kasia111177 18.07.09, 20:33 Wiadomo, nie powinno się oceniać książki po okładce, ale czy kupiliście coś głównie dlatego, że miało interesującą okładkę? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
0yotte Re: oceniacie po okładce??? 18.07.09, 20:47 nie co najwyżej okładka moze zniechęcić czytam to, co piszą na tylnej okładce i czasem się tym kieruję. Odpowiedz Link
kasia111177 Re: oceniacie po okładce??? 18.07.09, 22:43 Wiadomo, okładka nie jest jedynym kryterium Strasznie nie lubię wydań, które mają na okładce fotosy z filmu, który powstał na ich podstawie. Kojarzą mi się wówczas z gadżetem mającym promować film, a wolałabym, żeby książka nie była tylko dodatkiem do produkcji filmowej. Mam np. Gavaldę w tym wydaniu: A to już mi się nie podoba: natomiast swojego pierwszego w kolekcji Murakamiego kupiłam ze względu na kolor okładki A ostatnio jestem fanką nie tylko pisarstwa, ale i tego jak Znak wydaje Llosę. Moim zdaniem mistrzostwo świata - świetna do czytania czcionka, lekko pożółkłe kartki, twarda oprawa, kartki zszyte. Edytorsko świetne, a treść bezkonkurencyjna Odpowiedz Link
ojuciasan Re: oceniacie po okładce??? 18.07.09, 22:49 Jasne! Bywa, że dobry projekt okładki jest decydującym bodźcem, bym zdecydowała się na zakup książki - i na odwrót: często nie kupię, jeśli okładka (a także druk, skład, format, papier) mnie odrzuca. I zauważyłam coś interesującego... Zwykle nie żałuję, czyli coś w tym jest Odpowiedz Link
kasia111177 Re: oceniacie po okładce??? 18.07.09, 23:26 Ojuciasan - może po prostu dobre książki wydają entuzjaści, którzy wiedzą, że gazetowy papier i maleńka czcionka tak naprawdę niszczą książkę, odbierając przyjemność z czytania? Odpowiedz Link
ojuciasan Re: oceniacie po okładce??? 19.07.09, 02:06 W sam entuzjazm wydawców niekoniecznie wierzę, ale może coś w tym jest, że lepsze książki wydają bardziej profesjonalni wydawcy, zajmują się nimi inteligentniejsi redaktorzy, a może i sami autorzy są bardziej wymagający i mają więcej do powiedzenia?... A`propos zgadzam się z Twoim poprzednim komentarzem (okładki ze zdjęciami z filmów, brr!) i też bardzo mi się podoba okładka książki Murakami: bardzo estetyczny, "japoński" projekt A najgorszy jest dla mnie infantylizm... Odpowiedz Link
agnen Re: oceniacie po okładce??? 19.07.09, 11:56 Nigdy nie kupiłam książki ze względu na okładkę, ale czasem okładka potrafi mnie skutecznie odstraszyć Odpowiedz Link
babeczka27 Re: oceniacie po okładce??? 19.07.09, 21:17 Nie i staram sie tego unikać. Zazwyczaj to okładka zaciekawia mnie, a tekst na skrzydełkach zniechęca. Lubie zajrzeć na ostatnia strone okładki i 'zorietnować się' w temacie. Odpowiedz Link
kerry_weaver Re: oceniacie po okładce??? 20.07.09, 21:46 Nie - autor ma praktycznie zerowy wpływ na okładkę więc jej wygląd nie powinien wpływać na naszą decyzję o zakupie, a naprawdę ważne jest to co w środku. Znam co najmniej dwie dobre książki polskich pisarek, które zostały wydane w wyjątkowo paskudnych wizualnie okładkach, kompletnie nie pasujących do treści. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 03:24 Dla mnie jednak wygląd książki ma duże znaczenie. Nie kupię książki tradycyjnej, papierowej, w koszmarnym wydaniu graficznym - raczej poszukam innego lub zaczekam na jej kolejne wydanie - a dla wydawców niech to będzie sygnałem, że należy przywiązywać większą wagę do estetyki Odpowiedz Link
kamkap Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 14:43 Zdecydowanie nie zwracam na to uwagi, a właściwie nie decyduje to o kupnie książki. Kilka razy trafiłam na okładki zupełnie nie pasujące do treści książki. Owszem czasem zdarzają się ciekawe okładki. Jak ktoś wyżej wymienił Murakami'ego, ale one tylko zwracają uwagę na książkę jako rzecz estetyczną, a mnie interesuje treść. Zawsze mogę sobie obłożyć czytana książkę w gazetę Odpowiedz Link
kasia111177 Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 14:50 Oczywiście - treść książki jest najważniejsza, i ja tego nigdzie nie neguję, ale książka jest też "produktem" i wydawcy robią wszystko, żeby ich "produkt" znalazł nabywców. Dlatego też tak ważna jest okładka, przecież wybierając spośród tysiąca tytułów w księgarni wyciagamy z półki coś co nas przyciąga. Nikt nie jest w stanie znać wszystkich autorów, wszystkich tytułów i wtedy fajna okładka może zachęcić. Tak, jak mnie skusił Murakami Jestem klubowiczem ŚK i wybierając z katalogu (w erze przedinternetowej) i opierając się jedynie na opisie okładka miała istotne znaczenie w dokonywanym przeze mnie wyborze. Odpowiedz Link
kasia111177 Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 14:52 a i zakładając wątek nie miałam na myśli kupowania książek w myśl zasady - kupię bordową, bo mi do mebli pasuje Odpowiedz Link
kerry_weaver Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 17:26 nie miałam na myśli kupowania książek w myśl > zasady - kupię bordową, bo mi do mebli pasuje tylko że kierując się samą okładką można sporo stracić. Bo wydawca owszem, traktuje książkę jak produkt, ale zdarzają się okładki - koszmarki, które wg wydawcy miały pasować do serii czy przyciągać uwagę czy nie wiem co, a wyszły strasznie, tymczasem w środku kryje się dobra treść. Ja akurat miałam jak dotąd szczęście do okładek, ale czasem to co robią wydawcy woła o pomstę do nieba. Dlatego wolę jednak zaglądać do środka ew. na skrzydełka czy na tył. No i potem, kiedy książki stoją "normalnie" na półkach, w sensie że obok siebie grzbietem do widza, to okładki i tak nie widać Odpowiedz Link
kamkap Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 19:21 > Oczywiście - treść książki jest najważniejsza, i ja tego nigdzie nie > neguję, ale książka jest też "produktem" i wydawcy robią wszystko, > żeby ich "produkt" znalazł nabywców. Dlatego też tak ważna jest > okładka, przecież wybierając spośród tysiąca tytułów w księgarni > wyciagamy z półki coś co nas przyciąga. Nikt nie jest w stanie znać > wszystkich autorów, wszystkich tytułów i wtedy fajna okładka może > zachęcić. Tak, jak mnie skusił Murakami > Jestem klubowiczem ŚK i wybierając z katalogu (w erze > przedinternetowej) i opierając się jedynie na opisie okładka miała > istotne znaczenie w dokonywanym przeze mnie wyborze. Ja tylko napisałam, że JA nie wybieram książek po okładce. Dla mnie wydawcy mogą robić wszystko, wymyślać nie wiadomo jakie okładki, a i tak nie kupię książki, która ma fajna okładkę, a nic o niej nie wiem. Idę do księgarni, czy zaglądam na allegro, wiedząc co chcę kupić, na pewno nie dla okładki. Odpowiedz Link
ojuciasan Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 19:45 kamkap napisała: > a i tak nie kupię książki, która ma fajna okładkę, a nic o niej nie wiem. > Idę do księgarni, czy zaglądam na allegro, wiedząc co chcę kupić, na pewno nie > dla okładki. A mnie już kilka razy zdarzyło się kupić książkę z powodu okładki Np. w ten sposób kupiłam w antykwariacie "Dom z papieru" C.A. Domingueza. Trzymając ją w ręku stwierdziłam, że po prostu MUSZĘ ją mieć! Oczywiście, przeczytałam też notkę z tyłu... Choć podejrzewam, że cokolwiek by w niej nie napisali, to i tak kupiłabym tę książeczkę. I nie żałuję, przeczucie mnie nie zmyliło, bo choć w tym przypadku potraktowałam książkę bardziej jako artystyczny przedmiot niż "podmiot", to okazała się także moim osobistym odkryciem literackim. To tak trochę jak z miłością od pierwszego wejrzenia Odpowiedz Link
babeczka27 Re: oceniacie po okładce??? 21.07.09, 22:37 Abstrahując od okładek, nie znosze, kiedy książka wydana jest straszliwie drobnym drukiem. Meczę się wtedy jak przy zadaniach matematycznych, skupiam sie głównie na literach i dużo wolniej czytam, co mnie bardzo irytuje. A nie mam żadnych problemów z oczami! Jedyne odstępstwo robie dla książek Irvinga wydanych przez prószyńskiego. I jak okładka nie decyduje o zakupie książki, tak druk napewno. Odpowiedz Link
podwarszawianka Re: oceniacie po okładce??? 22.07.09, 09:17 ja po okładce wybrałam ostatnio "Galeony wojny" J. Komudy - miałam fazę na okręty nie jest to zdecydowanie literatura kobieca, ale nie żałuję Odpowiedz Link
oczarowana_ulegloscia Re: oceniacie po okładce??? 26.07.09, 09:28 Może nie tyle oceniam, co zwracam na okładkę uwagę. Człowiek je patrząc , zmysł wzorku syci pięknym obrazem, tak już jesteśmy skonstruowani. Jak już ktoś wcześniej zauważył - wręcz niemożliwe do zniesienia są okładki tzw. filmowe. Nie kupuję takich książek, tzn. w takich okładkach. Wybieram inne, szczególnie lubię starsze wydania, twarde oprawy. Podobnie rzecz ma się w wydaniem kiszonkowym - kto to wymyślił ? Odpowiedz Link