bemka83
08.01.10, 12:08
Witajcie,
Widzę, że kwestia operacji tarczycy jest teraz “gorącym” tematem… to
może ja również napiszę o tym, co od kilku dni chodzi mi po głowie.
Zdiagnozowano u mnie Hashimoto (a raczej sama zdiagnozowałam!) w
listopadzie 2008 roku. Od tego czasu miałam robione usg 4 razy. Za
każdym razem inny wynik oczywiście…
18/11/08 (prywatnie, w gabinecie endokrynologa)
PL 30x14x14 mm
PP 29x14x15 mm
Cieśń 4 mm
07/08/09 (prywatnie, w gabinecie internisty)
Tarczyca mała, jednorodnie echogenna. Węzły chłonne niepowiększone
PL 11x13x24
PP 10x11x22
12/08/09 (prywatnie, w gabinecie chirurga onkologa)
Tarczyca jednorodnie echogenna. Zmian o charakterze ogniskowym nie
stwierdzono.
PL 8x9x9
PP 8x7x10
Cieśń nieposzerzona
29/08/09 (ubezpieczenie, Wielka Brytania, usg w szpitalu)
Oba płaty tarczycy małe.
PL 21x18 mm
PP 19x21 mm
Lewy płat o niejednorodnej strukturze z małymi guzkami, z których
największy mierzy 5.3x3.6 mm. Płat prawy również o strukturze
heterogenicznej, o zmianach guzkowych, z których największy ma
rozmiar 8x6 mm. nie stwierdzono zmian w sąsiednich tkankach i
naczyniach.
Albo to wszystko tak szybko się zmienia, albo to kwestia różnicy w
sprzęcie itp. Ale jeśli np. Takie zmiany pojawiają się, a moja
tarczyca i tak już jest do niczego (malutka!). to może lepiej wyciąċ
I nie martwiċ się o to czy się zezłośliwi, urośnie i inne. Nie chce
żeby mnie źle zrozumiano, nie mam zamiaru się pociąċ dla zabawy czy
też kaprysu.
Zdaję sobie sprawę, że mogą wystąpiċ komplikacje i każda operacja to
nie zabawa, ale tak mi chodzi po głowie taka myśl i stwierdziłam, że
zapytam innych co o tym sądzą.
Pozdrawiam,