kicho_nor 02.10.12, 08:23 Językiem śmietanę Nie tylko na kolanie Gracji Bez nawigacji Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 02.10.12, 09:29 Nie chcę nawet gdybać o jakiej śmietanie nie na kolanie Kichonor rzecze. Ale... znawszy ogląd sprawy nie widzę poprawy. Coś może być na rzeczy. Odpowiedz Link
circe_kirke Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 02.10.12, 10:42 I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Odpowiedz Link
witekjs Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 02.10.12, 12:27 circe_kirke napisała: > > > I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Tego chyba nie wiedzieliśmy, kto uczy polskie dzieci religii... (wjs) /.../dyrektor ks. Marcin Kozyra, który jest egzorcystą. Strona salezjanina jest aktualnie niedostępna/.../ m.onet.pl/wiadomosci/tylko-w-onecie,ynvq6 Nie wiedziałem również, że wszedł już drugi numer miesięcznika "Egzorcysta" !!! (wjs) www.xlm.pl/egzorcysta-miesiecznik-nr-2-z-ksiazka/?gclid=CJvZg_yL4rICFZHEzAodI1kAmg Nowy magazyn "Egzorcysta" - pomoże ofiarom magii i okultyzmu? "We wrześniu wyszedł pierwszy numer nowego miesięcznika "Egzorcysta". Będzie walczył z magią, okultyzmem i ezoteryzmem. Magazyn "Egzorcysta" jest nową formą ewangelizacji, strzegącą przed agresywną promocją magii, a także okultyzmu i ezoteryzmu. W świecie pełnym agresji służy pomocą i wsparciem. Redaktorem naczelnym nowego pisma katolickiego jest Artur Winiarczyk. Współpracownikami są znane osobistości jak ks. dr. hab. Aleksandr Posacki - demonolog, a także znawca problematyki okultyzmu i ezoteryzmu oraz ks. Andrzej Grefkowicz - egzorcysta archidiecezji warszawskiej i Grzegorz Górny - znany publicysta katolicki."/.../ www.wiadomosci24.pl/artykul/nowy_magazyn_egzorcysta_pomoze_ofiarom_magii_i_okultyzmu_243133.html Odpowiedz Link
circe_kirke Tako rzecze Hildegarda ... 02.10.12, 13:50 „Potem ujrzałam ogromny ciemny twór (instrumentum) niczym jajo, które było spiczaste u góry, rozszerzało się pośrodku i zwężało ku dołowi. Warstwa, która była najbardziej na zewnątrz, składała się z ognia lśniącego wokół, a poniżej leżało coś niczym ciemna skóra. A w tym ogniu znajdowała się połyskująca czerwonawo ognista kula takich rozmiarów, że twór ów cały był otoczony jej blaskiem. A nad nią wysoko były trzy pochodnie na wysokości, które swym ogniem podtrzymywały kulę, aby nie spadła. A czasami kula wznosiła się ku górze, a wtedy wychodził jej na spotkanie płomienisty ogień, tak że jej płomienie potężniały; a niekiedy pochylała się w dół i buchał w nią ogromny chłód, tak że szybko zabierała z powrotem swe płomienie. Od ognia, który otoczył ów twór, wiała wichura ze swymi burzami; a ze skóry, która była pod spodem, wiał inny wicher ze swymi burzami, a jego burze rozdzielały się w tworze na wszystkie strony. W skórze jednak znajdował się posępny ogień, tak straszliwy, że odwracałam od niego wzrok. Jego potężne grzmy, burze z wichurą i gradem dużych i małych, bardzo spiczastych kamieni wstrząsały całą skórą. Gdy podniósł się huk, lśniący ogień, wiatry i powietrze zbuntowały się, tak że błyskawice pojawiały się przed grzmotem; gdyż ogień czuł pierwszy ruch grzmotu w sobie. Lecz pod skórą znajdowało się czyste powietrze, a żadnej skóry nie było pod nią. Ujrzałam w niej jednak większą, lśniącą bielą ognistą kulę, nad którą wysoko były dwie pochodnie; podtrzymywały kulę, aby ta nie przekroczyła swojej drogi, po której krążyła. I w tym powietrzu były wszędzie liczne jasne kule. Niekiedy biała ognista kula wlewała w nie trochę swojego blasku. Potem powracała pod wspomnianą czerwonawą ognistą kulę, na nowo zapalała na niej swe płomienie i wdmuchiwała je w jasne kule. Także w powietrzu powstawał wiatr, który ze swymi burzami rozszerzał się wszędzie w owym tworze. A pod tym powietrzem ujrzałam warstwę mgły, a pod nią białą skórę, która rozszerzała się tu i tam, dając wilgoć całemu tworowi. Niekiedy kurczyła się nagle i wysyłała uderzającą z łoskotem ulewę. A potem znów rozwijała się ostrożnie i wtedy kapał miły deszczyk. Lecz i stamtąd wiał wiatr ze swymi burzami, który przewiewał cały twór. A pośrodku tych żywiołów znajdowała się bardzo duża piaskowa kula. Żywioły utrzymywały ją tak, że z żadnej strony nie mogła się stoczyć w dół. Lecz gdy żywioły zderzały się niekiedy z wiatrami, to ich zderzenie poruszało czasem lekko ową kulę. A między północą a wschodem ujrzałam coś jakby ogromną górę, która od północnej strony była ciemna, a od wschodniej jasno oświetlona; a jednak było tak, że ani światło nie mogło dosięgnąć mroku, ani mrok dosięgnąć światła” I mroki okrutne okryły wszystko, z instrumentum zaś poczęła się sączyć szlagzana ku chwale braci naszych Odpowiedz Link
kicho_nor peregrynacje piwne 02.10.12, 15:04 Bywa, że po kilku piwach Taka myśl się przyśni Czy dla opętanych wiarą Też dla nich egzorcyści Odpowiedz Link
hardy1 Re: peregrynacje piwne 02.10.12, 15:33 Jam, racjonalistą będąc, toże rozróżniam wiernych - na wierzących oraz wiarą opętanych, fanatyzmem spętanych. Egzorcysta czy fanatyk z jednej są parafii. Głosić prawdę objawioną żaden nie potrafi. Odpowiedz Link
hardy1 Re: Tako rzecze Hildegarda ... 02.10.12, 15:37 circe_kirke napisała: > I mroki okrutne okryły wszystko, z instrumentum zaś poczęła się sączyć szlagzan > a ku chwale braci naszych ...a szlagzan owy mleczną barwą świecił. I zlizywać go poczęli bracia i siostry, kornie głowy swe maluczkie chyląc, kark poddając woli przełożonego wśród onych... Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 02.10.12, 15:42 witekjs napisał: > /.../dyrektor ks. Marcin Kozyra, który jest egzorcystą. Strona sa > lezjanina jest aktualnie niedostępna/.../ > rel="nofollow">m.onet.pl/wiadomosci/tylko-w-onecie,ynvq6 Ksiądz dyrektor "od zlizywania" jest jednocześnie egzorcystą?! Jeżeli to prawda, to zmienia postać rzeczy. Już nie widzę tylko lekkomyślności i braku rozumienia, na czym polega wychowawstwo młodzieży. Czego nie wolno robić nauczycielowi, opiekunowi i dyrektorowi. To już coś gorszego, dyskwalifikującego jako "przewodnika" dla młodzieży. Odpowiedz Link
witekjs Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 02.10.12, 21:15 hardy1 napisał: > witekjs napisał: > > /.../dyrektor ks. Marcin Kozyra, który jest egzorcystą. Str > ona sa > > lezjanina jest aktualnie niedostępna/.../ > > rel="nofollow">m.onet.pl/wiadomosci/tylko-w-onecie,ynvq6 > > Ksiądz dyrektor "od zlizywania" jest jednocześnie egzorcystą?! Jeżeli to prawda > , to zmienia postać rzeczy. Już nie widzę tylko lekkomyślności i braku rozumien > ia, na czym polega wychowawstwo młodzieży. Czego nie wolno robić nauczycielowi, > opiekunowi i dyrektorowi. To już coś gorszego, dyskwalifikującego jako "przewo > dnika" dla młodzieży. Cięgle zastanawiam jak długo można tolerować, całkowity brak kontroli nad tym, co sobą przedstawiają kościelni nauczyciele i nie tylko, opłacani przez Państwo ? Aż tyle kosztuje nas Kościół - ponad 1,5 mld zł wyborcza.pl/1,76842,10539374,Az_tyle_kosztuje_nas_Kosciol___ponad_1_5_mld_zl.html Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 02.10.12, 21:52 Znam jeszcze wyższe wyliczenia, Witku. Łącznie oko.ło 5 miliardów rocznie. Idących ze wspólnej kasy państwa, z naszych podatków. Tak wiernych danego wyznania, jak i innych wyznań, agnostyków i racjonalistów. Bez pytania ich o zgodę. A wystarczyłoby proste rozwiązanie, jak np. w Niemczech. Kto chce, deklaruje się przy podatkach i wpłaca (chyba) 1% podatku na wskazany kościół. Proste, uczciwe i właściwe. Katecheci szkolni i katecheza (80% duchownych i zakonnic jest z tego opłacanych z naszych podatków) to wprost tragedia. Począwszy od złamania prawa przy jego wprowadzeniu przez "tego ministra z laską" - Stelmachowskiego, poprzez złamanie porozumienia państwo-kościół. że to kościół będzie opłacał katechezę. Jak długo można tolerować? Tak długo będzie tolerowane, jak długo będą wybierani do Sejmu ci, którzy będą łamać artykuł 25 Konstytucji. Oraz jak długo nie zostanie wypowiedziany nierównoprawny konkordat z Watykanem. Potrafili to już zrobić Hiszpanie i Włosi...a kiedy Polacy? Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 16:20 a kiedy Polacy? W Polsce niestety KK jest liczącą się siłą polityczną. Wielu polityków niezdolnych do samodzielnych..."lotów" , próbuje i będzie próbowało zlizać śmietankę z kościelnego kolanka... bo tylko tam tę śmietankę potrafią znaleźć... A więc Hardy... myślę, że długo jeszcze kościół będzie w Polsce nietykalny. dopóki nie zmieni się scena polityczna... w końcu mamy dwie prawicowe partie, ... (a cóż to za dziwaczny układ! ???) dające Polakom ciągłe nieprzystojne... (a więc interesujące)widowiska które urosły już do rangi oper mydlanych... i przysłaniają widzom rzeczywiste ważne problemy... Dopóki nie będzie rzeczywistej opozycji... i możliwości zmian to nic się nie zmieni Odpowiedz Link
witekjs Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 21:13 Ciekawe jak wiele prowokacji dziennikarskich będzie jeszcze potrzebne, aby afery kościoła nabrały takiej wagi, że nie da się ich ukryć? Przed chwilą oglądałem program w TVN24 i znalazłem w internecie to, co przesyłam - film będzie w niedzielę TVN24. Jest to odrażające. www.tvn24.pl/byly-esbek-korupcja-i-dziennikarska-prowokacja-w-imieniu-kosciola,280349,s.html Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 21:23 Początek widziałem. Starczyło. Zresztą już wcześniej były artykuły o jawnych i cynicznych oszustwach przy wycenie i przekazywaniu nieruchomości kościołowi, o wyrzucaniu szkół czy domów dziecka. Znam przykłady z mego regionu. Nóż się w kieszeni otwiera na taką zachłanność i grabież ze strony kościoła rzymskokatolickiego, przy ogromnej pomocy poddupnych posłów i ministrów. Niestety Kosmita ma rację - potrwa to władztwo instytucji kościoła w Polsce, jego bezkarność i łamanie prawa, jeszcze dobre 10 lat. Tak przebiegało w innych krajach. I, co smutne, nie ma na razie poważnej alternatywy dla prawicowych rządów. Tak wynika z badań opinii publicznej. Niestety... Odpowiedz Link
mirekms Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 22:09 Kościół (aparat etatowy) stał się teraz wygodnym chłopcem do bicia płaci bardzo wysoką cenę za nadane przywileje przez polityków wszystkich obozów politycznych skrajna klerykalizacja życia publicznego spowodowała skrajny antyklerykalizm ale ja jednak będę bronił Kościoła katolickiego dobry proboszcz czy wikary jest animatorem życia społecznego (kulturalnego)w swoim środowisku w interesie Polski są potrzebni dobrze wykształceni duchowni to może dziwne,że to ja właśnie tak mówię ale czy to się komuś podoba czy nie,Polska nadal będzie związana z tradycją,obrzędowością Kościoła Odpowiedz Link
witekjs Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 22:39 mirekms napisał: > > Kościół (aparat etatowy) stał się teraz wygodnym chłopcem do bicia > > płaci bardzo wysoką cenę za nadane przywileje > przez polityków wszystkich obozów politycznych > > skrajna klerykalizacja życia publicznego spowodowała skrajny antyklerykalizm > > ale ja jednak będę bronił Kościoła katolickiego > dobry proboszcz czy wikary jest animatorem życia społecznego (kulturalne > go)w swoim środowisku > > w interesie Polski są potrzebni dobrze wykształceni duchowni > > to może dziwne,że to ja właśnie tak mówię > > ale czy to się komuś podoba czy nie,Polska > nadal będzie związana z tradycją,obrzędowością Kościoła Większość Polaków zna pozytywną rolę, którą odgrywał KrK w naszej historii i kultywowaniu tradycji oraz języka. Szczególnie było to widoczne w czasie rozbiorów, na Syberii, w środowiskach emigranckich /np. Harbin, Ameryka/, w czasie wojny, PRL, Solidarności i w stanie wojennym. Nieuczciwości i malwersacje hierarchów nie były tak powszechne i nie znane. Stalo się coś zupełnie innego od 1989r. Kościół stał się znaczną siłą polityczną, chyba również od czasu konkordatu. Myślę, że nie może to być tolerowane, bo właśnie arogancja i nieuczciwość hierarchów powoduje narastanie laicyzacji i narastanie postaw antyklerykalnych. Witek Odpowiedz Link
kicho_nor Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 22:45 Kościół się utrzyma, jest zapotrzebowanie na wiarę. Ksiądz w sprawach wiary przestaje być niezbędny. Ksiądz jako gospodarz kościoła wydaje się niezbędny Mirku Jak się w życiu wywrócisz To się nawrócisz Odpowiedz Link
mirekms Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 23:06 ja jestem ładnie nawrócony do godziny 8 zawsze o godzinie 8 rano wzywam wszystkich świętych poczta przychodzi,i czasami różne dziwne rachunki pomaga,i wtedy już znowu nie jestem nawrócony i tak do następnego dnia Odpowiedz Link
mirekms Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 03.10.12, 23:11 kicho_nor napisał: Ksiądz w sprawach wiary przestaje być niezbędny. Ksiądz jako gospodarz kościoła wydaje się niezbędny -----------------------------------------------------------------------------------(m.podkreślenia------------ też tak myślę Odpowiedz Link
witekjs Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 10:08 Dzień Dobry. Ogromnym rzeszom Polaków potrzebna jest wiara i kościół, prowadzony przez uczciwego, światłego człowieka, który jest odbierany przez swoich parafian jako prawdziwy "pasterz". Kilkakrotnie widziałem programy w TV, jak ludzie walczyli o swojego proboszcza, który nie sprawdzał się wg. hierarchów. Myślę, że wszystkim marzą się tacy kapłani, którzy mogą odgrywać niezwykle pozytywną rolę, w swoich parafiach. Większość z nas, nawet uważających się już za agnostyków lub ateistów martwi się tym, że dzieją się złe rzeczy w Kościele. Sami do Niego należeliśmy i związani są z Nim nasi bliscy, więc nic dziwnego, że nie jest nam obojętne to, co tam się dzieje i mamy prawo być oburzeni wszelkimi nadużyciami w Kościele. Kilkakrotnie brałem udział w dyskusjach, dotyczących tych problemów i to nie "walczący" ateiści stanowią w nich większość. Pozdrawiam. Witek Komisja majątkowa - skrywany raport rządu: Kościołowi ile się da Więcej... wyborcza.pl/1,75478,11164181,Skrywany_raport_rzadu__Kosciolowi_ile_sie_da.html#ixzz28JclUFFX Odpowiedz Link
sorel.lina Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 10:52 Witek napisał: "Kilkakrotnie brałem udział w dyskusjach, dotyczących tych problemów i to nie "walczący" ateiści stanowią w nich większość" Słusznie zauważyłeś, Witku! Zło dziejące się w Kościele boli bardziej jego członków niż tych, którzy nie są z nim związani. Tak, jak zło dziejące się w rodzinie bardziej boli jej członków niż osoby postronne. To naturalne. I rację ma Kichonor, pisząc: "Ksiądz w sprawach wiary przestaje być niezbędny. Ksiądz jako gospodarz kościoła wydaje się niezbędny" Przyszedł chyba czas na zmianę spojrzenia na rolę Kościoła i istotę kapłaństwa. Ludzie wierzący znaleźli się na etapie "interioryzacji" wiary, która stając się coraz bardziej osobistym przeżyciem, nie wymaga już pośredników, przewodników, czy innych guru. Stawia na indywidualny, osobisty kontakt z Bogiem. Każdy wierny niejako staje się kapłanem. Kościół w obecnej postaci - ze swoją hierarchiczną organizcją, absolutystyczną formą "rządów", "nieomylnością" papieży i ambicjami do sprawowania władzy nad sumieniami wiernych - jest instytucją, która coraz wyraźniej staje się przeżytkiem. Nie sądzę, by udało się utrzymać takie status quo. Kler prędzej niż później będzie musiał pogodzić się z tym, że przypadnie mu rola doradcy, pomocnika wiernych, "gospodarza" miejsc kultu - jak to ujął Kichonor - nie zaś "władcy dusz". "Owieczki" wybijają się na niepodległość. Tempora mutantur, nos et mutamur in illis... Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 12:11 Jestem agnostykiem... ale kurcze! Jak tu przeżyć rok bez Wigilii...? no nie da rady! Odpowiedz Link
witekjs Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 12:19 kkkkosmita napisał: > Jestem agnostykiem... > ale kurcze! > Jak tu przeżyć rok bez Wigilii...? > no nie da rady! > > Polscy agnostycy i ateiści nie wyobrażają sobie grudnia bez Wigilii i opłatka, nie tylko w gronie rodziny. Jest to jeden z symboli polskich tradycji. Opłatek od pokoleń był wysyłany w listach do zesłańców i emigrantów. Pozdrawiam. Witek }:-})= Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 12:55 Witku... Tak miło Cię widzieć! Obiecuję sobie, że kiedy mi przejdzie strrrrres pracowy pobuszuję w Kawiarence, ktora jest naprawdę wyjątkowym forum. Teraz... to lepiej nie mówić... Cieszę się kiedy tutaj wpadam i zerkam o czym jest mowa Tak trochę zamyśliłem się nad tym kościołem. Jestem agnostykiem...hmmm... od urodzenia. wychowałem się w rodzinie wierzący-niewierzący...ale się szanujący. Żadnych stresów związanych z KK nie mam... bo jak kiedyś postanowiłem/wybrałem... tak do tej pory się nie zmieniło. Syn postanowił zostać katolikiem... i tyż dobrze, bo tradycje rodzinne...ha ha ha... są cały czas kontynuowane. Napisałem o tym, bo w Polsce najczęściej występuje sytuacja, w której ludzie, w jakimś momencie życia, kształtują swoje poglądy... i co najwyżej odchodzą od kościoła...albo ustawiają się nieco z boku.. albo..... Ludzie... ciekawy gatunek, psia krew! mają coś co nazywa się inteligencja i własny sposób zdobycia dominacji na Ziemi. Ludzie... KŁANIAJĄ SIĘ SILNYM!!! (fizycznie, ekonomicznie) Depczą, lekceważą słabszego.... Jest jakiś minimalny procent populacji, naprawdę niewielki..., który ceni dobra intelektualne, duchowe, kulturalne... Ale nawet ci.... mają ciężki orzech do zgryzienia kiedy trzeba jednoznacznie wybrać... Pomiędzy głupim, złym, tępym, niesprawiedliwym, wrednym...itd... mocarzem a wspaniałym intelektem i dobrami duchowymi... Czy w naszym świecie Kościół, jako instytucja," zatrudniająca" rzesze ..."pracowników" , ktorzy muszą spełniać określone wymagania Kościoła, ma szansę isnieć w przyszłości bez kapitału? bez siły politycznej? Otóż nie sądzę.... Hmmm..... już w czasach historycznych wspaniałe budowle sakralne... miały za zadanie przyciągać wiernych. Inspirować ich do wiary... rzucać na kolana... może i przed Bogiem..., takim jakim go różne religie widzą... ale również, przed tymi..., którzy akurat w tej niszy ekonomicznej... od wieków... prowadzili ... działalność gospodarczą! Kościołowi konieczna jest kasa! A więc... orze jak może.... i wykorzystuje każdą swoją przewagę.... starając się mieć tych przewag coraz więcej.... Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 12:59 A... im biedniejszy kraj... tym często... wspanialsze świątynie... tiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii......................... Odpowiedz Link
wscieklyuklad Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 15:22 Cóż za otrzęsiny ? A powiedz no który : zlizują śmietankę ! A gdzie konfitury ? Odpowiedz Link
kicho_nor Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 04.10.12, 18:46 No tak. Agnostyk to bezbożnik warunkowy. Ale ateista, tu jestem z podziwem dla ateisty. Być ateistą to już jest stan łaski. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 11:04 ateistaaa.... To nie jest stan łaski brakuje laski gdy zły wicher wieje ateista się chwieje. I czasem stwierdza że nogi dwie to trochę mało by przetrwać złe. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 11:14 Ateista... nie mając pewności tylko własne przekonanie zamyka nieznaną/niezbadaną furtkę, pomimo że nikt go do tego nie zmusza i nie występuje żadna nagląca konieczność uprawia sztukę dla sztuki tylko dla siebie zamyka się we własnym niesprawdzonym przekonaniu na wszystkie spusty. Odpowiedz Link
sorel.lina Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 17:26 kkkkosmita napisał: > Ateista... [...] > zamyka się we własnym niesprawdzonym przekonaniu > na wszystkie spusty. I... nie różni się właściwie od religijnego fundamentalisty. Co innego agnostyk - ten uczciwie przyznaje się, że nie wie, tego, czego nie wie. I jest otwarty. Kosmitku, serdeczności. Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 19:51 ...dlatego jestem racjonalistą a nie ateistą. Nie jestem anty... tylko poza. Trafia do mnie tylko naukowa diagnoza. Odpowiedz Link
kicho_nor Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 20:38 Hardy Ty się nie efemeryduj okolicznościowo w środy ateista w czwartki agnostykiem a teraz w piątek koktajl z tych dwóch. Ja wolę brunetki i tego będę się trzymać. Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 20:40 Nie zrozumiałeś, Kichonorze. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Odpowiedz Link
mirekms Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 21:07 dlaczego to trzeba się określić jako wierzący,agnostyk czy ateista? po co i nawet praca na etacie np. w Kościele katolickim nie musi oznaczać wiary w dogmaty głoszony z ambony to dwie różne sprawy barman w lokalu jest z reguły osobą niepijącą i wtedy jest duży zysk a barman to katastrofa dla dobrego i z tradycjami lokalu Odpowiedz Link
mirekms Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 21:10 poprawka do tekstu a pijący barman to katastrofa dla dobrego i z tradycjami lokalu Odpowiedz Link
kicho_nor Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 22:12 Jeśli o barmana. Co można opowiedzieć barmanowi , aby z powodu opowieści przestał ściereczka czyścić kieliszki i oglądać je pod światło. Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 22:53 ..."pod kurtką mam spluwę. Dawaj pieniądze!" Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 22:55 Nie powinno się określać. Zagwarantowane jest w Konstytucji. Ale Konstytucja w tej sprawie sobie a życie w Polsce sobie... Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 23:38 Ale Konstytucja w tej sprawie sobie a życie w Polsce sobie... KURDE! Zgadzam się! Zdecydowanie chcę żyć w kraju neutralnym światopoglądowo. A swoją drogą ... ha ha ha... Hardy... wyobraźmy sobie ..., że Bóg istnieje i zirytowany zgiełkiem jaki robi ludzkość wokół jego osoby.... Zwróciłby się osobiście do każdego człowieka... i powiedział! Jestem! Bogiem! ciekawe, kto by mu uwierzył? A kto by od razu egzorcyzmy szykował? Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 23:59 ...a dlaczego tylko do człowieka? Są pewnie biliony światów, pewnie i miliardy istot rozumnych...niech się zwróci osobiście do każdej żywej IT Już pisałem - ktoś powiedział - jeśli gdzieś są myślące trójkąty, to ich Bóg ma wygląd trójkąta. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 23:52 nawet praca na etacie np. w Kościele katolickim nie musi oznaczać wiary w dogmaty głoszony z ambony W tym momencie... to Mirku Wierni czują się oszukani, jeśli barman jest abstynentem! W tej pracy, oczekiwany jest przez wiernych... stan notorycznego upojenia! Cóż... nie każda praca jest łatwa... I każdy zawód ma swoje wymagania.... Jeśli ktoś ich nie spełnia... to nie powinien wykonywać zawodu. Niezależnie od różnych rozważań... Oszustwo jest oszustwem... a kłamstwo kłamstwem... Chyba we wszystkich religiach, do kanonu należy zakaz kłamania... i lepiej przy tym zostańmy, bo głupi tego nie wymyślili. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 23:53 Hm.... zdaje się, że przypomniała mi się jedna religia, która dopuszcza kłamanie... hmmm... Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 23:29 Trafia do mnie tylko naukowa diagnoza. phi! Hardy... a nie swędzi Cię nic pod czachą myśl..., że kupa naukowych bażantów może się zwyczajnie mylić? Jak to nieraz w histeri/historii się zdarzało? A oprócz tego nawet naukowcy najwyższej rangi... to jedni w prawo... drudzy w lewo... Więc na własną odpowiedzialność musisz wybrać tych, którym uwierzysz... i teŻ nie będziesz miał pewności... bo może i tak się zdarzyć, że bytom/móZgom mniej doskonałym uwierzyłeś. Diagnoza... zależy również od instrumentów badawczych... a te nasze instrumenty...są coraz lepsze, co oznacza że te dotychczasowe są nie najlepsze... Odpowiedz Link
hardy1 Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 06.10.12, 00:03 Kosmito, krytycznie podchodzi się do każdej prawdy naukowej. Ale one są sprawdzalne doświadczalnie lub obserwowalnie. Teorie zaś naukowe, hipotezy, obala lub potwierdza późniejsza obserwacja lub doświadczenie. Znaczy - nabywamy coraz więcj wiedzy, a więc sprawdzalnej prawdy. Zaś wiara to nie nauka. To po prostu wiara w dogmat, niesprawdzalny. Zawsze wybiorę pierwsze, oparte na rozumie. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 05.10.12, 23:22 Ups! Sorellino... Czasem do próby samookreślenia konieczna jest spora dawka spokoju i dystansu... Osoby, które się nawróciły na wiarę albo niewiarę... potrzebują mocnych argumentów aby zaprzeczyć samemu sobie w przeszłości. Najbardziej pryncypialni są ci, których skrzywdzono... W ogóle niezbyt rozumiem, dlaczego sprawy wiary lub niewiary w Boga budzą aż tyle emocji...? To naprawdę do niczego nie jest potrzebne.... Nawet jeśli ...jak się okazuje... jest to temat dla wielu bardzo ważny Odpowiedz Link
illmatar Ach, te kategorie 06.10.12, 22:45 Czy według Ciebie, jako niewierząca, jestem bardziej agnostyczką, czy ateistką? Uważaj, pytanie jest podchwytliwe Odpowiedz Link
illmatar PS: Ach, te kategorie 06.10.12, 22:51 Pytanie jest głównie do Sorelliny. Bo tak w ogóle, to temat wiary już mnie nie pobudza do dyskusji, jako że w tym zakresie dyskusja jest jałowa. Odpowiedz Link
kicho_nor Re: PS: Ach, te kategorie 07.10.12, 00:17 Tu się w tych dyskusjach podsumowało coś jakby tak: Brak wiary (w Boga) to ubóstwo emocjonalne. Zastanawiam się, Małysz był człowiekiem wierzącym i czy te jego rekordy w skakaniu powiązane były z silna wiarą czy też Małysz posiadał absolutne ubóstwo w odczuwaniu strachu. Nie wiem czy te dwa czynniki są niezbędne by zostać mistrzem w skokach na nartach czy wystarczy tylko jeden dominujący. Byłem na skoczni Holmenkolen tam na górze i nie wiem jaka silna wiara by mnie zmusiła by zjechać stamtąd na nartach. Illmatar, czy jeździsz na nartach? Odpowiedz Link
illmatar Re: PS: Ach, te kategorie 07.10.12, 17:49 Emocjonalnie jeżdżę. Ubóstwo emocjonalne moje boskie jakoś zupełnie się daje zaobserwować. A Ty chyba o strachu piszesz? Odpowiedz Link
k.karen Re: PS: Ach, te kategorie 07.10.12, 11:49 Illmatar, a wierzysz w miłość? Czy ten zakres wiary także nie pobudza Cię do dyskusji? Ciekawe, że temat wiary wydaje nam się jałowy ale dlaczego w takim razie prowadzone są bardzo burzliwe dyskusje na temat religii? Odpowiedz Link
illmatar Re: PS: Ach, te kategorie 07.10.12, 17:55 A co masz na myśli pisząc o miłości: wiarę czy wierzenie, że... itd? Jeśli to drugie, to tak. A burzliwe one, te dyskusje, chyba z powodu wagi światopoglądu dla samooceny. Na czymś każdy sobie ją wypracował, jeśli przypadkiem na stosunku do niewiadomego, to ma kłopot z dyskusjami: przychodzą inni i krytykują. Można się załamać To nie jest mój przypadek, tylko jak podejrzewam autentycznych agnostyków. Bo co jak Bóg jest? Załamka, skoro grzech główny to niewiara. Ma się przechlapane na wieczność. Stąd zapobiegliwy Pascal wymyślił wygodną furtkę. Odpowiedz Link
circe_kirke Re: PS: Ach, te kategorie 07.10.12, 18:29 "Stąd zapobiegliwy Pascal wymyślił wygodną furtkę." Wygodna furtka w wydaniu pana Pascala to jedna z najdoskonalszych hipokryzji od czasu wynalezienia koła Nie! Od chwili rzucenia kości pod niebo (1:37) 2001: A Space Odyssey #2 Movie CLIP - From Bone to Satellite (1968) HD Odpowiedz Link
mirekms Ach, te kategorie 07.10.12, 19:46 circe_kirke napisała: "Stąd zapobiegliwy Pascal wymyślił wygodną furtkę." Wygodna furtka w wydaniu pana Pascala to jedna z najdoskonalszych hipokryzj --------------------------------------------------------------------------------------(m.podkreślenia)-------- korzystniej jest przyjąć założenie,że Bóg istnieje i stosować się do zasady wiary,bo można zyskać życie wiecznie w niebie życie zaś tak, jakby Boga nie było,wbrew zasadom wiary PS. na postawie tekstu Mariusza Janickiego Odpowiedz Link
k.karen Re: PS: Ach, te kategorie 07.10.12, 21:59 Nie wiem co masz na myśli pisząc "to drugie"? Wierzysz w miłość czy nie wierzysz, pytanie jest konkretne i bez podtekstów Nie rozumiem, "waga światopoglądu dla samooceny"? To znaczy, że jak ktoś wierzy w Boga to ma lepszą czy gorszą samoocenę? Twierdzisz, że ludzie wierzący mają kłopot z dyskusjami na temat wiary i że to może prowadzić do załamania? Możliwe, że są tacy ale to są ludzie małej wiary i niskiej samooceny właśnie Odpowiedz Link
illmatar Re: PS: Ach, te ka tegorie 07.10.12, 22:49 Rozróżniam wiarę i wierzenie = przekonanie o czymś, do czegoś. Mówi się, że miłość jest ślepa. Nie wiem czy ta ślepa jest jakaś lepsza, ale mamy mnóstwo przymiotników: głupia, odpowiedzialna, mądra, warunkowa, bezwarunkowa itd... Osobiście mam zaufanie do miłości jako uczucia bezinteresownego. Rzadko się taka zdarza. > Nie rozumiem, "waga światopoglądu dla samooceny"? To znaczy, że jak ktoś wierzy > w Boga to ma lepszą czy gorszą samoocenę? Samoocena jest decydującym czynnikiem powodzenia lub niepowodzenia w życiu (specjalnie nie używam słowa sukces). Jeśli samoocena jest zbudowana na identyfikacji światopoglądowej, to jej naruszenie grozi osobistą katastrofą lub co najmniej zawirowaniami bardziej niż w innych wypadkach. Sądzę, że to jest częste zjawisko, że ludzie sytuują się w którymś z obozów ideologicznych. Nie ma znaczenia w którym. Po prostu stosunek do wiary jest tu dość podstawowym rozróżnieniem. I w takim wypadku człowiek broni swojego światopoglądu do upadłego, jaki by on nie był. To znaczy, żeby nie upaść Ludzie małej wiary i z niską samooceną nie są wcale kimś wyjątkowo słabym i nędznym. Ludzie małej wiary i z zawyżoną samooceną bywają gorsi Tak czy owak, samoocenę najlepiej mieć prawidłową! Ba! – wrzasnął kot. Odpowiedz Link
k.karen Re: PS: Ach, te ka tegorie 07.10.12, 23:34 Wiara to nie są wierzenia. Człowiek wierzący ufa nawet wtedy kiedy przekonania stoją w poprzek wiary. Wierzenia to zwykle zabobony albo "wiara" w cuda a nie w Boga. Jeżeli masz zaufanie do miłości jako uczucia bezinteresownego to znaczy, że wierzysz w miłość Ludzie małej wiary i z niską samooceną nie są wcale kimś wyjątkowo słabym i nędznym. Ludzie małej wiary i z zawyżoną samooceną bywają gorsi A widzisz, czyli samoocena nie zależy od światopoglądu, tak więc czy to będzie ateista czy wierzący to jak ma problem z samooceną to będzie miał problem z krytyką swoich przekonań i z dyskusją na ten temat. Odpowiedz Link
illmatar Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 01:01 k.karen napisała: > Wiara to nie są wierzenia. Nic takiego nie sugerowałam. Wierzenie to nie wierzenia. Przy okazji, wiara opiera się na wierzeniach. Wiara chrześcijańska na tych, które podane są w Biblii, a inne wiary mają swoje święte księgi lub mędrców, którzy je przechowują w głowach. > jak ma problem z samooceną to będzie miał problem z krytyką > swoich przekonań i z dyskusją na ten temat. Tak, oczywiście. Tylko taki co ma problem najbardziej broni tego, co jest fundamentem jego osoby jako jednostki. Najczęściej są to przekonania dotyczące wiary / niewiary. Inne przekonania, np. polityczne, już nie tak bardzo absorbują większość ludzi, łatwiej się je zmienia. Żartem zapytam: co zrobi osoba dla której podstawową identyfikacją jest dewiza "Bóg, Honor, Ojczyzna" w sytuacji, gdy dwie z tych wartości wejdą w konflikt? Przy okazji. Zawsze mnie ciekawiło, czy to środkowe słowo odnosi się do tego co je wypowiada, czy może do ogółu współplemieńców, albo dajmy na to, do białogłów? No dość chichów, miłych snów Odpowiedz Link
k.karen Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 10:44 Illmatar > Tak, oczywiście. Tylko taki co ma problem najbardziej broni tego, co jest funda > mentem jego osoby jako jednostki. Najczęściej są to przekonania dotyczące wiary > / niewiary. Inne przekonania, np. polityczne, już nie tak bardzo absorbują wię > kszość ludzi, łatwiej się je zmienia. > Dlaczego myślisz, że ktoś kto najbardziej broni tego, co jest fundamentem jego osoby, ma problem? Przecież to normalne, że ludzie bronią swoich wartości, niezależnie od wiary czy niewiary. Można zmieniać poglądy ale niedobrze jest kiedy zmienia się zasady według których się żyje i nie do końca musi to mieć coś wspólnego z wiarą. Można przestać wierzyć ale pojęcia etyki i moralności są uniwersalne. Przy okazji o teorii Pascala, ona nie jest wybiegiem, asekuracją. Pascal nie udowodnił istnienia Boga ani Jego nieistnienia. Pascal udowodnił logiczność wiary > Żartem zapytam: > co zrobi osoba dla której podstawową identyfikacją jest dewiza "Bóg, Honor, Ojc > zyzna" w sytuacji, gdy dwie z tych wartości wejdą w konflikt? > Nie umiem Ci na to odpowiedzieć ale myślę, że jeśli miałby tu zaistnieć jakikolwiek konflikt to pachnie to hipokryzją > Przy okazji. Zawsze mnie ciekawiło, czy to środkowe słowo odnosi się do tego co > je wypowiada, czy może do ogółu współplemieńców, albo dajmy na to, do białogłó > w? Mnie ciekawi coś innego; zdałam to pytanie już kilka razy krytykom wiary katolickiej: czy znaleźli w Nowym Testamencie choćby jedną rzecz, która nie służyłaby człowiekowi? Nikt mi jeszcze na to nie odpowiedział twierdząco Miłego dnia Odpowiedz Link
circe_kirke Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 13:05 Karen, pozwolę sobie zaprotestować stanowczo "Blaise Pascal, XVII-wieczny myśliciel, dowodził – streszczając – że korzystniej jest przyjąć założenie, że Bóg istnieje i stosować się do zasad wiary, bo można zyskać życie wieczne w niebie (tzw. zakład Pascala). Życie zaś tak, jakby Boga nie było, wbrew zasadom wiary, gdyby okazało się, że jednak jest, skończy się katastrofą, czyli wiecznym potępieniem. Lepiej więc, zdaniem Pascala, postawić życie doczesne za ewentualne życie wieczne." ("Polityka") Napisałaś, że "Pascal udowodnił logiczność wiary". Pascal udowodnił jedynie korzyść płynącą z udawania. Taka postawa to wygodnictwo w stanie czystym. Reprezentuje ją zresztą ogromna rzesza ludzi, którzy biorą ślub kościelny, chrzczą dzieci, prowadzą je do pierwszej komunii, dzieci zaś (od pewnego wieku) nie przestają chodzić na lekcje religii, bo ... to się może kiedyś przydać i procentować. Czy w tym jest choćby cień cienia wiary? Idąc tym tropem, nie zawaham się uznać, że jest to postawa obrażająca Boga. Tak jakby Bóg nie wiedział, kto w Niego wierzy, a kto jedynie "odklepuje" obowiązki, wykonuje pewne przypisane obrządkowi czynności itd. na wszelki wypadek. Kto zasługuje na nagrodę? Ktoś, kto uczciwie mówi, że nie wierzy, ktoś, kto na pytanie, czy Bóg istnieje, odpowiada szczerze "nie wiem", czy kłamliwy "uczęszczający"? Opisaną postawę przyjmuję, wyjeżdżając w trasę. Ponieważ bardzo chcę wrócić do domu, zakładam, że inni uczestnicy ruchu drogowego to idioci, więc mam oczy dookoła głowy. Ale mimo to nie ma we mnie "wiary", że na pewno wrócę do domu. To tak z grubsza i wyłącznie w oparciu o fragment z "Polityki" Słońca i ciepła życzę Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 13:55 circe_kirke napisała: > Napisałaś, że "Pascal udowodnił logiczność wiary". Pascal udowodnił jedynie kor > zyść płynącą z udawania. Taka postawa to wygodnictwo w stanie czystym., Witaj, Circe! Jestem osobą wierzącą, ale opieram moją wiarę na zupełnie innych przesłankach. Przy czym, po pierwsze: traktuję te przesłanki jako przekonywujące dla mnie, niekoniecznie dla innych. Po drugie: nie znaczy to, że nie mam żadnych wątpliwości, przeciwnie, jestem ich pełna. Po trzecie moją wiarę traktuję bardzo osobiście i nie próbuję nikogo do niej przekonywać, odwodząc kogokolwiek od jego własnego światopoglądu. "Uzasadnienie" zaś wiary w sposób, w jaki to zrobił Pascal, budzi mój zdecydowany sprzeciw. Widzę w tym interesowność i asekuranctwo. Obu nie cierpię! Masz rację, to próba "oszukiwania" Boga, w którego niby się wierzy. A cóż to za Bóg, którego można by oszukiwać?! O stronie etycznej takiej postawy już nawet nie wspomnę. Serdeczności, C-K. Odpowiedz Link
k.karen Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 14:25 C-K, zgadzam się z tym co napisałaś, tyle że trudno mi wyobrazić sobie udawanie wiary, dla mnie to kompletny absurd z powodów o których napisałaś. Zdaje się, że to R. Dawkins stwierdził, że Pascal zachęca w swoim "zakładzie" do udawania wiary, możliwe że taki wniosek powstał ze względu na błędnie odczytane słowa "warto wierzyć", z których zrobiło się "opłaca się wierzyć". Dawkins zrobił też błędne założenie, jego zdaniem "człowiek nie jest w stanie sam podjąć samodzielnie decyzji o uwierzeniu w Boga". Można z tego wyciągnąć taki wniosek, że wiara jest czymś narzuconym, nonsens. Nie da rady nikogo zmusić do wiary, tak jak nie można zmusić do kochania. Można nauczyć pewnych rytuałów, przywiązania do tradycji ale same rytuały to przecież nie jest wiara. " Poza tym Dawkins krytykuje przekonanie, że Bóg miałby nagradzać lub karać za sam fakt wiary w jego istnienie, uważając to za wiarę w boską małostkowość i za odwracanie uwagi od innych, dużo ważniejszych dla człowieka kwestii mogących stanowić sens i cel życia." Z tym akurat się zgadzam bo kto dał prawo człowiekowi sądzić kto zostanie zbawiony lub nie. Cóż można powiedzieć o sumieniu drugiego człowieka jeśli nawet ze swoim mamy problemy? Odpowiedz Link
circe_kirke Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 16:21 Karen, miałam o tym napisać w drugiej części, czyli jak znajdę czas. Musiałam znaleźć zatem już zaraz teraz "człowiek nie jest w stanie sam podjąć samodzielnie decyzji o uwierzeniu w Boga". Z podobną myślą w głowie chodziłam od wczoraj chyba. Z moimi przemyśleniami z grubsza na ten temat i tej konwencji. Któż bowiem wierzy "sam z siebie"? Tak naprawdę nieliczni. Ci, którzy sami doszli do wiary, mniejsza o przyczyny. Moim zdaniem tylko tacy podjęli samodzielną decyzję o uwierzeniu, choć słowo "decyzja" nie jest trafnym słowem. Na kogoś, kto żył poza wiarą, ona po prostu spływa. Czasem powoli, stopniowo narasta, czasem pojawia się jak błysk i jest. Jak miłość Większości z nas wiara została jednak nie tyle narzucona, co w nas wdrukowana. Od pieluch. Indoktrynacja to brzydkie słowo w tym kontekście, ale chodzi właśnie o to. Nie mieliśmy możliwości dokonania wyboru, czy chcemy zostać ochrzczeni, czy chcemy przystąpić etc. Czy chcemy, żeby rodzice zabierali nas, niemowlęta i małe dzieci, do kościoła. I tak to się toczyło poza naszą świadomością, poza naszym wyborem. Się chodziło, uczestniczyło, się podobało, lata mijały, aż nasiąkliśmy jak gąbka. Wątpliwości wymagają osiągnięcia pewnego wieku. Jedni zaczęli je mieć, myśl na "nie" krystalizowała się, okrzepła i odeszli. Inni mimo wątpliwości zostali. Jeszcze inni szarpią się sami ze sobą i nie potrafią zaznać spokoju. Są też tacy, którym wszystko jedno, a ich myśli płyną spokojnie. Każdy życiorys inny, ale droga do wiary u większości jednaka – od urodzenia pod wpływem. Trudno zaś uwolnić się spod wpływu, który trwał przynajmniej kilkanaście lat. Moja NG chce dokonać aktu apostazji. Ja nie miałabym odwagi. Nie mam. Zatrzymałam się na etapie "nie wiem". To najbardziej męczący z etapów. "Tak" i "nie" są jednoznaczne i proste. Sorellino (pozdrowienia od H.K.! , w cekowym rozumieniu świata wiary najpełniej wyrażają ją chasydzi, chwaląc Pana nawet wówczas, gdy prowadzą z Nim spory. 9. Chwalmy Pana - Anna Szałapak - Piwnica pod Baranami Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 17:20 circe_kirke napisała: > Sorellino (pozdrowienia od H.K.! Ojjjj! Jak mi miło! Odwzajemniam z wielką radością! A! Właśnie kilka dni temu spotkałam po latach koleżankę z licealnej ławy (w sensie dosłownym!). Jest stomatologiem i leczy... H.K.!!! Świat jest taki wielki i taki mały zarazem! To jest cudowne! > w cekowym rozumieniu świata wiary najpełniej wyrażają ją chasydzi, chwaląc Pana nawet wówczas, gdy prowadzą z Nim spory. W sorellinowym rozumieniu świata także. Jeśli ktoś nigdy nie spierał się z Bogiem, to znaczy, że... nigdy w Niego nie wierzył. Tak uważam. W mojej ścieżce życiowej przechodziłam etap wiary "ślepej", (do I-szej komunii), etap obojętności (do końca podstawówki), etap buntu (liceum), etap negacji (studia), etap wątpliwości i poszukiwań, etap świadomego "powrotu", choć "nieortodoksyjnego" , etap "wiary zmodyfikowanej i interioryzowanej", na którym pozostaję do dziś. Czy to etap ostateczy - nie wiem. Moja dorosła córka dobrnęła - jak na razie do etapów negacji (z powodu istnienia na świecie niezasłużonego zła) i wątpliwości (z powodu przemyśleń egzystencjalnych). Prowadzimy dyskusje światopoglądowo-filozoficzne, ale nie usiłuję w żaden sposób na nią wpływać - musi sama siebie określić... To jej prawo i - chyba - konieczność. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 18:23 Einstein wierzył w Boga...i twierdził, że nauka bez Boga jest ułomna.... Odpowiedz Link
hardy1 Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 20:41 kkkkosmita napisał: > Einstein wierzył w Boga...i twierdził, że nauka bez Boga jest ułomna.... Kosmito, Einstein nie wierzył w Boga: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114875,12598348,List_Alberta_Einsteina_na_aukcji_za_3_mln__Pisal_.html PS. Podczytuję, ale nie biorę właściwie udziału w tej dyskusji z prostego powodu - jestem racjonalistą. Dyskusje typu - istnieje Bóg czy nie? - są dla mnie jałowe, bezproduktywne. Wierzący nie przekona niewierzącego i odwrotnie. Prędzej dyskusja typu - czy i w co mogą wierzyć kosmici? - miałaby jakiś sens, bo istnienie kosmitów jest prawdopodobne, przy tej mnogości światów. Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 22:10 Z podanego przez Ciebie linka, Hardy: "Człowiek zajmujący się nauką nigdy nie zrozumie, dlaczego miałby wierzyć w pewne opinie tylko dlatego, że znajdują się one w jakiejś książce. (...) Nigdy również nie uzna swych własnych wyników za prawdę ostateczną". Jednak co Einstein, to Einstein! Pozdrawiam, Hardy racjonalnie. Nooo - prawie... Odpowiedz Link
kicho_nor Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 22:28 Ale Czy mógłby ktoś te tu dyskusje uporządkować, podsumować i jakiś ogólny wniosek. Może Witek? Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 22:34 "Czy mógłby ktoś te tu dyskusje uporządkować, podsumować i jakiś ogólny wniosek." Obawiam się, że nie, Kichonorze. Bo to jest taka "neverending story"... Odpowiedz Link
hardy1 Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 23:05 Sorellino, przecież to Einstein stworzył teorię względności...a więc "nic może nie być ostateczne i trwałe" Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 23:58 Hardy... "Słowo 'Bóg' jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są ponadto dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego, jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić" - napisał m.in. genialny twórca teorii względności, który w 1921 r. dostał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki. Najbardziej odpowiadały mi kiedyś te słowa, które pogrubiłem... I nadal tak właściwie myślę... wiara w Boga daje ludziom nadzieję... jest laską przydatną w ciężkich chwilach... Nadzieja jest też potrzebna ludziom... Nie każdy potrafi myśleć o sobie... jak o przemijaniu... nic nie znaczącym we wszechświecie... i niewiele po sobie pozostawiającym.... Myślę również, że bez sierści, kłów i pazurów... byliśmy zawsze słabi... wydawałoby się nie konkurencyjni w świecie zwierząt... I ta słabość przemieniła się w siłę... My ludzie... panowie stworzenia.... a słabość naszą bronią i siłą........ Teraz zaś... świat tak jakoś zaczyna wyglądać... jakby ta siła rodzaju ludzkiego stawała się jego słabością i być może przyczyną klęsk wszelakich... może nawet upadku... Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 00:02 Hmmm... Podsumowaaanie...? ale czego? W końcu niczego nie ustaliliśmy... Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 00:04 Tym niemniej... Jeśli kiedyś ilość przekształci się w jakość... to może nawet i Einsteina... \ przeskoczymy! Odpowiedz Link
kicho_nor Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 07:58 Pogadali se i ustalili, że pogadali se. Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 08:28 Kichonor: "Pogadali se i ustalili, że pogadali se". A o cóż innego może chodzić na forum, Kichonorze? Odpowiedz Link
k.karen Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 08:53 Ha! I to jest jedyny konkretny wniosek w tematach wiary i niewiary Można se pogadać. Nie będzie żadnego innego wniosku bo dla każdego byłby inny, dlatego tak bardzo bliskie i prawdziwe dla mnie jest powiedzenie: "Kochaj i rób co chcesz" Ale przecież cała przyjemność z dyskusji, dyskusji z Wami i dziękuję Odpowiedz Link
hardy1 Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 09:22 Dokładnie. Zostanie co było. Dla wielu ludzi potrzebna do życia jest wiara w siłę nadprzyrodzoną. Dla wielu nie jest potrzebna do życia. Ten podział nie jest jednak wcale ważny. Ważniejszy jest na ludzi w miarę porządnych i tych mniej porządnych. W każdej z tych "grup" znajdują się tacy i tacy. Tego się trzymam Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 09:31 Hardy napisał: "Ten podział nie jest jednak wcale ważny. Ważniejszy jest na ludzi w miarę porządnych i tych mniej porządnych. W każdej z tych "grup" znajdują się tacy i tacy. Tego się trzymam" Ja też! I chyba każdy z tu piszących. Pozdrawiam, Podwórkowicze i idę cieszyć się słońcem. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 12:05 Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.... To napiszę ... w sposób nudny, mentorski, niepotrzebny...i beznadziejny... Zazwyczaj tak się dzieje, że dyskusje/rozmowy ogólne na temat wiary, religii... itd... toczą się w tzw. czasach studenckich..., kiedy to młodzi ludzie mają jeszcze w sobie tyle otwartości i zapału...i ciekawości... i energii żeby rozmawiać na tematy... różne... egzystencjalne wysoko teoretyczne abstrakcyjne... Często jest to rodzaj podsumowania zdobytej wiedzy, wyuczonej retoryki, spostrzeżeń i przemyśleń młodego umysłu... Potem, w 99-ciu% ludzie zaskorupiają się w sobie i zaczynają unikać wymiany poglądów, które niczego nie zmieniają...co najwyżej doprowadzają do niezrozumień, nieporozumień... Zaczynamy unikać tematów "drażliwych" , co najwyżej reagujemy na konkretne fakty...zazwyczaj te złe fakty ... Iiiiii.... życie staje się coraz bardziej szare... i stare... i negatywnie widziane... Nikt z nas już nie jest ...studentem... Ale też nikt nie zamknął swojej głowy na wszystkie spusty. W wielu aspektach naszego życia, religia wręcz wdziera się do naszych domów.... Często , pomimo ogólnej niechęci... musimy jednak określić swój osobisty stosunek do otaczającej nas rzeczywistości... na przykład ...określić na co pozwolimy KK a na co nie wyrazimy zgody... A w ogóle, na całym świecie, coraz bardziej jest zauważalny wpływ wszelkiego rodzaju ortodoksów... nooo... i w ogóóóle.... Naprawdę nie widzę powodów, żeby milczeć na ważny jednak temat, a zwłaszcza... kiedy jest z kim pogadać... a ustalenia z takich rozmów...jednak jakieś są. Na przykład...takie, że pomimo tysiąca różnic....można w spokoju próbować wyjaśnić własny punkt widzenia i można się lubić i szanować a nie obrażać się i oceniać negatywnie inaczej myślących. aaaaaa.... sprawy wierzeń, religii... w przypadku chociażby próby zrozumienia rozwoju naszej cywilizacji... od momentu..... rzucenia kości do czasów obecnych... nie da rady pominąć... Odpowiedz Link
k.karen Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 12:25 Nieprawda, Kosmto! Nie piszesz w sposób nudny, mentorski, niepotrzebny....i beznadziejny!!!!! Nie wymyślaj! Takie dyskusje są zawsze oparte na własnych doświadczeniach a każdy z nas ma inne, dlatego tak trudno o tym rozmawiać. To zbyt osobiste i nawet jak ktoś zechce odsłonić swoją duszę to i tak do końca nie jest w stanie pokazać wszystkiego. Jednego w tematach światopoglądowych bardzo nie lubię a nawet nie znoszę - fanatyzmu i dotyczy to zarówno wierzących jak i niewierzących. Precz z fanatyzmem! Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 12:29 I mam pytanie... Einstein ... zawsze był dla mnie kimś pozytywnie zadziwiającym...geniuszem ubiegłego (a więc bliskiego i znanego stulecia.) Przeszedł swoją drogę... od wiary w Boga... do jak się okazuje... niewiary... ....coraz częściej spotyka się ludzi, dla których religia przestała być sprawą ważną i dla których Bóg staje się niepotrzebnym/wątpliwym abstraktem.... wymysłem przestraszonych lub słabych (według nich ) umysłów.... A więc... Czy, uwzględniając całą historię naszej cywilizacji odejście od religii...wiary... jest rzeczą potrzebną? konieczną? słuszną? Jaki by był nasz świat... bez wiary w Boga? Jeszcze tylko napiszę, trochę nie na temat, to co dowiedziałem się o buddyzmie od proboszcza naszej parafii. To jest bardzo ciekawy człowiek, który sporą część swojego życia ...poszukiwał... W jakimś momencie, przed tym zanim zdecydował się na katolicyzm...był zafascynowany buddyzmem.... To co mi powiedział... to, że odszedł od buddyzmu...ze względu na....samotność... Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 12:50 kkkkosmita napisał: >był zafascynowany buddyzmem.... To co mi powiedział... to, że odszedł od buddyzmu...ze względu na....samotność... Chyba go rozumiem. Swojego czasu też pociągał mnie buddyzm. Do momentu, kiedy uświadomiłam sobie, że jako szczęście najwyższe, sens istnienia i cel życia wskazuje mi... pustkę! Odpowiedz Link
witekjs Re: PS. PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 12:57 Dzień Dobry Nie mogłem odezwać się wcześniej. Billboardy nasunęły mi pomysł, możliwego uporządkowania naszych wypowiedzi. Nie zabijam - X Nie zabijam - X Nie zabijam - X Nie kradnę - X Nie kradnę - X Nie kradnę - X Nie wierzę - X Nie wiem - X Wierzę - X Skromnym podsumowaniem naszej przyjaznej rozmowy jest to, że możemy i chcemy tutaj wymieniać się swoimi przemyśleniami, bez niepokoju, że spotkamy się z niezrozumieniem lub wyzwolimy agresywne reakcje. Pozdrawiam. Witek }:-})= Odpowiedz Link
sorel.lina Re: PS. PS: Ach, te kategorie 09.10.12, 13:02 Świetne podsumowanie, Witku! I tak trzymajmy! Odpowiedz Link
illmatar Re: PS. PS: Ach, te kategorie 10.10.12, 00:27 To dorzucę wniosek racjonalizatorski i poproszę nową podkładkę pod mysz w nagrodę: banner nr 3 powinien mieć napisy skaczące losowo, tak żeby kolejność była przypadkowa - Nie wierzę - Nie wiem - Wierzę - - Wierzę - Nie wiem - Nie wierzę - - Nie wiem - Wierzę - Nie wierzę - Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS. PS: Ach, te kategorie 10.10.12, 11:46 Wolne skojarzenie banerrowe SATOR AREPO TENET OPERA ROTAS Odpowiedz Link
illmatar Kwintesencja 09.10.12, 13:17 sorel.lina napisała: > Kichonor: "Pogadali se i ustalili, że pogadali se". > > > A o cóż innego może chodzić na forum, Kichonorze? Emotka sugeruje, że wiesz o jak wiele rzeczy może ludziom chodzić w virtualu. Ale dobrze jest przypomnieć, do czego tak naprawdę służą fora. Do czego poza tym służą fora bardzo mnie interesuje, ale to temat na inną niekończącą się opowieść. I raczej nie na forach, bo kiedyś już za takie zaciekawienie nieźle oberwałam, co wskazuje, że kwestia należy do drażliwych. Sami wiecie. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Kwintesencja 09.10.12, 13:38 Do czego poza tym służą fora bardzo mnie interesuje, ale to temat na inną niekończącą się opowieść. I raczej nie na forach, bo kiedyś już za takie zaciekawienie nieźle oberwałam, co wskazuje, że kwestia należy do drażliwych. Sami wiecie. Illmatar... O tym do czego służy forum, decydują jego uczestnicy. Ogromnej większości z nas, zawsze zależało na spokojnej wymianie poglądów i spokojnej w miarę uczciwej... czyli sensownej rozmowie. Faktem jest, że nie zawsze było to w 100%-ach możliwe. Ale teraz jest. Forum Podwórko... ma już sporo latek na karku... I ciągle mamy ochotę na rozmowę i własne towarzystwo (z uwzględnieniem różnych okresów życia w realu...) Aby tylko wypowiedź nie atakowała personalnie..., nie wyśmiewała, obrażała, nie...umniejszała...rozmówcy... nie przekraczała pewnej granicy dobrego smaku. (booo... nawet pokłócić się można w jakiejś sprawie... ale nie ze sobą...) to zaciekawienie jest zawsze dobrze widziane... Nie jest tak, że każdy temat znajdzie rozmówców... Ja dla przykładu... czasem zbyt mało o pewnych sprawach wiem, żeby zabierać głos... Ale... Sami wiemy , że tu ... nie oberwie nikt piszący w dobrej wierze....! Odpowiedz Link
illmatar A ja lubię uogólnienia 10.10.12, 00:20 kkkkosmita napisał: > Ale... Sami wiemy , że tu ... nie oberwie nikt piszący w dobrej wier > ze....! Kosmito, moje rozczarowanie do sposobu używania forum nie odnosi się specjalnie do Loży. Popełniasz taki sam błąd, jak osoba, która czyta co ktoś pisze o sobie lub "o nas, ludziach" i natychmiast traktuje tę wypowiedź osobiście. Na zasadzie takiej np: autor wpisu donosi, że nie znosi kłamców i ich omija szerokim łukiem; czytelnik myśli: aha, znaczy mnie uważa za kłamcę i będzie omijać, a to szuja! Otóż fora w ogóle mają różne cechy, i dobre i nie. Akurat jak napiszę jakieś uogólnienie, to się z paru for na których bywam odzywają obrażeni co myślą, że to o nich. A ja lubię spojrzeć na każdą rzecz z pewnego dystansu, co nie znaczy że zawsze wyciągam prawidłowe wnioski. Przynajmniej się staram. W ramach ciekawostki: rzuciłam dziś okiem na tytuły wątków, jakie Agora poleca jako Najciekawsze - załamka, smutek internetu Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: A ja lubię uogólnienia 10.10.12, 11:40 natychmiast traktuje tę wypowiedź osobiście. Noooo! Wiesz Illmatar... to faktycznie jest pułapka w którą bardzo łatwo się wpada... I zanim człek pomyśli ...to odchlapie cóś... na ogół... nie na temat! Język polski zawodny jest! A mózgi pracują na różnych częstotliwościach... i jesli dojdzie do nieplanowanej interferencji .. .to uuuuuuuuu wyjaśnień jest potem więcej niż tego co się napisało! Na szczęście... zawsze mogę liczyć na szczere słowa od kogoś, kto mnie dobrze zna... np. od Karen... czy Sorelliny... Hardy pisze zawsze krótko... i na temat! I hyc! Problem znika! Czasem się zdarza... , że to co piszę, jest inaczej rozumiane niż chciałem... Bo piszę szybko i nieprecyzyjnie! Wyskakuję jak filip z konopi... ale... przy dobrej woli.... wszystko jest do wyjaśnienia... nie ma się co w nadmiarze przejmować... A w dodatku oczywiste jest...że Jeśli ktoś będzie koniecznie chciał mieć mi coś za złe...to... nawet nic nie muszę robić... a i tak będzie na mnie obrażony! Jeśli ktoś będzie miał ochotę sprawdzić, czy dobrze mnie rozumie... To damy radę...! Nie lubię bez powodu obrażać, urażać... ludzi... Co wcale nie oznacza...że miodkowo piszę! Ni...iiiii.... czasem jest tak, że moje poczucie humoru, jak również to co napiszę..... niekoniecznie jest dla wszystkich zrozumiałe np. co do intencji... normalka! Wszyscy tak mamy... większość nieporozumień na forach (oprócz misternego knucia trolli), to kwestia złego rozumienia...słowa pisanego... i intencji... A to forum... jakoś daje sobie z tym radę... Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 18:28 "człowiek nie jest w stanie sam podjąć samodzielnie decyzji o uwierzeniu w Boga Ale wydaje mi9 się, że człowiek jest w stanie podjąć samodzielną decyzję o podjęciu próby uwierzenia w Boga. Potwierdzają to w pełni moje osobiste doświadczenia. W sytuacji, w której NIC nie było wdrukowane, została podjęta, w sytuacji pełnego komfortu, bez nacisków i w spokoju... decyzja.... Która obecnie ma swoje konsekwencje... Odpowiedz Link
circe_kirke Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 18:38 Kosmito, oczywiście, masz rację. "Czystą kartę" można zapisać na tak lub na nie. Można też na "mam wątpliwości, nie wiem" ... Co do konsekwencji, pokłapouszę w innym terminie Ściskam macki! Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 19:42 Wiesz C_K... mój syn postanowił być katolikiem... no.... mieliśmy farta do dobrych nauczycieli religii... (oprócz jednej katechetki, ale to było w gimnazjum... i trochę śmieszna ona była...i zbyt ..prostoduszna, niewykształcona i pryncypialna jak na nauczyciela młodzieży... ) W niczym mu wiara nie zaszkodziła... Bez żalu i z przyjemnością patrzyłem na jego nauk pobieranie... i myślę, że on jednak jest jakby mądrzejszy niż ja byłem w jego wieku (w ogóle młodzież jest niegłupia) i że trochę... ma inny sposób myślenia... i że wiara do niego pasuje... Chyba dobrze wybrał.... Odpowiedz Link
wscieklyuklad Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 18:47 Jestem głęboko wierzącym ateistą. Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii. Odczuwam wyłącznie głęboki smutek widząc, jak Bóg karze swoje dzieci za ich niezliczone głupstwa, za które tylko On sam jest ostatecznie odpowiedzialny; uważam, że tylko Jego nieistnienie mogłoby Go usprawiedliwić. W kwestii istnienia Boga zajmuję stanowisko agnostyka. Jestem przekonany, że aby uświadomić sobie zasadnicze znaczenie zasad moralnych w czynieniu naszego życia lepszym i szlachetniejszym, nie musimy odwoływać się do idei osobowego prawodawcy, zwłaszcza takiego, który karze i nagradza. Nie potrafię wyobrazić sobie Boga, który nagradza i karze istoty przez siebie samego stworzone, którego zamysły przykrojone są na naszą miarę krótko mówiąc, Boga, który nie jest niczym innym, jak odbiciem ludzkich słabości. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym musiał jednak znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka. Nie próbuję wyobrazić sobie Boga; wystarcza mi odczucie potęgi i majestatu przyrody, o tyle, o ile możemy ją poznać za pośrednictwem naszych niedoskonałych zmysłów. Przy wpajaniu ludziom tego, co moralnie słuszne, kaznodzieje powinni zdobyć się na odwagę i odrzucić doktrynę osobowego Boga, to znaczy nie powoływać się dłużej na owo źródło strachu i nadziei, dzięki któremu w przeszłości kapłani skupiali w swych rękach tak ogromną władzę Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm Czyje to słowa Kosmito ? Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 20:00 Czyje to słowa Kosmito ? A diabli wiedzą, bo... ja ...chyba nawet wiedziałem ale zapomniałem! Skleroza nie boli... Oprócz tego... przemykam się jak wąż w trawie... starając się żadnej trawki nie poruszyć... po tematach związanych z religią, z filozofią... Wzrok w ziemi utkwiony.... gdzie mi w niebo spoglądać! Wściekły... myślisz dokładnie tak jak ja. a więc jest nas dwóch. To świadczy o tym, że naprawdę może być nas mnóstwo... Czyżby następny zakręt cywilizacji...? Tym razem już ilościowy? przychodzi taka chwila... kiedy człowiek dla własnego komfortu usiłuje się określić... Czy to samookreślenie jest nam tak naprawdę w jakiś sposób konieczne do życia? Co ono zmieni? NIC nie zmieni, oprócz tego..., że czasem pogadać sobie można... i poszukac bratnich dusz... aby nie czuć się takim zupełnie samotnym zagubionym dziwadłem w tłumie ludzi..., którzy ... wierzą... nie wierzą... wydaje im się ..., że... osądzają nie osądzają... itd. ( jeszcze w czasach studenckich... byłem ze swoimi poglądami dosyć... wyjątkowy, zawsze wokół mnie byli ludzie wierzący... ) To co mnie tutaj autentycznie interesuje... to to nasze dążenie do samookreślenia się, do prawdy, do życia w prawdzie iii w ... no w czym... takim ważnym i wymiernym...? W honorze? w rzeczywistym świecie...(?) W DOSKONAŁOŚCI...(??) I wiesz ... myślę, że jesli Bóg istnieje... to zgodnie z oczekiwaniami wierzących... jest doskonałością! Mnie trudno tę doskonałość zobaczyć... ale są tacy, którzy w nią wierzą... i jeśli Bóg istnieje... to może to nasze dążenie do jakiejś doskonałości i harmonii wewnętrznej... jest tym, co mógł zaoferować ludziom..., ludzkości.... Odpowiedz Link
wscieklyuklad Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 20:09 Mój poprzedni post to wyłącznie cytaty..... Albert Einstein jest autorem wszystkich tych zdań. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: PS: Ach, te kategorie 08.10.12, 23:37 Albert Einstein jest autorem wszystkich tych zdań O kurde... a to numer! Czyżbym był równie mądry jak Einstein? Odpowiedz Link
sorel.lina Re: Ach, te kategorie 07.10.12, 10:17 Illmatar:"Czy według Ciebie, jako niewierząca, jestem bardziej agnostyczką, czy ateistką?" To zależy od tego, czy jesteś niewierząca w istnienie Boga, czy też wierząca w Jego nieistnienie. Odpowiedz Link
witekjs Re: Ach, te kategorie 07.10.12, 20:59 sorel.lina napisała: > > Illmatar:"Czy według Ciebie, jako niewierząca, jestem bardziej agnostyczką, > czy ateistką?" > To zależy od tego, czy jesteś niewierząca w istnienie Boga, czy też wierząca w > Jego nieistnienie. Z zainteresowaniem czytam Waszą rozmowę z Illmatar i pozwólcie, że się dołączę. Myślę, że mogę o sobie powiedzieć, że nie wierzę w istnienie boga i to wszystko, co można o tym spokojnie powiedzieć. Nikogo nie chciałbym przekonywać do swojej racji, ani być przekonywany i właściwie, nie sposób na ten temat prowadzić, uargumentowanej dyskusji. Dyskusje najczęściej toczą się w Polsce na temat tego, jaka była nasza droga do ateizmu. Wielokrotnie bywa to ciekawe i różne, w zależności od czego odchodziliśmy, jeśli wcześniej byliśmy wierzący. Przykrym problemem dla byłych katolików jest dodatkowo, to jak postrzegamy obecnie KrK i "urzędników Pana Boga"... Pozdrawiam. Witek Odpowiedz Link
k.karen Re: Ach, te kategorie 07.10.12, 22:07 witekjs napisał: Nikogo nie chciałbym przekonywać do swojej racji, ani być przekonywany i właściwie, nie sposób na ten temat prowadzić, uargumentowanej dyskusji. I słusznie bo jeszcze się nie urodził taki człowiek, który mógłby drugiego przekonać do wiary Ps. Znam ateistów, którzy mogliby być wzorem dla wierzących i znam "wierzących" którzy tylko przebrali się w ornat - vide Rydzyk i spółka. Odpowiedz Link
illmatar Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 13:26 k.karen napisała: > I słusznie bo jeszcze się nie urodził taki człowiek, który mógłby drugiego prze > konać do wiary No to zapomniałaś o historii ogniem i mieczem pisanej, a w dodatku także obecnie widocznej gołym okiem. Wojujący islam (ułamek islamu, ale jaki groźny), integryści, jehowi itd. Pełno tych przekonywaczy i są często skuteczni. Natomiast ostatnia akcja Racjonalistów (ta w Lublinie, ale idzie w Polskę) mnie śmieszy. Chociaż chyba nie chodzi o przekabacanie na niewiarę, tylko o uszanowanie praw niewierzących w państwie niby neutralnym. > Ps. Znam ateistów, którzy mogliby być wzorem dla wierzących i znam "wierzących" > którzy tylko przebrali się w ornat - vide Rydzyk i spółka. I to jest sedno. Wartość człowieka nie mieści się w jego stosunku do Bozi, tylko w tym co robi. Odpowiedz Link
k.karen Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 15:35 Illmatar, jeśli ktoś naprawdę wierzy/nie wierzy to ani ogień ani miecz nie zmienią jego wiary/niewiary. Co z tego, że ktoś np. torturami wymusiłby na mnie podeptanie krzyża - to tylko wymuszony gest lub bluźniercze słowa pod przymusem ( nie wiem czy moja wiara jest tak głęboka, że byłabym w stanie poświęcić własne życie za wiarę) jeśli moje wewnętrzne przekonanie i tak pozostałoby niezmienione - tego jestem pewna na 100%. Wiesz, prawdziwa wiara/niewiara przychodzi dopiero wtedy kiedy rozum jest gotowy do poszukiwań i do wyboru drogi. Człowiek sam decyduje gdzie szukać i jeśli sam nie stwierdzi, że to jest jego droga to na nic wszelkie próby i metody przekonywania ( pomijam tu działalność sekt, które opierają się na manipulacji a człowiek z "wypranym mózgiem" nie jest w pełni świadomy swojego wyboru) Poza tym jestem wrogiem nie tylko fanatyzmu ale i wszystkich uogólnień w tych sprawach i pakowania do jednego wora np. katolików z wyznawcami Rydzyka i moherowym betonem, muzułmanów z Talibami itd. Jestem też wrogiem prowokacji, np. tych z karykaturami Mahometa. Ktoś kto prowokuje, wiedząc jaka będzie reakcja, jest współwinny zaistniałym skutkom, jest manipulatorem. Ps. O, to może być następny ciekawy temat - "Prowokacje" a w nawiązaniu także i do pytania "do czego służą nam fora" bo przecież na forach dyskutujemy o wielu sprawach. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 18:11 Karen... ale na forach, żeby....porządnie pogadać na jakiś temat... to.... Prowokacja jest bardzo przydatna/konieczna/potrzebna... Bez dobrej prowokacji...to najczęściej wychodzi tylko takie... mdłe... ble ble ble ...ewentualnie... równie mdłe ogólniki... grzeczne potwierdzenia.... lub zaprzeczenia... nuuudnooo.... najciekawsze rozmowy rozpętują prowokatorzy! Odpowiedz Link
circe_kirke Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 18:23 Kosmito, prowokacja może być dobra w przypadku tematów, które nie dotykają tak bardzo najdelikatniejszych i najbardziej podatnych na zranienie miejsc w człowieku. Koniec. Kropka. I nie prowokuj, bo jestem bardzo zła i mam na końcu języka, a raczej klawiatury, temat, który nie ucieszy męskiej części społeczności forumowej. wrrr Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 18:36 Ha! Daamskiee... pogaduuchiii? Kiedyś pod drzwiami kuchni podsłuchiwałem! Bo głodny byłem! A kobitki się tam zabunkrowały... iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii No cóż... trzeba było wycofać się z godnościoM... i ciastka w barku zaatakować... Odpowiedz Link
circe_kirke Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 20:23 Kosmito, damskie pogaduchy znam z opowiadań. Nie uczestniczę. I z obserwowania ruchów tektonicznych na rozmaitych forach. Obserwowania nieuczestniczącego. Jest bardzo zdrowe i nie podwyższa ciśnienia. Proponuję polubowne porzucenie tematu i niewracanie do niego. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 20:55 C_K... To była prawda, a jednocześnie rodzaj przerywnika... bo... zgadzam się z Tobą, że prowokacja musi spełniać jakieś kryteria przyzwoitości... nie chciałem jednak, żeby to brzmiało tak bardzo poważnie. Booo... już się wystraszyłem, że możesz posądzać mnie o... przykre dla kogoś prowokacje... Jeśliby kiedykolwiek się takie zdarzyły... to z nieświadomości... ewentualnych bolączek ewentualnych rozmówców... Odpowiedz Link
circe_kirke Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 21:05 Jesteś bardzo uroczym wielomackowcem I o nic Cię nie posądzam ani nie posądzałam, naprawdę. Jest ok Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 21:19 Eeech... C_K... Domowo i przytulnie jest kiedy Cię widzę... Odpowiedz Link
sorel.lina Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 23:11 Ach, Ty zbereźniku, Ty bzidki, Ty...! Odpowiedz Link
k.karen Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 23:15 Aż się boję teraz powiedzieć....dobranoc Odpowiedz Link
hardy1 Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 23:29 O Matko Naturo! I teraz domyślaj się, czy tym Stwórcą nie był czasem ginekolog Odpowiedz Link
hardy1 Re: Ach, te kategorie 09.10.12, 23:45 ...ja tylko obserwuję rzeczywistość dzisiejszą Odpowiedz Link
circe_kirke Re: Ach, te kategorie 10.10.12, 01:00 Co ja mogę napisać ... bardzo bardzo dziękuję! Przypomniała mi się drewutnia, piaskownica i ten tir ukryty ... A co do bliźniąt - mam nadzieję, że to dziewczynki Zawsze chciałam mieć dwie w jednym rzucie i identyczne. Jak wiadomo z najnowszej historii RP, zestaw męski bywa szokujący. Dobranoc, Podwórko Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Sorellinie 08.10.12, 14:32 Tiiiii... a ja nadal nie wiem... Czy Bóg jest...? Czy go nie ma...? Tym bardziej, że słowa... nie wiem...nie są negatywem/wykluczeniem/odmową... I skąd się bierze to nasze dążenie do doskonałości? Po co ono jest potrzebne? dla przykładu sprawa wywodu Pascala... On jednak coś tutaj próbował uporządkować w sposób świecki, oderwany od kościoła. Przecież nie jest ważne co się myśli, ważne jest to co się robi. Odpowiedz Link
sorel.lina Re: Sorellinie 08.10.12, 15:14 kkkkosmita napisał: > a ja nadal nie wiem... > Czy Bóg jest...? > Czy go nie ma...? Kosmitku, między "wiem" a "wierzę/nie wierzę" nie postawisz znaku równości. Ani Ty, ani ja, ani nikt inny. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Sorellinie 08.10.12, 15:59 HA! Sorellino! No więc ciągle ... nadmieniam, że moja głowa w niektórych miejscach jest całkiem mała... To "wiem" i "wierzę"...są w niej bardzo blisko siebie....i są w trwałym związku...hmmm... małżeńskim! I do licha! Pomiędzy tych dwoje... to ja mieszać się nie będę... Odpowiedz Link
illmatar Re: Sorellinie 09.10.12, 13:30 To po co wszystkim tutaj zadajesz pytanie? Zapytasz mnie czy Witka, to dostaniesz odpowiedź na jaką byś w takim wypadku słusznie liczył. Zapytasz Sorellinę czy Karen i też powiedzą to co chcesz usłyszeć. Trzeba się zdecydować kogo pytać Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Sorellinie 09.10.12, 13:45 Zapytasz Sorellinę czy Karen i też powiedzą to co chcesz usłyszeć. HA! A właśnie, że nieprawda! Karen i Sorellina... jeśli odpowiedzą, to napiszą to co myślą... Wcale nie będą się przejmować tym co ja myślę! Z Tobą i Witkiem... sprawa jest bardziej skomplikowana... bo... prawdopodobnie podobnie myślimy... i wszystko co tu można osiągnąć... to stworzenie towarzystwa wzajemnej adoracji... Odpowiedz Link
kicho_nor Re: Sorellinie 09.10.12, 14:45 no to życzę miodku w wzajemnej adoracji Kichonor Odpowiedz Link
k.karen Re: Sorellinie 09.10.12, 14:50 Kichonorze ale gdzie TY tu widzisz TWA? Przecież ewidentnie się różnimy w poglądach, nawet Sorellina i ja choć z jednego KK to różnimy się w pewnych kwestiach i rozumieniu naszej wiary Odpowiedz Link
sorel.lina Re: Sorellinie 09.10.12, 15:20 illmatar napisała: >Emotka sugeruje, że wiesz o jak wiele rzeczy może ludziom chodzić w virtualu. Ale dobrze jest przypomnieć, do czego tak naprawdę służą fora. Powiem tylko za siebie. Fora nie służą mi: - do wyładowywania agresji - do odreagowywania frustracji - do leczenia kompleksów (ani w ogóle do żadnej psychoterapii) - do przenoszenia zaszłości z realu - do brania odwetu za krzywdy rzeczywiste czy urojone - do pielęgnowania animozji - do prowadzenia rozrachunków osobistych Fora służą mi: - do prowadzenia dyskusji na interesujące mnie tematy - do mówienia o tym, o czym mam ochotę (bez nacisków ze strony tzw. dociekliwych) - do wyrażania moich przemyśleń - do poznawania różnorodnych opinii - do swobodnej wymiany poglądów - do spotykania ciekawych ludzi - do miłej rozrywki Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: Sorellinie 09.10.12, 15:02 no to życzę miodku w wzajemnej adoracji FUUUUUU! A ja myślałem Kichonorze..., że nam aż tak źle nie życzysz... A ładnie to tak???? takim miodkiem ...i adoracją to udławić się można! Co prawda... w razie co....to może się zlitujesz... i nam życie uratujesz? A teraz to już gaszę kompa. Popraw się Kichonorze... albo idź na kurs pierwszej pomocy... bo jak Twoje ...."dobre" życzenia się spełnią, to....będziesz miał robotę! Odpowiedz Link
illmatar Kosmicie 10.10.12, 00:33 Żesz, no, doprawdy... Ja nie sugeruję że one by napisały nie to co myślą, tylko to co myśli kto inny. Jak mogłeś myśleć, że ja tak myślę? Odpowiedz Link
wscieklyuklad Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 09.10.12, 18:33 A takie np. Witku treści na plakacie ? Kradnę * Nie Kradnę * Nie wiem Zabijam * Nie zabijam * Nie wiem Wierzę * Nie wierzę * Nie wiem. Czy cheć mordowania nie ma prawa bycia dewizą życiową ? Jeśli nie wierzysz - nie tylko w Boga, ale głównie - i to ziemską - sprawiedliwość, którą Cię ukarze, to morderstwo staje się czymś łatwym i bezbolesnym. Zatem osiągamy punkt, w ktrym pzoorny absurd staje się nie tylko możliwy, ale wrecz prawomocny. Bezprawie dla osoby bez zasad staje się jej indywidualnym credo (prawem ?) - wojny zaborcze są "ucieleśnieniem tej dewizy. "Bóg jest z nami" - ... Cynizm ? Pycha ? Czy coś innego ? I czy - jak ktoś tu wcześniej zasugerował - swiadkowie Jehowy szerzą swą wiarę metodą "ognia i miecza" ? (może jakiś przykładzik Illmatar ?) Ja w swej praktyce zawodowehj często napotykam na świadków Jehowy. Nigdy nie miałem z nimi najdrobniejszej scysji. Na pożegnanie wręczają swoje broszurki - bez zbędnej indoktrynacji. Na kolejnej wizycie nigyd do tego nie nawiązują, nawet aluzją nie starają się ustalić, czy, a jeśli to ile -wyniosłem z broszur tychże. Złodziejstwo - jak wyżej. Czy kradnący jest osobą bez zasad ? Czy aby kraś niezbędna jest niewiara w Boga i nieuchroność kary ? I dalej - czy kradzież kromki chleba, by nakarmić głodujące dziecko jest łamaniem dogmatu uczciwości ? A jeśli nie to czy kradnący może uznać kradzież za przejaw swojej "wiary" ? Wiara..... Wiara jest nieustannym wystawianiem naszego spojrzenia na świat na weryfikację. Wiara jest zatem nieustannym wyzwaniem dla każdego z nas. Czy jeśli poproszę Boga o trafienie "szóstki" w Lotto i wygram, to czy to Bóg zesłął wygraną, czy też trafność moich skreśleń - innymi słowy - czy Bóg zdominował moją psychikę ( podpowiedział owe szczęśliwe liczby), czy też sukces zawdzięczam sobie , lub .... przypadkowi ? Zatem nie tylko wiek i brak doświadczenia czy okres poszukiwań życiowych wyborów, ale "ułamek chwili" decydują o naszej wierze lub jej braku. I stąd trzeci słupek. Wierzę ? Nie wierzę ? Nie wiem. Odpowiedz Link
illmatar Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 00:58 wscieklyuklad napisał: > A takie np. Witku treści na plakacie ? > > Kradnę * Nie Kradnę * Nie wiem Ten pomysł jest dla Witka i już raz Ci się nie spodobało, że coś wpisałam, czyli się wmieszałam w Waszą publiczną wymianę zdań. Trudno, znowu zaryzykuję. Przykład dałeś demagogiczny. Uzasadnię innym razem, bo może sam się zastanowisz i nie będzie potrzeby rozwijania tematu. > I czy - jak ktoś tu wcześniej zasugerował - swiadkowie Jehowy szerzą swą wiarę > metodą "ognia i miecza" ? (może jakiś przykładzik Illmatar ?) Jak to ciekawie wypaść z Twoich łask. Zaraz się robię wcześniej sugerującym ktosiem, w nawiasie Illmatar > Ja w swej praktyce zawodowehj często napotykam na świadków Jehowy. > Nigdy nie miałem z nimi najdrobniejszej scysji. > Na pożegnanie wręczają swoje broszurki - bez zbędnej indoktr > ynacji. Na kolejnej wizycie nigyd do tego nie nawiązują, nawet aluzją nie stara > ją się ustalić, czy, a jeśli to ile -wyniosłem z broszur tychże. Czyli spotykasz ich jako pacjentów w swojej praktyce zawodowej. To nic dziwnego, że nie przesadzają z indokrynacją. Jako autor wierszy umiesz na pewno odróżnić wyrażenie metaforyczne od terminu opisowego. Jakoś nie posądziłeś mnie, że talibów uważam za nawracających ogniem plus mieczem, a tylko ŚJ bronisz przed jakże niesłuszną oceną. Więc wyłożę niemetaforycznie: chodzi mi o stosowanie przymusu lub presji. Presja to określenie o niejasnych granicach. Może być to nachalna propaganda, może być straszenie piekłem, może być wbijanie niewiernych na pal. Religie i sekty misyjne zawsze stosują presję, tylko nie zawsze fizyczną. ŚJ są przeważnie miłymi ludźmi. Ale są upierdliwi, namolni i niezrażalni. Komuś, kto nie umie kontrargumentować włażą na łeb, komuś takiemu jak ja czują się zmuszeni pokazać drogę Prawdy, więc nie rozmawiam już z nimi. Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 11:51 czyli się wmieszałam w Waszą publiczną wymianę zdań. Trudno, znowu zaryzykuję. ILLMATARRRRRR! Ryzykujesz tylko stratę czasu, jeśli będziesz się nudzić! Mówię wielkimi literrrami! JESTEŚ TU MILE WIDZIANA!!! wrrrrrrrrrrrrrrrr! forum publiczne jest po to aby publiczność była szczęśliwa! Odpowiedz Link
witekjs Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 13:57 kkkkosmita napisał: > czyli się wmieszałam w Waszą publiczną wymianę zdań. Trudno, znowu zaryzyku > ję. > ILLMATARRRRRR! > Ryzykujesz tylko stratę czasu, jeśli będziesz się nudzić! > Mówię wielkimi literrrami! > JESTEŚ TU MILE WIDZIANA!!! > > wrrrrrrrrrrrrrrrr! > forum publiczne jest po to aby publiczność była szczęśliwa! > JESTEŚ TU MILE WIDZIANA !!! , nie tylko przez Kosmitę i mnie, co widzę na co dzień. Przyjemnie Cię czytać i rozmawiać z Tobą. Poza tym nie ma tu wątków z prywatą - i jak widzisz, ja też od niedawna włączam się i czuję, że jestem życzliwie przyjmowany. Nie prowadzę dyskusji z ŚJ i nie przyjmuję księży z opłatkiem. Jak wiesz, w internecie również nie włączam się do rozmów, w których autorytatywnie przekonuje się innych, do "wyższości" swoich racji religijnych. Zawsze trzeba obawiać się możliwości zaistnienia niepotrzebnego, nawet niezamierzanego konfliktu. Pozdrawiam Cię serdecznie. Witek }:-})= Odpowiedz Link
illmatar Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 14:09 I ja Cię pozdrawiam łącznie z twoją Drugą Połową Odpowiedz Link
sorel.lina Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 14:41 Illmatar! Nie przesadzaj z tą "niełaską"! Po prostu wkurzyłaś WU. Mnie trochę też. Ale ja tak naprawdę lubię ludzi, którzy potrafią mnie wkurzyć. Oczywiścię pod warunkiem, że nie przekraczają granic zwykłej przyzwoitości. Ty jej nie przekroczyłaś. Powarczałam trochę, bo nie lubię, jak mi się ktoś za bardzo w intymność pcha i... that's all !!! Illmatar, to co postanowiłam zachować dla siebie - to zachowam. Jestem odporna na prowokacje. ( Nie mam tu na myśli Ciebie, ale... Ty chyba wiesz, albo się domyślasz, o kogo i o co mi chodzi). Nie zamierzam też nikogo "nawracać" ani "ulepszać" tego świata. Nie mam misjonarskiego temperamentu. Ale. Ale... ale...! nauczyłam się też ( w necie właśnie) asertywności. Nie zaspokajam wszystkich oczekiwań moich ko-nautów! Pozdrawiam ciepło. Odpowiedz Link
illmatar Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 15:27 Że wkurzyłam WU, to mi dał do zrozumienia on sam. Że Ciebie, to nie wiedziałam. Uważam, że to nie jest jednak mój problem, chociaż chętnie odpowiem na wszelkie pytania. Ja też Cię miło pozdrawiam. PS. W wiadomej sprawie, co to każdy i tak wie o co chodzi, mnie nie chodzi o "prawdę", tylko o zrozumienie (przeze mnie) o co w tym chodziło i niestety nadal chodzi. Ale jeśli się nie dowiem, to nic się nie stanie. Najwyżej będę żyła w błędzie poznawczym. Hi, hi, sporo tego "chodzenia" w dwu zdaniach powpisywałam! Pa Odpowiedz Link
kkkkosmita Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 15:51 HIHI ha ha! Nie wiem czy mam się cieszyć czy... martwić... Kiedyś wymyśliłem sobie taką sygnaturkę Nawet ładnie pokolorowałem mojego kota kreskowego... Używałem sygnaturki tylko na Podwórku... niedawno zauważyłem, że ktoś założył sobie konto o nazwie kot_kreskowy... Cieszę się, że obserwatorowi Podwórka...mój pomysł aż tak bardzo się spodobał! Ale przy okazji, jesli już taka się zdarzyła, wyjasniam, że... mam tylko dwa konta na gazecie. kosmitę i delkosa... Proszę mnie nie mylić z obecnym właścicielem konta ...kot_kreskowy... Iiii.... nie warto błędów zatrzymywać w głowie... Szanuj zieleń! Tfuuu,... znaczy się... szanuj głowę! Odpowiedz Link
sorel.lina Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 10.10.12, 16:07 Kosmitku, kocie zakreskowany, ktoś na ławeczce czeka... Odpowiedz Link
illmatar Re: salezy nowicjackie żeńskie, by 11.10.12, 00:04 Kosmito, widać uważasz że mam z tym coś wspólnego, skoro tę informację wstawiłeś pod moją wypowiedzią. Hm. Odpowiedz Link