Dodaj do ulubionych

prowizja pośrednika... za wysoka?

22.09.09, 12:02
3 procent plus vat od ceny
od każdej ze stron..
oczywiście - często mniej - wiekszość Klientów negocjuje.
Efekt? Wrocławscy notariusze twierdzą, że przez pośredników
przechodzi ok 30% transakcji. Z roku na rok mniej..
Klienci się od nas odwracają. To fakt z którym nie sposób dyskutować.
Powodów jest mnóstwo - ani nie jesteśmy tak profesjonalni jak
chcielibyśmy uchodzić, ani specjalnie mili (to efekt zatrudniania
tysięcy ludzi z ulicy jako maklerów)

Stawiam pytanie - głównie potancjalnym Klientom - jaki poziom
wynagrodzenia byłby przez Was akceptowalny?
Czy oczekujecie od pośrednika wyłącznie prezentacji,kontaktu z
właścicielem i sprawdzenia stanu prawnego, czy pomocy w
negocjacjach, asystowania przy aktach, wydaniu, przepisywaniu umów
na media..?
Zachęcam do merytorycznej dyskusji.
jeep
Obserwuj wątek
    • pmuser Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 22.09.09, 22:51
      Ja nie lubię płacić za pośrednictwo, gdy kupuję nieruchomość.
      Są koszty notarialne, często koszty kredytu, później inne wydatki np. na remont, meble, więc jeśli dojdzie do tego prowizja dla pośrednika i już uzbiera się duża kwota podwyższająca cenę nieruchomości. Nie jest, więc niczym dziwnym, że kupujący często stara się dotrzeć do "źródła" - do sprzedającego bez pośrednika.
      Byłoby lepiej gdyby całość prowizji pokrywał sprzedający. To przecież dla niego pośrednik poświęca najwięcej czasu, pracy i pieniędzy (marketing).
      Kupowałem i sprzedawałem z udziałem pośredników jak również sam.
      Zdarzało się, że płaciłem prowizję lub też sprzedający pokrywał całość prowizji (kupno od developera przy udziale biura pośrednictwa).
      Sprzedawałem też działkę ostatnio i sam zaproponowałem pokrycie kosztów
      pośrednictwa (tzn. podwójna stawka wynegocjowana, na 4% jako, że nie była to jedyna transakcja).
      Podsumowując, jako kupujący nie lubię mieć dodatkowych DUŻYCH kosztów kupując.
      A jako sprzedający nie przeszkadza mi zapłacić dobrze za dobrą robotę zwłaszcza, że duża sztuką jest dobrze sprzedać, nie jest to zawsze łatwe. A zwłaszcza bardzo trudno jest sprzedać nieruchomość na odległość np. mieszkając za granicą.
      • zegmarek Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 23.09.09, 10:25

        Od kiedy jestem pośrednikiem to pośrednicy nie realizowali więcej niż 30-40%
        rynku. Problem w tym ,że kiedy zakładałem biuro w Poznaniu była 13 biur. Teraz
        jest ich około 60.
        Brak kultury i profesjonalizmu to problem marginalny rozdmuchany na forach
        internetowych.
        Oczywiście lepiej było by rynek ucywilizować na wzór amerykański. Płaci tylko
        sprzedający prowizja do 6% w zależności od nakładu pracy i to on opłaca
        partnera współpracującego.
        Przydałby się jednolity system MLS - platforma wymiany , który naprawdę służyłby
        pośrednikom a ni jest firmą komercyjną.


        Marek Obtułowicz
        • ernest31 Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 23.09.09, 12:52
          zastanwia mnie ciągłe powoływanie się na Amerykę i to w bardzo wielu
          dziedzinach gospodarki, kiedy często tuż za miedzą są lepsze i
          bardziej przyswajalne na polskim rynku rozwiązania,
          tak, tu się zgadzam, płacić prowizję powinien tylko sprzedający pod
          warunkiem, że pośrednik będzie tylko i wyłącznie jego reprezentował,
          kupujący jest zwykłym klientem jak w każdym sklepie, cena sprzedaży
          powinna zawierać prowizje, którą zapłaci sprzedający jak w normalnym
          handlu, pośrednik powinien dbać o to aby uzyskać najkorzystniejszą
          cenę dla sprzedającego bo od tego zależeć będzie jego zysk,
          6% powinno być standardem ale max 10000 euro przy wyższych cenach
          ale za to trzeba dużo robić tzn. całkowita obsługa transakcji od
          przyjęcia nieruchomości do sprzedania, sprzedający powinien jedynie
          być przy podpisaniu aktu końcowego sprzedaży, pisałem o tym
          wielokrotnie przy innych okazjach
        • maglinka Re: MLS 23.09.09, 14:19
          zegmarek napisała:


          > Przydałby się jednolity system MLS - platforma wymiany , który naprawdę służyłby
          > pośrednikom a ni jest firmą komercyjną.

          Skąd założenie że firma tfu! komercyjna nie może zapewnić dobrej platformy
          wymiany ofert
          Nawet jeśli MLS jest kiepski, to choćby pojawił się inny system tańszy czy
          lepszy to trudno mu się będzie przebić póki w MLS jest więcej ofert.

          Z ciekawości jak się rozliczacie za MLS?
    • maglinka Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 23.09.09, 15:02
      jeepwdyzlu napisał:

      > Czy oczekujecie od pośrednika wyłącznie prezentacji,kontaktu z
      > właścicielem i sprawdzenia stanu prawnego, czy pomocy w
      > negocjacjach, asystowania przy aktach, wydaniu, przepisywaniu umów
      > na media..?

      Z punktu widzenia kupującego oczekuję:
      - wyszukiwania i przesiewu ofert
      - prezentacja-obecność przy oglądaniu niekonieczna, kontakt z właścicielem -tak
      - sprawdzenie stanu prawnego, zameldowania, ukrytych wodociągów, gazociągów - tak, jeśli dotyczy
      - pomoc w negocjacjach, asystowanie przy aktach, wydaniu - w razie trudności
      - przepisywaniu umów na media - raczej nie

      Wynagrodzenie w tym wypadku nie jako % od ceny, tylko za świadczone usługi. Jak pośrednik zorganizuje notariusza i kompetentnego rzeczoznawcę budowlanego to +

      Pośrednik musi ręczyć finansowo za swoje informacje
      Nie dałabym całego wynagrodzenia przy umowie przedwstępnej, oczekuję że pośrednik w moim interesie użyje całej swojej wiedzy czyli np. ostrzeże mnie że przeceniam swoje możliwości finansowe, albo że sprzedający jest niepewny ale nieruchomość warta ryzyka

      • jeepwdyzlu Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 23.09.09, 16:14
        dzięki za ciekawe wpisy
        nasuwa sie pytanie:
        DLACZEGO w Polsce nie możemy - od 20 lat - dopracowac się systemu, w
        którym koszt posrednictwa pokrywa sprzedajacy?
        Naprawdę tego nie rozumiem..
        I druga sprawa - widac juz pierwsze ruchy - żeby wynagrodzenia nie
        budowac prowizyjnie - tylko kwotowo..
        Tak jest jasno, klarownie - i co najwazniejsze - odcinamy sie od
        efektu umowy przedwstępnej..
        Maglinka - a co myslisz o płaceniu posrednikowi w dwóch transzach
        (niekoniecznie równych) - przy przedwstępnej i końcowej?
        Zegmarek - w Poznaniu macie co najmniej 200 biur. U nas jest ze 300.
        I jestem zdziwiony, że nie widzisz, jak szlag trafia standardy
        pracy, które przed laty sobie wymarzylismy.. I których nie
        przestrzegamy..
        jeep
        • pmuser Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 23.09.09, 17:14
          "I jestem zdziwiony, że nie widzisz, jak szlag trafia standardy
          > pracy, które przed laty sobie wymarzylismy.. I których nie
          > przestrzegamy.."

          Pośrednicy często mówią, że u Polsce jest inaczej, że jest inny
          rynek, że nie da się pobierać opłaty za usługę tylko od
          sprzedającego.
          Ci którzy tak mówią, nie wierzą, że można działać inaczej...
          Ale widać parcie na zmiany i mam nadzieję, że za kilka lat
          pobieranie prowizji od kupującego nie będzie już normą ale raczej
          wyjątkiem.

