GoĹÄ: obrońca
IP: *.plesna.sdi.tpnet.pl
02.04.03, 12:43
Czemu Gazeta nie broni Tarnowa i innych byłych miast wojewódzkich? No
właśnie, czemu. Dawniej to był jeszcze dodatek lokalny do GW np. Gazeta w
Tarnowie - mały bo mały, ale był. I można tam było przeczytać jakieś
ważniejsze wiadomości lokalne. A teraz co? Czytelnicy z Tarnowa dostają do
rąk "Gazetę w Krakowie", w której opisane jest dokładnie i ze szczegółami na
połowie strony, że: w Krakowie na ulicy "Lipowej" facetowi ukradli chusteczkę
do nosa, na ulicy "Smerfa Zgrywusa" stał pijak i śpiewał, na
ulicy "Interautów Poległych Podczas Łączenia się z Internetem przez Numer
Dostępowy 0202122" jeden kierowca powiedział drugiemu kierowcy "dzień dobry",
itp. itd. Ale że w Tarnowie zdarzył się jakiś wypadek, że w okolicach Tarnowa
dzieje się coś ważnego - to albo próżno szukać, albo są ze dwa zdania drobnym
drukiem gdzieś w kącie. I już może nie chodzi o taki sam stopień
szczegółowości podawania informacji, jak tych dotyczących Krakowa (bo co mnie
obchodzi kradzież chusteczki czy radia z samochodu na ulicy "Runa Leśnego"-
owszem współczuję poszkodowanym, ale nie są to tematy warte uwagi i zachodu
dla osób spoza Krakowa; tak samo osób z Krakowa nie obchodzą podobne tematy
dotyczące okolic Tarnowa), tylko chodzi o samą zasadę: nie zasypujcie osób
niezainteresowanych informacjami im niepotrzebnymi pomijając jednocześnie
wiadomości dla nich ważne. Przywróćcie lokalne strony dla Tarnowa i okolic.
Droga Krakowska Redakcjo - przecież chyba rozumiecie, że świat nie kończy się
na waszym mieście. Chcecie być gazetą ogólnopolską ale poruszającą lokalne
tematy wszystkich "małych ojczyzn" - więc dążcie do tego, a nie skupiajcie
się tylko na wieściach z okolic Wam bliskich (które to informacje jednakowoż
nie są bliskie większej części Waszych Czytelników).
Pojawia się pytanie: dlaczego dopiero teraz o tym piszę? Bo przebrała się już
miara marginalizacji byłych miast wojewódzkich i spychania ich na zupełne
dno. Zlikwidowano nam urzędy centralne, ogranicza się komunikację PKP (tu np.
zamiast osobnego kieszonkowego rozkładu jazdy tylko dla stacji Tarnów, wydano
teraz podobną kieszonkową książeczkę, ale z pełnym rozkładem jazdy pociągów
dla stacji Kraków, zaś stacji Tarnów poświęcono tylko jedną kartkę z
wydrukowanymi drobnym drukiem odjazdami). Oczywiście mam świadomość, że moje
uwagi tutaj wyrażone, mają formę "pretensji do całego świata" i nie odnoszą
się tylko do Redakcji GW. Ale właśnie GW jeśli chce być bliżej ludzi, chce
zdobywać czytelników, to niech nie postępuje w sposób odwrotny do
zamierzonego. Bo tak to z perspektywy "nie-mieszkańca" Krakowa na razie
wygląda. Mam nadzieję, że to się uda jednak zmienić.
P.S. Nie jestem miezkańcem Tarnowa - mieszkam na wsi położonej w powiecie
tarnowskim, więc sam Tarnów nie jest mi tak bardzo bliski. Powyższa wypowiedź
ma zaś za zadanie zwrócenie uwagi na istniejący w skali całego kraju problem
marginalizacji mniejszych miast (szczególnie byłych miast wojewódzkich).