jola.iza1 26.10.09, 10:42 www.rmf.fm/fakty,163752,Resort,zdrowia,uderza,w,punkty,apteczne.html Ni diabła nie rozumiem stanowiska ministerstwa, chyba, że..?? Aferały z PO Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
taziuta Pani Kopacz nie była objęta tarczą antykorupcyjną? 26.10.09, 11:38 jola.iza1 napisała: Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? Nie sądzę abyśmy mieli się kiedykolwiek dowiedzieć... Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 11:54 Myślisz że do tego potrzebny jest "lobbing"? Przecież to typowe "dbanie o klienta" stosowane np przez korporacje zawodowe. Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 12:18 Typowe "dbanie o klienta", powiadasz, myslałam, że to ja jestem klientem ministerstwa zdrowia? A może wiesz o kogo dbał Adam Szejnfeld-autor bubla ustawowego: wyborcza.pl/1,75478,7158872,Za_biedni_na_bankructwo.html "To, że sąd zdecydował inaczej, jest winą źle skonstruowanej ustawy". Z drugiej strony ciekawa postawa GW, nic nie napisali czyj to był projekt Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 12:41 Jesteś- dlatego właśnie skorzystałem z cudzysłowia. Tak samo jak Ty? To jest takie samo dbanie, jak ograniczenie dostępu do zawodu, przez wprowadzanie uprawnień, konieczności przejścia przez aplikacje itd. Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 13:03 Wiem, wiem i zgadzam się z tobą, tyle tylko, że mała różnica jest? Młodzi prawnicy, nowi i przyszli otwierają tanie punkty porad. Nie wyobrażam sobie na wsi, punktów sprzedaży mleka dla niemowląt alergicznych, otwieranych przez młodych farmaceutów. W drugiej sprawie ustawa o upadłości konsumenckiej to dbanie tylko o swoich?? Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 13:07 Jak dla mnie to wpomniane przeze mnie uprawnienia to też żart. Nie wiem tylko czemu zamiast punktów aptecznych nie miałaby powstać normalna apteka. Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 13:16 Ha, też nie wiem( może podatki?), ale się dowiem i odpowiem Moja znajoma jest właścicielką takiego punktu, pani magister z trzydziestoletnim stażem( wyprowadziła się na wieś). Faktem jest, że zatrudnia technika, Tyle tylko, że ostatnio " magistrzy" w mojej aptece wydali mi dwukrotnie zły lek, dobrze, że mam pamięć wzroko2wa Kiedyś nie trzeba było należeć przykładowo do PZITB, to byyli czasy Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 13:23 Teraz do PZITB też nie trzeba należeć... a uprwnienia były i wcześniej. Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 14:19 Jesteś pewien ?? "Środowisko projektowe jest żywo zainteresowane działalnością Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Pracownicy firm członkowskich, wykonujących samodzielnie funkcje techniczne mają obowiązek należenia do samorządu zawodowego" Uprawnień się nie czepiam Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 14:29 PZITB to Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa Członkiem izby jest się automatycznie po otrzymaniu uprawnień. Ja tam się czepiam uprawnień. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 14:38 > Ja tam się czepiam uprawnień. Zatrudniłbyś do budowy własnego domu kogoś bez uprawnien budowlanych? Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 14:57 Siur. To kwestia umiejętności, nie papierków Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 15:02 Umiejętności czytasz po oczach? Czy po wzroście? Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 15:05 Myślisz że to wynika z uprawnień? Doświadczenie zawodowe jest do sprawdzenia. Pomijam już że bez uprawnień kierownik budowy ponosiłby taką samą odpowiedzialność prawną jak z uprawnieniami. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 15:10 Gdybym miała do wybory dwóch kandydatów: jednego z uprawnieniami (czyli z doświadczeniem, praktyką i sprawdzonymi umiejętnościami) a drugiego bez uprawnień (czyli de facto kogoś z ulicy) najprawdopodobniej wybrałabym tego pierwszego - nie jestem samobójczynią Wyjątkowo mogłabym zatrudnić kogoś z ulicy do budowy mojego domu wówczas, gdyby stały za nim dziesiątki znakomitych domów, wczesniej zbudowanych. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 16:35 Ojojojoj... kusisz żeby napisać coś zgryźliwego Oprę się jednakowoż. Doświadczenie zawodowe można udokumentować na masę różnych sposobów. Nie jest do tego potrzebne potwierdzenie tego przez izby budowlane, które nic innego istotnego poza tym nie robią. Zwłaszcza że z faktu że ktoś ma uprawnienia nie dowiesz się jakie konkretnie to doświadczenie jest. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:25 A w czymże to upatrujesz zgryźliwości? > Doświadczenie zawodowe można udokumentować na masę różnych sposobów. Mianowicie? Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:29 > A w czymże to upatrujesz zgryźliwości? W niczym... mnie korciło żeby coś zgryźliwego napisać. > Mianowicie? A jak to się robi w innych branżach? Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:35 > > Mianowicie? > > A jak to się robi w innych branżach? Liczyłam, że wiesz, jak to się robi w branży, o jakiej mówimy (i nie tylko), jeśli piszesz: "Doświadczenie zawodowe można udokumentować na masę różnych sposobów." Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:41 Myślisz że to było pytanie wynikające z niewiedzy? Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:45 Przeciwnie. Myślę, że wiesz, jak swoje umiejętności budowlane może udowodnić - w tym wypadku - budowniczy domu, który nie ma certyfikatu. I mam nadzieję, że mi o tym powiesz Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:48 Szit... nie wystarczy Ci zwykłe CV? Jak koniecznie Ci pasi możesz od kolesia zarządać zaświadczeń od pracodawców. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:52 Nie, nie wystarczy mi CV, a którym każdy może napisać co chce i jak chce. Chcę poświadczenia umiejętności od osób trzecich, wiarygodnych. Nie mam ochoty ryzykować, że mój dom będzie źle zbudowany. > Szit... Słucham? Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 17:56 > Nie, nie wystarczy mi CV, a którym każdy może napisać co chce i jak > chce. Chcę poświadczenia umiejętności od osób trzecich, wiarygodnych. > Nie mam ochoty ryzykować, że mój dom będzie źle zbudowany. I znowu mnie korci Napisałem Ci jak możesz uzyskać potwierdzenie prawdziwości jego życiorysu. Gwarantuje Ci że uprawnienia nie są miarodajne w zakresie oceny wartości praktyki. > Słucham? Ups, przepraszam- wymknęło mi się. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 18:06 Nie mam ani czasu ani ochoty przeprowadzać śledztwo, czy ktoś, kto zgłasza się, aby zaprojektować mi dom umie to robić. Wystarczy, gdy pokaże mi certyfikat - bo świadczy on o tym, że kształcił się, odbył stosowne praktyki oraz zdał egzamin. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 18:14 Acha... pewnie. Jak stawiasz żądanie by dał z ofertą zaświedczenia pracy czasu nie tracisz. Jak zechcesz sprawdzić prawdziwość zaświadczeń stracisz z 15 minut na telefon Acha... fałszowanie dokumentów jest zdaje się przestępstwem;P I powtarzam Ci już drugi raz- miarodajność uprawnień jest wielce wątpliwa w wielu przypadkach. Pomijam że w wieeelu przypadkach budowy domu jednorodzinnego kierownik pojawia się na budowie okazjonalnie. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 18:25 Trochę się nie rozumiemy. Gdy wynajmuję architekta, interesują mnie jesgo uprawnienia i to, co dotąd zbudował i przy czym pracował. Gdy ide do lekarza, chcę mieć pewność, że ów skończył medycynę i odbył stosowne praktyki. Gdy idę do adwokata, chcę wiedzieć, że zdał egzamin na adwokata. I tak dalej. Od szewca certyfikatów nie wymagam, ale mam do czynienia zawodowo z rzemieślnikami i wiem, jaka jest róznica między kimś, kto wyzwalał sie kolejno na czeladnika i i na mistrza a kimś, komu wydaje się, że potrafi byc snycerzem. Tak, miarodajność uprawnień nie gwarantuje błędów, ale zmniejsza ryzyko, że dom zawali mi sie na głowę. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 18:36 Boś nieszczęsna spaczona przez to socjalistyczne barachło w którym żyjemy. A człowieku którego zatrudniamy, do którgo się zwracamy możemy się dowiedzieć sporo na podstawie tego gdzie pracował, nad czym, jaką ma opinię na rynku etc. Uprawnienia, zdawanie egzaminów etc. niewiele zmieniają poza tym że paru staruszków ma pracę, a w niektórych przypadkach ci co już zdobyli prawo do wykonywania zawodu ograniczają konkurencję. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 18:44 Niech ci będzie, że jestem socjalistycznie spaczona, bo widzę fachowca w człowieku wyzwolonym na mistrza, który ma mistrzowski dyplom W tym wypadku to dla mnie zaszczytne okreslenie. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 18:53 A właśnie... ciekawa deprecjacja znaczenia słowa mistrz- z mistrza w jakiejś dziedzinie na człowieka który "posiadł" jakieś umiejętności w dziedzinie np. wędliniarstwa. Jak myślisz... skąd się to wzięło? Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 18:55 Nie, słowo "mistrz" znaczy to, co znaczyło. Lepszy bowiem mistrz wędliniarstwa, niż marny inzynier. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:03 Nie. Słowo mistrz znaczyło kogoś o wybitnych umiejętnościach. Mistrz wędliniastwa po prostu umie wykonywać swój zawód. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:06 Nie. Słowo "mistrz" to średniowieczne określenie rzemieślnika należącego do cechu i posiadającego udokumentowane najwyższe kwalifikacje. Dziś tez "mistrz" oznacza kogoś o najwyższych kwalifikacjach. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:20 Oki, faktycznie pochodzenie się zgadza. Magister... heh Nie zmienia to faktu że bardziej racjonalne jest określanie czyjegoś mistrzostwa po zobaczeniu czego dokonał, nie jaki ma papierek, bo można marnie skończyć Z uprawnieniami wygląda to jednako. W przypadku budwlanych przy wpisach można/da się kombinować. Ponadto osoba która pracowałą np. przy konstrukcjach stalowych nadal ma niemałą wiedzę o budownictwie mieszkaniowym a uprawnienia dostanie. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:31 To, o czym piszesz to twój brak zaufania do komisji egzaminacyjnych - tylko. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:40 Nie, to jest ich zbędność:] Oszczędzasz zum beispiel pół godziny za cenę masy nadużyć. Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:42 Nie sądzę, aby sprawdzanie czyjejś wiedzy bądź umiejętności było zbędne. Odpowiedz Link
humbak Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:50 Jesteś niereformowalna. Dobranoc- ja spadam się uczyć do jednego z tych bzdetnych sprawdzeń;P Odpowiedz Link
woda_woda Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 19:55 > Jesteś niereformowalna. Odezwał sie reformowalny... Dobranoc ucz się, ucz Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: Mistrz, to bajka:) 26.10.09, 19:18 Deprecjacja słowa partacz, to je TO Lobby zrobiło swoje Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: Kto "lobbował" u pani Kopacz? 26.10.09, 15:21 Chyba jednak odbiegamy od mojej myśli pierwszej?? Po "punktach aptecznych" i możliwości "upadłości konsumenckiej", że o " jednym okienku" i rozliczaniu mojego π_ta przez pracodawcę nie wspomnę. Zastanawia mnie tak duże poparcie dla PO. A jakby się przyjrzał wszystkim "cudownym" pomysłom ?? Podsunę pomysł Taziucie Odpowiedz Link
woda_woda No własnie :) 26.10.09, 15:27 > Chyba jednak odbiegamy od mojej myśli pierwszej?? Dwie więc kwestie. Czym rózni się apteka od punktu aptecznego? Czmu nie można przemienić punktu na aptekę, jeśli ma to zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów? Odpowiedz Link
taziuta Re: No własnie :) 26.10.09, 18:28 woda_woda napisała: > > Chyba jednak odbiegamy od mojej myśli pierwszej?? > > Dwie więc kwestie. A co z wczorajszą, kwestią? forum.gazeta.pl/forum/w,89824,102061023,102061023,Zasada_ograniczonego_zaufania_.html Odpowiedz Link
woda_woda Re: No własnie :) 26.10.09, 18:29 Oj, chyba nie mam teraz nastroju na poruszaniu głębszych tematów Może innym razem? Odpowiedz Link
taziuta Re: No własnie :) 26.10.09, 18:42 woda_woda napisała: > Oj, chyba nie mam teraz nastroju na poruszaniu głębszych tematów > Może innym razem? OK., temat z pewności nie straci na aktualności, póki rządów PO... Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: No własnie :) 26.10.09, 19:02 Powiem Ci tak, popytam u źródeł?? Może chwilowo wystarczy Ci to: Farmaceuta nie będzie mógł otworzyć apteki, jeżeli w promieniu 3 kilometrów funkcjonuje już tego rodzaju placówka, a także jeżeli spowoduje to, że w danej gminie na jedną aptekę będzie przypadać mniej niż 4 tysiące mieszkańców. Ministerstwo Zdrowia uzasadnia taki pomysł dbałością o jakość świadczonych usług Znowu dbałość? Ministerstwo zapomina, że są wsie, gdzie kilometry i gęstość zaludnienia grają różnice?? Koszty dojazdu pominę. A w dużych miastach apteki działają praktycznie na każdym rogu Przy okazji: technik farmacji zdaje egzamin państwowy, magister nie zawsze chce wyjechać na wieś i też się myli( nawet dwa razy), o czym miałam okazję się przekonać ostatnio Odpowiedz Link
woda_woda Re: No własnie :) 26.10.09, 19:15 Punkt apteczny: pl.wikipedia.org/wiki/Punkt_apteczny Apteka: pl.wikipedia.org/wiki/Apteka Czyli punkt apteczny to taka mniejsza apteka ale tylko na wsi. Czyli chodzi o to, że ogranicza sie sprzedaż niektórych leków w punktach aptecznych. "Ministerstwo zmieniło listę leków dostępnych dla punktów aptecznych. Do niedawna składała się ona z pozycji, których w takim punkcie nie można było sprzedawać, a więc była otwarta i pozwalała handlować np. nowymi lekami czy tańszymi zamiennikami starych medykamentów. Teraz sztywna lista zawiera tylko informację o tym, co można sprzedawać, a można niewiele." Nic nie wskazuje na to, aby na wsiach nie można było otworzyć apteki Odpowiedz Link
taziuta Re: No własnie :) 26.10.09, 19:20 woda_woda napisała: > Nic nie wskazuje na to, aby na wsiach nie można było otworzyć > apteki Nie ma przeciwskazań, poza brakiem magistrów farmaceutów. Bo zdaje się, że punkty mogą prowadzić technicy... Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: No własnie :) 26.10.09, 19:24 taziuta napisał: Nie ma przeciwskazań, poza brakiem magistrów farmaceutów. Bo zdaje > się, że punkty mogą prowadzić technicy... Sam rozumiesz, przecież zawsze można zmusić magistra , by wrócił na wieś, to się nazywało nakaz pracy, czy jakoś tak?? Odpowiedz Link
woda_woda Re: No własnie :) 26.10.09, 19:28 taziuta napisał: > woda_woda napisała: > > > Nic nie wskazuje na to, aby na wsiach nie można było otworzyć > > apteki > > Nie ma przeciwskazań, poza brakiem magistrów farmaceutów. Bo zdaje > się, że punkty mogą prowadzić technicy... > "Zgodnie z postanowieniami ww. ustawy (art. 70 pkt. 2a) kierownikiem takiej placówki może być farmaceuta z rocznym stażem lub technik farmaceutyczny, posiadający trzyletni staż pracy w aptekach ogólnodostępnych." W sumie nie ma nic dziwnego, że sklep, w którym sprzedaje się poważne lekarstwa powinien być prowadzony przez magistra farmacji. Odpowiedz Link
taziuta Re: No własnie :) 26.10.09, 19:33 woda_woda napisała: > W sumie nie ma nic dziwnego, że sklep, w którym sprzedaje się > poważne lekarstwa powinien być prowadzony przez magistra farmacji. A czemu nie przez profesora farmacji?... Zdaje się, że nadal punkty apteczne będą mogły być prowadzone przez techników, tyle że ogranicza im się listę leków, do tych które akceptują biurokraci. Czy nie czujesz tu nowego pola popisu dla łapowników?! Odpowiedz Link
woda_woda Re: No własnie :) 26.10.09, 19:35 Czy nie czujesz tu nowego pola popisu > dla łapowników?! Nie. Nie odbieram świata poprzez podejrzliwość. Odpowiedz Link
taziuta Re: No własnie :) 26.10.09, 19:57 woda_woda napisała: > Czy nie czujesz tu nowego pola popisu > > dla łapowników?! > > Nie. Nie odbieram świata poprzez podejrzliwość. No to nie nadajesz się na agenta CBA, ABW, CBŚ, itd. ... Odpowiedz Link
taziuta Re: No własnie :) 26.10.09, 20:17 woda_woda napisała: > Nawet na Poirota się nie nadaję A na pannę Marple? Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: No własnie :) 26.10.09, 19:30 Wodo, nic się nie ogranicza, wprowadza się się tylko listę leków dostępnych, czujesz czaczę?? Masz niemowlaka alergicznego, mleka w punkcie nie dostaniesz, bo nieT go na liście. A tłumaczenie urzędników, że baba ze wsi może se kupić drogi krem przeciwzmarszczkowy mnie rozbraja Na moje oko, oprócz "kręcenia lodów", zwykła niekompetencja ministerstwa, zupełnie jak w przypadku ustawy o upadłości konsumenckiej Ja PO zarzucam jedno: kombatanctwo nie przekłada się kompetencje, sorki Odpowiedz Link
woda_woda Re: No własnie :) 26.10.09, 19:34 Mleko chyba powinno być, bo nie jest to poważne lekarstwo Natomiast rzeczywiście, punkty apteczne, jako prowadzone przez techników farmacji nie powinny sprzedawac leków groźnyh dla zdrowia. A wiejskie samorządy niech pomyślą, jak do wsi ściągnąć magistra farmacji... Odpowiedz Link
jola.iza1 Re: No własnie :) 26.10.09, 19:45 Ale Go nie ma I o to mi biega , nie również wielu mało groźnych Taki punkt: technik nie powinien sprzedawać żadnych leków zawierających środki odurzające, również tych dostępnych bez recepty jak np.: niquitin (gumy z nikotyną ) czy kofeiny. ŻEnada, albo "lobbing", innej możliwości nie widzę Odpowiedz Link