smallcloud
29.09.11, 09:42
Nie mam siły już.
Moja matka zatruwa mi życie. Zatruwa małżeństwo.
Codziennie wychodze do pracy wkurwiona poirytowana i wyczerpana emocjonalnie.
Opierdala mnie np za to że Hania sobie guza nabiła, opierdala mojego męża bo kupił złe warzywa. Jak proszę aby dała Hani twaróg który zostawiliśmy to wykrzyczała że jest jakiś skisły i jej dawac tego nie będzie, że w ogóle kiepskie jedzenie kupujemy, że musiała iść do sklepu bo nie taki chleb mieliśmym, warzywa, mięso i tego Hani nie da.
Jak przejmuję od niej Hanie z podwórka to mnie goni do domu bo Hania - godna, zmęczona, wybawiła się, ma mokrą pieluche - wciąż słysze co mam robić.
Kiedy została poinfomorwana że składamy wnioski do żłobków to wydara się że jeszcze tego pożałujemy, że odbije się czkawką.
Jak prosiłam aby przestała dawac jej butelkę ze smoczkiem (jakieś poł roku temu) to powiedziała że szkoda dziecka bo eksperymentujemy na nim..
mnozyć przykładów można bez liku.
Nie mam już sił, obraża mojego męża obraża mnie.
Nie mam teraz możliwości znależć innej niani bo musiałabym dołożyć ok 800 zł a meni na to nie stać (obecnie płacimy mamie 1100) czekamy na żłobek.
Wesprzyjcie proszę bo się rozpadnę na drobne kawałki.