lusek838
22.10.23, 20:15
Pięć lat temu weszłam w związek z żonatym facetem który miał dorosłą córkę. Był bardzo bogaty miał restaurację hurtownię i piękny duży dom. Jego żona gdy dowiedziała się o związku rozwiodła się z nim i popełniła samobójstwo. Córka partnera obwiniała mnie o to i nasze relacje były napiętę. Mimo to nie miałam zamiaru kończyć związku. Wprowadziłam się do niego mimo jej sprzeciwów i rozpoczeliśmy wspólne życie zwiazek on nie chciał się hajtać ja też nie. Niestery miesiac temu zginął w wypadku. Powiedziałam jego córce że ma się wyprowadzić ja ją spłacę za pieniądzę ze spadku. Dziedziczymy przecież po połowie, Jednak gdy wyszłam do sklepu ta zdzira wymienila zamki i nie wpuszcza mnie do środka. Powiedziała że nic mi się nie należy bo nie byłam żoną. zablokowała mi dostęp do wszyskich kont Teraz mieszkam u koleżanki, która daje mi tydzień na wyprowadzkę. Próbowałam rozmawiać z córką mojego Mirka o podziale spadku ale mnie wyśmiała. Wezwałam nawet policję ale też skłamali i powiedzieli że jako konkubina nie mam praw. Pewnie ich przekupiła Wystawiła mi przed bramę tylko walizkę z którą przyszłam do Mirka Resztę trzyma w domu i argumentuje że Mirek mi kupował więc nie jest moje. Nie wiem co zrobić. Rzuciłam pracę po związaniu się z Mirkiem i nigdy nie będę już pracować. Jak odzyskać moją połowę spadku. Nie chcę by ona mieszkała w moim domu za karę że mnie teraz okłamuje