felinecaline 30.07.10, 22:50 No bo znowu tygodniowa cisza i jedynie szum w uszach slychac a widac niezmiennie 604 na liczniku. Wakacje wakacjami alisci przeciez nie wszyscy sie wakacjuja... Smutno mi, Boze.... Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
jolix Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 08:08 Rozumiem, że najpierw upały, teraz pewnie niż, ale żarty mają swoje granice Feline, nie ma mowy o żadnym zamykaniu! Ładujemy akumulatory i ruszamy z nowym programem. Właśnie wróciłam po 3 tygodniach na południu - było i straszno, i smieszno. Fotorelacji brak, będzie z kolejnej wyprawy za 5 tygodni (jak tylko kupię nowy aparat ) Odpowiedz Link
janou Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 10:35 nie zamykamy!!! nie jestem na wakacjach,ale z robotnikami w lazience,za kilka dni przyjezdzaja dzieci i wnuki wiec z netem tez bedzie kiepsko we wrzesniu wszystko wroci do normy. bizzzzzzzzzzzzz Odpowiedz Link
felinecaline Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 11:40 Jolixiu, to daaaj, prosze chocby-li pisemne sprawozdanko, bedzie taki komedio-horrorek, ja to pasjami lubie. Odpowiedz Link
metodiw Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 11:53 Nieeeeeeeeee!!! Od kilku dni planowałam cos dopisać, ale nic ciekawego u mnie się nie działo. Nie licząc tego, że w niedzielę były chrzciny Niuśki. Największym zaskoczeniem dla wszystkich było, że mały wyjec spał jak aniołek na rękach taty, a potem, po ceremonii chrztu, rozglądał się bytrze małymi ślepkami: A potem w restauracji, podczas przyjęcia dla gości, spał lub pozwalał składać sobie hołdy No, no, dziewczyna nam się wyrabia A w ogóle jest coraz fajniejsza, śmieje się na głos, guga sobie i próbuje łapać zabawki na macie edukacyjnej... Jako że Was te sprawy obchodzą, hm, umiarkowanie , spędziłam czas jakiś na forum "Niemowlę", wychodząc z założenia, że należałoby odświeżyć wiedzę... Niestety! Najbardziej "emocjonujące" wątki traktują o rodzająch smoczków, czarach i zabobonach okołodzieciowych, ekspozycji na gluten, a całą wiedzę e-mamuś można streścić w jednym: karm piersią najlepiej do trzech lat, śpij z dzieckiem, nie przegrzewaj i traktuj zboże i jemu pochodne jako wroga nr 1, który chce zniszczyć trzewia twojego dzidziusia... Wszystko pisane dość często haniebną polszczyzną, bo dla niektórych posiadanie dziecka oznacza dbałość tylko o jego rozwój fizyczny... W końcu - jak to ja - nie wytrzymałam, zwróciłam jakiejś mamuśce uwagę na pisownię "spojży", więc poleciały oczywiście bluzgi pod moim adresem, które zgłosiłam moderatorom do wystrzyżenia, a biedna, skrzywdzona mamusia pobiegła założyć wątek na Emamie, jak to ją wredna polonistka skrzywdziła... Na szczęście, więcej tam rozsądnych kobitek i mocno ją przystopowały. Na pociechę wpisała sobie w sygnaturkę: wiedza i wykształcenie wcale nie musi iść w parze z inteligencją i poczuła się lepiej Ja zaś stwierdziłam, że taka wiedza, jaką prezentują na "Niemowlęciu", mogłaby mi raczej zaszkodzić Odpowiedz Link
felinecaline Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 12:48 Z Twojej NBiuski pieronem szwarno dziolszka sie robi. I wybacz, ze napisze to jezykiem dla mnie "ojczystym", choc z drugiej strony Przemszy czy tez Brynicy w stosunku do Zaglebia (ach, te pieronskie czi (3) cysorze!!!!!). Moge zreszta to napisac i po francusku i nawet po anglicku, bo to wrecz wali po oczach. Co do wiedzy mlodych mamus na innych forach to nie bede sie (przez litosc) wypowiadala a co do "ciemiezenia przez polonistki" - lepiej ciemiezyc mame, by dzieki temu prawidlowo uczyla dziecie mowic od kolyski anizeli by owo dziecie musialo w konsekwencji byc ciemiezone nie tylko za swoje ale i za mlamusine bledy, gdy przyjdzie mu galotkami polerowac szkolna lawe. Odpowiedz Link
metodiw Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 12:58 I ciąg dalszy. Chyba jednak tegoroczne wakacje spędzę w rodzinnym mieście Córka chciała mnie jesienią wyciągnąć nad jakieś ciepłe morze, ale uważam, że nie damy rady we dwie z dzieckiem przemieszczać się samolotami nie tylko z naszym bagażem, ale całym kramem niuśkowym. Tak więc, ona próbuje wyciągnąć gdzieś chłopa, bo ten pracoholik nie odczuwa potrzeby urlopu, a w dodatku ma cykora przed lataniem Ale zawsze ma więcej siły w rękach do noszenia bagażu Tymczasem moja starsza skończyła pierwszą część remontu i tuż przed wylotem na wczasy dowiedziała się w Ikei, że planowana przez nią kuchnia może podrożeć od pierwszego! Wyciągnęła mnie z domu (swojego małżonka również, ale on tylko narobił nam wstydu, mówiąc do sprzedawcy: Czy ja wyglądam na kogoś, kto umie wkręcić śrubkkę?) o 20.00 wieczorem i w ciągu godziny kupiła całą kuchnię, razem z AGD! Następnego dnia jej przywieźli, a w nocy polecieli. Teraz prażą się na plaży, a u nas leje Ja przemieszczam się pomiędzy trzema domami, każdym w innej dzielnicy i bez przerwy mam ręce zajęte, bo albo mam na nich Niuśkę, albo któregoś kota Rzecz w tym, że nasze koty - mój Gigo i Kikimora córki się wiecznie biją, więc nie da się zgromadzić ich w jednym mieszkaniu. Każdy zatem mieszka jak król u siebie, a ja jeżdżę, żeby nakarmić, utulić i przeszukać kuwetę Odpowiedz Link
felinecaline Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 13:16 Twoj ziec ma te wyzszosc nad Kicurem, ze sie do tego faktu przyznaje, Kicurowi nigdy - przenigdy by to n ie przeszlo przez gardziolko. A wyglada. Odpowiedz Link
janou Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 13:36 Meto,wnuczka przepiekna Usmialam sie czytajac twoj ostatni post bo moj starszy syn tez ma dwie lewe rece a co jest bardziej smieszne,jest on od urodzenia leworeczny i tez mowi jak Twoj ziec Odpowiedz Link
metodiw Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 16:40 Gdyby to jeszcze była prawda - umie, nawet parę mebli ikeoskich skręcił, ale NIENAWIDZI! Gdyby to od niego zależało, nigdy nie zrobiłby żadnego remontu Co nie przeszkadza, że gdy jest gotowe i przychodzą znajomi się pozachwycać, wypina dumnie pierś, jak gdyby wszystko było jego osiągnięciem Do sklepów zabierany jest tylko wtedy, kiedy trzeba nosić worki z klejem lub gładzią albo użyć przy kasie karty bankomatowej Śmiesznie wypada w marketach budowlanych, bo u nas kwitnie szowinistyczne przeświadczenie, że tylko facet zna się na remoncie i każdy automatycznie zwraca się do niego, on zaś pokazuje palcem na moją córkę i odpowiada: "Tu jest szefowa, ja tam nic nie wiem." Swoją drogą, pamiętam sprzed lat, kiedy chciałam wymienić bodaj zamek w drzwiach, a jakiś sprzedawca powiedział z pogardą: "Niech pani przyjdzie z mężem lub jakimś mężczyzną." Ależ wtedy byłam wściekła! Nie wchodziłam drugi raz do sklepu, w którym tak obsługiwano kobiety Odpowiedz Link
felinecaline Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 17:39 To rzeczywiscie idiotycznymeski szowinizm. Tymczasem u nas "odkryto" kilka lat temu kobiete jako... potencjalnie najczestszego "majsterklepke" i nawet wiele narzedzi powstalo w wersji ulepszonej lzejszej i latiejszej w manipulacji z przeznaczeniem dla tych najwazniejszych klientek. Uwielbiam tez pod tym wzgledem LM, w ktorym zawsze jest ktos, zdolny do wytlumaczenia coijak metoda "jak krowie przy rowie", czesto tez tlumaczacymi sa ...panie. Odpowiedz Link
janou Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 23:05 Potwierdzam,byl kilka miesiecy temu w TV M6 w programie Capital,reportaz jak to panie pieknie majstruja w domu,moze go widzialas? Odpowiedz Link
felinecaline Re: Czy zamykamy kabarecik? 31.07.10, 23:17 Janou, nie tylko, ze widzialam, ale jestem potencjalna "gwiazda" nastepnego takiego programu, jako ze pasjami kocham zosiosamosiowac. A ze wczoraj dostalam przesliczny stoliczek art nouveau jak tylko sie przewali fala wakacyjnych nieobecnosci kolegow i kolezanek wezme sobie ze 3 dni na jego restauracje. Na szczescie to zajecie nie z gatunku "wagi ciezkiej" a raczej wymagajace finezji (rekonstrukcja marketerii czyli intarsji na blacie). Odpowiedz Link
lubietango Re: Czy zamykamy kabarecik? 05.08.10, 13:22 felinecaline napisała: > Janou, nie tylko, ze widzialam, ale jestem potencjalna "gwiazda" nastepnego > takiego programu, jako ze pasjami kocham zosiosamosiowac. > A ze wczoraj dostalam przesliczny stoliczek art nouveau jak tylko sie przewali > fala wakacyjnych nieobecnosci kolegow i kolezanek wezme sobie ze 3 dni na jego > restauracje. > Na szczescie to zajecie nie z gatunku "wagi ciezkiej" a raczej wymagajace > finezji (rekonstrukcja marketerii czyli intarsji na blacie). Oooo Feline widze ze nie jestem jedyna w renowacji mebli!! A ciekawa jestem jak masz zamiar zrekonstruowac ta intarsje na blacie? Czy masz jakas specyficzna technike?? Odpowiedz Link
felinecaline Re: Czy zamykamy kabarecik? 05.08.10, 16:54 Tak, mam taka moja technike. Zaczynam od dokladnego oczyszczenia i odtluszczenia blatu. Potem kupuje (LM) kawalki forniru w pozadanych kolorach. Nastepnie przycinam szablony brakujacych fragmentow, wycinam te fragmenty w fornirze i wreszcie przyklejam na wlasciwez miejsce. Trzeba uwazac, zeby oczyscic blat z nadmiaru kleju i dobrze obciazyc na czas schniecia kleju. Potem ponowna toaleta i woskowanie. Odpowiedz Link
felinecaline A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 17:13 Sfotografowany oczywiscie w przypadkowym, tymczasowym miejscu. Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 19:28 Uuuu, niniejszym narazilyscie sie na potencjalne molestowanie renowacyjne z mojej strony! Jak juz bowiem chyba tu gdzies wspomnialam, moja najnowsza obsesja jest zrobienie w Alzacji kuchni z gratow nabytych w Emmaus i temu podobnych miejsc. Spodziewam sie wiec, ze w najlepszym razie beda wymagac odswiezenia tu i owdzie. A ze z powodu ograniczen wymiarowych nie moge byc zbyt wybredna, pewnie niektore egzemplarze bedzie trzeba powaznie odnawiac. Zalaczam link do zdjecia zainstalowanej juz tam kuchenki. Zepsula mi cala koncepcje kuchni ale to nic, juz ja kocham nad zycie, mimo ze do tej pory tylko z fotek. Durna jestem i wciaz nie umiem wklejac tu zdjec, przepraszam: fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2363510,2,1,Falcon-June1.html fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2363511,2,2,Falcon-June2.html Kolory okropnie zafalszowane ale drugie zdjecie blizsze rzeczywistosci. Hihi, ta kuchnia miala byc nowoczesna ale jak moglam nie nabyc tego cudenka)) Odpowiedz Link
lubietango Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 19:39 Feline sliczny stolik ! Gra warta swieczki. A kuchenka Kwiatka tez ladna. Czy to zdjecie jest w twoim pomieszczeniu czy jeszcze tam gdzie ja kupilas? Ja ostatnio zupelnie odkochalam sie w nowoczesnych kuchniach, podobaja mi sie tylko babciowe Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 20:03 Lubietango, kuchenka stoi juz na swoim miejscu, w naszym domu "emerytalnym" we Francji. Spiesze dodac, ze kuchnia ewidentnie jeszcze nie zrobiona i poki co sluza nam tam "chwilowe" stoly zbite wlasnorecznie, choc ta chwila powoli zamienia sie w wiecznosc (ciagle mieszkamy i pracujemy w Kalifornii, francuski domek wiec jest na jakis jeszcze czas domkiem li tylko wakacyjnym). Odpowiedz Link
janou Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 20:29 Kwiatku;zamiast wklejac "forum itd. pod twoja fotka masz "link do zdjecia" klik na to,otworzy sie co ponizej i wklej pierwszy link. Odpowiedz Link
janou Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 20:32 sorry mialo byc "Twoja" a nie "twoja" Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 20:55 Dzieki Janou, bede probowac. Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 21:08 Probuje. Przepraszam za robienie z watku poletko doswiadczalne Odpowiedz Link
felinecaline Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 21:21 Widzisz, Kwiecie, jaka z Ciebie zdolniacha! Odpowiedz Link
felinecaline Re: A oto i obiekt owej renowacji 05.08.10, 21:28 Ja bede musiala jednak zaczac od przeszlifowania blatu tego stolika najdrobniejszym papierem sciernym a dopiero potem bede mogla dobierac kolory forniru. Co do Twojej kuchenki - jest rewelacyjna. A sama kuchnia wydaje sie ogromna, juz widze jaka emmausy "trafily" klientke! Nie wiem, jakie planujesz ogrzewanie, ja w l-r pokusilabym sie o piecyk - "salamandre", to rodzaj swojskiej "kozy", w emmausach i innych bywaja przepiekne okazy, ostatnio malo nie zemdlalam z zachwytu przed takowa w Troc 1000 u nas w A.Zelliwna, emaliowana z romantycznymi ...kwiatkami na pokrywie i froncie. Odpowiedz Link
jolix Re: To teraz ja :) 06.08.10, 14:45 W ramach renowacji/modernizacji aparatu fotograficznego, który w 4. roku życia zaczął wykazywać stan przedagonalny, a paść zechciałby zapewne za kilkanaście dni w Turcji, kupiłam nowy aparat. Właśnie do mnie przyjechał, zapoznaliśmy się wstępnie... Miłość od pierwszego ... wejrzenia? dotyku? Mniejsza o to, grunt, że wreszcie razem! Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: To teraz ja :) 06.08.10, 16:21 Brawo za aparat i za Turcje. Czekamy na relacje fotograficzna godna "National Geographic". A jaki to aparat? Odpowiedz Link
jolix Re: To teraz ja :) 06.08.10, 20:28 Relacja foto będzie na pewno Aparat to lustrzanka Nikona A tu widok godny sybaryty, czyli Turcja 3 lata temu: Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: To teraz ja :) 08.08.10, 17:16 Aaaaa, la dolce vita w wydaniu tureckim! Swoja droga Twoj stary aparat robil fenomenalne zdjecia! Odpowiedz Link
lubietango Re: To teraz ja :) 08.08.10, 17:43 Feline, dobry pomysl z tym watkiem o "kto skad" Ja sama jestem "trzypanstwowa" Moze jakas zagadka fotograficzna ?? Kwiatku ta czeresnia jest wspaniala! A czy wy tez troche macie z tych czeresni? Ja juz przestalam liczyc ze zjem cokolwiek z drzew ktore posadzilam. Wiewiorki zjadaja mi gruszki, ptaki wisnie i maliny.. Jedyne co daje rade zerwac to sa figi. Tez z reszta musze sie spieszyc. A propos Francji to gdzies przeblysnelo mi zdaje sie zdanie o Nante.. czy tam ktos z was urzeduje? Mam tam przyjaciolke. Odpowiedz Link
jolix Re: To teraz ja :) 08.08.10, 18:03 1. To nie zasługa aparatu, ale fotografa 2. Aparat wtedy miał rok i spisywał się znakomicie... Odpowiedz Link
lubietango Re: A oto i obiekt owej renowacji 08.08.10, 05:25 kwiatek_leona napisała: > > Probuje. Przepraszam za robienie z watku poletko doswiadczalne > fotoforum.gazeta.pl/photo/0/xj/lb/ae19/583QnAVRhyoE8BR0pB.jpg >" border="0" alt="> fotoforum.gazeta.pl/photo/0/xj/lb/ae19/583QnAVRhyoE8BR0pB.jpg >"> Bardzo mile doswiadczenie Czy to tez we Francji? Widze ze tu sporo osob mieszka we Francji. Odpowiedz Link
felinecaline Re: A oto i obiekt owej renowacji 08.08.10, 12:12 Jest tu, rzeczywiscie kilka osob mieszkajacych we Francji - niektore okresowo, jak np wlasnie Kwiatek, niektore stale jak Janou czy ja a od niedawna znowu Margu. Moze ciekawe byloby zalozenie watku, w ktorym kazdy (kto zechce) napisalby skad pisze i ewentualnie o swoim "u mnie"? Odpowiedz Link
janou Re: A oto i obiekt owej renowacji 08.08.10, 14:51 Salut soeurette jestem za,ale dopiero pod koniec sierpnia,bo jestem niemozliwie zajeta a na dodatek musze przyjaciolce ktora ma rodzine w Polsce przetlumaczyc list,czasu mam jak na lekarstwo bizzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz Odpowiedz Link
felinecaline Re: A oto i obiekt owej renowacji 08.08.10, 16:20 Salut, ma cocotte, wyobraam sobie - wnuki,sama radosc, ale tez ile zajecia ;D. Czekamy na Ciebie w koncu sierpnia zatem. Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: A oto i obiekt owej renowacji 08.08.10, 17:13 Feline, pomysl watku o tym kto gdzie/skad bardzo zacny, chocby po to, zeby moc nadazac za przeprowadzkami Marguyu Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: A oto i obiekt owej renowacji 08.08.10, 17:05 "Bardzo mile doswiadczenie Czy to tez we Francji?" Tak jest, to moja, jak Feline slusznie zauwazyla, okresowa rezydencja we Francji, bom ciagle zakorzeniona w Kalifornii. Drzewo to zupelnie zdziczala i nieludzko wyrosnieta czeresnia przed domem - rezydencja wszystkich ptakow w okolicy w czasie owocowania. Wysypujemy im ptasia karme na balkonie ale czeresnia cieszy sie duzo wiekszym powodzeniem. Nie dziwie im sie... Odpowiedz Link
janou Re: Czy zamykamy kabarecik? 05.08.10, 17:53 O kurczemasz pelnie roboty ale to przyjemne zajecie,kiedy ja skoncze moja toalete to moze, moze........ pokaze Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Czy zamykamy kabarecik? 02.08.10, 09:26 Moja wymowka jest jak dobry kryminal: zwloki na podlodze i krew dookola!!! No, wprawdzie nie cale zwloki ale opuszki dwoch palcow malzonka, rowniutko uciete przez jedna z jego diabelskich maszyn. Oj dzialo sie, dzialo. Pogotowie, bandaze i teraz ja w charakterze dzielnej sanitariuszki. Malzonek od srody siedzi w domu z zawinieta lapa, skutkami ubocznymi szczepionki przeciwtezcowej i kwasna mina. Zupelnie nie rozumiem dlaczego hipochondrycy nie sa zachwyceni, kiedy sie im wreszcie dzieje cos prawdziwego. Ale tworzymy obecnie jeszcze bardziej zgrana pare niz zazwyczaj, bo on ma jedna zdrowa reke a ja jedna zdrowa noge. No nic, mam nadzieje, ze te palce po zagojeninu nie beda zbyt znieksztalcone, bo jedyna gorsza rzecza od hipochondryka jest hipochondryk esteta. Ale, uprzedzajac pytanie, nie, on sie kompletnie do tego forum nie nadaje, bo jakkolwiek "pelnoetatowy" esteta i uszedlby w tloku jako sybaryta ale nie ma w sobie ani grama lenistwa. Boze, co za horror byc zamknietym w czterech scianach z unieruchomionym pracusiem... Odpowiedz Link
metodiw Re: Czy zamykamy kabarecik? 02.08.10, 13:08 Oj, Kwiatku! Zazdroszczę poczucia humoru i współczuję jednocześnie Odpowiedz Link
kwiatek_leona Re: Czy zamykamy kabarecik? 02.08.10, 18:59 Dzieki! Rano nie wytrzymal i zwinal sie do pracy. Moge tylko miec nadzieje, ze nie dotknie niczego, co sie wlacza do gniazdka Odpowiedz Link
janou Re: Czy zamykamy kabarecik? 02.08.10, 22:59 Tez wspolczuje i podziwiam(nie calkiem bo Strzelce tak maja) poczucie humoru! Odpowiedz Link