poi-poe
07.08.12, 11:56
pewnego samotnika z Baltimore
który szukał piękna w melancholii
dopadł refren Nevermore
niczym śnieżny kot z Mongolii
nie szła mu w sukurs Hellada
i jej bogini Pallada
rozkwitł biały kwiat magnolii
na kruczoczarnej melancholii
rytmu i metrum zamknęły
podniecający czas zwłoki
w kole magicznego refrenu
i wspomnienia popłynęły
i miesza się błękit rapsodii
z zielonością bujnych traw
wśród których pomyka Wąż
świadom ostatecznych spraw
a z góry patrzy na mnie
panna młoda stojąca
w rozkroku na kobiercu -
antymuza miła memu sercu