GoĹÄ: Otis Tarda
IP: 213.76.173.* / *.internetdsl.tpnet.pl
20.11.04, 02:49
A mnie, Pani Kingo, gnębi jedno pytanie. No bo tak: toto, płód znaczy się,
nie cierpi. A matka cierpi, przez ten płód właśnie*. Więc jak się onego płoda
usunie, to wszystko będzie OK. Matka przestanie cierpieć, a usuniętemu
płodowi wszystko jedno. I mówiąc "po utylitarnemu" - "zwiększy się suma
ogólnego szczęścia".
I teraz mam pytanie: czy można gwałcić nieprzytomne feministki. Bez ich
wiedzy. No bo tak: na świecie jest cała masa nieszczęśliwych facetów, którzy
wiele by dali za możliwość kontaktu fizycznego z kobietą. A nieprzytomnej
feministce, która do tego się nie dowie, to chyba nic nie szkodzi...
Więc jak to jest, pani Kingo: wolno gwałcić (co za paskudne słowo...
trzebaby znaleźć jakieś nowe, pasujące do politkorowej nowomowy.
Może: "odbywać stosunki seksualne jednostronnie dobrowolne"?) nieprzytomne
feministki, czy nie?
*tu pominę pewien drobiazg: mianowicie, że ów płód znalazł się w kobiecie na
skutek jej świadomej decyzji. I było jej całkiem przyjemnie (przypadek gwałtu
pomijam. Tu prawo do aborcji zdaje się być oczywiste, choć może niekoniecznie
budzi mój entuzjazm)
** gdyby ktoś nie wiedział: politkor = "polityczna poprawność". Moim zdaniem
fajnie brzmi