Dodaj do ulubionych

Albo napiszę

29.09.11, 09:42
Nie mam siły już.

Moja matka zatruwa mi życie. Zatruwa małżeństwo.

Codziennie wychodze do pracy wkurwiona poirytowana i wyczerpana emocjonalnie.
Opierdala mnie np za to że Hania sobie guza nabiła, opierdala mojego męża bo kupił złe warzywa. Jak proszę aby dała Hani twaróg który zostawiliśmy to wykrzyczała że jest jakiś skisły i jej dawac tego nie będzie, że w ogóle kiepskie jedzenie kupujemy, że musiała iść do sklepu bo nie taki chleb mieliśmym, warzywa, mięso i tego Hani nie da.
Jak przejmuję od niej Hanie z podwórka to mnie goni do domu bo Hania - godna, zmęczona, wybawiła się, ma mokrą pieluche - wciąż słysze co mam robić.

Kiedy została poinfomorwana że składamy wnioski do żłobków to wydara się że jeszcze tego pożałujemy, że odbije się czkawką.
Jak prosiłam aby przestała dawac jej butelkę ze smoczkiem (jakieś poł roku temu) to powiedziała że szkoda dziecka bo eksperymentujemy na nim..
mnozyć przykładów można bez liku.

Nie mam już sił, obraża mojego męża obraża mnie.
Nie mam teraz możliwości znależć innej niani bo musiałabym dołożyć ok 800 zł a meni na to nie stać (obecnie płacimy mamie 1100) czekamy na żłobek.

Wesprzyjcie proszę bo się rozpadnę na drobne kawałki.
Obserwuj wątek
    • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 10:03
      Marta , mogę Ci napisać co ja bym zrobiła : jutro wzięła wolne i znalazła prywatny żłobek bo jest tego mnóstwo a 1100 zł tyle kosztuje większość żłobków m-cznie
      dla mnie to jest jedyna rada
      szkoda Waszego zdrowia , szkoda nerwów
      pomóc szukać ?
      a może znasz jakaś mamę z okolicy co ma swoje dziecko w podobnym wieku ? może byłaby chętna dorobić ?
      • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 10:08
        Ale Ula - zostawić tak z dnia na dzień malucha w obcym miejscu?
        Nie mam serca :(
        • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 10:41
          Marta , Hania lubi dzieci ?
          dzieciaki zawsze dobrze przyjmują się w takich miejscach a im młodsze tym lepiej im to wychodzi, zresztą jakbyś coś jutro znalazła być może jest otwartę w sobotę ii można by było przyjść na dzień adaptacyjny , no i wykombinować Ty lub mąż ze dwa dni poniedziałek i wtorek i by poszło
          ja myślę ( ba jestem pewna bo też oddawałam dziecko tyle że do przedszkola ) że będziesz bardziej Ty to przeżywać niż Hania , ona ruszy do zabawek i dzieci
          najbardziej płaczą przy oddawaniu dzieci których rodzice biadolą i pytają " będziesz płakac , będziesz tęsknić " niż dzieci rodziców którzy mówią że będzie fajne
          Hania mała i teraz powinno być łatwiej niż z przedszkolakiem
          i brutalne ale prawdziwe : ona nie będzie pamiętać nawet jeśli popłacze trochę !
          • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 10:47
            Właśnie sie z matka pozarlam przez telefon.
            Powiedziala ze nie doceniamy jej pracy!
            Ze jest wykorzystywana, ze nikt nie zaopiekuje sie tak Hania jak ona. Ze w złobku ja otruja a na nianie mnie nie stac.
            Ze zmaiast kupowac milion miseczek (wczoraj kupilam dwa talerzyki z przyssawka) to lepsz jedzenie powinnam jej kupic bo daje jej gowno - ze dalam jej cement zamiast kaszy (milupa niestety ładnie nie wygląda).
            Od brzegu do brzegu - powiedziala ze nie bedzie pracowac w takich warunkach i kazala mi kogoś szukać.
            nie wiem - może jutro już do pracy nie przyjdzie
          • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 10:49
            a i jeszczę myślę że większa krzywda będzie dla Hani jeśli małżeństwo Ci się sypnie i będziesz bardziej zależna od matki pomocy albo jeśli będziecie tkwić w tym układzie co jest i dziecko zostanie przez babcie ułożone przeciwko Wam
            a także jeśli będzieci sie kłócić non stop a dziecko będzie to widzieć
            nie wiem co lepsze pójść do żłobka i chwilkę popłakać czy patrzeć na to wszystko i czuć złą atmosferę wokół ?
            • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 10:55
              Twoja matka jest okropna , wszystko jej źle
              Marta bierz ten wolny dzień i szukaj żłobka , da sie więcej tych wolnych dni załatwić ?, mąż ? nawet kosztem urlopu ?
              gdzie CI pomóc szukać tych żłobków ? po lini metra ? na ursynowie ? koło męża pracy ? Ty miałaś zmieniac więc pewnie niekoniecznie koło Ciebie ?
              • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:00
                Koło mnie - koło megasamy.
                Zaraz po porstu wyjdę i pojde po fajki tak jestem rozwalona.
                • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:03
                  nie idź ! zamień wkurwienie na działanie i pokaż matce że poradzicie sobie bez niej

                  żłobek koło pracy ma tę zaletę że dziecko krócej jest
                  • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:09
                    teczowy-dworek.edu.pl/dojazd.php ten masz bardzo blisko , 1100 zł m-cznie
                    • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:22
                      Dzięki Ula - a wiesz coś o tym żłobku?
                    • naftalka5 Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:25
                      Fuck, fuck, fuck. Milion złych słów mi się ciśnie na usta. Twoja matka nie zauważa jednej wążnej rzeczy. TO WY jesteście rodzicami, ona ma się TYLKO opiekować Hanią!
                      Jeśli mogę Ci jakoś pomóc to daj znać. Mogę przyjechać i zająć się Hanią kilka dni ale z noclegiem i Olkiem pod pachą. Pociągiem to niecałe 3h :)
                      Ula ma rację. Szukaj żłobka. Weźcie po dniu wolnym z mężem. W ciągu dwóch dni Hania powinna się przekonać do nowego miejsca.
                      • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:29
                        Dzięki Natalia :*

                        Wiesz nie mów hop bo jeszcze Cię zaprosimy i co? :D
                        • naftalka5 Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:36
                          Spoko, na razie pracuje jak pracuje, tylko kompa mi trzeba dwa razy dziennie ;) więc nic mnie nie trzyma w domu :P
                  • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:22
                    Niby tak - ale zanim dojedziemy do pracy samochodem to minie ruski miesiac (centrum) no i dwa że wydajemy na paliwo - a teraz jeszcze bardziej będziemy musieli przycisnąć.
                    • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:29
                      Marta , zapytałam koleżanki - mojej przyjaciółki eks sąsiadka mieszka w bok od Wodzirejów, blisko tej placówki i mówi że dziecko sąsiadów chodziło jak się nie dostało państwowo, byli zadowoleni
                      a na która mąż do pracy ? mógłby podrzucać Hanię i samochodem parkować koło metra ?
                      • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:31
                        Teraz mamy tak że ja staram sie wyjść o 7.20 żeby być na 8 w pracy a Konrad wychodzi poźniej ok 8.20.
                        • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:33
                          Marta to by się ładnie złożyło , póki ciepło na piechotkę za KFC doszliby w 15 minut spokojnie , samochodem w 20 minut by obrócił
                          dzwoń !
                          • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:43
                            W jej grupie wiekowej co Hania (maluchy tylko z 2010r) jest 10 osób - grupa do 12 osób wiec dwa miejsca wolne
                            Są 2 opiekunki na stałe i trzecia pomagającą przy np. wydawaniu posiłków.
                            • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:49
                              Super ! umówiłaś się jakoś ?
                              • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 11:50
                                Tak tak - jutro ok 18 wpadniemy pogadac.
                                Boje sie natomiast rozmowy z matka bo ona może nie wie ze to na poważnie.
                                Moze mysli ze przyjde z podkulonym ogonem i przeprosze
                                • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:13
                                  nic jej nie mów na razie i bądź oszczędna w słowach , strzel focha , poinformujesz ją po rozmowie jak się zdecydujecie , spokojnie ale stanowczo
                                  pewnie się obrazi ale przejdzie jej , zatęskni za wnuczką
                                  • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:19
                                    Ale Ula nie moge jej wywalic z nia na dzien. Musi miec czas na znalezienie czegos - tzn ja tez prosilam ja aby mi dala czas an poszukanie kogos.
                                    • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:25
                                      ja nie bardzo widzę inne wyjście , przecież matka Ci nie pójdzie na zajęcia adaptacyjne , albo pójdzie i podziękuje w Waszym imieniu w żłobku
                                      albo nawymyśla że tam jest tak czy siak lub sami Ci podziękują bo babcia będzie tam fochy odwalać
                                      przecież ma emeryturę więc bez przesady , na lodzie nie zostaje
                                      • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:30
                                        No nie pojdzie ale bedzie u siebie w domu i szukala innej pracy?
                                        chociaz na dwa tyg?
                                        Byloby to uczciwe?
                                        Ona ma sporo długów - nie moge zostawić jej bez kasy z dnia na dzień bo to ja nalegałam aby odeszła stamtąd i przyszła do mnie pracować
                                        • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:39
                                          MArta jeśli tylko Ty się nie rozmyślisz bo mama się postara i tydzień będzie ok to zrób tak jak uważasz
                                          • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:51
                                            Nie wiem czemu to takie trudne dla mnie

                                            Ula - to co moja matka zrobila dla naszego malzenstwa to moje. NI emwoie ze to jej wina w 100% bo swoje tez za uszmai mamy ale ona dorzucala te cegielki od prawi roku.
                                            Dzis chodzimy na terapie. Jej najlepiej by bylo gdybym rozstala sie z mezem a ona by przejela Hanie bo ja chodzilabym jak cma i dochodzila do siebie...
                                            • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 13:02

                                              Na twoim miejscu stawiałabym na pierwszym miejscu Hanię i jej ojca , bo to jest teraz Twoja rodzina nr 1 , matka powinna być wspierająca a nie podtruwająca powinno jej zależeć żeby Wam było dobrze i żeby się układało , ale wiem że trudno się wyzwolić z tego poczucia winy ? i być stanowczym i w ogóle
                                              dzieć mi się zaśmiardł :-D
                              • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:12
                                Chociaż ja nie wiem jak Hania to zniesie ona przyzwyczajona do por spania, spacerów jakiś rytuałów kiepsko znosi obcych ludzi

                                Pozostaje jeszcze kwestia jak tu wymysleć kwestie kontaktów babci z Hania?
                                Babcia zakochana w Hani of kors będzie chciała ja widywać, uczestniczyć w jej życiu a ja tez nie chce "za kare" uniemożłiwić jej kontaktów.

                                Z jednej strony nie chce aby one odbywały się poza nami bo za chwile Hania kumata i będzie wysłuchiwać jak to babcia gada na nas albo znów wciśnie małej pączka bo chciała i będzie się męczyć północy ...

                                Macie pomysły jak to rozegrać?

                                A jak pomysle o dzisiejszej rozmowie że jednak żłobek i musimy się rozstać (z pewnością moja matka myśli że przyjdę ja przeproszę i będzie po staremu) to mi skóra cierpnie na karku
                                • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 12:20
                                  szybko się przyzwyczai do tego co panuje w żłobku , tam znają się na dzieciach i dostosują się do niej , zaciekawią ją dzieci
                                  Natka ,pociesz Martę że to nie koniec świata bo się wycofa :>
                                  kontakty z babcią się same ułożą , zobaczysz , może i Wy zyskacie nieco szacunku w oczach matki za postawienie się jej ? moze zacznie słuchać co do niej się mówi
                                  babcia może przecież np zabrać wnuczkę na spacer w sobotę a Ty iść razem z nimi , ja mam zasadę że weekendy są dla mnie męża i dzieci , rodzinę wciskam pomiędzy i czasami tylko w weekend
                                  • naftalka5 Re: Albo napiszę 29.09.11, 13:57
                                    Martuś, znów poprę Ulę, nie mogę inaczej no :)
                                    Twoja Rodzina, czyli Wasza trójka jest nr1. Jeśłi zdecydujecie się na żłobek, to umówicie się,że zaczniecie np od połowy miesiąca. Mamie dasz te dwa tyg "wypowiedzenia". No chyba, że od jutra już nie przyjdzie... To ja przyjadę :)
                                    Weź pod uwagę, że prywatne żlobki to nie państwowe którym wszystko zwisa. Prywatne placówki długo muszą sobie pracować na dobrą opinię. Przez to robią co mogą żeby dzieci były zadowolone a rodzice mieli do nich zaufanie. Większość takich miejsc dostosowuje się indywidualnie do rytmu dnia każdego dziecka. Kontakt z rówieśnikami jest bardzo ważny, sama jestem na etapie poszukiwań Klubu malucha na 2, 3 razy w tyg po 3,4h.
                                    • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 14:15
                                      Natalia - pewnie masz racje.
                                      Mi to sie po prostu wlacza taki lęk że nikt Hani nie przytuli jak bedzie jej smutno ze sie bedzie czuła opuszczona etc :(
                                      Nie wiem skąd to mam.
                                      Tu babcia znana od m-cy i bezpiecznie się z nią czuła.
                                      • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 14:45
                                        Marta , na pewno ktoś Hanusię i przytuli i zabawi żeby smutna nie była , ludzie którzy przy tym pracują muszą lubic to co robią bo to jest ciężka i odpowiedzialna praca a tak jak napisałą Natalka w prywatnym każdy na ręce patrzy i gdyby coś było nie tak nie mieliby klientów
                                        w państwowym nie masz wyboru a kadra niekoniecznie z powołania , nie pierwszej młodości i ze starym podejściem - jeśli źle trafisz of korse
                                        • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 15:05
                                          No i te chorobska :(
                                          Nie wiem czy nasi pracodawcy nie beda sie krzywic na to :(
                                        • emily_valentine Re: Albo napiszę 29.09.11, 15:11
                                          Ojejciuniu co tu się dzieje?! Marta bardzo współczuję sytuacji. Zdaje się, że od zawsze miałaś trudne relacje z matką, a teraz gdy się opiekuje Hanią, to to się jeszcze pogłębiło. Ratuj siebie i swoje małżeństwo, nie pozwól by nikt i nic to zepsuło. Nawet własna rodzona matka. Ja Cię dobrze rozumiem, bo sama mam ciężko z własną matką, ale chyba nie aż tak.
                                          Daj Hanię do żłobka, przecież nie musi zaczynać od pierwszego, tylko np. od połowy miesiąca. Sama chętnie bym dała Młodego chociaz na pół etatu, ale muszę poczekac az skończy 1,5 roku, bo obok nas jest żłobek i od tego wieku przyjmują dzieci. Też serce mi sie kraje na sama myśl o rozstaniu, ale to przecież dla dobra dziecka. Z wyjątkiem chorób, żłobek ma same zalety.
                                          Z matką cięzko zerwać kontakty, trzeba czasu by na spokojnie doprowadzić do ułożenia stosunków. Możesz też jej wywalić co Cię boli, może ona zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy. Ciekawa jestem, czy jak się opiekowala innymi dziećmi, to tez się tak rządziła? Może przechodzi menopauzę albo cos innego ją boli. Trzeba i ją zrozumieć. Może razem z nią powinniście pójść na terapię.
                                          Mam nadzieję, że się wszystko ułoży i dogadacie sie jakoś z matką :*
                                          • emily_valentine Re: Albo napiszę 29.09.11, 15:15
                                            Opowiedziałam mężowi w skrócie co się dzieje. Stwierdził, że to typowe emocjonalne zagrywki. Jego rodzice jakby mogli, to by na głowe weszli. I dlatego najlepeij widywac się z nimi raz w miesiącu :P
                                            To takie męskie zdanie na ten temat :)
                                          • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 15:17
                                            Iza - moja matka nie pojmuje że meni krzywdzi, ja interesuje tylko Hania.
                                            Ona ma status babci - zapomniawszy ze po drodze jest rowniez matka i ma córkę - czyli mnie.
                                            W kazdym razie naterpia nawet jesli byloby ja stac nie pojdzie.
                                            Dogadac się nia nei można - mam taki chytry plan że przy dzisiejszej rozmowie odnosnie rozstanie będę to nagrywała - kiedys może jej odtworze i zapytam czy aby na pewni ma racje.
                                            • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 16:15
                                              ja nie wiem czy w razie choróbska jednak nie lepsza teściowa niż teraz zachowawczo Twoja matka , choróbsko się skończy to teściowa pojedzie a matka będzie i będzie
                                              dać się szantażować emocjonalnie bym nie dała
                                              mnie ojciec szantażował emocjonalnie i nie mam z nim kontaktu od kilkunastu lat, teraz jest po wylewie , eh nie chce mi sie o tym pisać :-(
                                              • smallcloud Re: Albo napiszę 29.09.11, 16:18
                                                Ula - ale teściowa też zajmuje się dzieckiem zarobkowo :)

                                                Ula - jednak matka to matka - jakoś nie umiem. Zresztą jak ja odetnę od Hani to będzie dziki ryk i kwik.
                                                • ursgmo Re: Albo napiszę 29.09.11, 16:33
                                                  ale nikt nie mówi że masz ja odciąć tylko uzdrowić stosunki , niech babcia będzie babcią ale już bez zatrudniania jej jako opiekunki bo Wam to zwyczajnie nie wychodzi
                                                  widzę że poczucie winy masz ogromne ale będąc już sama matką zastanów sie czy zgotowałabyś Hani takie piekło ? czy tak właśnie wyobrażasz sobie pomoc córce przy jej dziecku ?
                                                  matka wchodzi w Wasze rodzicielskie kompetencje , traktuje Twojego męża jak samca rozpłodowego czyli zrobił swoje najlepiej niech pójdzie precz do czego ona się walnie przyczyni , Ty sie jej podporządkujesz i zostaniesz sama , sama bo Twoja córka będzie córką babci
                                                  załatw ten żłobek , babcia sobie nową pracę i niech spotyka się z wnuczką "towarzysko"
                                                  • naftalka5 Re: Albo napiszę 30.09.11, 09:20
                                                    Marta, jak sytuacja?
                                                  • smallcloud Re: Albo napiszę 30.09.11, 09:43
                                                    Jak wczoraj odbieralismy Hanie od mamy to powiedzielismy jej ze chcemy pogadac o tej sytuacji i jak sie rozstac i kiedy. Mówi ze nie ma czasu bo spieszy sie bo musi psa wyprowadzic, no ale mówimy że musimy bo przeciez jakoś trzeba się dogadać - tez ie chce zeby z dnia na dzien została bez pracy - powiedziała żebym o nia sie nie martwiła a także, że odejdzie jak już kogoś sobie znajdziemy.

                                                    Powiedziala tez ze lepiej bedzie sie rozstac bo nie wychodzi nam wspołpraca.
                                                    Z fochem of kors.
                                                    Więc mówimy że nei szukamy opiekunki tylko łżobka - wiec ona zae zloscia to teraz dopiero zobaczycie jak meilsicie dobrze..
                                                    W każdym razie ustalilismy że od listopada nie będzie już przychodzić.
                                                    Dziś przyszła normalnie, trochę przygaszona i zrezygnowana ale na szczęście bez codziennych przepychanek i prawienia sobie "czułości"
                                                    Odnoszę wrażenie że ona nie wierzy że jednak się pożegnamy..

                                                    Obecnie czekam na smsa od siostry jaka to jestem wredna cipa i że oszukałam matke a ona odeszła z tamtej pracy i że zostawiam ja na lodzie że jesteśmy z mężem nieudacznikami itd :)
                                                  • ursgmo Re: Albo napiszę 30.09.11, 09:52
                                                    Marta kochana tylko wytrwaj mimo wszystko w tym postanowieniu rozstania , ja naprawdę myślę że tylko to może uzdrowić Wasze relacje i sprowadzić je na właściwe tory , już dziś osiągnęłaś odrobine spokoju , niech tylko Cię nie zjędzą wyrzuty sumienia które pewnie tam sie czają :>
                                                    jeśli dostaniesz sms'a od siostry skasuj bez czytania i nie reaguj , olej , ewentualnie odpisz tylko "wzajemnie"
                                                    a i od listopada ? nie myślisz że miejsce WAm może przepaść bo to jednak cały miesiąc
                                                  • smallcloud Re: Albo napiszę 30.09.11, 09:55
                                                    Chcemy zapłacić opłatę wstępną. To nie przepadnie chyba co? Dziś się dowiemy co i jak.
                                                    Nie sądze że będzie odwrót.
                                                    O mam wyrzuty sumienia jak cholera. Szczegolnie wtedy kiedy moja matka wygląd jak zbity pies :/
                                                  • naftalka5 Re: Albo napiszę 30.09.11, 10:00
                                                    Kółko wzajemnej adoracji :/
                                                    Mama faktycznie nie wierzy do końca i pewnie sądzi,że zmienicie zdanie co do żłobka. Marta, bądź silna i konsekwentna. Tu chodzi o WAS.
                                                    Jesteście nieudacznikami, tak? Macie niezłe prace, własne mieszkania, auto, śliczne, zdrowe dziecko. W takim modelu rodziny może być coś nie tak? Sądzę, że siostra mocno Ci tego zazdrości.
                                                  • ursgmo Re: Albo napiszę 30.09.11, 10:19
                                                    nie miej wyrzutów sumienia
                                                    są ludzie którzy potrafią grać na emocjach widać Twoja mama do nich należy , ja wiem jak to działa mój ojciec też grał ale jak wyszłam za mąż i urodziłam dziecko przestałam być na to wrażliwa , trzeba przeciąć pępowine
                                                    zresztą wiesz na pewno że czasami jakiś wstrząs czy awantura są potrzebne dla oczyszczenia atmosfery , mama po prostu nie umie się pogodzić ze zmianą ról , ot tyle i aż tyle , mi sie wydaje że w efekcie końcowym wyjdzie to na dobre
                                                  • smallcloud Dzięki dziewczyny 30.09.11, 10:24
                                                    Bardzo mi pomagacie trzymać fason :)
                                                    Takjak piszesz Ula - mama jest mistrzem manipulacji :)
                                                    Ona przez pół mojego życia mi mowiła żemy się "ukorzyła" - w sensie pokorniejsza była ...

                                                    Natalia - ale mieszkanie na kredyt, prace mało opłacane kiepski samochód i proszenie mamy o pomoc przy Hani i płacenie jej groszy, pozyczanie kasy od teściów ....
                                                    Dla mojej siostry to nieudacznictwo
                                                  • ursgmo Re: Dzięki dziewczyny 30.09.11, 10:40
                                                    szkoda żę czasami relacje dziecko - rodzic są takie niełatwe , szczególnie kiedy druga strona nie współpracuje
                                                    ja mam najtrudniejszą relację z Zuzią , hamuje się , staram się jej nie krytykować ale sama nie wiem kiedy mi się wymyka bo czasami to dziecko to chodząca porażka , myślę że lepszy kontakt i zrozumienie będziemy miały kiedy ona dorośnie i zmądrzeje tylko oby nie było za późno :-(
                                                    Marta ja porażki nie widzę tylko standard w jakim żyje większość polaków
                                                    ja mam taką ciotkę , siostrę mamy którą strasznie kocham ale kiedyś usłyszałam od niej " czy Wy nie możecie tak wziąść raz a porządnie wykończyć tego domu " przykro mi się zrobiło bo ktoś kto jest sam ma kupę kasy a nie ma dzieci nie ma zielonego pojęcia jak to jest utrzymac pięć osób i jak zrobić remont miekszkając na miejscu itd
                                                    ja nie wiem jak sobie ludzie radzą z pensji skoro ja w tym miesiącu tylko u Maćka w klasie wpłaciłam ponad 300 zł , u Zuzi mniej trochę ale też ponad 200 na nic "widocznego" wycieczki skłądki ubezpieczenia i takie pierdoły , a dziś musze jechać na zakupy kupic każdemu dziecku spodnie , bluzy , majtki i inne rzeczy , ktoś kto jest sam nigdy nie pojmie ile kosztuje życie większej rodziny . tak też Twoja siostra ma pojęcie o Waszych problemach jak i moja ciotka , do tego na pewno zazdrość
                                                  • emily_valentine Re: Dzięki dziewczyny 30.09.11, 12:49
                                                    Marta, tylko wytrwajcie w postanowieniu. Teraz matka będzie Wam grała na emocjach i wymyślać niestworzone historie, jak to okropnie źle się dzieje w żłobkach. Załatw żłobek, wpłać zaliczkę i odwrotu nie będzie ;)
                                                  • zaba_i_kijanka Re: Dzięki dziewczyny 30.09.11, 12:53
                                                    Ula normalnie dobre określenie do mojego dziecka -chodząca porażka

                                                    Marta ja ci mogę doradzić naj mniej, bo sama stoje mam wrażenie nad przepaścią i wiem że muszę do niej wskoczyć, boje się cholernie, płaczę, muwie sobie że będzie dobrze, dre się na wszyskich, i przeklinam, na zmianę i jednocześnie. Nie panuje nad emocjami, jestem chodzącą bąbą cykającą. Żłobej jest fajny tak jak pisze Ula i Natalia, dzieci w towarzystwieinnych dzieci rozwijają się najczęściej fajniej, biorąc pod uwagę że idzie zima to kontakt na placykach do dzieci będzie ograniczony, i z tym się zgodzę w 200%. Ja jednak boje się chorowania w żłobku, z drógiejstrony jak nie w żłobku to w przedszkolu, tylko że na mojej wsi jest tylko 1 przywatny żłłobek a że konkurancji nie ma to cena jest duża, biorąc pod uwagęże ja pracuje na zmiany i nie codziennie potrzebuje od rana to dla mnie jest drogo. Dziewczny mają zacje, musisz walczyć o swoją rodzinę o dziecie i męża.
                                                    Jeśli chodzi o nieudacznictwo to pocieszę jestem większym nie udacznikiem niż ty bo zarabiam mniej niż ty
                                                    Przytulam mocno, jakmaszochotętomoże jutro albo pojutrze dociebiezadzwonie to się wygadasz?
                                                  • zaba_i_kijanka Re: Dzięki dziewczyny 02.10.11, 20:42
                                                    Marta jak tam sytuacjia? Czy udało wam się coś znaleść?
    • smallcloud Bylismy w dwóch 02.10.11, 20:58
      prywatnych żłobkach. I nijak mi sie to nie widzi.
      W piatek ryczałam jak bóbr bo nijak Hani nie widze w tym żłobku.
      jedno koło reala
      www.przedszkole-ursynow.waw.pl/pages/galeria.html#
      nie ma nawet papierów że jest klubikiem dla dzieci , w salkach ubogo w zabawki no i trzeba własne słoiki przynosić bo nie maja cateringu.

      ten drugi

      www.teczowy-dworek.edu.pl/galeria/galeria3.php?galeria=zajecia_adaptacyjne&id=3
      Nie podobaja mi sie pory jedzenia 8.30; 11.30; 14.30), nie ma zabezpieczonej podlogi (taka gabka). Salki tez tycie i ubogie w zabawki, lozeczka w tym samym pokoju co zabawa tylko ciut niżej wszystkei ścieśnione - no i dwie panie na 10 dzieci!

      Nie wiem nie widze tam Hani. Ona płakała bo nei chciała wejść do buynku, boi się obcych. Nikt nie bedzie mi majłej lulał do snu, a ona nie umie inaczej zasnąć na drzemce.
      Rycze - bo nie wiem co mam robić
    • smallcloud I jeszcze 02.10.11, 21:35
      Właśnie się dowiedziałam od matki że nie kocham swojego dziecka skoro ja oddaję do żłobka, że nie ma z nia źle że możęmy iśc na kompromis przecież. Że to moj mąż pewnie to wymyslil a ja robię co on chce.
      że jeszcze naleje mi sie woda do uszu, że czemu chce to piekło zgotować córce etc..
      • ursgmo Re: I jeszcze 02.10.11, 23:11
        Marta , nie wiem co Ci napisać , nie bardzo wierzę że mama sie poprawi i Ty chyba też nie ale myślę że w imię dobra dziecka z toksyczną babcią bym jednak małej dłużej nie zostawiała
        obawiam się żę więcej opiekunek na dzieci nie znajdziesz bo to by nie było opłacalne a biznes jest biznes niestety
        czy maluchy w tych miejscach rozpaczały ? wyglądały na nieszczęśliwe czy były rozbawione, zadowolone ?
        • smallcloud Re: I jeszcze 03.10.11, 08:55
          Ula nie widziałam maluchów bo dawno ich nie było.
          Dziś of kors mama przyszła w skowronkach i do rany przyłóż - ja wiem do czego to zmierza...
          Słaba jestem i tak pięknie umiem się dać wcisnąć w poczucie winy.
          • ursgmo Re: I jeszcze 03.10.11, 09:46
            Marta jak opadną Cię wyrzuty sumienia i wątpliwości to wróć do swojego pierwszego wpisu i przeczytaj bo zaraz po tym jak zrezygnujecie ze żłobka będziesz mieć powtórkę z rozrywki , może nawet gorzej bo jak znów wspomnisz o żłobku to matka już nie uwierzy że jesteście w stanie się jej postawić i będziecie tańczyć jak Wam zagra

            Marta a powiedz jak Twój mąż w tej sytuacji się odnajduje , co on o tym sądzi , o żłobku , mamie itd
            • ursgmo Re: I jeszcze 03.10.11, 09:53
              a i jeszcze
              domyślam się że myślisz sobie że mi łatwo jest pisać bo sytuacja mnie nie dotyczy i nie mam takich dylematów
              kiedyś przeżyłam takie dramatyczne rozstanie ze swoim dzieckiem ,Zuzia jak miała 9 miesięcy wylądowała w szpitalu i mimo iż wiedziałam że nikt jej nie utuli ba nawet nie przyjdzie do niej jak będzie płakać , musiałam ją zostawiać na noc od 20 do 6 rano bo takie wtedy były przepisy i wiem już że dzieci szybko dostosowują się do sytuacji i patrząc z perspektywy późniejszej nie zrobiło jej to żadnej krzywdy
              może Hania popłacze dzień czy dwa ale w zamian dostaniesz śmiałą dziewczynkę , śpiewającą piosenki ,potrafiącą się bawić z dziećmi , błyskawicznie odpieluchowaną itd itd
            • smallcloud Re: I jeszcze 03.10.11, 10:01
              Ula - a pytalas tej kolezanki co to malucha ma w tym jednym żłobku jak ona go postrzega?
              Ja nie twierdze ze mi tam dziecko skrzywdzą po prostu mam cos takiego w sobie że paranoicznie nie chce aby Hania cierpiała...

              Wiem że jestem przewrażliwiona na jej punkcie, dopuszczam do siebie także myśl że robię jej tym krzywdę i hoduje wrażliwca :/

              Mój mąż już dawno chciał Hanie oddać do złobka. Nie lubią się z moją matką - zreszta zdziwiłabym się gdyby ją lubił po tym co ona o nim wygaduje i jak go traktuje - uważa że Hani dobrze żłobek zrobi i że sobie poradzi.
              generalnie cokolwiek bym nie zrobiła to mnie poprze - on wie że ja matka kwoka jestem, pamięta jak łaziłam i ryczałam po kątach bo Hanie odstawiłam :D
              • ursgmo Re: I jeszcze 03.10.11, 11:50
                Tam dziecko było w tej placówce , nie jest teraz aktualnie, ale wiem że zadowoleni byli i uratowało ich jak nie dostało się dziecko nigdzie indziej . Dobrze by było gdybyś mogła tam wpaść jak dzieci są ,zobaczyłabyś jak personel opiekuje się nimi , czy są zadowolone czy spłakane.
                Marta ja też jestem matka kwoka :) a żadna chyba matka nie chce by jej dziecko cierpiało , ja też myślę często że liczy się tylko to co jest teraz w tym wypadku żeby nie narażać HAni na stresy teraz akurat bo taka malutka , a tak naprawdę powinno się oceniać korzyści długofalowe , a takie widzę w oddaniu małej do złobka .Zaręczam że dzieci nie pamiętają tego okresu życia ani trochę , traumy nie przeżyje a po pierwszym stresie zanim sie obie przyzwyczaicie myślę że będzie super , z dnia na dzień HAnia będzie coraz bardziej ciągnąc do dzieci , przyzwyczai się .
                Ja już widze jak moja czy sąsiadów z prawej wnuczka, wychowywane ze starszymi dziećmi inaczej sie rozwijają od naszego małego sąsiada z lewej, dziewczynki są zupełnie inne , obie dużo mówią , dużo rozumieją a sąsiad taki niekumatek ;-)
                A i tata Hani patrzy trzeźwo faceci już tak mają i najczęściej mają rację !
                [url=http://pierwszezabki.pl][img]https://s2.pierwszezabki.pl/034/034127990.png?5366[/img][/url] [url=http://lilypie.com][img]https://lb2f.lilypie.com/RqnVp2.png[/img][/url]
                • smallcloud Re: I jeszcze 03.10.11, 14:19
                  I dałam mamie miesiąc - bo inaczej bym usłyszała że zostawiam ja bez srodków do zycia że dla mnie rezygnowała z tamtej pracy i jak jej sie odwdzieczam.
                  Swoja droga do mojej mamy nie dociera mimo wszystko ze jednak sie rozstaniemy...

                  Dzis dzwoni do meni i pyta sie oficjalnym tonem co ma Hani zrobic na obiad - cizas - co za przedszkole :/

                  Ciezkie to wszystko.
    • smallcloud cd 06.10.11, 09:48
      matka przekazała informacje ze sie rozstajemy z nia mojej siostrze.
      nie musiałam długo czekać jak otrzymałam smsa:
      "Słuchaj doczekałam się wkońcu smsa od siostry:
      "to było do przewidzenia ze wczesniej czy pozniej wyhujasz mame z robotą.
      Prosiłam mame aby nie rezygnowała z dobrze platnej pracy. To odowiadała że
      musi pomoc corce, i dostala kopa w dupe. Nikt inny lepiej nei zaopiekuje sie
      Hania niz mama ale jesli sie oszczedza na wlasnym jedynym dziecku. Pomoge
      mamie znalezc prace ale jak sie okaze ze Hania nie odnajdzie sie w zlobku to
      nie dzwon do mamy!"

      Konrad zasugerował żebym jej odpisała, że "wyhujać" to przez ch :D

      Moja matka za to dzowni dziś rano i pyta oficjalnym tonem (taki obowiązuje u niej od tygodnia) czy nasza decyzja o złobku jest 100% przemyślna i obopólna czy moja nie meza.
      mowie jej tak jasne juz czuj jak moj maz ktorego notorycznie obrazasz bedzie chcial cie zatrzymac.
      Dowiedzialam sie ze myslimy tylko o sobie, ze mi dziecko odplaci to ze ja zwalniam babcie.
      Ze czasem musimy uslyszec prawde w oczy i ona nam to mowi (to odnosnie tego
      ze nas opierdala non stop). Powiedziała że odwrotu nie będzie i ona nigdy już mi nie pomoże.
      Swoja drogą zabrzmiało to jakby mi mówiła że się już nigdy nie zobaczymy.

      zaczela drzec sie na mnie ze jestem niepowazna nie kocham Hani ze dziecko
      tez mnie znienawidzi i tez mnei tak potraktuje i wtedy zobacze jak to jest.

      No to tyle z linii frontu.
      • ursgmo Re: cd 06.10.11, 10:39
        Zagrywki zdecydowanie poniżej pasa. Jak tak poczytać to co piszesz to naprawdę właśnie dla Hani będzie najlepiej jak babcia jej chować nie będzie, bo w takiej atmosferze wzrastać , z kimś kto ma takie podejście do własnego - dorosłego bo dorosłego ale zawsze - dziecka , dziękuję bardzo :-(
        są rodzice którzy pięknie wspierają swoje dzieci , służą pomocą i oparciem i są rodzice którzy dołują , dobijają , i Twoja matka i mój ojciec należą do tej drugiej niestety kategorii ,jak się chowa w takich warunkach wiesz po sobie i ja wiem
        dla Twojej Hani im mniej babci tym lepiej , moje dzieci dziadka nie mają wcale
        Marta jeśli trudno się z mamą rozmawia ale nie chcesz żeby to było na ostrzu noża napisz do niej list @ cokolwiek , wyjaśnij na spokojnie że właśnie dla dziecka to robicie i dla jej zdrowia psychicznego :*
    • smallcloud cd - 2 12.10.11, 10:04
      Umowa podpisana, kaucja wpłacona.
      Hania zaczyna dni adaptacyjne pod koniec października. Martwie się tylko, że tak w kratkę wyjdzie.
      Bo tak - 1 dzień adaptacyjny - 28 października, to jest piatek, potem dwa dni weekendu, w poniedziałek 31 października znow do złobka, potem 1 listopada wolny, i w środe już ma być beze mnie. Ale bede sie szwedać w pobliżu w razie co.

      Od matki znów usłyszałam że kosztem dzieck awygode sobie zapewniamy. Mówiąc wygoda moja matka ma na mysli fakt, że nie mamy ochoty znosic i wysłuchiwać takiech epitetów pod naszym adresem z jej ust...
      Że babcia i opiekunka jest dobrą wiec powinniśmy siedzieć cicho i to znosić...
      Potem zaczeła tyrade że możemy sie dioagadac porozumieć
      Potem że pożałuje że nie ma odwrotu i tak dalej..

      eh
      • naftalka5 Re: cd - 2 12.10.11, 10:33
        Poczuła się bezsilna. Jak nie groźbą to prośbą.
        Hania, sobie poradzi, nie martw się. W razie czego możesz poprosić żeby do Ciebie zadzwonili jak będzie bardzo źle. Z doświadczenia wiem, że opiekunki będą robiły wszystko żeby przekonać do siebie dziecko :)
        • ursgmo Re: cd - 2 12.10.11, 11:16
          fajny taki pracodawca któremu można naubliżać dowolnie , trudno z tego zrezygnować :D
          trzymam kciuki za Was dziewczyny , będzie dobrze !!!
          • emily_valentine Re: cd - 2 12.10.11, 13:24
            Marta, moim zdaniem, to nawet dobrze, że tak na raty Hania będzie się zapoznawać z nowym miejscem, będziecie mieli więcej czasu. Inaczej rzuciłabys ją na głęboką wodę, a tak łagodnie wejdzie w nowe środowisko. Będzie dobrze :)
    • smallcloud cd 2 19.10.11, 08:58
      Nie no musze to napisać bo mnie zaraz rozniesie..

      niestety od poniedzialku jestem w domu bo przypaletal sie do mnie mega wirus, próbuje izolowac sie od hani dlatego leże zamknieta w sypialni.

      Oczywiście moja matka uznała że to świetna okazja aby przepuścic atak na mnie..
      próbowalam uzbroić sie w cierpliwośc i ignorowac jej zaczepki typu że krzywdze dziecko, że moglismy dojść do porozumienia, że naleje mi sie jeszcze do uszu, że przeze mnie zrezygnowała z innej pracy (w tej chwili i tak to dziecko idzie do przedszkola) i że ja oszukałam, że wszyscy mówili (wszyscy czyli moja siostra jej teściowa, ktora meni widziala piec razy w zyciu, i szwagierka u której mama pracowala)

      Olewałam jej glosne deklaracje skierowane niby do Hani że w żłobku to nie bedzie tak łatwo i nikt na rękach cie nosic nie będzie wiec przyzwyczajaj się i nie marudź albo z nikim nie będzie ci tak dobrze jak z babcia i że będziesz moja ty bidulko płakać.

      Olałam nawet fragment kiedy zdarzyly nam sie normalne wymiany zdań że i tak chcialam Hanie zapisac do klubiku w okolicach 2 roku zycia i ze przeciez wciaz jest jej babcia i jej nie zabraniam kontaktu z Hania, że wierze że nasze relacje beda o niebo lepsze kiedy ona nei bedzie zajmowac się wnuczka tylko ja odwiedzac etc.

      Ale dzis przegieła.
      Wpada godzine po swoim czasie (no bo przeciez ja jestem w domu to może sobie przyjśc kiedy chce), nawrzeszczała na K. który zapytal sie czy "mama to będzie teraz tak przychodzić" poczym niby do Hani "mowi że juz ma inna dziewczynkę, że teraz tamta dziewczynka bedzie sie zajmować, tulić i gotować".
      Zdusilam komentarz że zachowuje sie poniżej pasa i choc hania tego teraz nei rozumie to za chwile zrozumie a wtedy po prostu skrzywdzi tymi tekstami dziecko.

      Pytam wiec z zainteresowaniem czy daleko bedzie dojezdzac, ile lat ma dziewczynka. Odpowiedziala ze nie wazne.
      Ok.

      ale jak uslyszałam że nie będe cie juz kochanie tulić ani widzieć tylko dlatego, ze rodzice chcieli miec wygodnie to sie mnei pozbywaja to juz wkurwilam sie i powiedzialam zeby sobie darowala i sprobowala zachowywac jak dorosla osoba.
      mam jej tak dosyc tak serdecznie dosyc, i musze pamietac dlaczego sie rozstajemy bo jeszcze wczoraj mialam mocne watpliwosci czy dobrze robie...
      • ursgmo Re: cd 2 19.10.11, 09:18
        ło matko zagrywki naprawdę dużo poniżej pasa :>
        Marta nie ma żadnych wątpliwości że lepszy będzie żłobek niż taka babcia
        poproś męża niech Cię mocno utwierdza w słuszności decyzji
        przydało by Ci się porozmawiać z jakimś terapeutą o tej sytuacji , żebyś nie żałowała i wiedziała że masz rację i dobrze robisz i żebyś pozbyła się wyrzutów sumienia
        :*
        • emily_valentine Re: cd 2 19.10.11, 13:40
          Marta, napisz na kartce i przyklej na lodówce, dlaczego rezygnujecie z opieki Twojej mamy i dlaczego oddajecie Hanię do żłobka. Niech Twoja mama widzi to codziennie i niech jej się wryje w mózg. Sorry, ale Twoja matka to chyba psychopatka :/ A Ty nie będziesz ulegać jej złośliwym komentarzom i szantażowi emocjonalnemu. Jak się bedziesz zastanawiać czy dobrze robisz, to podjedź do lodówki, policz do 10 i przeczytaj co tam sama napisałaś ;)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka