Dodaj do ulubionych

Celibat - tak,czy nie?

30.12.04, 18:16
Nie bójcie się,nie chcę być śmiertelnie poważny,ale tak jakoś sie złożyło...O
celibacie rozmawiają trzej księża- włoski,niemiecki i polski.Niemiec mówi-
celibat jest bez sensu i powinien być natychmiast zniesiony!Ksiądz włoski-
ależ nie!Celibat jest absolutnie konieczny dla istnienia Kościoła i musi być
utrzymany!Na to Polak-A,wiecie,to niech już zostanie tak,jak jest...:)))
Obserwuj wątek
    • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:24
      Poważnie.Jestem z całej duszy przeciwko celibatowi!Księża powinni doświadczyć
      życia w całej jego złożoności,pięknie i dramatyźmie!!!Żonę mieć!Dzieci mieć!
      poznać,co to strach o zdrowe i szczęśliwe rozwiązanie!Po szpitalach pochodzić!
      Po lekarzach!Siedzieć nocami przy dzieciach,kołysać,śpiewać kołysanki,okłady
      chłodne na czółkach zmieniać!Lekcje wspólnie odrabiać,ożyciu i Bogu opowiadać i
      zbijać młodzieńcze argumenty!Oto szkoła życia,szkoła człowieczeństwa!
      Posmakować,panowie,po żyć,pocierpieć!!!...A to tylko szkic...
    • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:24
      No i ja z Polakiem się zgadzam. Nich mają swój wybór. Chce go zachować, nich
      zachowa, a jak nie, to niech się żeni. Wtedy, myślę, miałby prawo zabierać głos
      i pouczać pary przedmałżenskie, a przede wszystkim miałby do tego prawo.
      • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:33
        Nie chcę skręcać w złą stronę,ale księża uciekają od trudnych tematów
        powierzając np. nauki przedmałżeńskie"cywilom".I okazuje się,że stare
        baby,"instruktorki"onanizują się opowiadaniami o lepkości śluzu w pochwie w
        kolejnych stanach!!!!!!!!Łomatkooooooooooooooooooooooooooooooo!!!
      • qwerty.tarnow Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:33
        Tylko czy parafianie godziliby się utrzymywać całe rodziny? I jak by było z
        majątkiem na plebanii? Odchodząc to byłoby jego rodziny, czy parafialne?
      • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:33
        No właśnie Caro. To tak, jakby ślepy mówił o kolorach.
        • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:37
          Momencik, Qwerty. W końcu niech i oni zarabiają. Ucząc w szkole przecież ma
          tyle samo do ręki, jak kazdy inny nauczyciel, którego nikt przecież nie
          utrzymuje. Ksiądz jeszcze "dorabia" sobie w inny sposób. Żony też pracują.
          Niech żyje jak każdy inny cywil.
          • qwerty.tarnow Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 19:07
            lubona napisała:

            > W końcu niech i oni zarabiają.

            Przy takim systemie jak obecnie to już by się to prędzej utrzymało. Bo
            wcześniej, kiedy tylko z parafialnych darów żyli, to mogło być źle to
            odbierane. I przecież chyba tylko z takiego powodu wprowdzono ten celibat
            kilkaset lat temu. Bo jak mieli żony i dzieci, to tak różowo w tych parafiach
            nie było.
        • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:39
          Jestem za systemem,w którym każdy ob ywatel deklaruje, na który kościół chce
          odprowadzać część podatków.W ten sposób ksiądz staje sie niejeko urzędnikiem
          państwowym.Taca niewykluczona,usługi(chrzest,ślub,pogrzeb)bezpłatne za
          okazaniem kwitów.Deklaracja wymusza szczere wyznanie wiary-jestem taki a
          taki.Na mój kościół chcę łożyć.Proste!
          • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:41
            Zgadzam się!!!!!!!! Racja.
            • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:44
              Myślę,że to rozwiązanie jest nieuchronne,bez względu na to, jak długo nasz
              hierarchiczny kościół będzie chciał konserwować obecny stan.
              • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 18:47
                Też tak myślę, tym bardziej, że i tych "konserw" jest chyba coraz mniej.
    • gregorak Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 20:44
      Ustaliście co potrzeba. Można teraz iść śmiało z propozycjami do biskupa
      Skworca.
      • lemuriza Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 20:57
        Myślę, że tu biskup nie wystarczy. Do papieża im trzeba:).
        ale jego chyba nie przekonają.
        a tak poważnie to zgadzam się z Wami, macie rację.
        Celibat to coś strasznie sztucznego, wbrew naturze.
        • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 22:21
          Masz rację Lemurizo, Z całym szacunkiem, dla papieża - nie załatwimy.
        • kuczman Re: Celibat - tak,czy nie? 30.12.04, 22:21
          Przeciez celibat zostal ustanowiony niecaly tysiac lat temu. Wiele innych
          religii ceni go sobie wysoko ale nie jest on obowiazkowy. Ogladalem swietny
          film dokumentalny brytyjskiej chyba produkcji gdzie psyhiatra koscielny
          opowiadal o swoich pacjentach ktorzy molestowali mlodziez, opisywal ich stany
          ale rowniez mowil o reszcie kleru. Bardzo jasno i dobitnie stwierdzal ze nie
          spotkal jeszcze zadnego w pelni normalnego czlowieka bo celibat skrzywia ich
          psyhike. Sex jest to cos normalnego czego organizm sie domaga- substytutem sa
          wszelakie formy kajania, biczowania etc, rak popularne w minionych stuleciach,
          dzis osobnicy w celibacie sa albo tymi ktorzy wstapili bo sie obawiali
          odpowiedzialnosci zycia, dzieci etc, albo homoseksualisci ktorzy ludza sie ze
          zyjac w celibacie zmienia sie i nie beda mieli swoich chuci. W sumie
          wstrzasajacy film. Szczegolnie zas Watykan, zaslaniajacy sie dogmatami i
          wladza, swietnie zdajacy sobie sprawe z zachodzacych tragedii a nie robiacy nic
          aby je powstrzymac. Wrecz odwrotnie. Propozycje aby ofiary zmienialy miejsce
          zamieszkania jak i przenoszennie ksiezy w inne parafie. Zreszta biskupi tez
          byli winnymi takich aktow.
          Wiec stanowcze nie dla celibatu.
          • ask3 Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 11:36
            Niech każdy zyje wraz ze swoim postanowieniem- obietnicami ,ktore składa.
            Przysiega ,to WZMOCNIONA obietnica.
            Bog ten prawdziwy ,o ile mi wiadomo, nie oczekuje od NIKOGO z nas ascezy w tym
            zakresie.
            KK na przestrzeni ostatnich setek lat wprowadzil ,na swych soborach wiele nauk
            dla swojej wygody.
            Nie rozumiem tylko jednego ?
            Jak mozna byc katolikiem i nie zgadzać sie z założeniami swojego Kościoła?
            Ciśnie mi sie wiele okresleń, ale żeby nikogo z szanownych forumowiczów nie
            obrażać ... zamilczę.
            • gregorak Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 11:54
              ask3 napisała:
              > Jak mozna byc katolikiem i nie zgadzać sie z założeniami swojego Kościoła?

              Dobre pytanie. W katolickim Tarnowie zdarzyło mi sie już słyszeć: "Chodzę do
              kościoła, ale niech mi sie ksiądz nie wtrąca, jaką anytkoncepcję stosuję".
              Specyficzny katolicyzm...
              • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 12:12
                Hola,hola,dobrzy ludzie!:)Nie róbcie z Kościoła katolickiego jakiejś
                ortodoksyjnej sekty!Katolicki oznacza po prostu - powszechny,a zmiany,których
                wewnatrz Kościoła dokonano,dowodzą,że można do obowiązujących w danym czasie
                zasad podchodzić,że tak powiem twórczo.Jeśli tylko to podejście zakłada dobrą
                wolę?...
                • gregorak Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 12:22
                  caro333 napisał:
                  > zmiany,których wewnatrz Kościoła dokonano,dowodzą,że można do obowiązujących
                  w danym czasie zasad podchodzić,że tak powiem twórczo

                  Hola, hola! Co innego dyskusja co innego czyn. Wydaje mi się, że jeśli ktos
                  jest czlonkiem Kościoła powinien stosować sie do zasad w nim obowiązujących,
                  dopóki te zasady obowiązują. Inaczej robi sie bałagan: zdarzaja sie ksieża,
                  którzy łamią celbat bo "przypuszczają", że w przyszłości celibat będzie
                  zniesiony. Gdzie tu logika?
                • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 12:35
                  PS.Nie chciałem,żeby dyskusja poszła w kierunku konstatacji typu
                  celibat=zboczenia,dewiacje itp.Chciałbym pozostać w sferze sacrum i uznać
                  tylko,że celibat nie powinien być przymusem,bo 19 - 20 letni człowiek jest
                  jeszcze za głupi na dokonywanie tak drastycznych wyborów, a poza tym jest
                  pewnego rodzaju wymówką dla księży - może byśmy i podjęli trud małżeństwa i
                  wychowywania dzieci,ale,niestety, nam nie wolno...A ponieważ ślubów czystości
                  nie składaliśmy,to właściwie wolno nam bzyknąć jakąś panienkę,czy mężatkę od
                  czasu do czasu.Od jakiego do jakiego - nie wiadomo!:)))Zagadnienie,które
                  poruszył Kuczman jest tak delikatne i ogromne,że boję się ruszać. Nie chciałbym
                  także wypowiadać się na temat ludzkiego zakłamania w kwestiach
                  wiary,przekonań.Znam bardziej drastyczne przejawy takiego zakłamania.Pomny
                  jednak na Słowo - nie sądzę.Dla mnie "cały urok" chrześcijaństwa polega na jego
                  fundamentalnym indywidualiźmie - "bliźniego jak SIEBIE SAMEGO".Każdy z nas ma z
                  Bogiem indywidualną sprawę,a nie zbiorowy proces.Najdalszy więc jestem od
                  wydawania wyroków!Nie muszę!:))
                  • gregorak Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 12:57
                    caro333 napisał:
                    >Zagadnienie,które poruszył Kuczman jest tak delikatne i ogromne,że boję się
                    ruszać.

                    Nie bój się! Ruszaj! Jesteśmy na portalu GW nie RM!
                    • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 13:19
                      Już te dosłownie parę powyższych wpisów pokazuje,jaka delikatna i trudna to
                      materia.Jak trudno takie same słowa rozumieć tak samo.Forum GW to dla mnie
                      żadna dyspensa,czy ułatwienie.A i jakoś przed Ojcem Dyrektorem specjalnego
                      strachu nie odczuwam.Żeby uciąć to,co powinno być ucięte:NIE WIEM,czy celibat =
                      zboczenia,dewiacje,pedofilie,homoseksualizm etc.Wobec tego NIE CHCĘ o tym
                      dyskutować.Wiarę i przekonania religijne u siebie i innych traktuję jako hiper-
                      intymne,hiper - osobiste,bo, jak było wyżej - jest to INDYWIDUALNE odniesienie
                      człowiek - Bóg.NIE WIEM,czy w tych relacjach logika jest przydatnym
                      narzędziem,lub odniesieniem.Ja nie stosuję do zjawisk transcendentnych arsenału
                      logicznych pojęć.Może to błąd.Errare humanum est.:)
                      • gregorak Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 13:53
                        Skoro już się właczyłem w wątek, to może uporządkujemy dyskusję, bo sie trochę
                        pogubiłem. Wydaje mi się, że większa cześć uczestnikow dyskusji stwierdziła, że
                        jest przeciwko celibatowi. (Nawiasem mówiąc nic z tego chyba nie wynika, bo
                        wierni nie mogą sobie wybrać papieża w demokratycznych wyborach). Następnie
                        ask3 napisała: > Jak mozna byc katolikiem i nie zgadzać sie z założeniami
                        swojego Kościoła? I to dla mnie ciekawy wątek w toczącej się dyskusji: jak
                        mozna byc katolikiem skoro kwestionuje się stosunek Kościoła do: celibatu,
                        antykoncepcji, roli kobiet w Kosciele itd. Nie lepiej "prywtnie" wyznawać
                        chrześcijaństwo bez niepotrzebnych dylematów?

                        PS Nie boisz sie Rydzyka i jego Armii w Moherowym Beretach?!
                        • teklat Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 14:39
                          Uważam, że lepiej. I tej wersji sie trzymam. Uważam, że nie potrzeba mi nakazów
                          i zakazów kościelnych by jakoś się trzymać (choć pewnie i czasem pobłądzić)
                          dekalogu. Ale też sądzę, że ludzie, którzy usiłują mnie zmusić do kościelnych
                          reguł, powinni przede wszystkim sami się do nich stosować. A nawet być lepsi
                          ode mnie.
                    • teklat Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 13:31
                      Mnie wychowano w zasadach katolicyzmu. Ale to jest chyba najbardziej
                      stetryczały z kościołów chrześcijańskich. I skoro można było w przeciągu
                      ostatnich lat zmienić ostatnie przykazanie kościelne, to o hulankach w czasach
                      zakazanych zabronionych, na inne - dotyczące wspierania materialnego kościoła -
                      to nie rozumiem, dlaczego mam się trzymać zasad, które są dowolnie zmieniane w
                      zależności od humoru i potrzeb materialnnych ludzi w nim te zasady
                      stanowiących. Dlaczego mam przyjmować pouczenia odnośnie zycia w rodzinie i
                      życia małżeńskiego od osób, które takiego życia po prostu nie znają?
                      Może za chwilę się okaże, że zamiast nabożnego uczestniczenia we mszy w
                      niedziele i święta wystarczy, bym płaciła podatek, aby materialne potrzeby
                      kościoła zaspokajać w większym stopniu?
                      Mnie jest obojętne, czy oni żyją w celibacie, czy nie. Bardziej jestem za tym,
                      by - jeśli ktoś podejmuje jakieś zobowiązania przed Bogiem i ludźmi -
                      dotrzymywał tych obietnic. Obojetnie czy dotyczą celibatu, życia w małżeństwie,
                      życia w ubóstwie, pokory, czy jeszcze czegoś innego. Howgh!
                      • teklat Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 13:33
                        I też staram się nie wnikać w życie seksualne kleru. To jest zbyt intymne, nie
                        chcę o tym wiedzieć i słyszeć. I nie sądzę jednak, by wszystkim najbardziej o
                        to chodziło. Tam są też normalni ludzie, pewnie większość z nich taka właśnie
                        jest.
                        • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 31.12.04, 13:38
                          Na zakończenie(jeśli się uda)-wyjaśniam -dowcip mi sie przypomniał po prostu i
                          nie przymierzałem sie do takiej poważnej dyskusji...:))W tych sprawach,jeszcze
                          długo pewnie zostanie "tak,jak jest"..A to nie jest pocieszające...:))))
                          • 1gomez chce mi sie wyc czasem 31.12.04, 13:49
                            jak widze pralata zboczenca w recznie szytym fraku i przy orderach igrupe
                            zabiedzonych emerytow fantykow.nie bardzo chce miec z tym cokolwiek wspolnego
                            • kuczman Re: chce mi sie wyc czasem 31.12.04, 15:51
                              Bo wydaje misie ze nie mozna rownowazyc wiary z kosciolem. Kosciol to
                              instytucja- prowadzona przez ludzi i przez samo to skazana na niedoskonalosc.
                              Podstawa przetrwania kazdej instytucji jest baza klientow bez ktorych nie ma
                              ani pieniedzy ani wladzy. Wladza jest rdzeniem dzialania Watykanu od poczatkow
                              jego istnienia. Fajny program pokazywali o najnowszych odkryciach
                              archeologicznych poczatkow Chrzescijanstwa, jak to Maria Magdalena okazuje sie
                              byc bardzo wazna figora, kobieta ktora Jezus czesto calowal w usta i ktora byla
                              jego prawa reka. Po jego smierci zachowywala dalej autorytet i uznanie innych
                              co bardzo nie pasowalo Piotrowi. Kobiety nie mialy bowiem wiele do gadania w
                              tamtych czasach. To wlasnie za jego sprawa przeszla w zapisach jako ladacznica
                              i uboczna postac. A najstarsze dopiero co poznane teksty twierdza inaczej.
                              Dlatego sutanny nabawiaja mnie odruchu niepewnosci i zaostrzenia ostroznosci-
                              co nie ma nic wspolnego z moja wiara.
                              • ask3 Re: chce mi sie wyc czasem 04.01.05, 06:58
                                Dla wielu Biblia to "półkownik" zbierający kurze.Warto wziąc ja do ręki i
                                trochę poanalizować.Ktoś kiedys powiedział ,że nieznajomośc Biblii, to powazna
                                luka w wykształceniu. Doprawdy miał racje!
                                Czy ten film kręcil Olivier Stone? ;)
                                • kuczman Re: chce mi sie wyc czasem 04.01.05, 14:26
                                  Nie... napewno mozna go kiedys zlapac na tel satelitarnej.
                                  Nic rezyserowanego, naukowcy dyskutujacy znaleziska, porownujacy teksty
                                  znalezione w starozytnych jezykach aby pouzupelniac ubytki etc.,
                                  Brak agendy, propagandy.
                                  Cos jak ten film o potopie zrobiony po tym jak naukowcy znalezli stara linie
                                  brzegu i budynki na glebokosci 200m. Morze Czarne? Nie pamietam...
                                  Co najciekawsze na starej linii brzegu i ponizej jej znajdywali muszelki
                                  nalezace do slodkowodnych a powyzej jej tylko do slonowodnych gatunkow.
                                  Resztki domow i narzedzia datowane do 7tys. lat temu bodajze.
                                  Naturalny kataklizm przerywa waski pas ladu oddzielajacy Morze Srodziemne od
                                  tamtego zbiornika slodkowodnego i prosze, mamy teorie poczatkow mitu o potopie.
                                  • ask3 Re: chce mi sie wyc czasem 05.01.05, 11:19
                                    archeologia a ... interpretacja odkryć,to dwie różne sprawy.
                                    Często po wielu latach ,naukowcy dochodza do odmiennych wniosków ,niz to
                                    stwierdzili początkowo.
                                    Byc może nie jest to najtrafniejszy przykład ,ale pamietam ,jak to przez wiele
                                    lat wmawiano nam ,że szpinak to najcudowniejsze warzywko bogate w żelazo.
                                    He he he... przecinek im sie pomylił.
                                    Dlaczego odsyłam do dokladniejszego sprawdzania Biblii?
                                    Otóż w nawet tak drobnej sprawie ,powtarzane jest obiegowe małe klamstewko ,że
                                    Ewa skusiła Adama jabłkiem . Przecież w Biblii napisane jest ,że to był OWOC.
                                    Skąd te przekłamania , a to stąd ,że tak bardzo wryły sie ludziom do głowek
                                    chociazby obrazy malarzy renesansu,przedstawiające słynne jabluszko.
                                    Ale to naprawde błahostka , mało wazna aczkolwiek swiadczaca o nieznajomości
                                    tematu.
                                    Nie łykam i nie podniecam sie więc sensacjami jakiegoś pana doc dr hab... X, to
                                    są jego prZypuszczenia i ma do tego prawa . Tylko na litośc niech nie
                                    obwieszcza jako prawdę- absolutną.
                                    • teklat Re: chce mi sie wyc czasem 05.01.05, 11:40
                                      hm.... ścisłe trzymanie sie słów Biblii jest charakterystyczne dla...
                                      wspominanych juz tutaj Świadków Jehowy. Warto czytac tę Księgę, ale należy
                                      pamietać o paru sprawach. Na przykład o nadinterpretacjach samych tłumaczy
                                      Biblii, zacieraniu się znaczeń wskutek kolejnych interpretacji i upłuwu lat. Te
                                      wszystkie wschodnie języki, wokół których kręcili się pierwsi chrześcijanie, są
                                      bardzo wieloznaczne i tłumaczenie z nich wymaga naprawdę solidnej wiedzy i
                                      umiejętności. A przecież te przekłady bywały różne.
                                      Ot, taka ślepa wiara w Stworzenie świata w ciągu sześciu dni...Jak długo trwał
                                      w tamtych czasach dzień?
                                      No i wspomniana tu Maria Magdalena... Przecież Biblia, pisana pod natchnieniem
                                      Ducha św., jak mnie uczono, była jednak tworzona przez ludzi, majacych swoje
                                      sympatie i antypatie.
                                      Nie da się dosłownie odbierać treści Biblii, to dzieło w dużej mierze
                                      symboliczne..
                                      • teresa50 Re: chce mi sie wyc czasem 05.01.05, 11:56
                                        "Książka nad książkami" w końcu.. a ile tam wspaniałych opowieści, o zwyklych
                                        ludziach, ich namiętnościach, pragnieniach w końcu czynach. Kiedyś postanowiłam
                                        przeczytać " od deski do deski", jestem w połowie bo nie da się czytać szybko.
                                        Za duzo wątków. Ale warto.
                                        • ask3 Re: chce mi sie wyc czasem 05.01.05, 12:22
                                          tekluniu! a kto to, tak twierdzi ,że wsystko to zaistniało w ciagi literalnych
                                          6 dni ? Absurd!
                                          To ksiega równiez symboli i przenośni. Trzeba jednak przyznac ,że wywiera
                                          wplyw ... dobry wplyw na wielu ludzi. A słynne Kazanie na Górze? Gdyby ludzie
                                          stosowali sie do niego ,świat wyglądałby zupełnie inaczej.
                                          Nieprawdaż?
                                          • kuczman Re: chce mi sie wyc czasem 05.01.05, 13:51
                                            Uwazam, ze Biblia jak i kanony innych religi stworzone zostaly dokladnie po to-
                                            aby ludzie sluchali. Kontrola mas.
                                            Ci u wladzy zawsze mieli opcje rozwodu koscielnego, rozgrzeszen.
                                            Szaraczki zas byly karcone z ambony albo paleni czy zamykani w lochach...
                                            • ask3 Re: chce mi sie wyc czasem 05.01.05, 14:56
                                              i dlatego ... szaraczkiem nie jestem :)
                                              a panowie w "sukienkach" skutecznie pracowali przez stulecia ,aby nie byli
                                              demaskowani ze swej obludy. Cóz slepy gdy prowadzi slepego, to obydwaj w dól
                                              wpadna!
                                          • teklat Re: chce mi sie wyc czasem 05.01.05, 17:27
                                            Prawdaż :)) Dlatego uważam, że stosowanie się do Dekalogu ma sens, o czym już
                                            pisałam. O symbolice rzeczy, zdarzeń, sytuacji również.
                                            Co do Stworzenia Świata... zajrzyj sobie do Genesis - Pierwszej Księgi
                                            Mojżeszowej. Tam jest napisane o tym właśnie.
                            • lobuzek1 Re: chce mi sie wyc czasem 06.01.05, 20:54
                              Gomez, podpisuję się pod twoim postem rękami i nogami. Obrzydzenie mnie bierze
                              na takie widoki.
    • dziejas Re: Celibat - tak,czy nie? 05.01.05, 18:32
      zawracanie wisly kijem... cale to gadanie o tym, ze ksieza nie zyja w rodzinie
      i nie maja prawa na ten temat sie wypowiadac, to jakies brednie.... moze dla
      rownowagi wychowania seksualnego powinny uczyc prostytutki?? w koncu kto wiecej
      od nich moze na ten temat powiedziec?? :). przeciez ksieza maja za zadanie
      przekazywanie nauki i pogladow kosciola na temat malzenstwa a nie wlasnych
      doswiadczen. podobnie jak nauczyciel w szkole przekazuje wiedze a rzadko wlasne
      przemyslenia i odkrycia... niewazne zreszta. z tego co ja wiem temat celibatu
      dotyczy ksiezy a nie zwyklych 'cywili'. wiec gadanie na ten temat uwazam za
      pozbawione jakiegokolwiek sensu. kazdy kto decyduje sie zostac ksiedzem wie na
      co sie decyduje. byla tez mowa o skrzywieniach psychicznych... wszystko pieknie
      i ladnie ale czy ludzie, ktorych celibat nie dotyczy zawsze sa normalni??
      troche mi traci powiedzeniem:'dajcie mi czlowieka a paragraf na niego sie
      znajdzie' oraz 'jezeli pewne fakty nie pasuja do teorii to tym gorzej dla
      faktow'.
      podsumowujac - celibat dotyczy ksiezy i to oni powinni, jezeli chca, domagac
      sie jego zniesienia. nam cywilom o tym dyskutowac 'nie nada'. moze nie
      uszczesliwiajmy ich na sile... o ile malzenstwo jest takim wielkim
      szczesciem :))

      pozdr.
      • lemuriza Re: Celibat - tak,czy nie? 05.01.05, 19:35
        wiesz dziejas może napiszę cos niepopularnego, ale dla mnie małżeństwo jest
        wielki szczęściem.
        Nie wszystkim może się udaje, zdaje sobie z tego sprawę, ale z drugiej strony
        ludzie wciąż wierzą w małżenstwo przysięgając sobie życie na dobre i na złe.
        Co potem z tym robią, to już inna sprawa.
        ale nie u wszystkich jest chyba źle.
        • teklat Re: Celibat - tak,czy nie? 05.01.05, 22:30
          Masz rację Lemur :))
        • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 05.01.05, 22:33
          Chyba nie do końca nam o to chodziło, Dziejas. W każdym razie mnie. Nie mam
          zamiaru nikogo na siłę uszczęśliwiać. Mowimy, że to własnie oni powinni
          wybierać: chcę czy nie chcę mieć rodziny. Teraz takiego wyboru nie mają - i o
          to mi chodzi. Nie uważam również, że kazdy ksiądz jest dewiantem i że dewiantów
          nie ma wsród "cywili". Jest ich, oj, i to sporo.Przykład i my tu
          mieliśmy.Nauczać religi, wiary też im nikt nie broni. Mnie tylko mierzi ich
          stwierdzenie na temat antykoncepcji, wychowaniu itd. Łatwo jest powiedzieć
          rozmnażajcie się, jak nie ma się zielonego pojęcia co to znaczy mieć dziecko.
          Widzę codziennie, jak księża "potrafią" sobie radzić z uczniami. Jaki mają
          stosunek i zrozumienie dla tzw. "trudnego" dziecka.
          • dziejas Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 00:25
            alez owszem maja wybor. nikt na sile nie zmusza nikogo do wstepowania do
            zakonow, nikt nikomu nie kaze byc ksiedzem czy zakonnica. eshhhh..... nadal sie
            nie rozumiemy. ksieza bez wzgledu na to czy mieliby dzieci czy nie i tak maja
            glosic nauke kosciola, a w zasadzie chrystusa... wiec to ze mieliby dzieci nie
            mogloby miec wplywu na to co mowia i czego nauczaja. ksiadz ma przekazac nauke
            kosciola - nie wlasne poglady... no chyba, ze nauka kosciola jest tozsama z
            jego pogladami.
            w kwestii uczniow widzialem jak 'potrafili' sobie radzic nauczyciele. 'trudne'
            dzieci ?? mozesz to troche rozszerzyc??
            jeszcze w kwestii malzenstwa i uszczesliwiania na sile... hmmm..... mialo to
            zabrzmiec troche zartobliwie, zabrzmialo widze powaznie. no coz nie wszyscy
            musimy nadawac na tych samych falach. :)
            • teklat Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 00:37
              Nauka kościoła to jedno, a życie to zupełnie co innego. I nie powiesz mi,
              Dziejas, że ksiądz, którego kiedyś przyjmowaliśmy po kolędzie, krytykujący nas,
              że mamy tylko jedno dziecko (mieszkanie malutkie, pokój z kuchnią),
              krytykujący, że mamy psa (chyba w ogóle nie lubił zwierząt), próbujący skłonic
              nas do plotek o sąsiadach - głosił naukę kościoła. Ksiądz, który następnie całe
              kazanie poświęcił refleksjom pokolędowym, opowiadając, że ludziska mają psy,
              albo niestosowne obrazki na ścianach (czy "Maja naga" to niestosowny obrazek?)
              i krytykujący wysokość darowizn wiernych na rzecz kościoła - to osoba głosząca
              nauki kościoła?
              Ja nie twierdzę, że wszyscy tacy są, ale mnie się akurat trafiło mieć do
              czynienia z takim elementem koscielnym.
              • kuczman Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 04:19
                Jak mozna bronic "duchownego" ktory swieci nowych ksiezy a w tym samym czasie
                odpowiada przed sadem za molestowanie chlopcow.
                Takich przykladow sa dziesiatki.
                Nie obrazam nikogo za ich przekonania- wolnoc Tomku w swoim domku- a ludzi
                slepo wierzacych w instytucje kosciola jest wielu, Radio Maryja jest tego
                najlepszym dowodem. Jak i ten naczelny ksiadz jak mu tam, widziany nie tak
                dawno w Maybachu...
                • ask3 Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 07:02
                  Reasumując: po co nakładać BRZEMIONA ,ktore ciążą i nie da sie je w 100%
                  spełnić!Co naistotniejsze Najwyzszy nie wymaga takich poświęceń, co więcej
                  napisane w Piśmie Św.jest, ,że diakon ,biskup to ma być przykladny mąż jednej
                  żony.Sprawdżcie to !
                  No, no ciekawych informacji dostarczyły mi ostatnie zapisy. ;)
                  • lemuriza Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 07:53
                    dziejas napisał:
                    miało zabrzmiec troche zartobliwie, zabrzmialo widze powaznie. no coz nie
                    wszyscy
                    musimy nadawac na tych samych falach. :).


                    No nie przekreślaj nas ( mnie) tak od razu:))) z tym nadawaniem na wspólnych
                    falach:). Wiesz, inetrenet to takie medium:), ze jak czytasz nie widzisz
                    swojego rozmówcy, nie słyszysz jego głosu, intonacji itd. Stąd trudno
                    stwierdzić czy ktoś żartuje czy nie i stąd czeste nieporuzmienia.

                    ale może rzeczywiście nie nadajemy na tych samych faalch, bo ja jakos nie lubię
                    żartów na temat małżeństwa.
                    Może jestem skostniała i konserwatywna, ale małżenstwo to dla mnie pewna
                    świętość:).

                    • teresa50 Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 10:12
                      nie zgadzam się z nagonką na księży, to takie pospolite. Dziejas ma racje,
                      ksiądz "ma głosić naukę kościoła", lekarz "ma dobrze leczyć", malarz "ma
                      malować pokój szybko, czysto i nie pić w pracy" itd, a czy z taką samą
                      zajadłością krytykuje się złych lekarzy, fachowców-partaczy różnej maści ???
                      • teresa50 Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 10:23
                        a jeśli chodzi o zarzut, że księża nie żyją zgodnie z zasadami, ktore głoszą,
                        to jest już tak oklepany, że aż śmieszny. Ilu lekarzy prowadzi tryb życia,
                        który zalecają swoim pacjentom ? eech, lepiej pogadać o pogodzie, ciepłą mamy
                        zimę, prawda ? :-)
                      • lemuriza Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 10:24
                        oczywiście, że się krytykuje Tereso.
                        Być może krytyka księzy jest mocniejsza, ale to jest dla mnie zrozumiałe.
                        Jesli ksiądz ma być dla nas tym, który przekazuje nam pewną naukę, ma być
                        nauczycielem, przekazuje pewne zasady wedle których mamy żyć, to sam powinien
                        świecić przykładem.
                        a jeśli nie "świeci" to dla mnie nie jest wiarygodny , podobnie jak lekarz,
                        który mówi mi o szkodliwości palenia a sam pali jak lokomotywa.
                        • lemuriza Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 10:32
                          trochę mi się smiac chcę, bo moja odpowiedź została napisana niezależenie od
                          tego co wysłałaś o 10.23 ( a tez pisałam o lekarzach):).Zbieg okoliczności
                          I to, że się krtykuje księzy, lekarzy czy malarzy nie znaczy, że nie ma wśród
                          nich takich, którzy rzeczywiscie zasługują na uznanie.
                          Nikt tu nie potępił całego duchowieństwa czy całego kościoła.
                          Wiesz ogólnie to ja lubię np ksiązki bardzo, ale nie wszystkie które czytam mi
                          sie podobają i tez krytykuję:).Chyba nie można mi odmawiac prawa do tego prawda?
                          A wymienić poglądy zawsze jest dobrze, uciekanie od dyskusji tylko dlatego, że
                          ktos ma inne zdanie - nie jest dobrym wyjściem.
                          Pozdrawiam Tereso.
                          • teresa50 Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 10:43
                            Masz rację Lemurizo, ale mnie się czasami nie chce tracić energii na
                            przekonywanie innych do swojego zdania. Każdy ma prawo mieć swoje poglądy i po
                            wstępnym wyrażeniu ich, pozostawiam rozmówców w spokoju :-)
                            • lemuriza Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 11:02
                              no to chwała Ci za to - bo ja znam takich, którzy za nic nie mogą pogodzić sie
                              z faktem, ze ktos ma inne zdanie i drążą temat w spósób do tego agresywny.A ja
                              tego nie znoszę:).
                              miałam na myśli raczej dyskusję spokojną:).Z rzeczowymi rgumentami jednej i
                              drugiej strony.
                              • teresa50 Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 11:44
                                Och, to prawie zapomniana dziś sztuka :-) Zresztą i kulturalnych ludzi jakby
                                wkoło mniej..
                                • caro333 Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 12:04
                                  No i niechcący,jedną anedotą rozbudziłem żywą dyskusję...Hmmm...Wiele
                                  powiedziano w niej o TEMACIE jak i o samej DYSKUSJI.Na szczęście nie widzę
                                  zbytniego zacietrzewienia, więc może summa summarum - wwyjdzie nam na dobre ten
                                  spór o celibat naszych kapłanów.Właśnie - bez specjalnych chęci na dalsze
                                  uczestnictwo w tych rozważaniach chciałbym tylko dodać,że wypada chyba
                                  zauważyć,iż mamy do czynienia nie z"normalnym" zawodem,ale instytucją
                                  kapłaństwa, a to moim zdaniem zmienia trochę optykę postrzegania tych spraw.I
                                  tyle! Już się do tego wątku nie dopiszę.Dzisiaj dzień Trzech Króli i
                                  jednocześnie imieniny mojego najmłodszego Kacperka.Wyższy ode mnie,niedługo
                                  skończy 14 lat...Zastanawiam się właśnie, jaki prezencik kupić takiemu
                                  dryblasowi.Może coś doradzicie?:))
                                  • lubona Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 16:35
                                    Miałam tu jeszcze coś napisać w odpowiedzi Dziejasowi, ale Caro ma racje -
                                    koniec. Jedynie to, co napiszę, to stwierdzenie, że my tu akurat o księżach z
                                    powodu chwili. Wątki rodzą się właśnie z potrzeby takiej chwili, nie ze
                                    specjalnych ( mam nadzieję) awersji. Był kiedyś też wątek o lekarzach. Koniec,
                                    kropka, więcej nie napiszę.
                        • dziejas Re: Celibat - tak,czy nie? 07.01.05, 16:29
                          eshhh.... niezly z ciebie prowokator :)) (tylko nie bierz tego na powaznie -
                          zeby uniknac kolejnego nieporozumienia) :). sprowokowalas mnie do wypowiedzi.
                          nauczyciele w szkole tez maja byc pedagogami, powinni byc przykladem dla
                          uczniow itp. jak jest? wszyscy wiemy... tak, tak wiem. generalizuje. ale
                          podobna generalizacje stosuja tutaj niektorzy w odniesieniu do wszystkich
                          ksiezy. niektorzy z nauczycieli, ktorym powierzamy badz bedziemy powierzali
                          wspoludzial w wychowywaniu naszych dzieci nie potrafi sobie poradzic z wlasnymi
                          dziecmi. a lekarzach, ktorzy z papierosem w ustach zabraniaja pacjentom palic
                          przekonujac ich jakie to niezdrowe nie musze chyba wspominac :)
                          co do nagonki na kosciol i ksiezy... teresa ma racje. to juz jest oklepany
                          temat, ze stal sie po prostu niesmaczny. sa ludzmi jak wszyscy inni i nie
                          mozemy od nich wymagac wiecej niz od siebie.
                          a tak na marginesie... zastanowcie sie czy nie znacie ksiezy na prawde dobrze
                          wykonuja swoja prace? (tak, tak - prace - bo ja tak to widze)

                          pozdr.
                    • dziejas Re: Celibat - tak,czy nie? 07.01.05, 16:15
                      lemuriza napisała:

                      > No nie przekreślaj nas ( mnie) tak od razu:))) z tym nadawaniem na wspólnych
                      > falach:). Wiesz, inetrenet to takie medium:), ze jak czytasz nie widzisz
                      > swojego rozmówcy, nie słyszysz jego głosu, intonacji itd. Stąd trudno
                      > stwierdzić czy ktoś żartuje czy nie i stąd czeste nieporuzmienia.
                      > ale może rzeczywiście nie nadajemy na tych samych faalch, bo ja jakos nie
                      > lubię żartów na temat małżeństwa.
                      > Może jestem skostniała i konserwatywna, ale małżenstwo to dla mnie pewna
                      > świętość:).

                      heh... daleki jestem od skreslania ludzi z powodu drobnego nieporozumienia a
                      juz tym bardziej z powodu odmiennych pogladow. wiem, wiem... ja jestem
                      zwolennikiem kontaktow bezposrednich (bez nadinterpretacji prosze) :)
                      ja na temat malzenstwa zartuje nawet z moja zona i nie widze w tym nic zlego.
                      zawsze uwazalem, ze 'lepiej zartowac niz chorowac'. a moje zarty nie
                      przeszkadzaja mi w traktowaniu malzenstwa powaznie.
                      a w temacie 'fale nadawania'... wielu ludzi mysli, ze nadaja na takich.
                      niestety, mozliwe jest to tylko w pewnych sprawach (kwestiach, pogladach).
                      wiesz jak nudno by bylo gdyby wszyscy mysleli tak samo?? :) roznorodnosc jest
                      podstawa rozwoju... tak mysle.

                      pozdr.
              • dziejas Re: Celibat - tak,czy nie? 07.01.05, 16:07
                hmmm... no tak. rozumiem, ze zniesienie celibatu rozwiazalo by takie
                problemy... znam ludzi, ktorzy zachowuje sie w ten sposob pomimo tego, ze maja
                rodziny. chyba pomieszalas problemy tak mi sie wydaje.
    • jack_ryan Re: Celibat - tak,czy nie? 06.01.05, 23:48
      Chyba jednak lepszy celibat, juz sobie wyobrażam te rozbite małżeństwa księży,
      jeszcze większe zgorszenie wiernych itd.
      • lemuriza Re: Celibat - tak,czy nie? 07.01.05, 19:54
        przez nadawanie na tych samych falach ja rozumiem pewne pokrewieństwo dusz (
        niekoniecznie te same poglądy na wszystko).
        A z tym przekreślaniem to był z mojej strony pewnien żart - no i widzisz
        kolejne nieporozumienie ineternetowe.
        A pisząc o żartach na temat małżeństwa miałam na myśli chyba cos innego niż Ty.
        Miałam na mysli niezbyt wybredne naigrywanie się ze swoich Męzów czy Zon
        niekoniecznie w ich obecności, czego często jestem świadkiem i to mi się
        właśnie nie podoba.
        Czy temat "nagonki na księzy" jest oklepany?
        Być może tak, ale widocznie coś na rzeczy jest skoro się o tym mówi.
        Nic zazwyczaj nie dzieje się bez przyczyny ( no chyba że ktoś całkowicie celowo
        puszcza w obieg złośliwą plotkę, by tym komuś zrobić krzywdę).ale tutaj nie tak
        chyba zupełnie jest.
        Wcale nie wymagam od księzy rzeczy niemożliwych, chciałabym tylko by w
        niektórych sytuacjach wykazywali najogólniej mówiąc odrobinę przyzowitości.
        Jasne , ze znam księzy zasługujących na same dobre słowa, choć szczerze
        powiedziawszy miałam okazję zetknąć się i z takimi, ze lepiej nie mówic.
        Może więc dla równowagi załozymy wątek o kapłanach z prawdziwego zdarzenia?:)
        • kuczman Re: Celibat - tak,czy nie? 08.01.05, 04:25
          Znalem Takiego!
          Ks. Wronka, wspanialy czlowiek.
          Udzielal mi slubu.
          Dzis ma zone i rodzine.
          Jestem pewien ze jest dalej wspanialym czlowiekiem.
          • ask3 Re: Celibat - tak,czy nie? 10.01.05, 07:09
            Tak ... wspaniały ! Po ilu latach posługi kapłańskiej klapki z oczu mu
            opadły? ;) Daje dobry przykład.
            Teraz /mam nadzieję / jest wzorem męża dla innych .
            • kuczman Re: Celibat - tak,czy nie? 10.01.05, 14:04
              Nie znam jego dalszych losow.
              A byl mlodym czlowiekiem.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka