Dodaj do ulubionych

Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji...

07.03.06, 19:16
... Adam Małysz wyskakał sobie trzecie miejsce na podium. :-)
I proszę - ani się nikt nie denerwował, ani czasu nie tracił na oglądanie. Ja
sobie spokojnie przyszedłem na kolację, a tu już kończyli skakać. A jak
zajadałem w najlepsze kanapki, to akurat było to wywalczone trzecie
miejsce. :-) I kto ma rację odnośnie emocjonowania się sportem? :-P
P.S. A widzieliście napisy na kartkach z numerami zawodników? Jaka tam
reklama była? Zanim zdradzę, to dodam, że zawody były z Finlandii
transmitowane. A napis reklamowy brzmiał... "Doskonałe mleko". Ciekawe
którego z polskich producentów stać było na taki wydatek? Ale... i tak mleka
nie piję, to zarobić takiemu nie dam. :-P
Obserwuj wątek
    • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 07:00
      Gdybyś qwerty oglądał zawody częściej to byś wiedział, ze Doskonałe mleko
      często reklamuje się w Skandynawii.
      A ja oglądałam i nie żałuję tego czasu, i nie uważam za stracony.
      I bardzo się cieszę, ze Adam miał wreszcie powody do uśmiechu.
      • kuczman Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 15:59
        Niestety qwerty, mleko jest niezastapione.
        Zadne tabletki z wapniem, bogactwo mikroelementow i bialek zawartych w mleku
        okazuje sie podstawa zdrowego kosca a nie sam wapien.
        Twoja sprawa czy pijesz mleko czy nie. Natomiast pytaniem jest jakie beda skutki
        ignorancji tego? (czyzbys nietolerowal laktozy???)
        • rafal761 Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 16:15
          brawo Małysz, zasłużył sobie chłopina na to podium
      • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 17:47
        Ale reklamować za granicą towar po polsku? Nie wierzę, że w Finlandii jest
        takie silne lobby polonijne i tak duży rynek zbytu wśród Polaków...
        • teresa50 Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 18:06
          Czy kiedy matka przestanie karmić niemowlę, tę funkcję powinna przejąć
          krowa ? :-)Dorosłe ssaki nie piją mleka! U człowieka w wieku trzech lat zanika
          produkcja enzymów potrzebnych do trawienia laktozy. Mleko podejrzewane jest o
          powodowanie wielu alergii. To tyle ciekawostki naukowe :-) Sama lubię zimne
          mleko i czasami piję ale bez przesady.
          • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 18:16
            ja też nie lubię mleka.
            Teresa ma rację z tym , ze dorosłe ssaki nie piją mleka.
            Na przykład panuje powszechna opinia, że koty lubią mleko.
            Z moich obserwacji jednak wynika, że niestety ich organizm nie toleruje mleka.
            Kiedy się go napiją pojawiają się kłopty żołądkowe.
            • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 18:21
              Nooo - a jak jeszcze myszą lub kretem zagryzą - to biegunka murowana. ;-)
    • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 18:29
      a fakt ... trzeba było mnie na tą kolację zaprosić to mój drogi powiedziałabym ,
      którego producenta stać na Taką Reklamę ... kupuję je czasem 3,2 % kosztuje 1,75
      zł :)) i jakie pyszne jest kakao, albo czekolada n gorąco z tym dodatkiem^_^
      powinieneś koniecznie spróbować :))Buziula
      • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 19:09
        To to takie coś jak Monte lub inne produkty budyniowate z firm mleczarskich?
        A co do kolacji - co tu ceregiele robić: się siada, się wyjmuje zawartość
        lodówki i się zjada. ;-)
        • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 19:22
          coś koło tego ...chociaż czekolada to czekolada ... tyle że gorąca ... a co do
          zjedzenia tego, co w lodówce nie ma sprawy ...przecież ja tylko na kolację ...na
          sniadanie chyba nie wystarczy :((
          • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 19:47
            Nooo... taka braja mleczno-budyniowa to na pewno na śniadanie nie wystarczy ;-)
            Śniadanie musi być pożywne i sycące, żeby później w pracy w brzuchu nie
            burczało po godzinie. ;-)
            • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 19:54
              na śniadanie zwykle pijam czekoladę na gorąco
              resztę optymalnie !!
              • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 19:57
                Błeee Takie słodkie? Nie ma to jak herbata z cytryną! No i porządna kromka z
                porzadną wędliną! :-D
                • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 20:03
                  ... słodycz czekolady gorzkiej zależy od ilosci mleka lub wody w jakiej to
                  rozpuścisz ...czekolada daje energię na cały dzień ...
                  chlebek jadam Wassa , razowy lub Graham ....a wędlinkę bardzo lubię jeść:))
                  • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 20:20
                    Mimo to nieeeee.... Do picia to tylko herbata. Czekolada to wyłącznie
                    rozrywkowo ze 3x rok. Bo to niemiłosiernie przyciężkawe i sztuczne strasznie...
                    A chleb to normalny! Taki najpyszniejszy! A jak się jeszcze uda taki quasi-
                    wiejski (ale na dobrej mące i dobrze wypieczony) lub taki z ziemniakami - ma
                    kształt kwadratu, pieczywo małe, ciemne, wilgotne, ale pyszne! (piekarnia
                    Znamirowskich z Ciężkowic - polecam!)
                    • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 20:27
                      ..koneser pieczywa ... ;)))
                      Cięzkowice , z ktorej to strony Tarnowa ... Dąbrowa Otwinów, Żabno, czy gdzie
                      indziej :))
                      • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 20:48
                        Rety! Ciężkowic nie znać to grzech! To już prędzej można nie wiedzieć, gdzie
                        np. ów podany Otfinów czy Szczurowa (przy całym szacunku dla tych
                        miejscowości) - ale Ciężkowice toż to przecież miasto! A leży na południu
                        powiatu - przy linii kolejowej Tarnów-Nowy Sącz, nad rzeką Biała.
                    • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 20:29
                      ... poz tym z tym wiejskim chlebem ..fakt pyszny jako urozmaicenie ...ale to
                      Wassa jest pełnoziranista a żyjesz tak jak jesz:))
                      • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 20:50
                        Iiii... Ale "normalny" chleb jest normalny, a nie jakiś tam suchy z
                        zafoliowanego pudełka, wyprodukowany w dodatku miesiąc wcześniej i zdatny do
                        spożycia przez następne pół roku. :-P
                        • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 21:23
                          A ja właśnie Wasę zajadam na kolację:) w tej chwili.
                          Qwerty, biały chleb jest strasznie tuczący. Smaczny i owszem, a już
                          najsmaczniejsze świeże bułeczki, ale nie radzę jadać codziennie bo efekt bedzie
                          szybko widoczny.
                          • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 21:24
                            aha, Otfinowa radzę nie lekceważyć:). Bylismy tam na rowerach i nawet promem
                            płynęliśmy:).
                            • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 21:47
                              lemuriza napisała:

                              > i nawet promem płynęliśmy

                              To tam jest rzeka jakaś w ogóle? :-O
                              Że Otfinów jest gdzieś u góry mapy to jeszcze wiedziałem, ale takich
                              drastycznych szczegółów jak podajesz, to już nie. ;-)
                              • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:17
                                Nie wiem, czy to drastyczne szczegóły ... to miejscowości rodem z literatury
                                .... część ludzi spokrewnionych i to blisko mieszka i w Tarnowie i na jego
                                końcach .... włości też tam były :)

                                qwerty.tarnow napisał:

                                > lemuriza napisała:
                                >
                                > > i nawet promem płynęliśmy
                                >
                                > To tam jest rzeka jakaś w ogóle? :-O
                                > Że Otfinów jest gdzieś u góry mapy to jeszcze wiedziałem, ale takich
                                > drastycznych szczegółów jak podajesz, to już nie. ;-)
                                >
                                >
                                • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 11:35
                                  audir napisała:

                                  > Nie wiem, czy to drastyczne szczegóły ...

                                  No - drastycznym szczegółem to jest to, że tam jakaś rzeka jest. :-P
                            • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:18
                              Pięknie prawda ... romantycznie literacko :)

                              lemuriza napisała:

                              > aha, Otfinowa radzę nie lekceważyć:). Bylismy tam na rowerach i nawet promem
                              > płynęliśmy:).
                          • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 21:45
                            Pieczywo białe = tuczące = kalroyczne = syte = brak burczenia w brzuchu = pełny
                            żołądek = spokój = radość = szczęście
                            A jak człowiek jest szczęśliwy, to mu te parę kilo nadwagi nie przeaszkadza. ;-)
                            • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 22:45
                              Dunajec, taka rzeka...
                              Co do kilogramów....
                              Wiesz, można być jeszcze szczesliwszym nie posiadając tych kilku kilogramów
                              nadwagi.
                              I tak na koniec: oczywiście , każdy lubi to co ma itp., ale ja do końca nie
                              wierzę w deklaracje typu: kochanego ciałka nigdy dosyć, trzeba akceptować
                              siebie takim jakim się jest itd.
                              Oczywście z wyjatkiem stanów gdzie otyłość jest wynikiem choroby....
                              Nie wierzę, że ludzie podobają sie sami sobie z nadwagą. Uważam, ze to jest
                              taka gra przed innymi i usprawiedlwianie samego siebie.Własnego lenistwa.
                              Chceiliby być szczuplejsi ale się do tego nie przyznają.
                              Swoją drogą drogi qwerty, będę szczera - nie wypowiem się teraz na temat
                              kobiet, które tak siebie same tłumaczą ( brak czasu, dobrze im z nadwagą itp),
                              żeby mnie ktos nie posądził o zawiść w stosunku do innych kobiet:).
                              Powiem coś o facetach.
                              Dla mnie facet, który uhodował sobie brzuchol i jest niby z niego zadowolony
                              jest na pewnien sposób symbolem lenistwa, braku silnej woli, siedzenia w
                              kapciach przed tv.... ( nie chce żebyś poczuł się urazony i brał to do
                              siebie,zresztą nawet nie wiem czy masz wyhodowany brzuch:)).
                              Po prostu patrzę na kolegów w moim wieku z wielkimi brzuchami i myślę sobie...
                              leżą przed tv, złopią piwsko, żreją na potęgę, ruszyć im się nie chce,
                              pobiegać, poćwiczyć. Gnuśność.
                              I bardzo się cieszę, że mój Mąż do tej kategorii nie należy.

                              P.S. I niech mi nikt nie zwala tego na karb braku czasu, bo jak się chce to pół
                              godzinki dziennie zawsze się wyskrobie żeby trochę poćwiczyć.
                              No i mniej jeść też zawsze można.
                              Moje koleżanki w pracy ostro wzięły się za siebie. Naprawdę miło obserwować tę
                              determinację w dążeniu do celu - chodzenie na aeroibik, basen, zmianę diety itd.
                              No i powoli łapią sportowego bakcyla.
                              • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 08.03.06, 23:39
                                Dunajec? To jak rozumiem taka dłuuuga rzeka w Europie przepływająca przez
                                Wiedeń i dalej na południe? ;-) Rozumiem! :-) Hmmm... tylko co na południu robi
                                Otfinów... Może mapa się przekręciła? Mniejsza z tym - nieważne, nieistotne. :-)

                                Co do brzucha - na spotkaniach forumowych przez stół nie widać co jest i jak
                                jest? ;-) A co do predystynacji - to jako, że piwa nie piję, to z grupy
                                wysokiego ryzyka odpadam na dobrym szerokim odcinku! :-) Więc ćwiczyć nie muszę
                                i tym samym lenistwo mam usprawiedliwione! :-D
                                • kuczman Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 01:09
                                  Miesien piwny powodem do zazenowania??????????????????
                                  Hehehe... nie!
                                  • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:28
                                    Brzydki jest ...sorry lubię chłopięce figurki :))

                                    kuczman napisał:

                                    > Miesien piwny powodem do zazenowania??????????????????
                                    > Hehehe... nie!
                                • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:27
                                  z Dunajem Ci się rypnęło ....i jakbyś dobrze popatrzył na mapę to Wiedeń też
                                  raczej bliżej południa niż północy jest:)

                                  qwerty.tarnow napisał:

                                  > Dunajec? To jak rozumiem taka dłuuuga rzeka w Europie przepływająca przez
                                  > Wiedeń i dalej na południe? ;-) Rozumiem! :-) Hmmm... tylko co na południu robi
                                  >
                                  > Otfinów... Może mapa się przekręciła? Mniejsza z tym - nieważne, nieistotne. :-
                                  > )
                                  >
                                  > Co do brzucha - na spotkaniach forumowych przez stół nie widać co jest i jak
                                  > jest? ;-) A co do predystynacji - to jako, że piwa nie piję, to z grupy
                                  > wysokiego ryzyka odpadam na dobrym szerokim odcinku! :-) Więc ćwiczyć nie muszę
                                  >
                                  > i tym samym lenistwo mam usprawiedliwione! :-D
                                  • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 11:37
                                    A Ty widzisz w tym jakąś różnicę? Dunajec-Dunaj? H2O zawsze takie samo i taka
                                    sama ilość ścieków wśrodku. :-P
                              • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:25
                                Nie pastw się nad Query ... mówi odrobinak nadwagi .... taki suchy człowiek też
                                niedobry :pomarszczony z reguły, wredny, brzydki i zły bo wiecznie głodny ...
                                Query za to mówi, że odrobinka nie zawadzi ... dotąd zawsze spotykałam puszytych
                                i wesolych,przyjaznych i pomocnych , a chudych wrednych i byle jakich
                                -
                                • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 16:45
                                  audir uważam, ze to jakiś mit, ze puszyści są weseli i przyjaźni,a szczupli
                                  nie.
                                  Wręcz przeciwnie - spotkałam kilka puszystych osób, które chyba z z zazdrości
                                  potrafiły być wredne.
                            • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:20
                              Piecywo jest złym wypełniaczem żołądka ...zamiast zżerać tyle , spróbuj wassę i
                              postaw na dodaki: żółte sery,białe sery , wędliny, ogóry i pomidory :))

                              qwerty.tarnow napisał:

                              > Pieczywo białe = tuczące = kalroyczne = syte = brak burczenia w brzuchu = pełny
                              >
                              > żołądek = spokój = radość = szczęście
                              > A jak człowiek jest szczęśliwy, to mu te parę kilo nadwagi nie przeaszkadza. ;-
                              > )
                              • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 11:39
                                Lepszy wypełniony żołądek, niż pusty i burczący brzuch. :-P
                          • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:14
                            Wassa ... mamy coś wspólnego :)

                            lemuriza napisała:

                            > A ja właśnie Wasę zajadam na kolację:) w tej chwili.
                            > Qwerty, biały chleb jest strasznie tuczący. Smaczny i owszem, a już
                            > najsmaczniejsze świeże bułeczki, ale nie radzę jadać codziennie bo efekt bedzie
                            >
                            > szybko widoczny.
                        • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 08:13
                          ... świeże pieczywo nie jest zdrowe! czerstwe tak , każdy dietyk Ci to powie ...
                          Lubię Wassę ... taki zwyczajny chleb jest dla mnie zbyt ostry

                          qwerty.tarnow napisał:

                          > Iiii... Ale "normalny" chleb jest normalny, a nie jakiś tam suchy z
                          > zafoliowanego pudełka, wyprodukowany w dodatku miesiąc wcześniej i zdatny do
                          > spożycia przez następne pół roku. :-P
                          • rafal761 Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 09:32
                            tez lubie bułeczki, swieżutkie, chrupiące i też myslałem co tam parę kilo
                            więcej, ale nagle! parenaście kilo więcej i niestety...świezym bułeczkom mówimy
                            stop i suchą wazę pożeram...uuuu jak sobie pojadłem na sniadanie...łłeee,
                            został tylko płacz
                            waza - prawie jak normalne pieczywo
                            warzywa - prawie jak posiłek
                            mineralna - prawie jak sok
                            prawie...robi wielką różnicę
                            • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 09:40
                              Strasznie się katujesz.
                              Jedz optymalnie,
                              Ta dieta dla mężczyzn jest fenomenalna: biały ser, śmietana, żółty ser, wędlina
                              wszelkiej maści , ogóry, pomidory ... a poza tym Żywiec przy chlebie miałby
                              zgryz ... bo Wassa jest chlebem bardziej pierwotan niz zakodowany w nas symbol
                              pieczywa

                              rafal761 napisał:

                              > tez lubie bułeczki, swieżutkie, chrupiące i też myslałem co tam parę kilo
                              > więcej, ale nagle! parenaście kilo więcej i niestety...świezym bułeczkom mówimy
                              >
                              > stop i suchą wazę pożeram...uuuu jak sobie pojadłem na sniadanie...łłeee,
                              > został tylko płacz
                              > waza - prawie jak normalne pieczywo
                              > warzywa - prawie jak posiłek
                              > mineralna - prawie jak sok
                              > prawie...robi wielką różnicę
                              • rafal761 Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 10:06
                                najgorsze i tak jest to że wódka ma sporo kalorii, oczywiście tych najmniej
                                uzytecznych, a na drugim miejscu to czekolada, jestem uzalezniony, no ale
                                pszenica w miodzie prawie jak słodycze :)
                                • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 13:07
                                  wódka nie tuczy! rafale
                                  • rafal761 Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 13:32
                                    no to całe szczęście :)
                                    choć co to za picie bez dobrego, tłustego żarcia :(
                            • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 11:38
                              Rafał! Za to "prawie" masz medal za złotą myśl miesiąca! :-)
                              • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 16:41
                                Drogie chłopaki,
                                Z tego co widzę widzę, to bliżej Wam do opisanych przeze mnie kanapowców-
                                komputerowców niż przez podziwanych przeze mnie chłopaków lubiących uprawianie
                                sportu:).
                                Widzę, że potraficie sobie wszystko tak ładnie wytłumaczyć, żeby wyszło na
                                Wasze.Czyli żeby można było jeść do woli, nie ruszać się itd.
                                Drogie chłopaki, nikt tu nie pisze o radykalnych dietach. Sama jestem ich
                                przeciwniczką.
                                Trzeba jeść zdrowo, ale z umiarem i głową.
                                Nikt nie mówi, ze Wasę należy jeśc codziennie:).

                                Poza tym gdybyście się dużo ruszali, to i jeść można byłoby smaczenie.
                                Całą wiosnę i lato jeżdżę na rowerze. Jeżdżę bo lubię, ale przy okazji dobrze
                                to działa na sylwetkę, nie wspominając o psychice. Nie muszę sobie odmawiać
                                różnych smakołyków, bo ubytek kalorii jest ogromny jak przejadę 80 km.:).
                                Drogie chłopaki,
                                Piszecie, że brzuchów prawie nie macie ( czy coś w tym stylu).
                                Tyle, że "prawie" robi ogromną różnicę.:).
                                Ze sportowym pozdrowieniem Lemuriza ( wczoraj byłam na basenie - 1250
                                przepłynietych metrów,dziś też idę na basen, jutro mam urlop i marzy mi się
                                pojeżdżenie na rowerze,jutro wieczorem idę na siatkówkę, moze też
                                spróbujecie?:)).I naprawdę wystarcza mi czasu na pracę, zrobienie obiadu,
                                posprzatnie domu, poczytanie - moze nie na wszystko poświęcam tego
                                Tak więc pozostawiam pod rozwagę.
                                • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 16:47
                                  Jeśli się stoi i patrząc w dół widzi się ponad brzuchem pace u nóg - to znaczy
                                  że wszystko w porządku i nie ma się co martwić! :-)
                                  Co do pływania - lepiej nie próbować, coby się nie utopić. :-P
                                  Co do diet - jak człowiek siedzi, to też mało je - bo wpatrzony w ekran, albo
                                  zaczytany, albo "zapisany"... ;-)
                                  • teklat Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 21:02
                                    Dobra jesteś, Lemur! Ja robię tylko 1000 metrów.
                                    A co do reszty Twojej wypowiedzi - popieram, Zwłaszcza te dotyczące "prawie" i
                                    mięśni piwnych.
                                    • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 21:55
                                      Czy ja wiem Teklo, ja pływam raczej powoli. Przez te 45 min. nie zdażę
                                      przepłynąć więcej niż te 1250 m. No może jeszcze emogłabym dorzucić 50.Chyba
                                      mam małą pojemnośc płuc ( zawsze miałam z tym problemy, jak jeszcze trenowałam
                                      siatkówkę).
                                      A z qwertym już dyskutowac nie będę. Niech siedzi na kanapie, podjada i
                                      zaobaczymy co będzie dalej:).Zeby Cię zawstydzić to powiem Ci qwerty tylko tyle
                                      że byłam dziś na absenie z 9-latką. W ciągu 45 min. przepłynęła 750 m i wcale
                                      się nie topiła.
                                      • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 22:07
                                        A o co pływać tai kawałek tam i z powrotem jak tyle samo można se w
                                        międzyczasie przejść pieszo, przejechać na rowerze, a najlepiej - przejechać
                                        samochodem? ;-) O przebiegnięciu takiego odcinka palcami o klawiaturze nawet
                                        nie wspominam - bo jest to rzecz wprost oczywista i obowiązkowa! d-_-b
                                        • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 22:15
                                          Na rowerze też jeżdżę , nie martw się:). Na wszystko jest czas.
                                          • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 09.03.06, 22:18
                                            Tu raczej chodzi o sens - tak pływać tam i z powrotem - to coś jak na deptaku w
                                            Zakładzie Karnym, lub gorzej - nawet w celi! Przy czym dreptając tak od ściany
                                            do ściany pomiędzy pryzami trzeba pamiętać, by liczba kroków była nieparzysta!
                                            Jak będzie parzysta to świra można szybko dostać! ;-)
    • qwerty.tarnow Pomiędzy moją jedną a drugą sesją forumową... 12.03.06, 17:04
      ... Adam Małysz wyskakał sobie pierwze miejsce na podium! :-) I znowu obyło się
      bez nerwów, ze spokojem. A sukces i tak jest! :-D
      • brookstar Re: Pomiędzy moją jedną a drugą sesją forumową... 12.03.06, 17:24
        szkoda tylko, że o jeden miesiąc za późno ... nie mogło tak być w Turynie?...
        chociaż cieszy mnie każdy sukces Adasia!
    • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 12.03.06, 17:25
      za to w derbach Krakowa mamy remis ... i w ekstrklasie prowadzi Legia ...
      koszulka dla Warszawy?
      • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 12.03.06, 18:59
        i dobrze. Niech się atob cieszy. Ja tam nigdy za Wisłą nie przepadałam.
        Co do Małysza - bardzo się cieszę, że dane mi było raz jeszcze patrzeć jak
        pdonosi ręce w górę w geście triumfu.
        Brawo!
        • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 12.03.06, 19:00
          qwerty jak zwykle nie oglądał, więc qwerty nie wie, że na widowni w Oslo ktoś
          miał flagę, na której widniał napis : "Rzuchowa - Tarnów".
          • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 12.03.06, 22:47
            Eeee, tam - bym się zdziwił jakbym zobaczył napis "Kąśna Górna-Jastrzębia-
            Ciężkowice".
            • lemuriza Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 13.03.06, 17:15
              Nie no jasne....
              • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 13.03.06, 20:24
                Quert powinien koniecznie zobaczyć ryj mojego administratora ... kryminał za
                wygla d i chodzi taki i mnie straszy i ma pretensje do mnie, że jest taki stary
                ...a zobacz, że paskudny to już nie !
              • qwerty.tarnow Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 13.03.06, 22:32
                lemuriza napisała:

                > Nie no jasne....

                No bo z tamtych okolic, to mam znajomego w Norwegii. :-P
                • audir Re: Pomiędzy jednym a drugim kęsem mojej kolacji. 14.03.06, 08:48
                  ciekawe czy tm też zima w tej Norwegii ...zazdroszczę ciepełka ... w Nibylandi
                  kwiatki tj, zieleninę podawali na śniadanie przy herbacie ....

                  qwerty.tarnow napisał:

                  > lemuriza napisała:
                  >
                  > > Nie no jasne....
                  >
                  > No bo z tamtych okolic, to mam znajomego w Norwegii. :-P
    • audir Re: w Norwegii piwo leją w cenie wody:) 14.03.06, 09:15

      Kiedy mieszkanka Kristiansund w zachodniej Norwegii odkryła, że z jej kuchennego
      kranu płynie piwo, była zachwycona. Tymczasem dwa piętra niżej robotnicy w barze
      głowili się, czemu z beczki z piwem leci woda.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka