lapandora
13.08.08, 07:04
Mój post bedzie może nie tyle pytaniem, co pewną refleksją, ale chętnie poczytam dyskusje i opinie innych.
Mój syn (3 lata), ma koslawość pięt, kolanka układają mu sie w X (nogi łaczą sie w udach, od kolan rozchodzą sie na zewnątrz)
Wada była spora, ale lekarzy kazali mi czekac do 3 r.ż. i widze, że tak mniej więcej od 2 roku zycia zaczęła sie zmniejszać, nogi sie prostują.
Syn został przebadany przez 3 ortopedów, nie ma skrzywienia kręgosłupa, miednica jest prosta, czyli oprócz nóg nic więcej mu nie jest.
I teraz- co dalej? Ilu lekarzy się radziłam, tyle mam opinii, jedni- buty ortopedyczne niezbędne, inni- wkładki, lub gimnastyka, buty nie koniecznie. Pediatra każe czekac, bo to jeszcze małe dziecko.
I, jak to czesto bywa, muszę wybrac sama.
Syn jest dzieckiem bardzo ruchliwym, dużo biega, chodzi boso, bardzo chętnie ćwiczy. Cały czas jest w ruchu. Jest bardzo sprawny fizycznie. Mam zamiar zapisac go na zajęcia sportowe, po przedszkolu zawsze wychodzimy na boisko, gramy w piłkę, jezdzi na rowerze.
I, szczerze mówią, jestem trochę przerazona wizją włożenia go w takie wielkie buty. Przymierzał, ale widac było, że mu bardzo przeszkadzają.
I teraz pytanie- czy takie buty sa rzeczywiście niezbędne? Czy kazde dziecko, które je nosi, musi je nosić? Czy nie jest tak, że sa one przepisywane trochę na wyrost?
Zaczęłam baczniej przygladac się dzieciom, i widzę, że mnóstwo, mnóstwo z nich ma wysokie cholewki. Ale większość z tych butów wyglada marnie. Porozciągane, pokoslawiona, szczególnie w piętach.
Co daje taki but, który jest taki rozciągnięty w zapietku,, że koslawi się razem ze stopą? Który lata na nodze, chwieje sie na boki, a trzyma go tylko pasek wokół kostki?
To jedna rzecz.
A druga- ponieważ te buty sa drogie, rodzice często zakładają dzieciom tak długo, jak tylko sie da. Mają przeważnie jedną parę, często bardzo juz znoszoną (szczególnie u starszych dzieci). I w efekcie dziecko cały czas nosi jedne buty, w których noga się poci, paluszki wystają poza but (w sandałkach to nagminne). Latem upał, a dzieci w skarpetkach.
Jakie sa opinie mam, których dzieci noszą buty z wysoka cholewką- czy widać poprawę? po jakim czasie?
Co może sie stac, jeśli nie kupie synkowi takich butów?
Przeciez w czasach mojego dzieciństwa, czyli 30 lat temu, nikt takich butów nie nosił. Były juniorki, cudem zdobyte, a jednak wielkiego problemu ze stopami w naszym pokoleniu nie ma.
A może sie mylę?