Dodaj do ulubionych

"jest mi dzisiaj źle bardzo

28.12.09, 19:02
jest mi bardzo smutno
myśli mam chore, zwiędłe jak kwiaty na grobie
za oknem wisi niebo niby szare płótno..."
właśnie dowiedziałam się że moja znajoma urodziła.
oczywiście wiedziałam że jest w ciąży, trzymałam za nią kciuki aby
wszystko było dobrze, lubię ją i życzę jej i dzidzi jak najlepiej.
to dlaczego gdy dowiedziałam się że urodziła tak podle się
poczułam?! mam ochotę wyć do księżyca, komuś przypie...ć, nie wiem...
źle mi ...
cieszę się że wszystko z nią i z dzieckiem w porządku ale też
cholernie zazdroszczę.wredne jest to życie...
tydzień temu podjęłam decyzję. zapisałam się do ginekologa
(kolejnego) i będę się starać o dziecko. wcześniej wyrwę tego
cholernego zęba. i niech będzie co ma być.
Obserwuj wątek
    • smallcloud Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 19:55
      Ja Ciebie doskonale rozumiem.
      Kiedy dowiadywalam sie ze koras z moich kolezanek jest w ciazy
      mialam wrazenie ze obuchem w leb dostalam. Czulam jakby mnie cos
      omijalo, ze to nie moj swiat..
      Jakis rok temu moja b. przyjaciolka wyslala mi @ ze zdjeciem swojej
      nowonarodzonej coreczki, nie wiedzialam nawet ze w ciazy jest.
      Chorowalam pare dni po tym.
      • az-82 Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 20:03
        Myślę, że wszystkie starające się, zwłaszcza te dłużej starające, no i po
        przejściach, jak ty, mają czasem takie myśli.
        Nie daj się!
        Dobrze, że podjęłaś decyzję. Będzie dobrze, będziemy trzymać za ciebie kciuki! :)
      • ursgmo Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 20:13
        ja też Cię kochana rozumiem
        mam przyjaciółkę , dziewczynę którą poznałam kiedy mój syn miał
        niecałe półtora roku a jej drugie dziecko dopiero co się urodziło ,
        patrzyłam potem i zazdrościłam jak urodziła jeszcze dwoje dzieci ,
        ja bardzo chciałam , ale nie mogłam, musiałam czekać bo warunki
        mieszkaniowe pozwalały na dwójkę
        patrzyłam jak dwie nasze dobre koleżanki rodziły swoje dzieci ,
        jedna dwóch synków ( trzecie i czwarte dziecko) , ostatniego w
        październiku czyli ledwo dwa miesiące temu , druga w maju tego roku
        córeczkę
        ta od dziewczynki zaczęła sie starać wtedy kiedy i ja miałam zacząć
        czyli w wakacje 2008 ale przeprowadzka się przesunęła i wypłukaliśmy
        się finansowo , znów musiałam czekać , i tak zaczekaliśmy do
        wakacji 2009 .........
        wszystkie moje koleżanki/ znajome dopiero co były w ciąży lub mają
        małe dzieci
        mama jednego z chłopców z Maćka szkoły z która się zaprzyjaźniłam ,
        jakżeby inaczej okazało się że jest w ciąży ....
        czasami nie mam siły już myśleć dlaczego mi nie wychodzi , dlaczego
        wciąż muszę czekać i czekać i czekać :-(
        jutro kończę 34 lata :-(
        • smallcloud Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 20:32
          Ulka, (wybaczcie za offtop) ale mnie krew zalewa
          Jak jeszcze raz napiszesz cos na temat swojego niby podeszlego
          nadziecimanie wieku to jak Boga kocham znajde Cie w tych lasach
          kampinowskich i nakopie do doopy!!!!

          Ja 8 tycznia koncze 31, jestem niewiele od Ciebie mlodsza, myslisz
          zatem ze na jednym poprzestac powinnam bo potem to juz kaplica?
          No zatluke Cie za to gadanie, a brzydze sie przemoca :)

          Jestes mloda siksa i conajmniej mozesz piatke urodzic!
          • chiyo28 Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 21:02

            moonshana, jak ja Cie rozumiem...
            ostatnio jak widze auto brata na podjeździe u rodziców, to maz
            zawsze pyta, czy jechac dalej. juz kilka razy zdarzyło sie tak, ze
            wracalismy do domu i jechalismy do rodziców za kilka godzin, jak
            wiedziałam, ze ich juz nie bedzie. i to wszystko dlatego, ze oni
            maja kilku miesiecznego synka, a wkrótce urodzi im sie kolejne
            (córeczka z wpadki).
            moje kolezanki tez wszystkie w ciazy, albo juz urodzily, a my juz
            nawet nie miesiacami, a latami sie staramy i dupa :(
            wcale sie nie musisz cieszyc. kolezanka ma dziecia, to niech sie
            cieszy. musimy sie trzymać - przytulam Cie mocno.
          • kola-dka Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 21:09
            Ula, jestes kobieto mloda :) Moja siostra ma 35 lat i dopiero mysli z meżem i
            ginem ;) o pierwszym dziecku. Juz minely czasy, kiedy kobieta 30 letnia na
            porodowce to byl dinozaur ;)
            • ursgmo Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 21:57
              no ja się staro nie czuję , bynajmniej
              aż boję się napisać (bo Marta na mnie zapoluje ;-)) że mimo iż 34l
              to niby nic takiego ale babki w moim wieku straszy się na każdym
              kroku i to jest okropne , zaczyna sie nacisk na badania prenatalne ,
              aminopunkcję itd itp
              tego się boję
              • smallcloud Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 22:38
                Ulenko
                Sama wiesz ze jeszcze pare lat temu krzywo sie patrzono na
                pierworodki po 30 roku zycia. Medycyna idzie na przod, jest wiele
                spsobow na zdiagnozowanie roznych schorzen.
                Sama tez wiesz ze kobieta trzydziestoparoletnia i kobieta
                trzydziestoparoletnia to nie to samo.
                Sa kobiety zniszczone alkoholem, kiepska dieta, papierosami,
                narkotykami i takie ktore zdrowo zyja. Ich organizmy roznia sie sie
                czasem o 5 lat mimo tego ze sa rowiesnicami.
                Dzis mowi sie ze do 35 roku kobiety spokojnie i bez masy badan moga
                donosic i urodzic zdrowe dziecko.
                Nikt nie wysle cie na amniopunkcje jesli usg i badnia krwi i reszty
                wyjda w porzadku bo to niepotrzebna ingerencja.

                Moja znajoma z pracy bardzo dlugo zwlekala z podjeciem decyzji czy
                chce dziecko. Po prostu bylo jej wygodnie z mezem w dwojke i to ja
                cieszylo. Zblizaly sie jej 35 urodziny, gin, zapytal czy podjela
                decyzje o dziecku bo potem bedzie trudniej, chociazby z samym
                zajsciem.
                Podjela ryzyko. Zaszla w ciagu 3 cyklu, urodzila zdrowa i silna
                coreczke.
                Takich przykladow jest tysiace, jak nie wiecej.
                Wiek a wiek to czasem ogromna roznica.
                Najczesciej spotykam sie z watkami "mam 37 lat ostatni gwizdek na
                kolejnego malucha i pytanie czy decydowac sie" nie spotkalam sie z
                pisaniem "mam 34 lata..."
                Naprawde uwazam ze jesli badania wskazuja ze jeses zdrowa, nie
                powinnas nakrecac sie na lini moj wiek i kolejna ciaza.
                Jestes mloda, twoj organizm tez.

                btw - Monica Bellucci (czy jak tam sie to pisze) pierwsze dzicko
                urodzila w wieku 40 lat, teraz ma 45 i ponoc spodzewa sie kolejnego.
                Naprawde nie ma jednej granicy.
                • ursgmo Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 28.12.09, 22:55
                  no cóż niby wszystko ok , tylko z wagą jest kiepsko , ale radziłam
                  się i nie mam żadnych tzw chorób towarzyszących nadwadze więc
                  powinnam mieć najpierw dziecko a potem mogę się poddać np.
                  balonikowi bądź innemu zabiegowi , ale ostrzeżono mnie że to nie
                  znaczy że się choroby w ciąży nie pojawią , mam 50% więcej szans na
                  cukrzycę choćby
                  no ale tego już nie przeskoczę
                  • miska83 Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 29.12.09, 10:15
                    co do wieku...mam kolezanke ktora pierwsze dziecko urodzila w wieki
                    34 lat.obie sie zaczelysmy w styczniu starac o kolejne -miedzy
                    naszymi corami jest 1,5 miesiaca roznicy.ja dalej nie jestem w ciazy
                    a ja ostatnio spotkalam i sie okazalo ze jest w ciazy! bardzo sie
                    ucieszylam ale tez troche mi sie smutno zrobilo bo jest jakas
                    apidmia ciezarnych-otaczaja mnie z kazdej strony tylko ja z
                    brzuszkiem chodzic niemoge:( ...w kazdym razie ta moja kolezanka ma
                    w tej chwili 37 lat!! cieszy sie ale i boi bo marysia jej pierwsza
                    cora byla juz jej 4 dzieckiem.miala rozne przezycia bo i w 6
                    miesiacu ciazy maluchy jej umieraly i musiala je normalnie urodzic
                    itd wiec jest przerazona ale wiekiem narazie sie nie przejmuje!-ona
                    majakas chorobe cos z krwia i dlatego tak ciezko jej bylo donosic do
                    konca ciaze.
                    wiec mysle ze 34 lata to mloda dupa;)
                    a co do watku ...to wiem co to znaczy ciagle widziec ciezarne
                    kolezanki albo mlode mamusie kolezanki a samemu nie moc byc w ciazy:
                    ( wiem ze ty mialas duzo gorsze doswiadczenia i pewnie jest ci
                    jeszcze gorzej ale nie daj sie!
                    teraz w swieta musialam spedzic 2 dni z moja kuzynka -jest w 16tc
                    zaszla w 3 cyklu,nie bardzo chciala miec kolejne dziecko ale maz ja
                    namowil.jak oni sie zaczeli starac to mu juz od pol roku sie
                    staralismy:( i nic.a teraz siedzialam i musialam sie usmiechac,byc
                    twarda...o takie swieta mialam... ale dalam rade!:) znioslam to
                    chyba lepiej niz sie spodziewalam:)wiec dumna z siebie jestem:)
                    • kfiatuszek80 Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 29.12.09, 15:29
                      Moja ciocia rodziła trzecie dziecko w wieku 39 lat,poród był
                      najszybszy ze wszystkich trzech.Dziecko zdrowe,zadnych komplikacji.
                      U mnie też wokoło same zaciążone,albo ja mam taki wzrok wyostrzoiny
                      na nie.Smutno mi jak się dowiaduję że kolejna w ciąży,że bedzie
                      dziewczynka,że własnie test zrobiła i jest pozytywny.Postanowiłam
                      sobie ze jak w tym cyklu się nie uda zaczynam wdrażać jakieś
                      leczenie.Nie będę czekała roku bo tyle niby się daje zdrowej
                      parze.ja nie robiłam żadnych badań do tej pory,wiec nie wiem czy po
                      prostu nie mogę zajść czy rzeczywiście jest coś nie tak.Więc czekam
                      ostatni cykl.
                      Niewiele nas tutaj niezaciązonych jeszcze na forum zostało.Forum ma
                      magię w miesiącu conajmniej jedna zachodzi.Tak bardzo bym chciała
                      oby nam tym beż brzuszka się jak najszybciej udało.
    • moonshana Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 29.12.09, 16:49
      dzięki, dziewczyny. już mi trochę lepiej. wczoraj ( wstyd przyznać)
      próbowałam upić się piwem. ale biorąc pod uwagę że wypiłam jedno i
      usnęłam próba upicia się zakończyła się niepowodzeniem.
      przyznam że moje wczorajsze uczucia zaskoczyły mnie. myślałam że mam
      to już za sobą.
      Ula, proszę Cię uprzejmie abyś nie czyniła niestosowynych uwag co do
      MOJEGO wieku. tak się bowiem składa że mam 34 lata:). i absolutnie
      nie uważam się za zgrzybiałą staruszkę stukającą laseczką po
      chodniczku.

      śniło mi się dzisiaj w nocy... dobrze, że się obudziłam.
      • ursgmo Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 29.12.09, 17:23
        :-D w drodze wyjątku się zamknę :-D skoro jest nas 3 , no i boję
        się tego polowania Marty :-D
        ja tam pewnie jednym piwem bym się uwaliła , ale nie pije nic %
        nigdy ;-)
        tak czy siak bierz się kochana do roboty !! będzie dobrze !!
        wiesz że ja miałam tak jak Ty , i mój syn jest bardzo wyjątkowy
        jakby w nagrodę , Twoje dziecko też takie będzie i być może wszystko
        odbędzie się spokojniej niż Ci się wydaje !
        • smallcloud Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 29.12.09, 17:41
          Słusznie ze sie boisz, ja mam do Ciebie rzut berete takze nigdy nic
          nie wiadomo :D
          Kurde jaki posłuch mam, normalnie sobie wroze sukces wychowawczy z
          przyszła dzieciarnią :)
          A teraz pozwolicie, ide zwrocic rosół ;/


          a jeszcze tak w kwesti tematu.
          Moja siostra stara sie o dziecko juz cztery lata, wim ze dla niej
          wiesc o mojej ciazy to byl cios, wiem to.
          I ona ma do tego prawo, zreszta pisalam jej ze moge tylko wyobrazic
          sobie jej bol, i ze jesli nie bedzie czula sie na silach nie bede
          jej nic na temat ciazy mowila.

          • zaba_i_kijanka Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 29.12.09, 23:01
            Mi najtrudniej było się pogodzić z tym jak rok temu dwoedziałam się
            że mojego brata żona jest w ciąży, wyliczyłam i wyszło mi że zaszłą
            w tych dniach kiedy ja byłam w szpitalu z ciążą poza maciczną,
            jeszcze gorzej było jak okazało się że będą mieć bliźniaki, do męża
            płakałam że to niesprawiedliwe! że zabarali nam dziecko! Ze bóg
            zabarał nam żeby oni mile dwoje. Potem jeszcze bolało bo jak to
            zazwyczaj bywa bliźniaki rodzą się wcześniej i dziewczynki urodziły
            się dokładnie w dniu na który ja miałam termin wyliczony, ciszyłma
            się jednocześnie (oni też swoje przeszli) i płakałam bo było mi tak
            bardzo źle
            • romashka Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 30.12.09, 10:47
              Moonshana, przytulam. Każdy łapie doła czasami – zwłaszcza po takich
              przeżyciach jak Ty.
              Mnie wkurzają bezmyślne ciąże – tzn., których… hm.. jakby to opisać –
              gdybym ja zarządała tym, kto zachodzi w ciążę, to wkurzają mnie te
              ciąże, których ja bym nie „przyznała” danej parze. Ale nie chcę się
              rozpisywac, podejrzewam, że wiecie co mam na myśli…
              • ursgmo Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 30.12.09, 12:08
                wiemy ;-)
                mam koleżankę , lubię ją i jej męża też , naprawdę ,mają czworo
                dzieci ,ostatni synek urodzony w październiku więc dopiero co ,
                oprócz niego mają syna 14 latka , córkę 11 lat i synka 2,5 roku
                ich sytuacja finansowa i mieszkaniowa przed urodzeniem tego 2,5
                latka już była kiepska
                mieszkanie niby 3 pokojowe , ale duży pokój z tych małych i do tego
                otwarty na kuchnię żeby było więcej miejsca , oprócz tego dwa
                pokoiki jeden koło 10 m drugi góra 12
                w tym 10m jest troje dzieci , w drugim znajomi mieli sypialnie teraz
                dodatkowo niemowlę
                wyobrażacie sobie dwóch chłopaków 14 i 2,5 roku w jednym pokoju plus
                dziewczynka 11 lat ? na 10 metrach ??................
                z najstarszym zaczęły się spore kłopoty , wiadomo nie stać ich na
                gadżety które są co tu dużo mówić bardzo ważne dla nastolatków ,
                brak kasy na fajne ciuchy itd , poza tym nie może zaprosić nikogo do
                domu no bo gdzie ?? , ciągle musi pomagać (jak dla mnie naprawdę
                zbyt dużo !!) nie ma warunków do nauki o intymności jakiejkolwiek
                nie wspomnę
                dziewczynka powoli tak samo , ich zachowanie bardzo się pogorszyło
                przez te ostatnie 2-3 lata
                ostatnie dziecko te 4 to wpadka oczywiście , ot jeden razik :-/
                sprzęty ciuszki itd dla niego zbierane po znajomych , wszystko
                używane
                ręce opadają ............
                sytuacja finansowa nie ma wielkich szans na poprawę , mieszkaniowa
                również ...........
                dlaczego tak jest ?? nie mogę tego zrozumieć , dzieciątko słodkie
                ale czy im akurat było najbardziej potrzebne ?? tak naprawdę już
                skomplikowało im życie na maksa , ich dom to kołchoz każdy wpada na
                każdego , ciągły hałas , brak miejsca na cokolwiek
                los nie obdziela sprawiedliwie :-/ tak jak romashka gdybym to ja
                obdzielała dałabym to małe komu innemu ........
                • moonshana Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 30.12.09, 17:51
                  tu się z Wami zgadzam. znam kobietę która ma 4 dzieci. każde z innym
                  ojcem, ja jej moralnością nie jestem ale taka jakaś opóziona jest.
                  rok temu głośno rozprawiała o tym że nie jest pewna kto jest ojcem
                  najmłodszego. ta kobieta przez wszystkie 4 ciąże ani razu nie była u
                  lekarza. po prostu jeździ do szpitala jak zaczynają się bóle, rodzi,
                  wraca do domu i koniec. korzysta z pomocy opieki społecznej
                  ponieważ ... z czwórką dzieci na głowie pracować nie może. ot, tak,
                  żyje sobie z dnia na dzień nie przejmując się za bardzo niczym. cała
                  czwórka dzieciaczków jest zdrowiutka, żadne poważniejsze choroby ich
                  się nie imają. i bardzo dobrze bo aż strach pomyśleć co by było
                  gdyby któreś zachorowało...
                  nie ma sprawiedliwości na świecie i tyle.
                  • ursgmo Re: "jest mi dzisiaj źle bardzo 30.12.09, 18:38
                    jeszcze jak mieszkałam w bloku moja córka chodziła do klasy z
                    sympatyczna dziewczynką Pauliną , a synek z jej bratem do
                    przedszkola , na zebrania nikt nie przychodził a jak już matka raz w
                    roku się pokazała to pod wpływem , dzieciatka zaniedbane , biednie
                    ubrane , bez kanapek, biegające samopas , odbierane ( bądź i nie) ze
                    świetlicy tpd opodal szkoły , gdzie żywiła dzieci opieka społeczna
                    matka co dziecko to inny amant , myśleli wszyscy że już dzieci mieć
                    nie bedzie bo baba po 40 sporo ale nie , zaszła znów w ciąże mocno
                    zaniedbała starsze dzieci ( przekrój wieku 2-16 lat) wogóle
                    przestała się nimi interesować i wychowawczynie w szkole zaczęły
                    zgłaszć że dzieci non stop głodne , trafiły w końcu wszystkie do
                    domu dziecka a babsko po kilku miesiącach paradowało z wózkiem
                    i ...następnym amantem po osiedlu
                    dzieci zdrowiutkie ( na szczęscie) i chyba ich było 7 lub 8 , też
                    bez opieki lekarskiej , bez kontroli , niektóre w domu urodzone ,
                    mówili że i pijana potrafiła być przy porodzie
                    moja mama widziała ją jakiś czas temu , znów w ciąży .........
                    może to okrutne ale autentycznie powinni sterylizować takie po
                    porodzie :-/

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka