ale już za pol roku będzie lepiej.
      Nie macie nikogo w Polsce kto moglby przyjechać na kilka tygodni i chociaż trochę pomoc? Może poszukaj w internecie jakiś grup wsparcia dla młodych mam w okolicy? Może jakies polskie mamy z którymi można by pogadać?
    • mocno.zdziwiona Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 16:44
      Poszukaj polskich koleżanek na Facebooku. Polacy są praktycznie wszędzie, na pewno znajdzie się ktoś chętny na kawę. Staraj się wychodzić na spacer, na plac zabaw, do biblioteki czy gdzieś, gdzie przebywają rodzice z małymi dziećmi. Angielski wystarczy do podstawowej komunikacji. Znajdźcie jakichś znajomych z dziećmi, może Polaków. Zaspokoisz trochę potrzebę kontaktu z dorosłymi, a dzieci zajmą się chociaż przez chwilę sobą. Mimo, że ogólnie jestem temu przeciwna, to "kupuj" sobie chwilę czasu bajeczkami na komórce czy laptopie - mam na myśli wybór wartościowych bajek na kilka minut, podczas których Ty wykonasz najpotrzebniejsze czynności, a dziecko poogląda kreskówki. Idźcie gdzieś z mężem razem we trójkę - na spacer, do restauracji, na plac zabaw. Zajmujcie się córką wspólnie. Wiem, że pora roku jest średnia, ale wiosna idzie, a wychodzenie dobrze dziecku zrobi.
    • alpepe Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 18:46
      Kotku, to jest w bardzo wielu. Najważniejsze, byście się nie pożarli na śmierć i życie do czasu, aż nieco odetchniecie od dziecka.
      Druga sprawa, najważniejsza. Dziecko się ma dla świata, nie dla siebie, nie dla męża, nie dla rodzeństwa, ale na sto procent NIE DLA "ŻYCZLIWYCH" KREWNYCH, którzy dopytują o drugie dziecko. Masz ledwo sił na jedno, nie pakuj się w drugie. Zapamiętaj to sobie. Utnij aluzje i zapytania krótkim: spierda.laj, oczywiście, masz prawo użyć grzeczniejszych słów.
    • z_pokladu_idy Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 20:03
      Też mialam/nadal mam taki egzemplarz. Moje zdrowie psychiczne uratowało nosidło (wcześniej chusta). Pakowałam młodego na plecy i robiłam swoje. Były zakupy w pobliskim sklepie, a przy okazji spacer, gotowałam obiad, odkurzałam. Z wychodzeniem też nie było problemu, bo syn widząc nosidło, wiedział, że idziemy zwiedzać świat przyklejeni do siebie i sam chciał się ubierać. Rodzicielstwo bliskości pełną gębą.
      Problem w tym, że czujesz powinność skupienia się na dziecku i na dziecięcych sposobach spędzania czasu, a mogłabyś robić to wszystko, co zawsze. Przy gotowaniu sadzasz dziecko obok na podłodze i dajesz kaszę, makarony i garnek i niech uczestniczy w 'gotowaniu'.
      Z mężem i seksem nie pomogę, bo też traktowałam wszelkie próby zbliżenia jako zamach na mój święty sen. Do tej pory mamy napięte relacje, bo cały czas mam poczucie, że to jemu bardziej zależało na dziecku, ale to moje życie stanęło na głowie, a on tylko dodał do swojego parę godzin zabaw z potomkiem. Chciałby trójkę, ale już zapowiedziałam, że i owszem, ale już nie ze mną. ;)
    • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 24.02.20, 22:34
      To jest rozpieszczenie. Nauczyłaś dziecko, że jesteś na żądanie, no to teraz się tego domaga. Nic się jeszcze nie stało, jeśli dziecko pół godziny pomarudzi w kojcu, a Ty w zasięgu wzroku ugotujesz czy zjesz.
      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 07:30
        Raczej mamy wszystkie możliwe objawy książkowe:
        mamania.pl/product-pol-354-Twoje-wymagajace-dziecko-High-need-baby-od-narodzin-do-piatego-roku-zycia.html
        • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 09:08
          No i co? Miałam takie dziecko. Gdybym w pewnym momencie nie zaczęła bardziej dbać o siebie i nadal istniała jako dodatek do dziecka, to zwariowałabym. Książkowe nie książkowe, a zdrowy rozsądek to podstawa.
          • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 16:24
            A jakim cudem valeur znajduje czas na czytanie książek ?

            napisała:

            > No i co? Miałam takie dziecko. Gdybym w pewnym momencie nie zaczęła bardziej db
            > ać o siebie i nadal istniała jako dodatek do dziecka, to zwariowałabym. Książko
            > we nie książkowe, a zdrowy rozsądek to podstawa.
            >
            • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 10:42
              Przyczytalam w ciazy. Po urodzeniu wiadomo, ze nie ma czasu na czytanie nawet gazet.
              • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 19:43
                valeur87 napisał(a):

                > Przyczytalam w ciazy. Po urodzeniu wiadomo, ze nie ma czasu na czytanie nawet g
                > azet.

                🤣🤣🤣🤣🤣serio wywal ta książkę i zacznij myśleć rozsądnie.
                Bo narazie brniesz w absurdy.
      • marsylvik Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 20:49
        milka_milka napisała:

        > To jest rozpieszczenie. Nauczyłaś dziecko

        Ot, młoda, to naiwna... ;p
        Jeśli dotknęłam, to przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać :)
        Szczerze życzę, żebyś do końca życia nie musiała weryfikować swoich przekonań.
        Dzieci są różne. Naprawdę. I lepiej jest uwierzyć na słowo, albo nigdy nie uwierzyć, niż się przekonać na własnej skórze.
        • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 21:46
          Mam 47 lat i dwoje dzieci, teraz już jedno dorosłe, drugie dorastające, w tym jedno takie właśnie "trudne" we wczesnym dzieciństwie - to pierwsze. I dokładnie wiem, o czym piszę.
          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 10:47
            Jednak moze zglosimy sie do jakiego specjalisty, zeby zobaczyl czy wszystko neurologicznie jest ok.
          • marsylvik Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 07:21
            Mnie nie tyle o wiek chodzi, co o postawę "nie widziałam takiego, więc takich nie ma" czy "ja mogę, to inni też". Bo życie nieraz potrafi takie zdanie zweryfikować. Dzieci naprawdę są różne i tylko w części wychowanie ma na to wpływ. Być może to jedno Twoje, które opisujesz jako "trudne" autorka w praktyce uznałaby za całkiem lajtowe w obsłudze?

            U mnie dzieci trafiły się w odwrotnej kolejności. Pierwsze potrafiło się zajmować sobą już w wieku 4 miesięcy, rodzina patrzyła z zazdrością. Z drugiej strony jak podrósł, to był rozrabiaka i niszczyciel. Dziś jest dorosły, więcej tworzy i naprawia niż niszczy (choć szybkę w telefonie musi sobie zmieniać co kilka miesięcy), nadal nie ma takiej siły, żeby mu zmniejszyć potrzebę ruchu, robienia czegoś. Taki już jest.

            Córcia za to jeszcze dość mała, zaczyna szkołę. Rządzi otoczeniem, jakie by ono nie było, tylko metody dostosowuje. Bardzo potrzebuje uwagi innych, więcej niż większość rówieśników i bardziej lub mniej umiejętnie o nią zabiega. I też nie widzę możliwości, żeby tę potrzebę u niej zmniejszyć. Mogę ją jedynie uczyć szacunku do potrzeb innych, znajdowania tej uwagi u różnych ludzi (i zwierząt), ale potrzeba uwagi się nie zmniejsza, nie da się jej stłumić w zarodku, może się jedynie uczyć jak ją zaspokajać inaczej, bardziej cywilizowanie. Taka już jest.

            I te moje dzieci się takie kompletnie różne od siebie już urodziły. Wychowaniem to ja co najwyżej sprawiam, żeby sobie ze swoimi własnymi, wrodzonymi cechami potrafiły lepiej radzić. I uczę się, jak dbać sama o siebie w takich warunkach, jakie mam. Przy tym moim "grzeczniejszym" dziecku miałam dużo trudniej, bo choć dom cały, żadnych skarg z przedszkola, to tak całkiem dla siebie przez długi czas nie miałam ani chwili, jeśli nie mogłam akurat skorzystać z pomocy innych. A rzadko mogłam.
            • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 02.03.20, 00:15
              I te moje dzieci się takie kompletnie różne od siebie już urodziły. Wychowaniem to ja co najwyżej sprawiam, żeby sobie ze swoimi własnymi, wrodzonymi cechami potrafiły lepiej radzić. I uczę się, jak dbać sama o siebie w takich warunkach, jakie mam. Przy tym moim "grzeczniejszym" dziecku miałam dużo trudniej, bo choć dom cały, żadnych skarg z przedszkola, to tak całkiem dla siebie przez długi czas nie miałam ani chwili, jeśli nie mogłam akurat skorzystać z pomocy innych. A rzadko mogłam.

              I i nam o to chodzi żeby dziecko nauczyć ze inni mogą czuć inaczej zaczynajac od matki i ojca.

              Córcia za to jeszcze dość mała, zaczyna szkołę. Rządzi otoczeniem, jakie by ono nie było, tylko metody dostosowuje.

              Jedni się podadzą jej władzy inni będą z nią włączyć najważniejsze żebyś nie stawała zawsze po jej stornie (Skrót myślowy) I nie starała się nagiąć otocznia do jej rządów.
              • marsylvik Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 03.03.20, 08:40
                Ale to moje dziecko chcecie uczyć? Jacy "wy", z jakiej racji, po co?
                Dziwnie ta Twoja odpowiedź mi zabrzmiała.
    • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:18
      A jak radziły sobie kobiety w czasach, gdy urlop macierzyński trwał 16 czy 18 tygodni i nie było urlopów wychowawczych ?
      Budziły dziecko o 6 rano, ubierały nie przejmujac sie co dziecko o tym sądzi i odwoziły je do żłobka. Odbierały je o 15, wiozły do domu, w domu zajmowały obiadem, praniem, szykowaniem obiadu na nastepny dzien itd.

      A przeciez były zmęczone, bo wracały po 8 godzinach pracy zarobkowej.

      Jak twoje dziecko pójdzie do zobka, to ty do pracy i bedzisz miala jeszcze wiecej obowiazków, nie mniej.
      • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:38
        Wlasnie tez sie zastanawiam, jak kiedys to bylo mozliwe. Ja chce byc dobra matka. Bylam wychowana, ze trzeba rezygnowac calkowicie z siebie, bo dzieci. Ale sama chce od zycia czegos wiecej niz tylko urodzic dziecko. A Ty jak sobie z tym poradzilas? Na sile ubierasz dziecko i zanosisz w placzu do zlobka/przedszkola? Serce Ci sie nie zaciska?
        • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:42
          Zaciskali, owszem. A Twój problem polega właśnie na wychowaniu, nie Twoim dziecku. Też kiedyś usłyszałam tekst, gdy moje dziecko miało 2 lata, że jak się ma dzieci, to się nie chadza na bale. A właśnie, że nie, istniejemy jako odrębne osoby ze swoimi pragnieniami i potrzebami, a nie jako dodatek do dziecka. I znam przypadki, gdzie dziecko jechało w bez spodni, w samych rajstopach do przedszkola, bo się uparło, że nie założy spodni.
        • edw-ina Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 14:47
          Bylam wychowana, ze trzeba rezygnowac calkowicie z siebie, bo dzieci - to jest najprostsza droga do problemów psychicznych, rozwalonego życia i posiadania dziecka, które nie radzi sobie z rzeczywistością, w której nie zawsze przecież będzie pierwsze i najważniejsze. Zasada jest taka, jak w samolocie: najpierw rodzic zakłada maskę sobie, a później dziecku. I ty również aby móc być dobrą matką musisz pomyśleć o sobie, a nie całkowicie z siebie zrezygnować. A co się stanie z tobą jak już tak całkowicie zrezygnujesz? Sądzisz, że to odbudujesz w przyszłości? Nikła szansa. Co najwyżej będziesz domagała się odwdzięczenia za swoje poświęcenie, co wywoła jeszcze więcej problemów.
        • nowabiala1 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 16:19
          A twoje dziecko się kąpie ? Co robisz, jak się: 1. nie pozwala rozebrać do mycia 2. włożyć do kąpieli 3. wyjąć z kąpieli 4. wytrzeć i ubrać po kąpieli ?

          Jak na spacerze usiadzie na środku przejścia dla pieszych, to siadasz obok i czekasz czy zmieni zdanie przed zmianą świateł ?

          Bo ja konsekwentnie tłumiłam takie zachowania w zarodku, rozbieralam, ubierałam na siłę nie przejmując się, że stosuję przemoc domową :))).

          W żłobku w latach 60-80 było 25 dzieci na trzy opiekunki i 1 pielegniarkę, ktora zajmowała się w zasadzie tylko kuchnią mleczną. O chorobie sierocej mało kto wtedy słyszał, bajek dzieciom nie puszczano.
          • aqua48 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 25.02.20, 20:09
            Absolutnie nie trzeba rezygnować z siebie ani z męża po urodzeniu dziecka i tak, znam takie macierzyńskie zmęczenie materiału, że prowadziło do tego, że w niedzielę odmawiałam wstawania z łóżka rano i wykonywania jakichkolwiek czynności domowych bo zwyczajnie zaczęłabym wyć i wyrywać sobie włosy z głowy. Mąż ubierał karmił i brał dzieci na spacer z którego przynosili mi ulubione ciastko. A ja ładowałam akumulatory żeby nie zwariować.
            Autorko jeśli jest taka możliwość zaproś kogoś z rodziny do siebie na tydzień, dwa, niech przyjadą i pomogą Ci przy dziecku.
          • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 10:45
            Poziom wiedzy medycznej na temat psychologii rozwoju malego czlowieka w latach 60-80 to nie to co teraz, wiec nie ma co tego porownywac, bo wg mnie nie bylo wcale lepiej... W latach 60 dzieci posypywano DDT i inne takie...
            • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 11:07
              Ale ja pierwsze dziecko rodziłam w 2000 roku, nie w latach 60.
              Poza tym naprawdę nie czujesz, że to nie jest normalne, tak istnieć jako dodatek do dziecka? Funkcjonować jedynie w celu zaspokajania jego potrzeb? Wiesz, generalnie to dziecko pojawia się i wchodzi i żyjesz rodziną jako całością, a nie ona jest po to, żeby jej jedynym i naczelnym zadaniem było dziecko.
              • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 11:43
                Wiem, ze cos moze byc nie tak, ale jednak nie potrafie inaczej... Dzwonie po rodzinie dalszej i blizszej, co maja dzieci i tam wszyscy tylko patrza na mnie jak na swira, ze chce miec zycie prywatne. Tylko ciagle: przeciez jestes matka, to wiadomo, ze juz nie bedzie czasu na to, na to, na tamto i tak ciagle... Albo - co Ty mozesz wiedziec, ja mam trojke, to jest dopiero, a z jednym to jak na wakacjach! a ja sie sie czuje jakby mi ktos najgorsze kary serwowal. a nie wakacje.
                • edw-ina Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 12:38
                  To przestań do nich dzwonić. Widzisz i czujesz, że coś jest nie tak, ale pozwalasz na to, by każdy wszedł ci na głowę. To, że ktoś zdecydował się na troje dzieci i jest mu z tym dobrze, znaczy, że jest mu z tym dobrze, tobie nie musi. Że ktoś nie potrzebuje życia prywatnego - to samo, ta osoba go nie potrzebuje, a nie ludzie ogółem tego nie potrzebują.
                  Ja po jednym dziecku, wcale nie high-needy, uznałam, że na tym koniec. Abstrahuję od tego, że nie popieram nadmiernego rozmnażania się na zdegradowanej planecie, po prostu na więcej dzieci nie znalazłabym pozytywnych emocji w sobie. Bo ja potrzebuję czasu tylko dla siebie, jest mi niezbędny do funkcjonowania. I moment, w którym wprowadziłam "godzinę dla siebie" był jednym z najlepszych w okresie dzieciństwa córki. Każdego dnia po obiedzie przez godzinę dziecko miało: bawić się z tatą lub z opiekunką, gdy podrosło zająć się sobą. Ja w tym czasie leżałam sobie na huśtawce z książką w ręku, grając w coś, a czasem po prostu podsypiając. Nie wypełniając żadnych obowiązków. W nosie mając, czy trzeba wstawić pranie, zmywarkę, czy mam zaległą pracę. To było wybawienia. Okazało się, że mam energię, by coś porobić z dzieckiem, a nie tylko dbać o dziecko, że lepiej czuję się sama ze sobą, częściej się uśmiecham. Godzina dziennie, tylko tyle i aż tyle. Każdemu polecam. A teksty mówiące o tym, jak styrana musisz być zostając matką, ignoruj. Bo nie pomogą ci w niczym, tylko wpędzą w kolejne poczucie winy. Jakby ci było mało tego, co już masz.
                • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 13:27
                  Masz jakichś dziwnych znajomych, taką bzdurę usłyszałam raz od kogoś ze starszego pokolenia. Pewnie, że życie się zmienia, ale ono się zmienia cały czas.
                  • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 16:33
                    Niestety to rodzeństwo w większości, które jest starsze i tak praktykuje właśnie umartwianie się matki Polki... mi to nie pasuje i wychodzę na wyrodna, ze nie chce całego życia dziecku poświecić.
                    • milka_milka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 17:02
                      To już problem rodzeństwa, nie Twój.

                      A Nobla za DDT przyznano w 1948 roku, ale nie za jego działanie przeciwko wszom, tylko ogólnie za odkrycie jako związku.
                • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 20:02
                  valeur87 napisał(a):

                  > Wiem, ze cos moze byc nie tak, ale jednak nie potrafie inaczej... Dzwonie po ro
                  > dzinie dalszej i blizszej, co maja dzieci i tam wszyscy tylko patrza na mnie ja
                  > k na swira, ze chce miec zycie prywatne. Tylko ciagle: przeciez jestes matka, t
                  > o wiadomo, ze juz nie bedzie czasu na to, na to, na tamto i tak ciagle... Albo
                  > - co Ty mozesz wiedziec, ja mam trojke, to jest dopiero, a z jednym to jak na w
                  > akacjach! a ja sie sie czuje jakby mi ktos najgorsze kary serwowal. a nie wakac
                  > je.


                  Bo Niesety jesteś świrem. Dajesz się wpędzić w poczucie winy.
                  Weź przestań się powiadać rodzince.
                  Szok😱😱😨

                  Powiem ci brutalnie ze niszczysz przyszłość córki.
                  Która wychowana bez zasad nie będzie umiała odnaleźć się w społeczeństwie ,nie będzie umiała przestrzegać zasad życia społecznego.
                  I albo to pójdzie w agresje albo inne zaburzenia kontaktów społecznych.
                  Znam kilka takich co teraz już dorosłe osoby i każda z nich ma problemy.
                  Albo nie pracuje albo robi coś nielegalnego. Bo nie umie się dostosować.


                  Mam znajoma która pytała syna 8 latka czy może iść siku, on nie i ona siedziała. Czekała aż syn jej łaskawie pozwoli.
                  Aż biegła już jak ciekło po nocach ,a on wtedy krzyczał pod łazienka mamo nie pozwoliłem ci iść.
                  Potem dostała od syna w twarz gdy miał z 11-12 lat bo go nie posłuchała. I ty idziesz ta drogą.
            • aqua48 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 13:14
              valeur87 napisał(a):

              > W latach 60 dzieci posypywano DDT...

              Co za bzdury wypisujesz..
              • valeur87 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 14:16
                Poczytaj o tym, to zobaczysz jak w szkolach podstawowych posypywano glowki dzieci, zeby nie mialy wszy. Nawet gosc za to dostal Nagrode Nobla.
                • tt-tka Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 16:31
                  valeur87 napisał(a):

                  > Poczytaj o tym, to zobaczysz jak w szkolach podstawowych posypywano glowki dzie
                  > ci, zeby nie mialy wszy

                  Chodzilam wtedy do szkoly. Nam nie posypywano.

                  >Nawet gosc za to dostal Nagrode Nobla.

                  Za posypywanie ???
                • aqua48 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 19:07
                  valeur87 napisał(a):

                  > Poczytaj o tym, to zobaczysz jak w szkolach podstawowych posypywano glowki dzie
                  > ci, zeby nie mialy wszy. Nawet gosc za to dostal Nagrode Nobla.

                  Ludzie różne bzdury piszą, nie we wszystko trzeba wierzyć.
        • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 19:46
          valeur87 napisał(a):

          > Wlasnie tez sie zastanawiam, jak kiedys to bylo mozliwe. Ja chce byc dobra matk
          > a. Bylam wychowana, ze trzeba rezygnowac calkowicie z siebie, bo dzieci. Ale sa
          > ma chce od zycia czegos wiecej niz tylko urodzic dziecko. A Ty jak sobie z tym
          > poradzilas? Na sile ubierasz dziecko i zanosisz w placzu do zlobka/przedszkola?
          > Serce Ci sie nie zaciska?

          Dobra matka to nie taka która nie stawia granic a rodzicielstwo bliskości tak nie wyglada.
          Sorry ogarnij się bo nie wróżę nic dobrego ani dziecku ,ani małżeństwu.
        • madami Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 20.03.20, 09:14
          valeur87 napisał(a):

          > Wlasnie tez sie zastanawiam, jak kiedys to bylo mozliwe. Ja chce byc dobra matk
          > a. Bylam wychowana, ze trzeba rezygnowac calkowicie z siebie, bo dzieci. Ale sa
          > ma chce od zycia czegos wiecej niz tylko urodzic dziecko. A Ty jak sobie z tym
          > poradzilas? Na sile ubierasz dziecko i zanosisz w placzu do zlobka/przedszkola?
          > Serce Ci sie nie zaciska?

          oj masz problem, żadna kobieta rezygnująca z siebie nie będzie dobrą matką.... będzie robotem wielofunkcyjnym pozbawionym własnego ja wychowującym rozpuszczonego bachora ( bo dziecko.... bo serduszko się łamie...)
    • dolcenera Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 07:54
      Jako hajnidkowa matka radzę Ci tylko wejść na grupę na fejsie wymagające.pl - znajdziesz tam odpowiedzi na wiele swoich pytań, dowiesz się również dlaczego nie należy nigdy niemowlaka „wypłakiwać”, tresować czy stosować relacje przemocowe w postaci czasowej izolacji.Konsekwencje pojawiają się później, osłabiona wież i zachwiane poczucie bezpieczeństwa na początek.

      Wiem z autopsji, ze jest ciężko, ale takie nadwrażliwe dzieci się nosi, tuli,nosi , tuli i jeszcze raz nosi i tuli, i człowiek tyle rzeczy się nauczy robić tylko jedna ręka, a wyrastają z nich później wspaniali ludzie, empatyczni, wrażliwi, inteligentni.
      • ma_dorota Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 09:18
        Popieram pomysł z nosidłem. Najlepsze jest takie ze stelażem. Dzięki niemu przetrwałam całe miesiące. Ja miałam wolne ręce, a córka z góry mogła dużo zobaczyć. A to, co widziała np. gotowanie, było ciekawe.

        Co do badań, to jak najbardziej warto pójść. I z rodzinnym też porozmawiać. Najlepiej pójść tam razem z mężem, a zostaniecie z pewnością potraktowani bardziej poważnie.
        • akn82 Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 13:54
          Nosidełka ze sztywnym stelażem nie są wskazane.
          • ma_dorota Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 15:30
            akn82 napisał(a):

            > Nosidełka ze sztywnym stelażem nie są wskazane.

            Dlaczego?
      • 3-mamuska Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 26.02.20, 20:16
        dolcenera napisała:

        > Jako hajnidkowa matka radzę Ci tylko wejść na grupę na fejsie wymagające.pl - z
        > najdziesz tam odpowiedzi na wiele swoich pytań, dowiesz się również dlaczego ni
        > e należy nigdy niemowlaka „wypłakiwać”, tresować czy stosować relacje przemocow
        > e w postaci czasowej izolacji.Konsekwencje pojawiają się później, osłabiona wie
        > ż i zachwiane poczucie bezpieczeństwa na początek.
        >
        > Wiem z autopsji, ze jest ciężko, ale takie nadwrażliwe dzieci się nosi, tuli,no
        > si , tuli i jeszcze raz nosi i tuli, i człowiek tyle rzeczy się nauczy robić ty
        > lko jedna ręka, a wyrastają z nich później wspaniali ludzie, empatyczni, wrażli
        > wi, inteligentni.


        Nikt jej nie każde dziecka nie nosić Nie tulić.
        Ja gotowałam z dziećmi sadzałam w bezpiecznym miejscu na bycie w kuchni.
        Bawiłam marchewkę ziemniaka do łapki odbierałam dziecko patrzyło.
        Tak aby w zasięgu nie było gorącego ani nic ostrego.
        Jak szlam wstawić pranie to rzucałam rzeczy pod pralkę i dziecko pchało do środka.
        Ale tez uczyłam dziecko ze mama idzie siku. Je i bierze prysznic.
        I ze jak trzeba wyjść to wychodziłam.
        Takie rady gdzie matka nie ma chwile oddechu i każesz jej jeszcze więcej nosić doprowadź aja na skraj załamania.

        Czasem do kojca lub duży koc i siedziało obok mnie dostało swoja dolna szufladę z różnościami bezpiecznymi dla dziecka kuchennymi i miało zajęcie. Ciekawość świata.
        Reszta szafek zabezpieczona.
        Umęczona matka, nie będzie dobra matka.
        • dolcenera Re: Ponad rok po urodzeniu - brak seksu 27.02.20, 07:16
          Jednak jest różnica między „ zamknij dziecko w kojcu, niech wyje” a „ze mną w kuchni i ziemniaka do łapki”. Dziecko trzeba sposobem, a nie siła. Jak czytam to specyficzne forum, które pisze „ terrorystka”,”ubieram na sile, stosuje przemoc domowa hahahaha” to widzę dorosłe, niedokochane córki swoich niedojrzałych matek, które własne potrzeby ( albo potrzeby męża - czysty dom i świeża karkówka na stole) stawiały przed potrzebami niemowlaka.

          Matka dla tej małej jest całym światem, gwarantem bezpieczeństwa, matka ma męża,znajomych,prace,forum, a ta mała ma tylko ją.

          Problemem autorki jest, moim zdaniem, nie macierzyństwo, ale brak organizacji dnia. Każdy człowiek by skoczył z okna wieczorem po zamknięciu cały dzień z roczniakiem. I znam bardzo dobrze ten stan odliczania minut do powrotu męża i wciskania mu niemowlaka w drzwiach. Działo się tak, i dzieje się czasami nadal, jak rano nie wyjdziemy do ludzi, do parku,, lasu, na płac zabaw gdzie hajnid może uskuteczniać swoje dzikie harce czy po południu ominiemy wozkowo / nosidelkowy spacer, chociażby do sklepu po mleko.

          Nie chodzi o bycie umęczone, ale o zrozumienie ze KAŻDA matka odpada po kilku godzinach układania duplo w kółko na dywanie i ze trzeba się zmusić żeby wyjść do ludzi, najlepiej takich którzy tez aktualnie maja hajnidy. Stad porada dotycząca grypy na fb.