sorel.lina
20.01.21, 22:23
Nie da się ukryć, płaczę ze wzruszenia, z tęsknoty za szlachetnością, jaką swoimi wyborami zaprzepaściliśmy... z zachwytu wreszcie (Lady Gaga!) Zazdroszczę ci, Ameryko, zwycięstwa demokracji!
Joe Biden zaprzysiężony.
E. Igras
Nie lubię ceremonii, ale nie wytrzymałem i oglądam.
Całe moje zawodowe życie starałem się nie koncentrować uwagi na 51 równoleżniku, wokół którego lezą "najważniejsze" stolice świata. Waszyngton jest - z punktu widzenia ludzkiego - równie ważny, jak Kampala.
Ale to, co oglądam, jest szczególne z wielu względów.
Wzruszyłem się, kiedy na trybunę przed Kapitolem weszła Kamala Harris. Kobieta. Nie całkiem biała kobieta. Liberał, ale surowa wobec tych, którzy łamią prawo, a zwłaszcza Konstytucję Stanów Zjednoczonych. Amerykanka z Indii, ale też z Jamajki i z Afryki. Poprzez męża ma powinowatych Żydów, a dzieci jej "pierwszego drugiego męża" mówią do niej "Mamala".
Taki świat jest szczególnie bliski mojemu sercu, w takim świecie chciałbym żyć, jestem przekonany, że wam wszystkim żyłoby się lepiej w takim świecie. Kochanym, wspólnym, życzliwym, CZUŁYM, wszechobejmującym świecie, jakie reprezentuje Kamala Harris.
J. Palasinski