ex.mila
07.12.09, 17:57
odbywała się debata na temat łamania praw człowieka wobec transseksualistów -
- może niezrozumienia tego problemu? może niechęci? może - chuj im w
dupę?(każda średnio zorientowana ameba wie, że transseksualista to ani gej ani
lesbijka).
Profesorowie - prawnicy, biolodzy, bioetycy, humaniści debatowali nad tym jak
zmienić ten stan rzeczy.
I nagle na salę pełną inteligentnych, wrazliwych ludzi wkroczyła banda
ogolonych oerenowców zakłócając panel.
Chamskie przyśpiewki, głośne śmiechy, obrażanie uczestników - bo to panel otwarty.
a policja nic na to bo nikt nie zgłosił naruszenia prawa. a poza tym, jak
wiadomo, podczas manifestacji ONR-u policja spałowała antydemonstrantów a
ONRowi pozwalała na wszystko.
Kiedyś paczula napisała mi, że jak domagam się tolerancji na "odmienności"to
też powinnam być tolerancyjna - i przytoczyła tyle ustaw i konstytucji, że
było wiadomo, że zrzynała z bryka.
Już nie domagam się tolerancji. Domagam się zakazania ORN-owi jakiejkolwiek
działalnosci.