          Pozdrawiam

          PM
          • decort Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 24.09.09, 21:04
            No, tak pobieranie wynagrodzenia tylko od sprzedającego - pełna zgoda, ale jest
            pewne "ale ....": w Polsce prawo jest tak skonstruowane, że dla większości
            sprzedających Pośrednik jest do niczego nie potrzebny. Wszystko jest nakierowane
            na ochronę interesów kupującego, i to kupujący jest zagrożony przy transakcji.
            Chyba, że w czasie kryzysu, jak teraz, kiedy jest kłopot ze sprzedażą, to
            sprzedający chwyta sie każdej możliwości i nawet dla pośrednika łaskawszy jest.
            W kwestii samego pośrednictwa: u nas twórcy naszych Standardów i innych
            uregulowań, w tym w ramach podnoszenia naszego statusu poszli w te kwestie
            prawne, na to położyli nacisk, a nie na umiejętność handlowania (mówiąc w
            skrócie), nie na to że możemy ludzi zastąpić i wyręczyć, zresztą to jest nasze
            prawdziwe działanie. Zrobiono z nas "prawników" bez prawniczych uprawnień.
            Oczywiście, jakoś to rozumiem, naród ciemny był, na prawie się nie znał i
            wszystkiego się bał, dostęp do kompetentnych prawników żaden (zresztą nadal) i z
            tej flanki najłatwiej było "zaatakować" by do siebie przekonać, ale czasy się
            zmieniły. A nowe przepisy są jakąś próbą nadążenia za tym, ale w/g mnie
            nieudaną. Dodatkowo nas ograniczają.
            Wiecie, ja mam czasem dyskomfort, przy wyłączności z wynagrodzeniem tylko od
            sprzedającego, gdy przed transakcją to jego właśnie zaczynam "punktować": a to
            jeden papier, a to drugi, a to jeszcze dowód na coś tam; a kupującego, który mi
            nie płaci jeszcze pouczam o konsekwencjach zgody na to czy tamto; i od niego nie
            wymagam właściwie niczego (ewentualnie zadatku i to najlepiej w gotówce - dla
            jego bezpieczeństwa!, a nie osoby która mnie wynagradza), dowodu osobistego i
            umowy kredytowej. A jeszcze staram się uzyskać jak najniższą cenę, żeby do
            transakcji doszło. To na rzecz kogo, ja .... (przepraszam za wyrażenie) działam?
            I kto mi powinien zapłacić?
            W ogóle dziwię się, że sprzedający godzą się na wyłączność, choć fakt, że to
            robią. Z tego potem tylko często nieporozumienia wychodzą, niekonieczne
            korzystne w rostrzygnięciach dla pośredników. Ludzie u nas w ogóle nie rozumieją
            idei wyłączności. I jak się uda, zawsze starają się ją ominąć gdy przychodzi co
            do czego, nie rozumieją, że sprzedaż nieruchomości sąsiadowi czy bratu, z którym
            pośrednik w ich mniemaniu nie miał nic do czynienia zobowiązuje do zapłaty
            prowizji. Pytają czemu?
            Jeden facet z regionu Świetkrzyskiego (poza moim zasięgiem) chciał kupić dom,
            prosił o poradę (prawną), skierowałem go do miejscowego pośrednika celem analizy
            dokumentów i ewentualnej umowy przedwstępnej - a on na to: ale za co ja mam
            pośrednikowi zapłacić skoro sam ten dom znalazłem; OK; skierowałem go więc do
            miejscowego notariusza - a on, ale dlaczego ja mam notariuszowi zapłacić taksę
            także za umowę przedwstępną? Facet potrzebował pomocy, ale nie chciał za nią
            zapłacić. To jest właśnie Polska.
            • fredek_bez_kredek Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 24.09.09, 22:12
              mylisz się,
              pośrednik podpisuje umowę pośrednictwa ze sprzedającym,
              usługą jest pomoc w sprzedaży nieruchomości,
              sprzedający godzi się na to, że w zamian za nieruchomość otrzyma pieniądze,
              wynagrodzenie dla pośrednika do uzgodnienia, np. prowizja od ceny sprzedaży,
              natomiast kupujący nie przychodzi do pośrednika po usługę,
              przychodzi do "nieruchomości", a że sprzedający "wynajął" pośrednika.......
              jak dealer w salonie samochodowym wyjaśnia kupującemu zawiłości techniczne sprzedawanego samochodu,
              to w tym wypadku jest uprawniony do pobrania, ponad marżę zawartą w cenie sprzedaży,ekstra prowizji za to, że raczył oświecić klienta wiedzą?
              że raczył "powymądrzać" się i pokazać dobre cechy sprzedawanego towaru?
            • jeepwdyzlu Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 25.09.09, 09:49
              decort Twoje refleksje - zwłąszcza dotyczące standardów pracy i
              specyfiki naszej pracy - bardzo celne (niestety)
              Co do zgody na umowy na wyłaczność - mam podobne zdanie. Sam dążę do
              takich umów WYŁĄCZNIE gdy mam wpływ na cenę. Po co przyjmować
              nieruchomość z zawyzona cena na umowę z klauzulą wyłączności?
              Niestety - żeby Klient za miesiąc dwa pękł i zszedł z ceny.
              A umowa zostaje. To klasyczne nieetyczne działanie.
              Co do niepobierania wynagrodzenia od kupujacego - mam identyczne
              zdanie jak fredek. mamy ofertę. jak w salonie. ZA CO kupujacy ma nam
              dodatkowo płacić???
              jeep
        • maglinka Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 25.09.09, 10:50
          jeepwdyzlu napisał:
          > Maglinka - a co myslisz o płaceniu posrednikowi w dwóch transzach
          > (niekoniecznie równych) - przy przedwstępnej i końcowej?

          Pierwsza transza powinna pośrednikowi rekompensować już poniesione koszty, a zysk dopiero w drugiej - ale ja chcę pośrednika tak dobrego, żebym się bała że dalej nie będzie chciał współpracować :)

          Dla kupujących jakiś orientacyjny cennik usług, bez narzucania całego pakietu każdemu.

          Kto ma mało kasy, a dużo czasu, sam przegląda portale i przychodzi jak do sklepu woli 0 prowizji, ale może chcieć zapłacić, aby nie zostać po wydaniu ciężko pożyczonych pieniędzy z lokatorem w mieszkaniu albo aby w ogóle dało się kupić np. działkę z zawikłaną sytuacją - nie mogą to być szalone kwoty (prawnik u nas bierze ok. 200 zł za założenie sprawy)
    • warsiawiak-jeden Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 24.09.09, 21:57
      jeep najlepiej to niech "ta druga strona płaci" :D - śpiewka każdej strony.
      Jak pośrednik bierze 3 % wynagrodzenia to już bardzo dużo, bo za samo pośrednictwo, tyle kasy itp. itd.
      Ci marudzący na "marżę", "prowizję" zapewne wszystkie zakupy żywności robią tylko bezpośrednio u producentów, samochody kupują wyłącznie w fabryce, tankują je czystą ropą naftową dostarczaną bezpośrednio z Emiratów, domy budują z materiałów wyprodukowanych przez nich samych na budowie, odzież kupują tylko w fabryce itp. itd. i nigdzie, ale to nigdzie nie płacą za pośrednictwo ;).
      Dużo ludzi w naszym pięknym kraju, musi się jeszcze oduczyć zawiści o cudze pieniądze.
      Za trzy pokolenia powinno być lepiej ;)
      • finansista79 Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 25.09.09, 10:49
        Pracuje od ponad 4 lat, nie oceniam czy długo czy krótko, ale...

        Jak zaczynałem pracować było fajnie i miło. 2 pokojowe mieszkanie we
        Wrocławiu kosztowało 120 tys. zł prowizja 2% wynosiła 2400 zł i było
        fajnie-nikt nie marudził. Problem się zaczął gdy to samo mieszkanie
        podrożało prawie 3 krotnie to i prowizja poszła trzykrotnie do góry,
        tyle że Kowalski kupujący mieszkanie dalej zarabia tyle samo?

        Druga sprawa, jestem absolutnym przeciwnikiem wymuszania prowizji na
        kupujących (bo tego inaczej się nie da nazwać).
        Kupujący w żadnym wypadku nie powinien płacić, no chyba że za
        sprawdzenie stanu prawnego i za gwarancje.
        • maglinka Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 25.09.09, 10:56

          finansista79 napisał:

          > Pracuje od ponad 4 lat, nie oceniam czy długo czy krótko, ale...
          >
          > Jak zaczynałem pracować było fajnie i miło. 2 pokojowe mieszkanie we
          > Wrocławiu kosztowało 120 tys. zł prowizja 2% wynosiła 2400 zł i było
          > fajnie-nikt nie marudził. Problem się zaczął gdy to samo mieszkanie
          > podrożało prawie 3 krotnie to i prowizja poszła trzykrotnie do góry,
          > tyle że Kowalski kupujący mieszkanie dalej zarabia tyle samo?

