Gość: S.A.
IP: 157.158.32.*
25.04.02, 18:47
Jestem pracownikiem tej "gestapowskiej" Straży Akademickiej i dokładnie wiem,
co się zdarzyło w czasie tego opisywanego na FORUM wcześniej wykładu. Jeżeli
osoby wyprowadzone przez moich kolegów były tak pokojowo nastawione to dlaczego
w ich plecakach ujawniono nóż, paralizator elektryczny i pojemnik z gazem
łzawiącym? Dlaczego miesiąc wcześniej, dzień przed podobnym wykładem, ok. godz.
23:30, gdy wspomniani wcześniej osobnicy zostali upomniani przez "gestapowską"
Straż Akademicką w związku z rozlepianiem na terenie Wydziału Górnictwa i
Geologii plakatów, zaatakowali strażników gazem łzawiącym? Wówczas również w
plecakach ujętej na miejscu kobiety i mężczyzny ujętego w pobliżu ul.
Zwycięstwa, znaleziono noże i pojemniki z gazem, które wcześniej użyto
przeciwko interwniującym strażnikom. Nieprawdziwymi tu będą zarzuty, które się
zaraz niewątpliwie znajdą, że strażnicy zaraz po wyjściu z radiowozu byli
niekulturalni i wymachiwali pałkami, bili i kopali bezbronnych wyznawców
Islamu. Nieprawą są zarzuty, że ktokolwiek został uderzony jakimś odważnikiem w
głowę - co opisuje się w ulotkach kolportowanych na terenie Gliwic. Straż
Akademicka została powołana przez Rektora Politechniki Śląskiej do ochrony
pracowników jak i mienia Uczeli. Działa na mocy ustawy z dnia 22 sierpnia 1997
o ochronie osób i mienia, która to ustawa daje prawo licencjonowanemu
pracownikowi ochrony (a otakich tu jest mowa) do legitymowania, ujęcia osób
stwarzających zagrożenie dla pracowników i mienia Uczeli, a w przypadkach
skrajnych i wymagających tego - do użycia środków przymusu bezpośredniego.
Nie podciągajmy kilku rozrabiaków do miana obrońców Islamu.