sorel.lina
01.02.23, 00:08
Cóż za policzek dla prezesa! Musiał wykonać wyrok sądu, przeprosić za pomówienie i... zapłacić!
Radosław Sikorski pozwał Jarosława Kaczyńskiego za to, że ten w 2016 r. w rozmowie z Onetem zarzucił mu "zdradę dyplomatyczną". W ubiegłym roku sąd przyznał Sikorskiemu ponad 708 tys. zł od Kaczyńskiego na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w Onecie.
Skąd ta niebotyczna suma? Ano z odsetek, które tak urosły, jako że wuc przez 2 lata nie wykonywał wyroku.
Teraz niewiele brakowało, a biedak poszedłby z torbami, w skarpetkach, jednak Sikorski wielkodusznie się nad nim nie ulitował i złożył prezesowi PiS publiczną ofertę: jeśli ten do końca stycznia dokona wpłaty kwoty 50 tys. zł na rzecz sił zbrojnych Ukrainy, Sikorski odstąpi od dochodzenia roszczeń. Tak też się dziś stało, a Sikorski oznajmił na Twitterze, że przyjmuje tę formę przeprosin.
Taki finał sprawy skomentowali politycy i dziennikarze.
"Sikorski zmusił Kaczyńskiego do wsparcia Ukrainy. To chyba najlepsza forma przeprosin. Slava Ukrainie!"
"Nie miejmy złudzeń, to próba ratowania twarzy, a raczej jej resztek"
"W obliczu strachu przed odpowiedzialnością za tworzenie prawa pod siebie Jarosław Kaczyński wpłacił pieniądze na siły zbrojne Ukrainy zgodnie z propozycją Radosława Sikorskiego. Kaczyński pomówił, Kaczyński przegrał, Kaczyński zapłacił".
"No proszę i już PiS nie musi w pośpiechu zmieniać ustawy..."
"Znowu to zrobił" — napisał dziennikarz, przypominając wpadkę prezesa PiS sprzed lat, gdy próbował pocałować w rękę Sikorskiego, witając się z nim na posiedzeniu rządu.