          O to to
          Przed boomem też było 3%, tylko była to zupełnie inna kwota (znaczna, lecz nie zdzierstwo) i jakoś pośrednicy potrafili za to żyć

          • ernest31 Re: dziecinada 25.09.09, 18:51
            czytam te wypwiedzi i nic mi innego nie przychodzi do głowy,
            dziecinada a zawód wyglada na poważny,
            robicie postępy ale to ciągle obracanie się w pierwszej
            klasie "szkoły podstawowej", jeśli zawód ma być traktowany poważnie,
            należy zacząć od ograniczenia dostępu do zawodu czyli podnieść
            wysoko poprzeczkę wymagań i uwarunkowań tak, żeby inżynier czy muzyk
            po konserwatorium nie mógł być pośrednikiem nieruchomości, ma to być
            zawód wyspecjalizowany a nie dzieło przypadku, tylko wówczas tak
            sprzedający jak kupujący będą mogli mieć zaufanie,
            jak pisałem, 6% prowizji jest normą w EU, starym EU ale w niektórych
            krajach, max. prowizji jest ograniczona do około 10 000 euro od
            transakcji, płaci tylko sprzedający ale i pośrednik tylko jego
            reprezentuje, kupujący jeśli nie czuje się pewny musi mieć swojego
            adwokata, że zawyża to koszty ? tak ale daje gwarancje, że wszystko
            odbędzie się zgodnie z prawem, przy prywatnym rynku nieruchomości,
            Polacy muszą zrozumieć, że usługa kosztuje i nauczyć się płacić za
            usługi, ten co sprzedaje nieruchomość nie jest już człowiekiem
            biednym, ten co ją kupuje nie będzie "biednym" w perspektywie no bo
            kiedyć bądzie ją sprzedawał, wiem to musi najpierw trafić do
            mentalności Polaka ale trafić musi, czym wcześniej tym lepiej
            • decort Re: do ernest - podnoszenie poprzeczki 25.09.09, 19:58
              no, wiesz, sorry, ale jeszcze wieksze podwyzszanie poprzeczki to jest doktorat z
              prawa rzeczowego (i prawu innych praw; czyli kilka doktoratow). Czy Ty wiesz
              czlowieku ile ja ustaw i rozporzadzen musze znac i byc z nimi na biezaco? (a u
              nas co i rusz cos sie zmienia; podatki od nieruchomosci dla przykladu w
              ostatnich 6-ciu latach 3x, i wszystkie te przepisy obowiazuja rownolegle), ze
              nie wspomne o ustawach pobocznych, ze tak powiem (GIODO; GIIF; UOKiG itp).
              Zreszta teraz jest nieco latwiej uzyskac licencje, ale za to wymaga to
              ukonczenia studiow wyzszych kierunkowych, a jesli nie sa to studia kierunkowe to
              jeszcze zrobienia studiow podyplomowych. To w/g Ciebie niska poprzeczka? To ile
              ja w/g ciebie kierunkow i stopni naukowych mam uzyskac by zostac posrednikiem w
              obrocie nieruchomosciami?! Bo moze bedzie prosciej zostac np. kardiologiem?
          • zegmarek Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 25.09.09, 19:06
            Nieszczęściem tego forum jest fakt ,że nad systemem pracy pośrednika dyskutują
            osoby , które nigdy w tym zawodzie nie pracowały.
            Oczywiście , jestem jak najbardziej za tym by prowizję płacił sprzedający ale to
            jest niestety uzależnione od wysokości prowizji. By system taki zadziałał
            prowizja nie może być niższa nisz 4 %. Dlaczego ? Po prostu 90 % pośredników
            działa w sieci wymiany. Co to znaczy ? Nad jedną nieruchomością pracuje wielu
            niezależnych agentów jeden pozyskał ofertę a drugi nabywcę. W układzie płaci
            tylko sprzedający , agent prowadzący musi się podzielić wynagrodzeniem. Tak to
            funkcjonuje w np w USA.
            Oczywiście ktoś zaraz powie przecież można się podzielić 3 % bo to dużo
            pieniędzy. Zapewne można by było ,gdyby pośrednik sprzedawał co miesiąc np 1
            mieszkanie za 400.000 zł. Prawda jest jedynak taka , pośrednicy posiadają około
            30 % rynku. Wystarczy zaglądnąć do rocznika statystycznego bo zobaczyć , że
            wypada to jakieś 1 mieszkanie na cztery miesiące. To daje przychód miesięczny
            brutto 3000 zl. Oczywiście piszę tu o pośredniku a nie właścicielu agencji.
            Ktoś napisał , że pośrednicy powinni zrobić by płacił tylko zbywca . A ja się
            pytam jak ? Może ktoś napisze jakiś sensowny pomysł. Chociaż wątpię przecież
            wszystkie fora są pełne malinek , które najlepiej wiedzą kto złodziej i kanciarz.

            Marek Obtułowicz
            • decort Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 25.09.09, 19:44
              ernest! nie pierwszy raz (choć zdarza Ci się różnie), dziś napisałeś coś
              sensownego, tyle że nadal z intencji Twego postu wynika, że zwracasz się do
              pośredników, a powinieneś do klientów pośredników; no, przynajmniej z taką
              treścią jaką podałeś.
    • buka14 A jednak się da... 25.09.09, 20:37
      Właśnie, osławiona „Rewolucja”, czym jest i na czym polega?


      AP: „Rewolucja” – tak nazywamy naszą nową ofertą dla klientów kupujących,
      powstała jako odpowiedź na sytuację rynku nieruchomości, na drastyczny spadek
      zawieranych transakcji, czyli sprzedawanych nieruchomości. Nie możemy zawieść
      naszych klientów, którzy powierzają nam nieruchomości do sprzedaży, oczekują od
      nas skutecznego działania. Wszystkie statystyki mówią, że zainteresowanie
      nieruchomościami analogicznie do okresu poprzedniego spadło o ok. 80%. Jest to w
      dużej mierze spowodowane kryzysem na rynkach finansowych i zaostrzeniem
      kryteriów przyznawania kredytów przez banki, a nie nagłym spadkiem potrzeb w
      społeczeństwie. Postanowiliśmy wyjść naprzeciw klientom chcącym kupić
      nieruchomość, których sytuacja z dnia na dzień stawała się trudniejsza.
      Doszliśmy do wniosku, że najwyższy czas wprowadzić najlepsze wzorce z innych
      krajów, gdzie usługi pośrednictwa w obrocie nieruchomościami są w pełni
      dojrzałe, gdzie standardem jest, że klient kupujący nie płaci tzw. zwyczajowej
      prowizji uzależnionej od wartości nieruchomości. Zabezpieczamy interesy
      kupującego oraz ograniczamy jego koszty związane z zakupem nieruchomości do
      absolutnego możliwego minimum, na tym polega „Rewolucja”.


      Mówi Pan o dużej rewolucyjnej oszczędności, jakie korzyści uzyskuje klient
      nabywający nieruchomość?


      AP: Zabezpieczamy transakcję, oszczędzamy klientom ogrom czasu oraz pozwalamy
      zaoszczędzić niemałe kwoty pieniędzy. W obecnej sytuacji, dzięki naszej
      rewolucyjnej ofercie, poszukiwanie nieruchomości na własną rękę wydaję się być
      całkowicie pozbawione sensu. Kupujący potrafią liczyć. Korzystając z usług
      INDEPRO mogą średnio zaoszczędzić około 10 000 zł kosztu zakładając, że
      standardowa prowizja pobierana od kupującego wynosi 3%, a średnia wartość
      nieruchomości około 300 000 zł, łatwo policzyć, że nie płacąc tzw. zwyczajowej
      prowizji klient zaoszczędza 9 000 zł netto, czyli ponad 10 000 zł brutto!.
      www.nportal.pl/artykuly/776p1pos30/Rewolucja_w_sprzedazy.html
      • decort Re: A jednak się da... 25.09.09, 20:54
        tia .... bardzo ładnie; ale czy nie jest to aby darmowa reklama niezgodna z
        regulaminem? Bo rozumiem, że artykuł był sponsorowany, ale nie na tym forum,
        tylko na nportal? I sorry, ale nie wierzę, że w ciągu 2-ch lat uzyskaliście i
        utrzymujecie w ofercie wciąż aktualnych ponad 1tys ofert, z umowami i z
        wynagrodzeniem tylko ze strony sprzedającego. I to na południu Polski (cokolwiek
        to znaczy).
        • buka14 Re: A jednak się da... 26.09.09, 07:57
          Nie jest reklama. Jestem osobą która usiłuje wynająć mieszkanie. Bez
          pośredników, co wyraźnie zaznaczam w ogłoszeniach. A pośrednicy zachowują się
          tak, jak już wielokrotnie opisywano na tym forum. W ciągu trzech dni zadzwoniło
          i napisało do mnie 16 agencji. 5 ukradło moje ogłoszenie ze zdjęciami i
          umieściło jako swoje podpisując swojego agenta i namiary. Gdy proponowałam, że
          chętnie zapłacę prowizję gdy znajdą mi chętnego ale nie podpiszę umowy ogólnej
          to zabijają mnie śmiechem. NIKT z dzwoniących nie pofatygował się spytać o
          szczegóły mieszkania, o oglądnięciu nie wspomnę. Rozmowa kończy się na: niech
          pani przyśle zdjęcia!(sic!)Chciałabym wiedzieć jakąż to tajemną wiedzą dysponuje
          pośrednik, że wynajmie moje mieszkanie? Gdy o to pytam odpowiadają, że dają
          ogłoszenia (na swój koszt ;-)) Ja też daję. I jak was tu lubić i cenić, o
          szacunku już nie mówię?
          • zegmarek Re: A jednak się da-BUKA 26.09.09, 09:15
            Buka musisz się zdecydować raz reklamujesz nie legalnie na forum . Drugi raz
            jesteś już pokrzywdzonym właścicielem mieszkania.
            Oburzasz się na pośrednika lub raczej na pracownika agencji , że ośmielił się
            zadzwonić. A cóż w tym takiego okropnego. Zadzwonił zaproponował usługę. Nie
            chcesz mówisz przepraszam nie skorzystam
            . W przypadku drugim składasz skargę sprawę do Komisji Odpowiedzialności
            Zawodowej. Myślę jednak , że problem jest gdzie indziej. Ty chcesz pośrednika
            tylko jak większość oferujących pragniesz by prowizję zapłacił najemca.
            Reasumując chciałabyś by ktoś dla ciebie pracował za darmo chociaż z jego pracy
            uzyskasz profity. I jak cię tu lubić

            Marek Obtułowicz
            • jeepwdyzlu Re: A jednak się da-BUKA 26.09.09, 11:17
              No cóż...
              Wynagrodzenia tylko od sprzedającego - absolutnie tak
              Ale w wysokości 6 czy 5%
              ??
              Nie. Moim zdaniem to nie zmieni postrzegania nas na rynku jako
              ogniwa moze i ułatwiającgo transakcję, ale zbyt drogiego.
              Nasze wynagrodzenia są - powiedzmy to sobie po męsku w końcu - dla
              WIĘKSZOŚCI Klientów - zbyt wysokie.
              Dlatego spada nasz udział w rynku.
              1.Nie powinny być prowizyjne tylko umowne - prowizja to anachronizm
              2.Powinny wrócić do poziomu akceptowalnego przez większość - czyli
              do poziomu sprzed 4 lat.
              Czyli - powinniśmy brać POŁOWĘ tego co dziś.
              Zwaracam uwagę szanownych dyskutantów również na to, że czasy się
              zmieniają. Raz - w domu każdego z naszych Klientów są komputery.
              Dwa - dotychczas banki finansowały wszystko jak leci. Równiez zbyt
              wysokie koszty transakcji. Dziś - marże poszybowały w górę a ludzie
              zaczynają liczyć każdą złotówkę. Jesli na to nie zareagujemy -
              zginiemy.
              To samo zresztą dotyczy notariuszy... Przy całym szacunku - to grupa
              ludzi pobierająco dramatycznie zawyżone opłaty za banalne i proste
              czynności. Korzystająca wyłącznie z prerogatyw zbyt silnej
              korporacji.
              Ernest - nie można dalej podnosić poprzeczki.
              Po pierwsze - to niezgodne z unijnymi regulacjami - wszystko
              wskazuje że druga tura tzw dyrektyw usługowych w ogóle zakaże
              licencjonowania pobocznych (sory koledzy) zawodów. Po drugie -
              pośredników - w stosunku do nasycenia w innych krajach - i tak jest
              za mało. Dalsze ograniczanie ich ilośći tylko spotęguje patologie.
              Ustawa robi z nas mini prawniko - budowlano - podatkowo pseudo
              specjalistów... Obowiązek szkolenia - to fikcja (spotkania to
              popijawy, połowy płacących za szkolenia nie ma ale i tak odbierają
              zaświadczenia o obecności, tematy są idiotyczne itd)
              Tak jest wszędzie, gdy ustawa pozwala na zamykanie korporacji. W
              Polsce święte krowy nieroby to komornicy, adwokaci, radcy prawni...

              Jedno jest pocieszające - przynajmniej potrafimy o tym podyskutować.
              Pozdrawiam
              jeep
            • buka14 Re: A jednak się da-Zegmarek 26.09.09, 17:44
              Znów nie doczytałeś. Napisałam wyraźnie - chętnie zapłacę prowizję.
              Tyle, że państwa nie interesuje wykonanie uczciwej pracy a jedynie złapanie
              jelenia. A gdy coś się trafi samo to wtedy kasujemy pieniążki.
              Insynuacje o reklamie, jako że mania prześladowacza jest dotkliwą jednostką
              chorobową - pomijam.
              • zegmarek Re: A jednak się da-Zegmarek 28.09.09, 12:33
                Ja każdą wypowiedź czytam do końca.
                O to cytat twojej wypowiedzi " Gdy proponowałam, że
                chętnie zapłacę prowizję gdy znajdą mi chętnego ale nie podpiszę umowy ogólnej
                to zabijają mnie śmiechem. " A jak mają reagować.
                1. Słowo Polaka nie jest za bardzo w cenie.
                2. Pośrednikowi nie wolno pracować bez zawarcia pisemnej umowy. W przypadku
                braku zapłaty nie tylko nie może się o nią starać ale za takie działanie może
                zostać ukarany przez KOZ.
                3. Brak konsekwencji w działaniu albo chcesz współpracy albo mówisz dziękuję.


                Marek Obtułowicz
          • placek358 Szanowni "zawodowcy" ! 27.09.09, 21:36
            Zwracam się do jednego z warszawskich pośredników handlu
            nieruchomościami. Określam swoje warunki. Mokotów, do 500000,
            wykończone, kilkuletnie, wyposażone, itd, itp, ble, ble, ble...
            Pośrednik przygotowuje ofertę: 4 propozycje - Ursus, Białołęka,
            Mokotów kamienica r. 1950 za 550000, Okęcie...
            Nosz qu..a mać! Problemy z czytaniem?
            Po kilku dniach - jest Mokotów !!!! Mieszkanie do remontu.... R.B.
            1990... spółdzielcze, choć prosiłem o własność!
            Po kilku dniach - rewelacja! Jest oferta! Tyle, że ja jestem już po
            rozmowie z właścicielem, bo kilka dni wcześniej "namierzyłem" ofertę
            jako pierwotną na gratce, czy innej domiporcie...
            A do dupy z takimi pośrednikami!
            Mam wrażenie, że oni są tylko dla bogatych rolników z daleeeekiej
            prowincji, którzy drogo sprzedali tegoroczną pszeniczkę lub 200 szt.
            świnek, nie bardzo umieją klikać w internecie, córka za kilka dni
            zaczyna zajęcia na UW, albo za trzy miesiące rodzi, a "narzeczony"
            jest z Wawy, tylko, że gołodupiec, a gdzieś mieszkać muszą....
            Pośrednicy!!! Życzę Wam tysięcy takich klientów! Ale nie bądźcie
            źli jeśli trafiają się "inni", którzy nie chcą tracić kilkunastu
            tysięcy PLN za Wasz "profesjonalizm".... sorry, ale , generalnie,
            raczej "porażka"... !!
            • jeepwdyzlu Re: Szanowni "zawodowcy" ! 28.09.09, 11:49
              smutne
              rynki poza warszawą wyglądaja nieco lepiej
              pozdrawiam
              jeep
            • happy075 Re: Szanowni "zawodowcy" ! 28.09.09, 15:54
              Gdzie indziej też nie ma lepiej.Słowo.
              To my-potencjalni klienci bylibyśmy lepszymi specami od tych rzeczy.
              Kojarzy mi się to z niekompetencją i brakiem wiedzy u panienek z salonów
              telefonii komórkowej.A to nie wiedzą,a to nie słyszały o czymś takim,a na koniec
              Ci powiedzą,że wszystkie informacje znajdzie pan w internecie!Powiedziałem
              kiedyś jednej,że w internecie wyczytałem,że wszystkie potrzebne informacje
              uzyskam w salonie sprzedaży,haha.
              Pozdrawiam.
              • jeepwdyzlu Re: Szanowni "zawodowcy" ! 28.09.09, 16:42
                happy w kraju działa 10 tys biur
                jakaś część pracuje źle
                większość - nieźle

                pewnie - znamy główne problemy:
                -brak pracy TYLKO na umowach wyłącznych
                -niska jakość pracy personelu pomocniczego
                -brak wydajnych MLS'ów
                -za wysokie wynagrodzenia (to moja prywatna hipoteza)

                Próbujemy o tym dyskutować
                ale z całym szacunkiem happy - niewiele do tej debaty wnosisz..
                a szkoda
                Pozdrawiam
                jeep
            • decort Re: Szanowni "zawodowcy" ! 28.09.09, 20:30
              OK, OK - są tacy szybcy, napaleni, zgoda. Widziałem paru, 3/4 biura się z nich
              śmiało, ale wcale nie jest tak, że są tacy beznadziejni. Dla profesjonalisty
              proponowanie komuś kto chce mieszkać na Żoliborzu Ursusa to plama na honorze,
              ale ci nieprofesjonaliści osiągają sukcesy niejednokrotnie! Dlaczego? Bo często
              sami klienci nie wiedzą czego chcą. Mój pracownik ostatnio poświęcił ponad
              miesiąc na wyszukiwanie i pokazywanie kolesiowi mieszkań na Ochocie (1-2 pok.,
              lepiej 1, do 45 m2 na pracownię artystyczną), w końcu facetowi coś się spodobało
              i przyszedł z żoną, i : "absolutnie "Henryku" żadnej kawalerki i na żadnej
              Ochocie, wyłącznie 4 pokoje na Saskiej Kępie". Po kolejnym miesiącu może już
              znów być kawalerka na Ochocie lub 3-4 pok. na S. Kępie. Mój pracownik jest nadal
              pełen entuzjazmu i proponuje 2-torowo, a ja przyznam, ze nie wiem po co traci na
              to czas.
    • happy075 Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 28.09.09, 15:43
      Witam,jestem właśnie takim potencjalnym klientem.Wydaje mi się,z szacunkiem,i
      ukłonem w stronę Twoich kompetencji-że zle postawiłeś pytanie.Sądzę,że kupa
      ludzi gotowa by była bez szemrania zapłacić te 3%prowizji,gdyby tylko mieli
      pewność,że pośrednik faktycznie zna się na swojej robocie.Na nic zda się
      piętnowanie nieuczciwych czy też mało obeznanych z zawodem
      "pośredników",przecież nie osądzamy ich,tylko całe biura z nazwy!Słusznie
      zauważyłeś,że być może sito przy naborze nowej kadry powinno być o mniejszych
      oczkach...Naprawdę,tacy łapańcy z ulicy mogą wam porządnie popsuć oblicze
      branży.Przekonałem się sam,i kilku moich znajomych.Ale co tam,nie będę nikogo
      uświadamiał.Każdy powinien się przekonać osobiście o urokach szukania domu czy
      mieszkania.podziękujecie mi potem,że z powodu braku mojej rady każdy z was
      przeszedł jeden temat z cennej szkoły życia,hehe.
      • finansista79 Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 28.09.09, 19:30
        jeepwdyzlu czy mi się wydaje czy jesteś z Wrocławia? (bo chyba gdzieśto wyczytałem)

        happy075 piszesz że tak chętnie wszyscy płacą 3% - kompletna bzdura. Wyglada to tak że kupujący chce żeby sprzedający zaplacił prowizje (co jest logiczne) ale często sprzedający teżchce żeby prowizje pokrył kupujący.

        Prowizji powinny byćzdecydowanie niższe oscylujące nawet w okolicach 2000 zł za sprzedaż mieszkania i nie byłoby problemu. Wtedy i tak każdy pośrednik wyszedłby na swoje. Problem polega na tym że przez biura pośrednictwa przewija się ułamek klientów (bo prowizje są za wysokie) i tutaj biura powinny obnizyć prowizje.
        • decort Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 28.09.09, 20:34
          no, może i tak (choć 2tys tylko od 1-nej strony jakoś mało mi się wydaje) - ale
          OK jaka by to kwota nie była, jednakże pod warunkiem, że będzie to systemowe
          działanie, obejmujące nas wszystkich. Bo to, że jakieś biuro bierze mniej lub
          tylko od jednej strony tylko bałagan na rynku powoduje. I niczego nie zmienia.
          • maglinka % jeden dla wszystkich 29.09.09, 16:16

            Czemu większość uważa że istnieje jakaś jedynie słuszna wysokość prowizji 3,4,6% przy sprzedaży
            To powinno zależeć od trudności sprzedania

            Czyli nie 2tys zamiast 3%, ale zamiast 0zł, żeby chodliwe mieszkania zaczęły być sprzedawane przez pośredników
            • jeepwdyzlu Re: % jeden dla wszystkich 29.09.09, 16:21
              to nieprawda że wszyscy uważają , że istnieje jedynie słuszna
              wysokość
              sam stawiam tezę, że to w ogóle nie powinna byc prowizja tylko
              ustalone - KWOTOWE wynagrodzenie. Na poziomie akceptowalnym przez
              kupujących kilka lat temu - przed podwyzka cen - czyli - w stosunku
              do cen dzisiejszych - nie 3 ale ok 1,5 % ceny. KWOTOWO jednak, nie
              procentowo. I w zaleznosci od obowiązków pośrednika - moze nawet
              mniej....
              ale należę do nielicznych pośredników tak myślących..
              jeep
              • decort Re: % jeden dla wszystkich 29.09.09, 19:45
                hmm... jeep.. a co masz do powiedzenia w kwestii inflacji? Nie jestem przeciwny
                wynagrodzeniu kwotowemu, sam je czasem stosuję bez oporu, ale % jako zasada,
                jest odzwierciedleniem sytuacji na rynku. Jeśli nieruchomości (jak i inne
                rzeczy) drożeją znaczy to, ze społeczeństwo się bogaci (w tym pośrednicy), jeśli
                tanieją - jest dekoniunktura, i wszyscy ubożeją. Wynagradzanie nas procentowe
                jest adekwatne do takich ruchów cen. Raz zarabiamy więcej raz mniej. Podobnie
                jak inni. Te 2 lata szaleństwa na rynku, sztucznie, zresztą napędzone, niczego
                tu nie zmienia, poza faktem, że w pewnym okresie nieruchomości były bardzo
                drogie, a teraz tanieją. Procent jest o tyle uczciwy, że jeśli ceny jeszcze
                bardziej spadną, proporcjonalnie spadną i nasze zarobki. Przy wynagrodzeniu
                wyłącznie kwotowym ta zależność nie zachodzi.
                • maglinka Re: % jeden dla wszystkich 30.09.09, 11:01

                  W ciągu ostatnich 10 lat:
                  - nieruchomości poszły w górę 3 razy, gdzieniegdzie więcej
                  - inflacja na oko góra 1,5 raza

                  - mocno staniały komputery i telefony
                  - internet trafił pod strzechy
                  - pojawiły się lokalizatory i portale aukcyjno-nieruchomościowe
                  - dla niektórych okolic w necie można znaleźć plany zagospodarowania przestrzennego, granice działek na zdjęciach satelitarnych

                  Ergo informacje którymi handlujecie są dużo bardziej dostępne niż kiedyś

                  % od sprzedającego wydaje mi się w porządku, nawet z premią za dokonanie cudów, tu interesy pośrednika i klienta są podobne
                  • decort Re: % jeden dla wszystkich 30.09.09, 21:00
                    uhm ... skoro wzięłaś pod uwagę 10-letni okres to muszę to sprawdzić w wolnej
                    chwili, ale tak na szybko: Jeśli w tym okresie nieruchomości zdrożały 3krotnie;
                    komputery w tym okresie staniały; - to o ile w tym samym czasie wzrosły płace?
                    Bo coś mi się zdaje, że znacznie. Społeczeństwo znacznie się wzbogaciło w ciągu
                    ostatnich 10-ciu lat, stąd więcej gotówki na rynku i więcej prywatnych
                    inwestycji w towary dotąd niedostępne z racji ceny (nawet niewysokiej) i w
                    towary luksusowe.
                    • jeepwdyzlu Re: % jeden dla wszystkich 01.10.09, 09:52
                      Od 2005 roku nieruchomosci podrożały o 100, 130 %
                      Inflacja była kilkuprocentowa, wynagrodzenia podskoczyły o -
                      powiedzmy 30, 40%

                      Zapytam jednak grzecznie - gdzie jest powiedziane, że
                      skoro "społeczeństwo" sie bogaci, to jest gotowe płacić KILKA
                      procent od ceny, sięgającej kilkaset tysięcy złotych za usługę wartą
                      maksymalnie kilka tysięcy.
                      Tu jest drodzy koledzy pies pogrzebany. Dlatego ludzie nas unikają.
                      Nie dlatego, że ludzi nie stac na nasze usługi, tylko dlatego, że
                      pobieramy zbyt wysokie wynagrodzenia. Naturalną reakcją zdrowego na
                      umysle klienta jest próba uniknięcia zbędnych wydatków.
                      Zbędnych i za wysokich.
                      Sam ustalam wynagrodzenia kwotowo i nie będę tego ukrywał - obniżam
                      je. Zwłaszcza w stosunku do osób fizycznych - firmy ciagle inaczej
                      wydaja pieniądze.
                      Szukam akceptacji? Absolutnie nie. A już na pewno nie na tym forum.
                      Raczej próbuję Wam uzmysłowić, że tkwimy - jako środowisko - w
                      chocholim tańcu.
                      jeep
                    • maglinka Re: % jeden dla wszystkich 01.10.09, 15:47
                      decort napisał:

                      > komputery w tym okresie staniały; - to o ile w tym samym czasie wzrosły płace?
                      > Bo coś mi się zdaje, że znacznie. Społeczeństwo znacznie się wzbogaciło w ciągu
                      > ostatnich 10-ciu lat, stąd więcej gotówki na rynku i więcej prywatnych
                      > inwestycji w towary dotąd niedostępne z racji ceny (nawet niewysokiej) i w
                      > towary luksusowe.

                      Decort ty rozumujesz jak urząd skarbowy.

                      Z mojej pozawarszawskiej perspektywy nie widać by płace wzrosły nad inflację. Owszem zarabiam więcej niż przed 10 laty, ale na wyższym stanowisku. Zwykle ludzie z doświadczeniem dostają więcej niż absolwenci, ale też pozwalają sobie wtedy na luksus posiadania dzieci, niani bądź niepracującej żony.

                      Wydaje mi się też, że teraz jest trudniej wystartować niż w latach 90-tych. Polski początek normalnej gospodarki rynkowej nakładał się na światową prosperitę. Młodzi szybko zaczynali dobrze zarabiać bo wskakiwali na miejsce importowanego menagementu zamiast starszych skażonych PRLem
                      • decort Re: % jeden dla wszystkich 01.10.09, 22:06
                        ja, jak US? - no w życiu! Raczej jak socjolog. Choć to też zboczenie :-)
                        Niestety, nie mam czasu przeprowadzić szczegółowej analizy w podanym przez
                        Ciebie okresie, więc nie będę wchodził zanadto w temat. Ostatnio robiłem to do
                        2004/2005 r.
                        Natomiast cieszę się, chodź dziwię, że nikt nie porusza kwestii VATu. 22% do
                        prowizji biura pośrednictwa, zwłaszcza dla osób fizycznych to granda. Ani my
                        tego nie skonsumujemy ani klient szczęśliwy nie jest. A jakoś nasze "lobby" w
                        tej kwestii za słabe jest. Nie sądzicie, że to znacznie, bo prawie o 1/4 (22%)
                        podnosi koszt naszych usług?
                        • maglinka Re: % jeden dla wszystkich 02.10.09, 19:59
                          decort napisał:

                          > ja, jak US? - no w życiu! Raczej jak socjolog.

                          Jasne, jak socjolog , z licencją na pobieranie % od zamożności społeczeństwa do własnej kieszeni :)

                          > Natomiast cieszę się, chodź dziwię, że nikt nie porusza kwestii VATu. 22% do
                          > prowizji biura pośrednictwa, zwłaszcza dla osób fizycznych to granda. Ani my
                          > tego nie skonsumujemy ani klient szczęśliwy nie jest. A jakoś nasze "lobby" w
                          > tej kwestii za słabe jest. Nie sądzicie, że to znacznie, bo prawie o 1/4 (22%)
                          > podnosi koszt naszych usług?

                          Czyt. zejdźmy z drażliwego tematu wynagrodzeń pośrednika, lepiej zintegrujmy się jojcząc na podatki?
                          • decort Re: % jeden dla wszystkich 02.10.09, 21:02
                            trochę tak :-) A co, wolisz płacić od przeprowadzonej przez siebie transakcji
                            dodatkowe koszty na UE? Czy też wolisz mnie obniżyć wynagrodzenie o te 22%?
                            Oczywiście wolisz obniżyć mój przychód. No, jasne!
                            • maglinka Re: % jeden dla wszystkich 03.10.09, 12:11
                              Załóż inny wątek na podatki, zamiast ten sprowadzać na manowce
                            • maglinka znowu o wynagrodzeniach :) 05.10.09, 22:15
                              decort napisał:

                              > A co, wolisz płacić od przeprowadzonej przez siebie transakcji
                              > dodatkowe koszty na UE? Czy też wolisz mnie obniżyć wynagrodzenie o te 22%?
                              > Oczywiście wolisz obniżyć mój przychód. No, jasne!

                              Obniżyć TWOJE wynagrodzenie, przychodu CIEBIE pozbawić!

                              Jakie wynagrodzenie, ty jeszcze nie dostałeś tej roboty.
                              I nie dostaniesz jeśli nie przekonasz, że mi się to opłaci

                              Więc proszę lepsze argumenty niż
                              - min. 3% (netto) mi się należy, tak obiecują ci z Polskiego Związku Pośredników za każdym razem jak się z nimi konsultuję
                              - dać mniej, toż to zubożyć mnie najokrutniej, a moje dziatki skazać na śmierć głodową
                              - istnieją ważkie przyczyny, dla których tyle bierzemy, ale ty ich nie pojmiesz
                              • decort Re: znowu o wynagrodzeniach :) 05.10.09, 22:26
                                niczego nie pojmuje, z tego co piszesz. To jakichś chaos jest.Chętnie się do
                                tego odniosę, gdy zrozumiem co do mnie piszesz.
                                • decort Re: znowu o wynagrodzeniach :) 07.10.09, 19:28
                                  cóż, nie oczekuję od ciebie "tej roboty" - nie szukam tu klientów. Zastosowałem
                                  tę formułę by ułatwić zrozumienie sprawy poprzez odniesienie się do swojej, tj.
                                  twojej osobistej postawy/kieszeni :-)
                                  Wynagrodzenie za pracę mi się należy, to ile będzie wynosić zależy od
                                  indywidualnych ustaleń. Jeśli oboje (ja i mój klient) działamy fair i mamy wolę
                                  współpracy, a nie wyszukiwania błędów po obu stronach to zawsze się dogadamy.
                                  Oprócz przypadków gdy ktoś do mnie przychodzi i z góry mówi: chcę to i to, ale
                                  prowizję to niech płaci ta druga strona. Doceniam wówczas szczerość i jasność
                                  postawienia sprawy, i stawiam ją równie jasno: "Nie". I to bez obrazy, po
                                  prostu. Oczywiście dla jasności sytuacji wolałbym, żeby nasze wynagrodzenie było
                                  jakoś uregulowane, nawet prawnie (a niechby!). Jako stawki minimalne raczej. Nie
                                  jestem pewien na jakim poziomie i czy tylko od 1-nej strony transakcji. To co
                                  się dzieje obecnie to wolna amerykanka i bzdura zaśmiecająca rynek. Nawet jeśli
                                  brałbym 1% prowizji lub 1000zł - nikt tego nie zauważy. Poza ewentualnie
                                  konkurencją, która zaraz na mnie napadnie.
                                  • jeepwdyzlu Re: znowu o wynagrodzeniach :) 08.10.09, 08:48
                                    To co
                                    się dzieje obecnie to wolna amerykanka i bzdura zaśmiecająca rynek.
                                    Nawet jeśli
                                    brałbym 1% prowizji lub 1000zł - nikt tego nie zauważy. Poza
                                    ewentualnie
                                    konkurencją, która zaraz na mnie napadnie.
                                    ----------------
                                    Nie zachęcam do brania 1000 zł
                                    ale co Ciebie obchodzi konkurencja?
                                    a.jej interesy są całkowicie inne niz Twoje
                                    b.konkurencja i tak obniża swoje wynagrodzenia - nie konsultujac
                                    tego z Tobą
                                    c. o Klientów sie nie martw. Zauważą Twój ruch..
                                    jeep
                                  • maglinka Re: znowu o wynagrodzeniach :) 09.10.09, 11:42

                                    decort napisał:

                                    > cóż, nie oczekuję od ciebie "tej roboty" - nie szukam tu klientów.

                                    "Ta robota" to nic osobistego. Wyraziłam swoją opinię w postaci historyjki, ale jak widać przekaz informacji mi nie wyszedł

                                    Innymi słowy:

                                    Lobbing w sprawie podatków to sprawa na którą można stracić masę energii i czasu i nic nie wskórać.
                                    Wpływ jednostki prawie żaden.

                                    Patrz z czego żyjesz.
                                    Odp. Pieniądze, które do agencji przynosi klient.
                                    Na to co się dzieje w twoim biurze masz bardzo duży wpływ.

                                    Wprawdzie wątek nazywa się "Wynagrodzenie pośrednika za duże?", ale to aby skłonić klienta do wypowiedzi. Wersja dla pośrednika brzmiałaby "Jak zwiększyć dochody"
                                    Nikt również jeep nie chce zarabiać mniej. Chodzi o to by poznać potrzeby klientów > realizować więcej transakcji > zarobić więcej ( dodatkowo w lepszej atmosferze)

                                    Jeśli w kwestii płacenia VATu wdajesz w takie utarczki z klientem jak pisałeś w przyjaznym państwie, to jednorazowo wygrywasz wyższą prowizję, ale na dłuższą metę tracisz. Taki klient do ciebie już nie wróci, nie poleci znajomym, gorzej może przedstawić cię jako pazerną świnię. Ogólna opinia o pośrednikach też się wtedy minimalnie pogorszy, co nie zwiększa szansy na klienta z ulicy.

                                    Podawanie ceny brutto jest niepisaną regułą społeczną. Dlatego przeciętny klient jest wściekły gdy pośrednik ją łamie

                                    A osobiście wolałabym usłyszeć "3,22% prowizji" od "3% prowizji + VAT", choć kwota niby ta sama. Pośrednik stawiający sprawę jasno lepiej rokuje na współpracę :)


                                    > Wynagrodzenie za pracę mi się należy, to ile będzie wynosić zależy od
                                    > indywidualnych ustaleń. Jeśli oboje (ja i mój klient) działamy fair i mamy wolę
                                    > współpracy, a nie wyszukiwania błędów po obu stronach to zawsze się dogadamy.

                                    Mamy bardzo podobne odczucia, zwłaszcza "działanie fair i wola współpracy" wydają mi się kluczowe

                                    > Oczywiście dla jasności sytuacji wolałbym, żeby nasze wynagrodzenie był
                                    > o
                                    > jakoś uregulowane, nawet prawnie (a niechby!). Jako stawki minimalne raczej. Ni
                                    > e
                                    > jestem pewien na jakim poziomie i czy tylko od 1-nej strony transakcji. To co
                                    > się dzieje obecnie to wolna amerykanka i bzdura zaśmiecająca rynek. Nawet jeśli
                                    > brałbym 1% prowizji lub 1000zł - nikt tego nie zauważy. Poza ewentualnie
                                    > konkurencją, która zaraz na mnie napadnie.

                                    Nie rozumiem tego upodobania do gospodarki regulowanej. Przecież jeśli inni biorą więcej, to dla klienta jesteś atrakcyjniejszy. Chwalić się przed innymi pośrednikami nie musisz

                                    Czy w W-wie za nie przestrzeganie standardów cenowych grozi eliminacja z zawodu i życia przy pomocy mafii?


                                    • jeepwdyzlu Re: znowu o wynagrodzeniach :) 09.10.09, 11:53
                                      maglinka pisze:
                                      Podawanie ceny brutto jest niepisaną regułą społeczną. Dlatego
                                      przeciętny klient jest wściekły gdy pośrednik ją łamie

                                      A osobiście wolałabym usłyszeć "3,22% prowizji" od "3% prowizji +
                                      VAT", choć kwota niby ta sama. Pośrednik stawiający sprawę jasno
                                      lepiej rokuje na współpracę :)
                                      ----------
                                      nic dodać nic ująć
                                      100% racji
                                      Jestem pewien, że my pośrednicy popełniamy CIĘŻKI błąd nie
                                      przestrzegając zasady o której pisze maglinka podawania kwoty BRUTTO.

                                      co do regulacji - np minimalnych wynagrodzeń (?!) - jestem
                                      zwolennikiem LIKWIDACJI licencji i w ogóle likwidacji zapisów UoGN
                                      dotyczących zarządców i pośredników. A REGULOWANIE wynagrodzeń?
                                      decort jak pisałes to miałeś chyba cięzką migrenę...
                                      Pozdrawiam
                                      jeep
                                      • decort Re: znowu o wynagrodzeniach :) 09.10.09, 20:19
                                        migrenę, owszem, mogłem mieć /dzięki za ten eufemizm :-D/. Jeep... jesteś za
                                        wolnym rynkiem, ja też. I im mniej regulacji tym lepiej. Ale, niestety, nie
                                        zauważam ich zmniejszenia. My sobie tu gadamy, a jak zauważa słusznie maglinka -
                                        wpływ jednostki żaden (ona mówiła o podatkach; a dotyczy to także wolności
                                        gospodarczej i w tym naszego pośrednictwa). Co do konkurencji, nie martwię się,
                                        ani tym że jest, ani specjalnie tym, że ta tzw "legalna" zarzuci mi czyny
                                        nieuczciwej konkurencji; ale wiem, bo sprawdziłem, że na klientów poszukujących
                                        nie działa obniżona prowizja lub nawet od niej odstąpienie (w reklamie). Tylko
                                        systemowe i całościowe działanie wszystkich pośredników może tu coś zmienić, a
                                        nie działanie pojedynczego pośrednika, który takim postępowaniem tworzy jedynie
                                        chaos na rynku, a głównie w necie.
                                        A co do polecenia mnie i mojej firmy znajomym - maglinka, nie mam z tym żadnego
                                        problemu, głównie z tego żyję. Raz mi się zdarzyło, że klient oznajmił, że nie
                                        będzie naszej firmy polecał, bo jest niezadowolony (choć transakcję zawarł);
                                        następnie po ok. 6-ciu m-cach, zadzwonił z prośbą o pomoc przy kupnie mieszkania
                                        dla swojej córki.
                                        • maglinka Re: znowu o wynagrodzeniach :) 10.10.09, 19:25
                                          Reklamy jako wabik są nieskuteczne, bo nie sposób zweryfikować ich prawdziwości
                                          Może mają sens typu wbić w pamięć nazwę firmy

                                          decort napisał:

                                          > A co do polecenia mnie i mojej firmy znajomym - maglinka, nie mam z tym żadnego
                                          > problemu, głównie z tego żyję. Raz mi się zdarzyło, że klient oznajmił, że nie
                                          > będzie naszej firmy polecał, bo jest niezadowolony (choć transakcję zawarł);
                                          > następnie po ok. 6-ciu m-cach, zadzwonił z prośbą o pomoc przy kupnie mieszkania
                                          > dla swojej córki.

                                          a) Choleryk? Taki wścieknie się i zapomni o sprawie
                                          b) uznał,że inni pośrednicy mogą być jeszcze gorsi wszak to jedno wielkie bagno (ogólnie ludzie wolą znane od nowego)

                                          To co pisałam o polecaniu dotyczyło tylko klientów, z którymi dochodzi do potyczek o VAT, pewnie niewielka część.

                                          Gratuluję zadowolonej klienteli
              • zegmarek Re: % jeden dla wszystkich 29.09.09, 20:23
                Ta dyskusja to jakaś paranoja.Mlinka wypowiada się na temat , o którym nie ma
                zielonego pojęcia. Mam tu na myśli pracę pośrednika. Jepp rozpacza , że nie może
                brać ustalonej kwot około 5000 zł. Tak jak by ktoś mu zabraniał.
                Największą wadą Polaków jest to , że znakomicie wiedzą , co powinien robić drugi
                Polak by było dobrze.
                Od kiedy internet stał powszechny stale czytam wypowiedzi typu będę brał 1% i
                .............. i czas mija i nikt nie zmienia stawek. Albo to pazerność albo po
                prostu ekonomia. Stawiam na to drugie.



                Marek Obtułowicz
                • maglinka Re: % jeden dla wszystkich 30.09.09, 11:03
                  Jestem tu jako świeże spojrzenie z zewnątrz :)
                  a nie ekspert od pośrednictwa
                • jeepwdyzlu merytoryczna dyskusja 30.09.09, 12:53
                  Ta dyskusja to jakaś paranoja.Mlinka wypowiada się na temat , o
                  którym nie ma
                  > zielonego pojęcia. Mam tu na myśli pracę pośrednika. Jepp
                  rozpacza , że nie moż
                  > e
                  > brać ustalonej kwot około 5000 zł. Tak jak by ktoś mu zabraniał.
                  > Największą wadą Polaków jest to , że znakomicie wiedzą , co
                  powinien robić drug
                  > i
                  > Polak by było dobrze.
                  > Od kiedy internet stał powszechny stale czytam wypowiedzi typu
                  będę brał 1% i
                  > .............. i czas mija i nikt nie zmienia stawek. Albo to
                  pazerność albo po
                  > prostu ekonomia. Stawiam na to drugie.
                  ---------------------------------------
                  zegmarku po pierwsze nie rozpaczam
                  założyłem wątek w celu wysłuchania opinii nie tylko pośredników
                  zakładam, że nie tylko mi brakuje na tym forum wymiany opinii i
                  rzetelnej dyskusji..
                  po drugie - sam stosuję wynagrodzenie kwotowe od lat. I Klienci -
                  dobrze na to reagują..
                  Twoja teza, że "nikt nie zmienia stawek" jest a.nieprawdziwa
                  b.naiwna

                  Czasy sie zmieniają, ludzie omijają pośredników, próby cywilizowania
                  korporacji spełzły na niczym, dalej jesteśmy źle odbierani i mylisz
                  sie zegmarku, sądząc, że skoro Ty działasz dobrze - to Ciebie to nie
                  dotyczy...
                  A to, że Twój post jest po prostu niegrzeczny - świadczy raczej o
                  Twojej bezradności i braku argumentów..
                  jeep
                  • zegmarek Re: merytoryczna dyskusja 01.10.09, 17:49
                    Nie widzę tu merytorycznej dyskusji.
                    Twoją recepta na trudny rynek to obniżka wynagrodzenia.
                    A ja do znudzenia powtarzam. Wynagrodzenie lub raczej dochód biura musi wynikać
                    ze stosunku obrotu do kosztów.
                    Jeżeli jakiś pośrednik ( piszę pośrednik nie biuro ) sprzeda jedną nieruchomość
                    miesięcznie ( mało komu się ta szuka udaje ) za powiedzmy 400.000 zł. to
                    kwotowo 7000 zł. było by ok. Jeżeli jednak sprzeda raz na dwa miesiące to jest
                    to już przychód tylko 3500 zł. Podkreślam to jest tylko przychód.
                    10 lat wstecz robiłem miesięcznie 2 lub 3 transakcje teraz rocznie robię około
                    10. Dlatego , że jestem drogi nie. Po prostu 10 lat temu miałem mniejsza
                    konkurencję. I chociaż powiem nieskromnie , że w tym co tobie jestem dobry , to
                    przecież przybyło mi również wielu dobrych kolegów i koleżanek.
                    Zresztą dotyczy to również innych form handlu. Posiadam sklepy spożywcze ,
                    których obroty też relatywnie spadły do tych sprzed 10 lat.
                    Oszukiwanie pośrednika to nie kwestia wysokości wynagrodzenia a mentalności.
                    Cześć narodu pracuje na czarno, wynajmuje mieszkania na czarno. W mentalności
                    część społeczeństwa jest fakt ,że oszustwo nie jest naganne. Oszustów to
                    przedsiębiorczość. Dlatego wielu wypowiadających się na forum praktycznie wcale
                    się tego nie wstydzi.
                    Osobiście nie widzę by przybyło mi klientów oszustów. Oni byli zawsze . Kiedy
                    prowadziłem umowy otwarte to oceniałem to 50 na 50. Teraz jest zresztą podobnie
                    tylko , że umowa na wyłączność utrudnia tego typu działanie. Zapewne odezwą się
                    głosy gdybyś nie brał z dwóch stron. Nie biorę , informuję o tym nabywców. A oni
                    i tak docierają do właściciela i kuszą .
                    Dlatego właśnie a nie przez brak kultury powiedziałem ,że ta dyskusja to paranoja.
                    Czy paranoją nie jest fakt ,że ktoś z czystego lenistwa idzie do pośrednika a
                    kiedy ten wykona swoją pracę to potem leń mówi sory jesteś za drogi muszę cię
                    wystawić do wiatru.
                    I nie przekonują mnie argumenty , że pośrednicy opanowali rynek. Większość ofert
                    wciąż jest ofertami otwartymi. Można więc wykonać pracę pośrednika swoimi siłami
                    i za własne środki. Ale to praca a malkontent pracy nie lubi. On jest
                    przedsiębiorczy wyśle do pośrednika kolegę , szwagra i.t.p. lub po prostu po
                    wykonaniu zlecenia obrazi się na pośrednika bo był nie profesjonalny i nie
                    wiedział , że mieszkanie ma 31,40 m2 a w ogłoszeniu było 32m2.
                    Dlatego powtarzam , nie bronię pośredników. Jak w kazdym zawodzie są dobrzy ,
                    wspaniali i oszołomy z łapanki. Sam parę razy dałem ciała i sam doświadczyłem
                    nieprofesjonalności agentów zatrudnionych również w dużych agencjach.
                    Jadnak transakcji na rynku pośrednictwa w skali roku są tysiące , postów
                    negatywnych na forach kilkadziesiąt i to też często od tych samych osób.
                    I to skłania mnie do powiedzenia - jestem pośrednikiem i jestem z tego dumny.

                    Marek Obtułowicz
            • willesden Re: % jeden dla wszystkich 29.09.09, 18:12
              "Chodliwe" mieszkanie może być przecież z łatwością sprzedane bezpośrednio przez
              właściciela.
        • finansista79 Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 02.10.09, 12:48
          7000 zł za sprzedaż mieszkania to zdecydowanie za dużo, marzy mi się normalny rynek, gdzie człowiek zgłasza do biura zapotrzebowanie na mieszkanie i czeka (nie płacąc za to, nie czyta portali ogłoszeniowych i gazet, poprostu sobie czeka)

          ludzie sprzedający nie mając telefonów od kupujących zgłaszają mieszkania do biur sami

          pośrednik nie jeździ setek kilometrów próbując zdobyć ofertę, nie wydzwania tysięcy minut itd. itp.

          prowizja spokojnie może wynieść 2-3 tys. zł, przecież mieszkania by się wtedy sprzdawały przez biura bardzo dobrze

          kolejna sprawa to wywalenie większości pseudo pracowników biura, może każdy z właścicieli napisze że ma super pracowników, ale to bzdura

          często spotykam na mieszkaniu osoby nie mające pojęcia co mówią

          a szczytem było ostatnio czytanie KW przez "pomocnika pośrednika"
          WRK1 xxxxxx tylko osoba pierwszy raz widząca księge na oczy może tak ją przeczytać

          pozdrawiam i życzę sobie i Wam normalności na rynku
          • warsiawiak-jeden Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 02.10.09, 19:20
            proponuję pić albo palić mniej, nie będziesz miał nierealnych wizji ;)
          • decort Re: prowizja pośrednika... za wysoka? 02.10.09, 21:04
            pogadamy jak będziesz SPRZEDAJąCYM :-)

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka