ka.mu 09.12.09, 16:41 Mniej czy więcej niż religii? I której religii, jeśli patrzeć na całość tradycji ludzkości? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
taziuta Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 09.12.09, 23:00 ka.mu napisała: > Mniej czy więcej niż religii? > I której religii, jeśli patrzeć na całość tradycji ludzkości? Jeśli pytasz o logikę, to w żadnej religii się dopatrzyć jej nie sposób. Natomiast kultura przez wieki się kręciła wokół religii, choćby dlatego, że najzamożniejszymi mecenasami kultury byli biskupi. A skąd oni tacy zamożni się brali? Ano strzygli te swoje baranki jak mogli. Czy to było/jest etyczne, to baranów strzyżenie ku chwale państwa Watykan, no nie wiem... :) Odpowiedz Link
ka.mu Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 09.12.09, 23:22 Drogi Taziuto! Nie zadowala mnie ta odpowiedź. Po pierwsze, logika nie oznacza prawdy, tylko spójność systemu. Mity mają objaśniać pewien system wierzen i mają być spójne. Na ogół nie są i wtedy wyznawcy zaczynają wątpić ;-) Poza tym uważa się, że najpierw był społeczny system zachowań, a potem dopiero religia. To dotyczy początków człowieczeństwa. Chrześcijaństwo to już bardzo zaawansowana religia. Moje pytanie jest szersze niż tylko chrześcijanstwo, chociaż nas ono najbardziej dotyczy, nas ludzi z Europy, obu Ameryk i paru jeszcze miejsc na świecie. Odpowiedz Link
chickenshorts Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 10.12.09, 08:08 ka.mu napisała: > Mniej czy więcej niż religii? > I której religii, jeśli patrzeć na całość tradycji ludzkości? Moim (intuicyjno-emocjonalnym) zdaniem - jeśli dobrze rozumiem pytanie - 100%. Jeśli przez ‘kulturę’ rozumieć „całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa” (pl.wikipedia.org/wiki/Kultura), to zarówno religia jak i logika są jej składnikami. Ale coś mi podpowiada, że może w tak postawionym pytaniu (bo odwrócone byłoby i bardziej ‘zrozumiałe’ i bardziej ‘wyzywające’) tkwi przekonanie o pierwotności norm moralnych w stosunku do kultury, o ‘obarczeniu’ niejako pewnego gatunku istot moralnością, czyli ich uczłowieczeniu, i umożliwieniu jakiejkolwiek ‘kultury’ (oczywiście przez stwórcę), i że chodzi o to jak dalece kultura, czyli ludzki rozum, ‘przerobiła’ oryginalną, pierwotną ‘matrycę’ Etos? Czy to o to chodzi, ka.mu? Odpowiedz Link
ka.mu Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 10.12.09, 13:40 Gdzieś już pisałam o pierwotności "genu etycznego" w stosunku do religii, co wyczytałam w jakimś artykule, ale nie podam źródła, bo nie pamiętam. Któraś niedawna Polityka lub GW. Był to dość długi wywiad z naukowcem biologiem, a nie bryk dziennikarza. Chodziło o formy przystosowania ewolucyjnego. Nie należę do wyznawców żadnej religii. Tak więc to prawda, że u źródła: > tkwi przekonanie o pierwotności norm moralnych w stosunku do > kultury, o ‘obarczeniu’ niejako pewnego gatunku istot moralnością, Dla porządku dodam, że moralność jest tylko praktycznym wyrazem pewnej etyki, czasem wypadkową różnych jej odmian. Przez etykę rozumiem jednak system filozoficzny, ale nie mam specjalistycznego wykształcenia, jak zresztą nie mam w dziedzinie biologii. Tak więc bardzo pogłębiona dyskusja raczej byłaby dla mnie trudna ;-) Odpowiedz Link
chickenshorts Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 10.12.09, 18:27 www.racjonalista.pl/kk.php/s,3721 Odpowiedz Link
witekjs Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 10.12.09, 21:40 Do ciekawej pracy Krzysztofa Szymborskiego dodaję link do kilku ciekawych prac, które umieściłem w Biblioteczce Kawiarenki Filozoficznej. forum.gazeta.pl/forum/w,20070,38212225,63506196,THE_LIMBIC_SYSTEM_AND_THE_SOUL_R_Joseph_Ph_D_.html Odpowiedz Link
abmiros Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 10.12.09, 23:48 Jeszcze jedno okadzanie slowami slow. Odpowiedz Link
chickenshorts Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 11.12.09, 07:18 ...zamiast prób 'odkadzania' umysłu zatrutego słowami - przy pomocy słów, oczywiście - jak chciał Wittgenstein, n'est-ce pas? Odpowiedz Link
kamfora gen etyczny 11.12.09, 08:08 Czym w istocie rzeczy różni się wyjaśnienie czegoś istnieniem takich a nie innych genów od wyjaśnienia, że takimi nas stworzył Bóg? Odpowiedz Link
witekjs Re: gen etyczny 11.12.09, 12:08 Ciekawość i ciągłe, dziecięce pytanie "dlaczego?" wielu doprowadziło na stos... Wybitny zakonnik, teolog i lekarz Miguel Servetus uciekł Inkwizycji i spłonął na stosie na polecenie Kalwina. Negował Trójcę świętą, a szukając duszy odkrył małe/płucne krążenie krwi. Witek Odpowiedz Link
kamfora Re: gen etyczny 12.12.09, 08:32 witekjs napisał: > Ciekawość i ciągłe, dziecięce pytanie "dlaczego?" wielu > doprowadziło na stos... Nie tyle pytanie, co odpowiedź, na podstawie której wyciągali (i głosili!)wnioski sprzeczne z obowiązującą wykładnią :-) Prawdopodobnie ówczesnym stróżom prawdy te wnioski jak i same metody uzyskania odpowiedzi wydawały się tak samo nieuprawnione i groźne, jak dzisiaj propagowanie faszyzmu czy (ujmując nieco ciężaru) rewelacje Macieja Giertycha. Dzisiaj oburzają nas metody stosowane wtedy - ale warto pamiętać, aby nie przykładać do tamtych czasów naszych miar :-)) I komu ja to mówię...przepraszam :-)) > Negował Trójcę świętą, a szukając duszy odkrył małe/płucne > krążenie krwi. Kolumb szukając Indii odkrył Amerykę - ale przecież Indie wciąż są ;-) Odpowiedz Link
witekjs Re: gen etyczny 12.12.09, 11:48 Witaj Basiu :-) Bardzo się cieszę, że znowu mogę czytać Twoje ciekawe pytania i jak zawsze, delikatne i mądre odpowiedzi. Wprowadzasz taką atmosferę, że chce się bywać u Ciebie i rozmawiać z Twoimi gośćmi. Nie łatwo mi rozmawiać o naszym Kościele, bo już dawno straciłem wyrozumiałość do zachowań hierarchii i ich, niekiedy nieobliczalnych akolitów. Wydaje mi się, że wynika to z założenia, że wszyscy w Polsce jesteśmy ich "owieczkami", aby nie powiedzieć inaczej... U mnie w szkole była logika, a nie etyka, o której niewiele uczyłem się na uczelni. Myślę,że większość z nas, wszak nie filozofów, może czuć się niedouczonymi. Dlatego, nie tylko dla siebie, stale uzupełniam podręczną Biblioteczkę w Twojej Kawiarence Filozoficznej. Ostatnio przeniosłem tam ciekawe materiały, dotyczące religioznawstwa. Myślę, że w szkołach, choćby podstaw można by uczyć, wraz z etyką. Daje to większe szanse, że niektórzy będą w przyszłości chcieli dowiedzieć się więcej. Na studiach miałem kolegów prawosławnych, Żydów i Tatarów,/a moja babcia była luteranką/. Wszystko. po trochu starałem się poznać. W czasach komuny, wydaje mi się mogły być mniejsze antagonizmy, bo istniał jeden, wspólny wróg... Pozdrawiam Was. Witek Odpowiedz Link
kamfora Re: gen etyczny 12.12.09, 14:42 Witaj, Witku :-) Znowu sobie ze mnie dobrotliwie podkpiwasz ;-) A ja zamiast czytać podlinkowane przez Ciebie teksty - znowu ulegam nałogowi grafomanii :-( Wiem, irracjonalna jest ta wiara, że zmiana cyferek w dacie cokolwiek znaczy, ale...niech się wreszcie skończy ten rok... Odpowiedz Link
abmiros Re: gen etyczny 11.12.09, 17:39 Ujmujac szeroko pytanie kamfory: jezeli nie Bog, to co?, jezeli bez Boga to jak? Dla mnie tutaj odpowiedz kryje sie w koncepcji ciaglego ruchu i w poszukiwania takiego sposobu widzenia rzeczywistosci, (takiego paradygmatu), ktory pozwoli ten wniosek zaakceptowac bez dalszego „niepokoju badawczego”. Odpowiedz Link
abmiros Re: gen etyczny 11.12.09, 17:52 (Gen to rzeczownik zmyslowy, Bog to rzeczownik umyslowy). Odpowiedz Link
chickenshorts Re: gen etyczny 11.12.09, 19:40 kamfora napisała: > Czym w istocie rzeczy różni się wyjaśnienie czegoś istnieniem > takich a nie innych genów od wyjaśnienia, że takimi nas stworzył Bóg?> Biologia i teologia… czujesz różnicę? Taka jak między chemią i alchemią... Słowo-klucz, w tym konkretnym przypadku, to ewolucja… A istotna różnica między wyjaśnieniem… "czegoś istnieniem takich a nie innych genów od wyjaśnienia, że takimi nas stworzył Bóg?" to jakość tego wyjaśnienia, przy czym mam wątpliwości co do adekwatności pojęcia ‘wyjaśnienie’ w drugim - takimi stworzył nas Bóg - przypadku. Jeśli chodzi o gen moralności, człowiek wcale nie jest jedynym zwierzęciem takowym ‘obarczony’: „… im więcej badań i studiów nad zachowaniem zwierząt, tym wyraźniej widać, że różne grupy zwierząt mają i posługują się swoimi zasadami moralnymi…” chronicle.com/article/Moral-in-ToothClaw/48800/ Ten rzekomy ‘gen moralności’ rozumiem jako ewolucyjny ‘impuls’, chip informacji zdobytej (wypracowanej) w trakcie milionów lat ewolucji organizmów. Ewolucja nie jest teleologiczna czyli celowa, tak że ta nobliwa ‘moralność’ jest jedynie cechą ułatwiającą przeżycie i prokreację, a mówiąc dosadniej, jest elementem naszej stategii instynktu samozachowawczego… ale nie finalnym efektem bożego zmysłu modelarskiego, wyposażonym w duszę i kolana do przyklękania, jak sugeruje Watykańska pseudo-ewolucyjna wersja ewolucji. = = = = = = = = = = abmiros napisał: > (Gen to rzeczownik zmyslowy, Bog to rzeczownik umyslowy). Rzeczownikiem gen określamy podstawowy materialny element dziedziczenia, najmniejszy odcinek chromosomu, jednostki mutacji, łańcucha kwasu DNA... Kiedy słyszę 'gen', wiem dokładnie co rozmówca ma na myśli... Z tym drugim rzeczownikiem jest taki problem, iż jest on tak abstrakcyjny, iż nigdy nie wiadomo kogo/co używający go ma na myśli... Odpowiedz Link
kamfora Re: gen etyczny 11.12.09, 20:50 chickenshorts napisał: > Jeśli chodzi o gen moralności, człowiek wcale nie jest > jedynym zwierzęciem > takowym ‘obarczony’: „… im więcej badań i studiów nad > zachowaniem zwierząt, tym wyraźniej widać, że różne grupy > zwierząt mają i posługują się swoimi zasadami moralnymi… O? Moralność u zwierząt? Mógłbyś coś więcej o tym? > Ten rzekomy ‘gen moralności’ rozumiem jako ewolucyjny > ‘impuls’, chip informacji zdobytej (wypracowanej) w trakcie > milionów lat ewolucji organizmów. Ok. Ale nadal nie wiemy, kto i dlaczego taką informację zapisał ;-) > Ewolucja nie jest teleologiczna czyli > celowa, tak że ta nobliwa ‘moralność’ jest jedynie cechą > ułatwiającą przeżycie i prokreację, a mówiąc dosadniej, jest > elementem naszej stategii instynktu samozachowawczego… ale nie > finalnym efektem bożego zmysłu modelarskiego, wyposażonym w duszę > i kolana do przyklękania, jak sugeruje Watykańska > pseudo-ewolucyjna wersja ewolucji. Nie wiem, skąd Ci przychodzą do głowy takie karkołomne porównania i przenośnie, ale fajne są :-) Jak mi się uda coś wymyślić w odpowiedzi - to tu jeszcze wrócę :-)) Odpowiedz Link
abmiros Re: gen etyczny 11.12.09, 21:05 kamfora, komentujac chickenshorts, m.in.napisała: > Nie wiem, skąd Ci przychodzą do głowy takie karkołomne porównania > i przenośnie, ale fajne są :-) Jak mi się uda coś wymyślić > w odpowiedzi - to tu jeszcze wrócę :-)) Jako damie ustepuje Ci pierwszenstwa. A gdyby Ci sie nie udalo, to napisz prosze. Odpowiedz Link
chickenshorts Re: gen etyczny 11.12.09, 22:20 kamfora napisała: > O? Moralność u zwierząt? Mógłbyś coś więcej o tym? kamfora, leniu! ponoć żyjemy, co obejmuje i Ciebie, w epoce internetu czyli nieograniczonego dostępu do informacji... www.wprost.pl/ar/103662/Gramatyka-moralnosci/?I=1266 www.rfi.fr/actupl/articles/092/article_2044.asp i, jeszcze raz, ten link do świetnego artykułu (po ang.) chronicle.com/article/Moral-in-ToothClaw/48800/ > Ok. Ale nadal nie wiemy, kto i dlaczego taką informację > zapisał ;-) My wiemy a Ty udajesz, że do Ciebie nie dociera... Mam takie pytanie, może trochę brutalne: czy deklarującego się jako wierzący i praktykujący katolik osobnika możemy podejrzewać o coś w rodzaju 'moralnego niepokoju', kiedy sobie uświadomić nieprzyzwoite bogactwo jego pasterzy i co najmniej pokrętne drogi, jakimi instytucja kk kroczyła w swej liczącej 16-cie stuleci historii?... Odpowiedz Link
kamfora Re: gen etyczny 11.12.09, 22:37 chickenshorts napisał: > kamfora, leniu! No no - bez takich...w czasach mojego dzieciństwa mówiło się: kto kogo przezywa - tak się sam nazywa, o! ;-) Porozmawiajmy na tym forum tak, jak się normalnie rozmawia - bez odsyłania do literatury. > Mam takie pytanie, może trochę brutalne: czy deklarującego się jako > wierzący i praktykujący katolik osobnika możemy podejrzewać o coś w > rodzaju 'moralnego niepokoju', kiedy sobie uświadomić nieprzyzwoite > bogactwo jego pasterzy i co najmniej pokrętne drogi, jakimi > instytucja kk kroczyła w swej liczącej 16-cie stuleci historii?... Nie zadam pytania lustrzanego, bom obiecała Ave, że będzie bez nerwów ;-) Odpowiedz Link
chickenshorts Re: gen etyczny 12.12.09, 10:53 kamfora napisała: > No no - bez takich...w czasach mojego dzieciństwa mówiło się: > kto kogo przezywa - tak się sam nazywa, o! ;-) Kamforuś, słodyczy... > Porozmawiajmy na tym forum tak, jak się normalnie rozmawia - bez > odsyłania do literatury. OK. Nasza moralność jest, jak i my sami, 'rezultatem' (ująłem rezultat w cudzysłów, żeby odebrać mu status apogeum, czy finale) bardzo długiego procesu ewolucyjnego. Przypadek, a raczej splot różnych okoliczności sprawił, że osobniki które kooperowały nie wyginęły (bo mogły zostać pożarte przez pożerające wszystko czy wszystko niszczące osobniki inne i życia w formach, jakie dziś znamy by nie było) w przeciwieństwie do tych innych, w związku z czym ta cecha, ten ryt przetrwał, rozwinął się i jest propagowany. Jest elementem naszego make-upu, radzajem normy... To w związku z pytaniem 'kto i po co wbudował gen moralności' Jeśli chodzi o 'moralność' zwierząt to podejrzewam, że nie obserwowałaś tak na codzień psa, na przykład. Czytałem kiedyś o przypadku psa, który 'zmarł z powodu wyrzutów sumienia', bo nie mógł sobie darować, że przez pomyłkę zaatakował swego 'pana', biorąc go za intruza... W artykule, którego z uporem nie chcesz otwierać, jest mowa o zasadach zachowania w grupie bawiących się psów, gdzie oszukiwanie i agresja są bezwzględnie karane banicją z grupy... Nie respektujące reguł osobniki są wykluczane ze społeczności... > Nie zadam pytania lustrzanego, bom obiecała Ave, że będzie > bez nerwów ;-) To bardzo etyczne i godne pochwały, ale mnie możesz spokojnie zadawać 'lustrzanki', ja nie ave. Odpowiedz Link
kicho_nor Re: gen nabyty 12.12.09, 11:42 Jako „osobnik” ( osobnik wg etycznej nomenklatury ponoć tu etyka), A więc jako wierzący i niezbyt praktykujący osobnik, chciało by się zapytać nie wierzącego tu „osobnika” (pewnie też) , czy nie lepiej wierzyć, co taki stan daje odczucie komfortu –jednak, niż zgłębiać do pięt filozofie po to tylko aby uzasadnić swoje niewierzenie. ot! Odpowiedz Link
ka.mu Co lepsze 12.12.09, 16:10 Słynny zakład Pascala też to sugerował, w obu przypadkach (Pascala i Twoim) uważam, że odwaga wątpienia jest ważniejsza niż lękliwy spokój pod opieką guru. Jednak Pascal podawał powody logiczne, Ty się odwołujesz do komfortu. Można też nie wątpić, jeśli ktoś nie widzi potrzeby ;-) Odpowiedz Link
witekjs Re: Co lepsze 12.12.09, 16:51 Mówimy tutaj o wierze, a mnie wydaje się, że u nas największym problemem jest, od śmierci Prymasa Wyszyńskiego poziom kleru. Ludzie "poszukujący", agnostycy, ateiści i innowiercy bardzo rzadko mogą oczekiwać, że znajdą w nich partnerów do jakiejkolwiek rozmowy światopoglądowej. Myślę również o ich wystąpieniach w mediach i prasie. Witek "Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi". pl.wikiquote.org/wiki/J%C3%B3zef_Tischner Odpowiedz Link
kamfora poziom kleru 12.12.09, 18:41 witekjs napisał: > Ludzie "poszukujący", agnostycy, ateiści i innowiercy bardzo > rzadko mogą oczekiwać, że znajdą w nich partnerów do > jakiejkolwiek rozmowy światopoglądowej Myślę, że masz zbyt wygórowane wymagania ;-) Ludzie w większości nie potrzebują partnerów do rozmów światopoglądowych, tylko księży :-)) Jeśli szukasz kogoś, z kim mógłbyś porozmawiać "na poziomie" to proponuję poszukać na przykład na Freta :-))) www.szkolawiary.dominikanie.pl/plan.htm PS Przepraszam, że robię mnichom reklamę, ale to Ty zacząłeś o Kościele. Ja chciałam, żeby tu było forum o etyce niereligijnej ;-) Odpowiedz Link
witekjs Re: poziom kleru 12.12.09, 19:30 Przepraszam, wydawało mi się, że o katechetach nie tylko ja pisałem. To prawda, że ludziom potrzebni są księża. Mnie jednak nie potrzebni są, narzucający wszystkim swoje przemyślenia o moralności, prominenci kościelni. Witek Odpowiedz Link
kamfora Re: poziom kleru 12.12.09, 19:49 witekjs napisał: > Mnie jednak nie potrzebni są, narzucający wszystkim swoje > przemyślenia o moralności, prominenci kościelni. Tylko się nie obrażaj, proszę! :-) Wydaje mi się, że wystarczy po prostu nie czytać/nie słuchać tych przemyśleń, jeśli są wątpliwej jakości - i już. Ale chyba to nie o to chodzi. Myślę, że problem tkwi w czym innym (ale popraw, jeśli jest inaczej :-) Tobie nie tyle przeszkadzają te przemyślenia ze względu na Ciebie samego, tylko martwisz się o innych. Że mogą przeczytać/posłuchać i zamiast stać się lepszymi staną się gorsi. Nie odpowiada Ci jednak coś w rodzaju indeksu ksiąg zakazanych. Wolałbyś jakiś sposób, by te (szeroko rozumiane) księgi w ogóle nie powstawały :-) Obawiam się jednak, że będzie odwrotnie: będzie ich coraz więcej :-( Odpowiedz Link
ka.mu Re: gen etyczny 14.12.09, 23:29 Zanim Chickenshorts wróci ze swoimi odpowiedziami, pozwolę sobie zauważyć, że moralność u zwierząt to termin, powiedzmy, umowny. Chodzi o zachowania społeczne, które pozwalają żyć w parze, grupie, stadzie, plemieniu, narodzie, Ziemi ;-) Odpowiedz Link
abmiros Re: gen etyczny 15.12.09, 21:43 ka.mu napisała: > Zanim Chickenshorts wróci ze swoimi odpowiedziami, pozwolę sobie zauważyć, że m > oralność u zwierząt to termin, powiedzmy, umowny. Chodzi o zachowania społeczne > , które pozwalają żyć w parze, grupie, stadzie, plemieniu, narodzie, Ziemi ;-) > Ludzie to tez zwierzeta. Nie mam sladu intencji, aby tym kogokolwiek urazic czy obrazic. Roznica jedynie w stopniu biologicznej komplikacji. Islamscy psychologowie (chyba intuicyjnie, w psychologii o to nietrudno), wyprzedzili psychologow chrzescijanskich. Zorientowali sie, ze jezeli mlodemu czlowiekowi podasz jakas paczke „pewnych” informacji, np. ze jest Bog, a Machomet jet jego prorokiem, albo ze jest Bog, a Jezus jest jego synem, to nie bedzie on kwestionowal tych informacji poki mlody, a pozniej wyrosnie z nimi i uzna je za obowiazujace. Niektorzy zorientuja sie, ze przy pomocy takich informacji mozna ludzmi kierowac, i co bardziej ambitni sposrod nich zostana kaplanami. Czy na dobre, czy na zle to osobna sprawa. Oni w kazdym razie beda glosili, ze na dobre. Zycie to jest zjawisko przystosowawcze. Zycie, w pewnym zakresie parametrow, przystosowalo sie do wszystkich srodowisk jakie zna kula ziemska. Gatunki to sa sposoby przystosowania zycia do roznych warunkow temperatury, wilgotnosci, cisnienia i pozostalych parametrow jakie wchodza tutaj w gre, a gatunki obejmuja zycie w wielu odmianach, od drobnoustrojow do ssakow. Czlowiek jest jednym z gatunkow ssakow. Gatunek+srodowisko to pewna calosc, jednostka + gatunek to kolejna calosc. U wyzszych gatunkow matka uczy dziecko podstaw poruszania sie w spoleczenstwie w ktorym bedzie zylo. Matka i dziecko to kolejna calosc. Na tle tego co dociera do niej z obserwacji dnia codziennego, uczy tak jak umie, im lepiej umie, tym lepiej uczy. Jej nauki sa tylko na tyle dobre, na ile jej wiedza jest dobra. Islamscy psychologowie wykupuja od rodzicow dzieci i ucza ich zabijania w imie Allacha, jeszcze jednej odmiany judeo-chrzescijanskiego Boga, rozniacej sie od jej chrzescijanskiego odpowiednika „drobiazgiem”, brakiem przekonania do koncepcji milosci. Zanim uzgodnimy mozliwa do przyjecia przez wszystkich koncepcje Boga, MUSIMY zadbac, aby ci o odmiennej koncepcji Boga niz nasza nie spowodowali wyginiecia naszej odmiany. Jest inne wyjscie? Wyginac imie milosci do wszystkich i cieszyc sie rajem chrzescijaqnskiego Boga? Odpowiedz Link
kicho_nor Re: gen etyczny 15.12.09, 22:48 Wzdrygam się Abmirosie po przeczytaniu, mam odczucie jakbym przyglądał się rozpruwaniu brzucha pluszowemu misiowi. Odpowiedz Link
ka.mu Różnica 12.12.09, 15:55 Genom nie oddajemy czci ;-) Umysł nam się nie mąci, a emocje pozostają neutralne. Można kontynuować badania w atmosferze przychylności ze strony zainteresowanej publiczności ;-) Odpowiedz Link
tade-k53 Re: Ile kultury w etyce? Ile logiki? 11.12.09, 14:19 Jest tylko jedna religia! Czas ucieka wieczność czeka! Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności. tradycja-2007.blog.onet.pl/ Odpowiedz Link
ka.mu Otworzylam ten blog 12.12.09, 16:17 Katastrofa. Niestety. Jest wiele religii. Każda uważa się za najprawdziwszą. Nie dasz rady udowodnić, że jest inaczej. Do tego trzeba wiary, a tu jest forum Etyka, a nie Dobra Nowina ;-) PS. Nie mógłbyś uczyć etyki w szkole, jeśli nie zmienisz podejścia. Odpowiedz Link
chickenshorts Re: Otworzylam ten blog 14.12.09, 22:25 ka.mu napisała: > a tu jest forum Etyka, a nie Dobra Nowin > a ;-) I jaka ona tam Dobra? I dla kogo? A tak przy okazji 'jedynej słusznej' religii w kontekście etyki... Czy to było etyczne złamać własne przykazanie i zapłodnić kobietę poślubioną/obiecaną już mężczyźnie? Nawet jeśli obyło się to bez ludziom znanego procederu zapładniania, a przy pomocy... no, wiecie sami? Odpowiedz Link
ka.mu Re: Otworzylam ten blog 14.12.09, 23:34 Wtedy było. Już wcześniej niż w tym przypadku Jowisz tak postępował, a to jako deszcz, a to jako byk co Europę porwał. No i ten pomysł chwycił ;-) Odpowiedz Link