pavulon78
22.04.11, 07:04
Witam. W chwili obecnej staram się o kredyt na sfinansowanie zakupu mieszkania. Cena mieszkania to 330000, moje środki na zakup to 240000, wnioskowana kwota kredytu to 130000zł (rozbite na 90000zł róznicy w cenie sprzedaży starego i zakupu nowego i 40000zł na remont, urzadzenie, koszty notariusza, podatku itp).
Wnioskowane 130000zł to ok 1/3 mojej zdolności. Wnioski złożyłem do 3 banków, m.in. do Nordei.
I tu po złożeniu wniosku nastapiło moje zdziwienie. Bank po złożeniu wniosku chce ode mnie 400 zł na przeprowadzenie wyceny nieruchomości. 400 zł przed podjęciem decyzji kredytowej, przed moją decyzją czy wogóle zdecyduję się na nordeę. Jesli nie zapłacę 400 zł to mój wniosek nawet nie zostanie tknięty palcem. Rozumiem ze bank chce zrobić swoją wycenę, ale czy nie powinna ona byc robiona ewentualnie przed podpisaniem umowy kredytowej po tym jak już zdecyduję się na ten bank?
Wyciąganie 400 zł od klienta przed rozpoczeciem jakichkolwiek działań ze strony banku mających na celu podjęcie decyzji kredytowej to według mnie zwykłe naciąganie i wyłudzenie.
Spotkaliście się z taką praktyką w innych bankach? Bo ja wczoraj obdzwoniłem wszystkich znajomych któryzy w ciągu ostatnich 2 lat brali kredyty i żaden z nich nie spotkał się z haraczem banku pobieranym przed rozpatrzeniem wniosku. Opłata za wycenę po pozytywnej decyzji kredytowej i przed podpisanie ostatecznej umowy to standard, ale pobieraniu haraczu przed rozpatrzeniem wniosku? To jakaś kpina.
Oczywiście pracownik banku przy rozmowach o kredycie nawet sie nie zająknął na temat tego haraczu.
Przyznam szczerze ze mocno zawidłem się na tym banku. Mam w nim konto od kilku lat, rok temu swoją i żony wypłatę przekierowałem własnie na konto w Nordei, a tu taki syf.
Trudno, są pazerni to kredyt wezmę gdzie indziej (w końcu to bank a nie ja zarabiam na kredycie), po wzięciu kredytu w innym banku pozamykam wszystkie rachunki, lokaty i karty w nordei i tyle beda mieli z klienta.